Skip to content
DOLNOŚLĄSKI KOMENTARZ GRZYBOWY
Kulminacja drugiego letniego wysypu grzybów i robaków. Trzy niewiadome co do jesiennego wysypu.
Zanim przejdę do omówienia sytuacji grzybowej w dolnośląskich lasach, na początku przejdę do najnowszego, niezwykle trafnego komentarza Marka Snowarskiego z portalu www.grzyby.pl.
Komentarz synoptyka grzybowego, 13 września 2023, środa (impresjonizm terenowy)
“Sezony grzybowe bywają przeróżne. Zwłaszcza gdy patrzy się w skali całego kraju. Bywają pełzające: powoli, po trochu, coraz bardziej, ale w jakimś kierunku. Bywają łaciate: tu jest, tam (jeszcze) nie ma. Czasem “porządne”, nadciąga, rozszerza się, zwiększa się itd. Takie synoptyk lub najbardziej :)), bo po prostu są łatwe do opisu.
Taki sezon jak ten pewnie już był i na pewno jeszcze będzie. Co to jest? Ani lato, ani jesień. Bardziej jednak lato (temperatury!). Silnie zróżnicowanie na terenie kraju, ale tak się złożyło, że jednocześnie w pobliżu większych miast Polski jest po prostu nieźle. Mapa osiągnięć wygląda jak u impresjonistów – nieostre jasne plamy. Zbiory przeróżne, zwykle średniej wielkości lub małe… ale prawdziwki też — dużo prawdziwków, jak to latem. Miejscami koszyki nie średnie a duże, zwykle bardzo lokalnie i specyficznie. Po prostu “chaos się nadyma by wypluć sens” [cytując piosenkę Janerki].
Co obiektywnie można stwierdzić:
1. W przeciągu minionego tygodnia sytuacja się systematycznie poprawia na terenie całego kraju: średnia wielkość zbiorów rośnie, wyprawy z rezultatem 0 prawie się skończyły.
2. Repertuar grzybów charakterystyczny dla drugiej połowy lata – wygrzana ziemia rodzi prawdziwki.
3. Utrzymuje się duże zróżnicowanie jakości zbiorów na terenie kraju, ale to zróżnicowanie staje się mniej ostre (typowe dla wchodzenia w jesień – “grzyby rwą się na wolność”).
Co prognozuję? Dwa scenariusze (w skali kraju). Bardziej prawdopodobny wydaje się lokalny (późnoletni) szczyt w okolicach tego weekendu i potem wyraźna przerwa sezonu aż do wysypu jesiennego (podgrzybkowego) w październiku. Drugi scenariusz to utrzymanie się obecnego trendu wzrostu i polepszenia, i wcześniejsze, tj. w ostatniej dekadzie września, płynne wejście w jesienny wysyp grzybów.
Co robić w takiej niejasnej sytuacji (w kolejności ważności): 1. obserwować doniesienia (oczywiście też robić wpisy ze swoich wypraw); 2. obserwować mapę zbiorów (a zwłaszcza jej dynamikę – przydatne są przyciski przewijania historii pod mapą); 3. obserwować mapę potencjału; 4. umawiać się na wspólne wyjazdy (będzie taniej, weselej, raźniej; “co N głów [i par oczu] to nie jedna”).
Jeszcze o meteo. W prognozach długoterminowych na (większe) opady nie ma na razie co liczyć. Szanse na porządne deszcze są dopiero w ostatniej dekadzie września, a i to nie wszędzie. Ciepło, podobnie jak teraz. Przymrozki nie grożą. Nie mam nic przeciwko jesiennym wysypom w końcu października, czy wchodzących w listopad. Jedyny feler to krótki już dzień, czyli “kto rano wstaje temu…”.”
⇒ Źródło: www.grzyby.pl
Spoglądając na zbiory grzybiarzy i przekazywane przez nich informację z ostatniego tygodnia, można wypunktować następujące spostrzeżenia, wnioski, konkluzje i filozofię:
⇒ Obecnie dolnośląskie lasy przechodzą przez kulminację drugiego i wciąż jeszcze letniego wysypu grzybów. Dominującymi gatunkami w zbiorach są borowiki szlachetne, koźlarze przeróżnego umaszczenia kapeluszy oraz podgrzybki, ale głównie te z jaśniejszymi barwami kapeluszy (to jeszcze nie czarne jesienne łepki).
