Skip to content
DOLNOŚLĄSKI KOMENTARZ GRZYBOWY
Alarmy grzybowe w wielu powiatach, znaczny wzrost grzybowej różnorodności.
Cudowny mamy wrzesień w tym roku na Dolnym Śląsku. Grzyby wciąż rosną w bardzo dużych ilościach, zmienia się też skład gatunkowy runa leśnego. Coraz liczniej pojawiają się jesienne podgrzybki (czarne łepki), prawdziwki nadal radują grzybiarzy, chociaż wyraźnie widać spadek dynamiki ich owocnikowania. Za to mamy mleczaje rydze, a w górach mleczaje jodłowe i świerkowe (miejscami w olbrzymich ilościach), czubajki kanie, pieprzniki trąbkowe, lejkowce dęte, koźlarze, siedzunie sosnowe, maślaki, opieńki i inne wspaniałości runa leśnego.
Na terenie większości powiatów śmiało można mówić o alarmie grzybowym, czyli najwyższym stopniu zagrzybienia lasów. Do alarmu grzybowego na terenie całego województwa brakuje niewiele. W ostatnich dniach doszło do wyraźnego spadku temperatur, przez co grzyby rozwijają się wolniej. Do tego w wielu miejscach doszło do efektu wyzbierania przez bardzo liczne rzesze grzybiarzy.
Jesienne podgrzybki na razie nie klują się masowo i wszędzie. Z części regionów nadal napływają informacje, że brązowo-zamszowe towarzystwo w sosnowych borach wciąż nie obrodziło i tam grzybiarze najczęściej znajdują podgrzybki “letnie” z trawy, wrzosu i jagodników o większych gabarytach i jasno-brązowych barwach kapeluszy. Szansa na ogólno-wojewódzki wysyp czarnych łepków jest duża. Okres chłodnej/zimnej pogody dobiega do końca. W przyszłym tygodniu wyraźnie ociepli się i być może wtedy czarne łepki wyjdą w większych ilościach.
Dolny Śląsk zagrzybił się na dobre, ale w skali kraju sytuacja grzybowa jest bardzo zróżnicowana, chociaż w wielu miejscach poprawiła się w stosunku do poprzedniego tygodnia. Szerzej o tym napisał Marek Snowarski na www.grzyby.pl w komentarzu dyżurnego synoptyka grzybowego.
Komentarz synoptyka grzybowego, 21 września, “bez przełomu”
“Trudno analizować obraz sezonu, gdy jest on silnie zróżnicowany na terenie kraju. Regiony bardzo obfitego letniego wysypu w południowozachodniej Polsce przygasły. Dynamikę zmian w całej Polsce spowolniła znacznie chłodna pogoda. Obecnie lub w bliskiej perspektywie najlepsze grzybobrania są w części województw pomorskiego i kujawsko-pomorskiego.
Wkraczamy w jesień. To będzie bardzo nierówny, niesprawiedliwy dla wielu sezon. Nazbierać będzie można, ale rzadko się przeciążymy. Słoików na marynaty wystarczy. Uśredniając po całym kraju spodziewam się marnego sezonu, acz z lokalnymi fajerwerkami. I z mało prawdopodobną opcją na obfity sezon jesienny w większej części kraju.
Swój częściowy optymizm opieram na wczesnej porze roku i nie najgorszych długoterminowych prognozach pogody oraz tym, że grzybnia podgrzybków przeważnie nie wysiliła się na owocnikowanie. Rzadko zdarza się jesienny wysyp w drugiej połowie października, zahaczając o początek listopada, ale rok 2020 pokazał, że i tak może być.”
Można stwierdzić, że w tym roku mamy wielkie szczęście w województwie dolnośląskim, ponieważ w odpowiednim czasie przeszły duże opady i wypędziły grzyby ze ściółki. Przynajmniej nadrabiamy zaległości po 2021 roku, kiedy to zasadniczy sezon grzybowy nie rozwinął się przez brak opadów i dominację ciepłej suchej pogody.
JAKIE PROGNOZY I PERSPEKTYWY?
1) Na terenie województwa dolnośląskiego nadal mamy bardzo dobre perspektywy na udane grzybobranie. Wygasa wysyp prawdziwków w górach, obecnie mamy w nich czas podgrzybków, opieniek, mleczajów, pieprzników trąbkowych, lejkowców dętych i innych gatunków grzybów.
2) Na nizinach wciąż można trafić na skupiska borowików szlachetnych, ale i tu widać wyraźną tendencję zmniejszania się prawdziwkowej masy grzybowej. Owocnikuje mnóstwo koźlarzy, maślaków, podgrzybków. Nadal nie ma masowego wysypu czarnych łepków. Na razie ich wysyp ma przeważnie charakter punktowy. Można znaleźć siedzunie, mleczaje rydze i czubajki kanie. Coraz liczniej startują opieńki.
3) Już wiadomo, że dobre zbiory grzybów będą trwać co najmniej do końca września, który w tym roku zapisze się wspaniale w historii grzybobrań i wysypów grzybów na Dolnym Śląsku. W perspektywie najbliższego tygodnia widać ocieplenie i przelotne opady deszczu. O ile w górach dolało wystarczająco i tam grzyby potrzebują tylko ciepła, o tyle na nizinach przydałby się porządny opad, aby rozruszać świat czarnych łepków.
4) Na koniec dodam, że ten dolnośląski komentarz grzybowy ukazuje się z jednodniowym opóźnieniem, ponieważ wczoraj byłam na grzybach w lasach Wzgórz Twardogórskich i zaliczyłem kolejne fenomenalne grzybobranie, o którym napiszę w przyszłym tygodniu w odrębnej relacji. Darz Grzyb! ;))
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje.Akceptuję Odrzucić Więcej Polityka prywatności & Cookies