facebooktwitteryoutube
O Blogu Aktualności Las Grzyby Pogoda Perły dendroflory Drzewa Wrocławia Wywiady Z życia wzięte Linki Współpraca Kontakt
Aktualności - 23 sie, 2017
- 4 komentarze
Adrspach. Skalne Miasto w Czechach pośród drzew i chłodu.

Adrspach. Skalne Miasto w Czechach pośród drzew i chłodu.

Podczas pobytu w Polanicy-Zdrój, jeden dzień poświęciliśmy na wycieczkę do Czech, dokładnie do Skalnego Miasteczka w trudnej do wymowy miejscowości Adrspach. Z Polanicy-Zdrój, wycieczki do Adrspachu są organizowane chyba przez wszystkie Biura Podróży, ale należy zapisać się na nią dzień, a najlepiej dwa dni wcześniej, ponieważ może już nie być miejsc. Myśmy chcieli zapisać się w dniu, w którym podjęliśmy decyzję o wyjeździe. Miejsc już nie było, ale udało się nam przez telefon załatwić wyjazd z Biura, które ma siedzibę w Kudowie-Zdrój. 

Autobus do turystów wyjeżdżał z Polanicy-Zdrój ponieważ tam wsiadał nasz przewodnik. Czyli fuksiarskim zbiegiem okoliczności, staliśmy się pierwszymi pasażerami autobusu jeszcze wraz z innymi, trzema osobami. Jadąc do Czech warto kupić sobie ze 200-300 koron, aby móc kupić coś do zjedzenia/picia lub mieć kasę na inne wydatki. My kupiliśmy wersję full, czyli z przejażdżką ekologiczną łajbą po oczku wodnym w sercu Skalnego Miasta. Na trzy osoby, koszt wyniósł 183,00 zł. Czyli – zakładając, że nic nie chcemy dodatkowo kupować, nie musieliśmy posiadać koron. Warto jednak pamiętać, że WC kosztuje 10 koron i chociaż na to jednak warto mieć w portfelu czeską walutę. ;))

Przewodnik, którego nam zaoferowano to starszy jegomość, chudy i wysoki, z lekko sepleniącym, ale przyjaznym głosem. Po drodze jechaliśmy prze kilka czeskich miasteczek, m.in. przez Nâchod. Chociaż zdjęć z autobusu zrobiłem tylko kilka, warto było słuchać przewodnika i oglądać to, co widać było przez szyby. Zdążyłem sfocić m.in. przytulny budynek pokryty bluszczem. O samym Skalnym Miasteczku pozwoliłem sobie skorzystać z informacji, znajdujących się na stronie: https://www.teplickeskaly.com/skaly-teplickie/

Skały Teplickie słusznie należą do najczęściej odwiedzanych terenów przyrodniczych w Republice Czeskiej. Stanowią najrozleglejszą część Narodowego Rezerwatu Przyrody – Skał Adrszpasko-Teplickich. Jeśli dacie się Państwo namówić do odwiedzenia Skał Teplicikich, to czeka Was spacer przez dziki, skalny labirynt, którego monumentalne piękno dosłownie zapiera dech w piersiach. Pójdziecie pod masywnymi Świątynnymi Ścianami, przejdziecie wąskimi wąwozami Anenskiej Doliny, odwiedzicie malownicze zakątki i zobaczycie wspaniałe widoki.

Niezwykłe kształty skalnych form będą pobudzać Państwa fantazję, tak jak wszystkich tych, którzy odwiedzali Skały Teplickie już kilkaset lat wcześniej. Skały Teplickie to także rozsławione miejsce wspinaczek skalnych. W mieście Teplice nad Metują corocznie odbywają się Międzynarodowe Festiwale Filmów Wspinaczkowych. Turystyczny szlak okrężny w Skałach Teplickich wiąże się ze ścieżką dydaktyczną.

Na piętnastu tablicach rozmieszczonych na całej długości szlaku znajdują się teksty o historii odkrywania skał, o ciekawostkach ze świata roślin i zwierząt oraz liczne fotografie i ilustracje. Ścieżka dydaktyczna służy jako źródło informacji turystycznej i jest zarazem znakomitym materiałem do nauki dla wycieczek szkolnych. Punkt wyjściowy przy zwiedzaniu Skał Teplickich stanowi kasa (vstupní pokladna), w sezonie turystycznym czynna codziennie. Oprócz biletów wstępu możemy tutaj nabyć mapy, przewodniki, pocztówki oraz kupić coś do jedzenia. Przed kasą znajduje się parking a trochę dalej przystanek kolejowy na trasie „Teplice nad Metují – Trutnov“.