⇒ Bardzo dużo doniesień o wielkich ilościach grzybów mamy z Borów Dolnośląskich, ale obecnie grzyby osiągnęły już spore rozmiary, wiele owocników przerosło i stało się przysłowiowymi kapciami. Do tego dochodzi masowy atak czerwi, w skrajnych przypadkach grzybiarze informują o nawet 90% zarobaczywieniu grzybów, które znajdą podczas grzybobrania. Ale trafiały się też zbiory-rodzynki z dużą przewagą zdrowych owocników.
⇒ Generalnie tereny nizinne po fali gorąca przeżywają falę robaczywych grzybów, przy czym ilość grzybów jest bardzo zróżnicowana (wciąż od 1. do 3. stopnia napięcia grzybowego). Znacznie lepiej jest na terenach górskich, gdzie grzyby są lepsze jakościowo, bo mają chłodniej, wilgotniej i larwy okazują im większą łaskawość.
⇒ Co do pogody – ta wciąż będzie bardzo ciepła. Po przejściu ostatniego frontu, który jednak przyniósł skąpe sumy opadów na przeważającym obszarze Dolnego Śląska (tylko bardzo lokalnie nieco większe), zrobiło się przyjemnie, ale panujący obecnie układ baryczny, już od jutra będzie ponownie sprzyjał napływowi ciepłych i suchych mas powietrza. W poniedziałek temperatury maksymalne mogą się zbliżyć do 30 stopni C.
⇒ W prognozach pogody na następny tydzień/półtora, wreszcie widać małą nutkę optymizmu, ale to wszystko jest jeszcze zmienne i niepewne. Natomiast cieszy coraz większy napór wilgotniejszych mas powietrza, ponieważ istnieje szansa, że wyże zostaną przepędzone i może wtedy solidnie nam popada.
⇒ W związku z tym, że mamy już połowę września, a drugi letni wysyp grzybów jest miejscami bardzo intensywny, pozostają trzy niewiadome. Po pierwsze, kiedy przyjdą na tyle obfite deszcze, aby grzybnia mogła pomyśleć o kluciu jesiennych owocników grzybów? Po drugie, czy temperatury będą sprzyjać do zawiązania się jesiennego wysypu grzybów? Po trzecie, czy grzybnia nie wymęczy się zbytnio obecnym kluciem grzybów i za kilka tygodni, proces produkcji owocników zostanie mocno ograniczony, nawet, gdyby wystąpiły świetne warunki hydrologiczno-termiczne.
JAKIE PROGNOZY I PERSPEKTYWY?
1) Najbliższy weekend to jeszcze spora ilość grzybów, ale nie wszędzie oraz wyścig o zebranie tych owocników, które jeszcze nie zostały opanowane przez tłuste larwy. Cały czas mamy skakankę między pierwszym a trzecim stopniem napięcia grzybowego, a nawet lokalnymi alarmami grzybowymi. Szczęście, znajomość miejscówek lub fuks mogą pomóc w obfitym zbiorze skarbów runa leśnego.
2) W tegorocznym wrześniu już nie dojdzie do ogłoszenia alarmu grzybowego na terenie całego województwa dolnośląskiego. Cała nadzieja pozostaje w październiku, który na obecną chwilą jest jedną wielką niewiadomą, co do ilości, jakości i długości jesiennego wysypu grzybów. Wydaje się, że nawet jak będzie dobry, to prawdziwki raczej już się wyszalały/wyszaleją do końca września i później będzie ich mało.
3) Niemniej pozostaje nam cały repertuar jesieni, w tym przede wszystkim podgrzybki “czarne łepki”, czubajki kanie, opieńki, rydze, zielonki, maślaki i wiele innych gatunków grzybów. Jak to się dalej potoczy? Grzybowym kołem, leśnym wigorem, temperaturami, opadami, jesiennymi mgłami, porannymi rosami i cudownymi barwami, które już wkrótce będziemy mogli podziwiać na drzewach.
Darz Grzyb!
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje.Akceptuję Odrzucić Więcej Polityka prywatności & Cookies
Witam Towarzysza Pawła
Dokładnie tak to jest. Nieco parafrazując piosenkę szanty Zespołu Bananaboat,” którzy to śpiewali “morze faluje tak jak chce mie próbuj mu narzucać swojej woli nie” rzekłoby się las szumi tak jak chce nie narzucisz mu swojej woli nie🤪😄 A co będzie w niedalekiej przyszłości na pewno wycieczki do lasu z grzybami lub bez.😃
Darz Grzyb!
A co będzie w niedalekiej przyszłości na pewno wycieczki do lasu z grzybami lub bez.😃 – zgadza się. 😉