facebooktwitteryoutube
O Blogu Aktualności Las Grzyby Pogoda Perły dendroflory Drzewa Wrocławia Wywiady Z życia wzięte Linki Współpraca Kontakt
Aktualności - 15 gru, 2015
- 4 komentarze
Listopad nareszcie miesiącem wilgotnym.

CIMG5284

Mamy już podsumowanie meteo dla miesiąca listopada w 2015 roku, przygotowane przez IMGW i portale pogodowe. Najważniejszym wydarzeniem w listopadzie były opady. Po wielu miesiącach suszy i niedoboru opadów, listopad w całej Polsce, zapisał się jako mokry na tle średnich wieloletnich. Jest sporo regionów w Polsce, w których, przedostatni miesiąc w roku, był pierwszym w tym roku, gdzie nareszcie opady były w normie lub powyżej. To dzięki wilgotnym i ciepłym masom powietrza, napływających znad Atlantyku, przerwana została fatalna passa suchych miesięcy. W rejonie Łeby i Lęborka spadło 120-140 mm deszczu, na Warmii około 100 mm. Były to opady nawet dwukrotnie wyższe niż normalnie w tym miesiącu.
Na pozostałym obszarze opady kształtowały się na poziomie 60-80 mm, co stanowi 120-160 proc. normy wieloletniej 1971-2000. Tylko na Kujawach, północnym zachodzie Mazowsza (w rejonie Płocka), a także Słubic w woj. lubuskim spadło ok. 50 mm deszczu i śniegu, czyli dokładnie tyle, ile wynosi przeciętna listopada.

Listopad 2015 roku był miesiącem zdecydowanie cieplejszym niż wskazuje na to norma wieloletnia 1971-2000. Działo się tak za sprawą, wspomnianej wyżej, aktywnej cyrkulacji strefowej znad Atlantyku. Średnia temperatura dla tego miesiąca sięgała 4 stopni C na Podlasiu, Mazowszu, Lubelszczyźnie, Warmii, w Górach Świętokrzyskich, 5 st. C w Małopolsce, na Podkarpaciu, w centrum, na Kujawach i Pojezierzu Pomorskim do 6-7 stopni na wybrzeżu, krańcach zachodnich oraz na Śląsku.
Tym samym odchylenie od normy wyniosło około 2 stopni C, a lokalnie na Ziemi Lubuskiej, na Dolnym Śląsku oraz na Suwalszczyźnie temperatura była o blisko 3 stopnie wyższa niż zwykle w tym miesiącu. Zatem listopad, potraktowany został przez meteorologów jako miesiąc ciepły lub bardzo ciepły.
Najwyższą temperaturę w tym miesiącu odnotowano 1. listopada w Jeleniej Górze – 19 stopni, a najniższą 27. listopada w Białymstoku – minus 10 stopni.

Jeżeli chodzi o usłonecznienie, to listopad był najbardziej pochmurny tam, gdzie najwięcej padało, czyli w północnych regionach naszego kraju, tj. na Pomorzu, Warmii i Podlasiu, gdzie słońce świeciło przez 20-40 godzin, czyli średnio od 0 do 10 godzin mniej niż zwykle. Im dalej na południe, tym pogodnych chwil mieliśmy więcej – w pasie od Ziemi Lubuskiej, przez południe Wielkopolski, centrum, Mazowsze po Lubelszczyznę i Podkarpacie – 50-80 godzin, czyli średnio 10-20 godzin więcej niż zwykle. Najlepiej jeśli o słońce w miesiącu listopadzie było na Górnym Śląsku, Opolszczyźnie i zachodzie Małopolski – świeciło w sumie 90-100 godzin, czyli o 40 godz. więcej niż zazwyczaj.

Podziel się na:
  • Facebook
  • Google Bookmarks
  • Twitter
  • Blip
  • Blogger.com
  • Drukuj
  • email

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

  • Tomek Nawrot //15 gru 2015

    Nareszcie?? Podoba Ci się Pawle ta zgnilizna? 😉 Mi nie. Piękny listopad to był 3 czy 3 lata temu. Zero deszczu, dużo słońca 🙂

    • Admin //16 gru 2015

      Oj tam, oj tam Panie słonecznolubny. 😉 Mało miałeś Słońca w tym roku? Dobrze, że pada, przyroda musi się napić po suszy. ;)) Poza tym, ponury, deszczowy, listopadowy klimat też jest uroczy. ;))

  • Tomek Nawrot //19 gru 2015

    “Poza tym, ponury, deszczowy, listopadowy klimat też jest uroczy.” – tym razem Paweł wykazałeś się większym optymizmem ode mnie 🙂 Ja bym chciał mieć słońce codziennie. Niech pada w nocy. Już sporo było ostatnio deszczy. Może wystarczy?

    • Admin //19 gru 2015

      Tomku, brakuje nam jeszcze około 160 litrów wody na metr kwadratowy, żeby wyrównać poziom wód gruntowych przed wiosną 2016 roku. Krótko mówiąc, musi jeszcze padać, padać i padać. 😉 Nie wiem, dlaczego tak wiele osób z którymi rozmawiam, chce tylko słonecznych dni? Hm… Ja wręcz kocham dni z całkowitym zachmurzeniem i wielogodzinnym, monotonnym, ulewnym deszczem. 😉 Może coś ze mną jest nie tak?… Nie, już wiem! Urodziłem się w lany poniedziałek i to jest pewnie przyczyną mojej “słabości opadowej”. 😉