Interesujące miejsca na trasie

Niedaleko obecnego wejścia do Skał, na grubej rozwidlonej gałęzi drzewa dawniej zawieszano dzwonek, służący do przywoływania przewodników oraz tragarzy dla osób słabowitych lub bardzo delikatnych. Osoby te przenoszono między skałami w lektykach, za opłatą 7 złotych dla dwóch tragarzy za jedno obejście Skał. Dzisiaj tej usługi już Państwu nie proponujemy – do skalnego królestwa wchodzimy pieszo.

Echo (Ozvěna) – drewniana altanka stoi obecnie na miejscu, gdzie niegdyś strzelano z moździerza. Zbocza leżącego naprzeciw Łysego Wierchu (Lysý vrch) kilkakrotnie odbijały dźwięk.

„Strzemię“ (Střmen) – taką nazwę nosi średniowieczny zameczek strażniczy. Chcąc dojść do jego ruin, gdzie znajduje się punkt widokowy, musimy pokonać strome wejście po schodach i drabinach. Zamek został zbudowany na wysokiej skale, w środku głębokiego boru nadgranicznego. Zasadniczą część zamku wybudowano w masywie skalnym. Również i wieżę zamkową tworzył przystosowany i ociosany blok skalny z mnóstwem wcięć do osadzania belkowania, na którym opierały się drewniane krużganki i pomosty.

Zamek zbudowali panowie ze Skalicy, którzy dzierżyli także pobliskie zam­ki w Adrszpachu i Vízmburku. Swą nazwę zawdzięcza herbowi rodowemu, który przedstawiał strzemię. Zamek został założony prawdopodobnie w połowie XIII wieku. Wzmiankowany jest w dziele „Majestas Carolina“ Karola IV, w innych źródłach pojawia się tylko wyjątkowo. Około roku 1362 zamek „Strzemię“ był w posiadaniu Tasa z Rýzmburka. Po 1363 r. zamek kupił Hynek z Dubé i z Náchodu. Panowie z Dubé są odnotowani jako właściciele jeszcze w roku 1436. Dalsze dzieje zamku są nieznane. Panuje pogląd, że tak jak zamki w Adrszpachu i Skalach, wpadł w ręce Husytów i został zniszczony w okresie wojen husyckich lub później w roku 1447. W spisie zamków, które w tymże roku zostały wykupione i zburzone przez Ślązaków, już się go nie wymienia.

Źródła pisane podają, że pochodzących z niego materiałów budowlanych użyto do budowy domów wsi Trzmeny (Třmeny), która jest wzmiankowana po raz pierwszy w roku 1606. Nazwano ją później Stegreifen. Obecnie wieś jest częścią Teplic nad Metują i nosi nazwę Kamenec. Po zamku „Strzemię“ pozostały tylko ociosane ściany skalne z wycięciami na belkowanie oraz resztki schodów.

Skalna Brama (Skalní brána) z tablicą upamiętniającą pobyt Johanna Wolfganga Goet­hego w dniu 30 sierpnia 1790 roku. Na ukośnej ścianie Skalnej Bramy widać po lewej stronie wyciosaną datę „1824“, na pa­miątkę pożaru, który zniszczył las porastający skały i odsłonił nieznane wcześniej Skalne Miasto. Po prawej stronie widnieje data 1755, która świadczy o jeszcze wcześniejszych wizytach w skałach. W tamtych czasach zwiedzanie Skał kończyło się 200 metrów za Skalna Bramą, na Rozdrożu pod Siekierą (Rozcestí pod Sekyrou).

W okolicach potoku, między Siekierą a rozdrożem przy Skalnej Narzeczonej, oraz w innych miejscach w Skałach Teplickich możemy zobaczyć fiołka dwukwiatowego (Viola biflora). Chociaż jest przedstawicielem roślin stepowych i subalpejskich, rośnie także w niższych miejscach, dobrze czując się w stosunkowo chłodnym mikroklimacie o dużej wilgotności gleby i powietrza.

Wieża Strażnicza (Hláska) nad rozdrożem przy Skalnej Narzeczonej – pierwszego wejścia na nią dokonano 5 lipca 1956 roku. Droga wspinaczkowa prowadzi szeroką szczeliną przecinającą dolną ścianę tuż nad chatą. Drogę tą sklasyfikowano w skali VIIIb, a wytyczyli ją Oldřich Kopal i Karel Cerman z przyjaciółmi. Od Wieży Strażniczej przez Mały i Wielki Plac Świątynny poprowadzono w roku 1846, przy dużym nakładzie kosztów, drogę do Świątyni (Chrám).

Wielki Plac Świątynny – możemy tu zaobserwować dwie, odmienne grupy roślin. W pierwszej dominuje miesięcznica trwała (Lunaria rediviva), a druga to środowisko paproci rosnących na pochyłościach skał. Wiąże się to bez wątpienia ze szczególnymi stosunkami wodnymi, miej­scowymi prądami zimnego powietrza i podwyższoną kondensacją pary wodnej. Rośnie tu paproć górska (Athyrium distentifolium), mająca swe stanowiska w kilku miejscach Teplickiego Skalnego Miasta. Oto przykład roślin rosnących zwykle co najmniej dwieście metrów wyżej niż w Skalnym Mieście.

Skalna Kaplica (Skalní kaple) – w miejscu gdzie ścieżka turystyczna skręca w prawo, znajduje się wąskie przejście w skałach. Tuż za wejściem w lewo, po kilku kamiennych schodach można się dostać do Skalnej Kaplicy. Wąskie korytarze, ich regularne uporządkowanie i wzajemne powiązanie są dobrym przykładem typowego dla Skał Teplickich i Adrszpaskich układu bloków skal­nych.

Skalna Korona (Skalní koruna) – ta skalna baszta należy, wraz z Niedźwiedziem Polarnym, do tych niewielkich form skalnych w Skałach Teplickich, które zostały zdobyte już w latach dwudziestych. Pierwszego wejścia na Skalną Koronę (klasyfikacja VIIc) dokonali w dniu 7 czerwca 1927 roku Rudolf Kaden wraz z Fritzem Wiessnerem, znanym ze wspaniałych wejść w Alpach i innych górach. Droga wspinaczkowa na Skalną Koronę rozpoczyna się szczeliną bezpośrednio ze szlaku turystycznego.

Świątynia (Chrám) – tak nazywa się wąwóz w masywie Świątynnych Ścian (Chrámové stěny), gdzie jeszcze na początku naszego wieku grywano dla turystów na katarynce. Masyw Świątynnych Ścian osiąga wysokość siedemdziesięciu metrów.

Sfinks (Sfinga) – na tę piękną skalną basztę wspięli się już w roku 1947 Miroslav Jandáček i M. Lokvenc. Wspinaczki na Sfinksa są do dziś bardzo po­pularne. Teren porośnięty niskim lasem między Świątynnymi Ścianami a Sfinksem, z trzech stron osłonięty wysokimi skałami nazywany jest Ogrodem Karkonosza. Postać Karkonosza pojawia się w nazwach wielu skał.

Śledzik (Herinek) – taką nazwę nosi niewielka baszta skalna po prawej stronie szlaku przy Polarnym Tronie (Polární trůn), około 400 metrów za Świątynnymi Ścianami. Z jej nazwą łączy się anegdota. W latach pięćdziesiątych XX wieku miejscowi wspinacze postanowili ją zdobyć, sądząc, że nikt do tej pory na nią nie wszedł. Po niezbyt trudnym wejściu spotkała ich niespodzianka. Na szczycie skały znaleźli zapakowany w papier szkielet ryby. A więc ktoś zdobył tę skałę przed nimi, a nawet na dodatek jeszcze się na wierzchołku posilał. Autor pierwszego wejścia na popularną wśród wspinaczy skałę do dziś pozostaje nieznany. Jego nazwiska nie podaje również przewodnik wspinaczkowy. Tylko nazwa nawiązuje do zagadkowego pierwszego wejścia (Herinek – pot. śledzik, przyp. tłum.).

Przejście w skałach między Odyńcem (Kanec) a sąsiednią skalną wieżą stanowi najwyższy punkt na okrężnym szlaku turystycznym.

Rozdroże szlaków turystycznych pod Wykałaczką Karkonosza (Krakonošovo párátko). Tutaj skręca w lewo zielony szlak prowadzący do Janovic. Możemy nim przejść pół kilometra, by później skręcić w prawo i niebieskim szlakiem przejść przez Rozpadliny (Rokliny) nad Anenską Doliną (Anenské údolí) do Wilczego Wąwozu (Vlčí rokle).

Niedźwiedź Polarny (Lední medvěd) to wysoka skała po lewej stronie nad szlakiem turystycznym. Zdobyta została już w roku 1927 przez członków saksońskiego klubu wspinaczkowego „Empor“. Nazwiska zdobywców nie są znane. Przejście skalne za Niedźwiedziem Polarnym – wykonano je specjalnie w roku 1864, tworząc dużą pętlę turystyczną. Podobne prace nad udostępnianiem nowych rejonów wykonano w jarach Sybiru. Wcześniej w Skałach Teplickich turyści mogli dojść tylko do Świątynnych Ścian.

Sybir (Sibiř) – wąskie jary między wysokimi masywami skalnymi. Śnieg zalega tu często aż do lata. W zacienionej części Sybiru bujnie rosną kobierce mchów, a na pochylonych ścianach wyraźnie widać trzy poziomy wegetacyjne. Górny poziom tworzy środowisko sucholubnych i słońcolubnych roślin z wrzosami, borówkami i jagodami. Gatunki roślin są tu identyczne jak na okrajach lasów górskich. Poziom średni odpowiada stopniowi górskiemu.

Zasiedla go środowisko roślin z paprociami i borówkami, ze względu na wilgotny i chłodny mikroklimat, ale nie bez wpływu ekstremalnie długiego zalegania śniegu w jarach. Jest tu także więcej światła. Dolny poziom tworzą rośliny lubiące chłodny mikroklimat. Okres wegetacji jest tu krótszy z powodu długiego zalegania śniegu. Za wąwozami Sybiru (Sibiř) kończy się szlak okrężny w Skałach Teplickich. Tą samą drogą wracamy do kasy przy wejściu.

Poza niesamowitymi formami skalnymi, wznoszącymi się miejscami na 100 metrów!, urzekły mnie silnie ukorzenione drzewa, malownicze porosty na skałach, krystalicznie czysta woda, wspaniałe mchy i inne rośliny oraz wszechobecna wilgoć i chłód. Przewodnik mówił, że w Skalnym Miasteczku jest przyjemnie nawet podczas największych fal upałów. Skalne Miasteczko to miejsce tak niezwykłe, że jedna wycieczka i kilka godzin pobytu na jego terenie to tylko muśnięcie owocowego tortu. Aby lepiej poznać jego smak, należy zaliczyć 2-3 takie wycieczki, a później samemu przez cały dzień obejrzeć je krok po kroku, skała po skale. ;))

Po wyjściu ze Skalnego Miasteczka, była jeszcze jedna atrakcja, o której nie wspomniał przewodnik i która jest podana jak na tacy, a mimo to ludzie jej nie dostrzegają. To wspaniałe aleje i szpalery sędziwych lip. Przewodnik był kompletnie zaskoczony, kiedy uzmysłowiłem mu, że warto o tym opowiadać ludziom, zachłyśniętym pięknem tego miejsca. Jedna z lip miała ponad 5 metrów obwodu pierśnicowego pnia, a kilkanaście innych 3,5-4 metry obwodu. Po raz kolejny przyroda zaskakuje. Niespodziewanie i jak zwykle – w cudowny sposób! ;))

Podziel się na:
  • Facebook
  • Google Bookmarks
  • Twitter
  • Blip
  • Blogger.com
  • Drukuj
  • email

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

  • Sznupok&Tazok //24 sie 2017

    Coś czuję przez skórę , że powoli ale skutecznie zaczyna Cię wciągać duch gór Krakonosz . Rubezahl czy jak go tam u Was zwą . Ja go u siebie nazywam Aniołem Beskidów i wierz mi , on potrafi tak uwieść i zauroczyć , że w pewnym momencie wpadniesz w nałóg , z którego już się nie wyswobodzisz . A zresztą po co zrywać z tym uzależnieniem . To namiętność , pożądanie i miłość. Cele ludzkiego zycia 🙂 nieprawdaż?

    • Paweł Lenart //25 sie 2017

      Witajcie! 😉
      Ten duch już mnie wciągnął, opętał, a ja z przyjemnością i pokorą oddałem duszę Jego władzy! ;))
      Góry i lasy to uzależnienie z którym się nie walczy, nie zrywa, tylko nałogowo wciąga.
      Pokochałem Kotlinę, góry i wszystko, co tam zobaczyłem! 😉
      Serdecznie pozdrawiam. 😉

  • wojek //30 sie 2017

    Witaj Paweł:)
    Powiem Ci to, że to Skalne Miasto mam wpisane na listę zwiedzania od …. no już nie pamiętam od ilu lat i zawsze jest jakoś pod górkę. Ale może uda się nam podjechać jeszcze we wrześniu o ile czas i obowiązki pozwolą. Tradycyjnie dzięki za fajny opis i za ekstra fotki.
    Do Tazoka:
    Witaj Maćku
    Informacyjnie Rubenzahl po naszemu nazywa się Liczyrzepa:)
    Serdecznie pozdrawiam

    • Paweł Lenart //30 sie 2017

      Wojtek – odpowiem krótko. Po prostu musisz tam pojechać.
      Dzięki za opinię. 😉
      Pozdrawiam. ;-))