Skip to content
DOLNOŚLĄSKI KOMENTARZ GRZYBOWY
Odwołanie alarmu i spadek napięcia grzybowego. Podgrzybkowe rozważania.

Najobfitsze grzybowe szaleństwo podczas jesiennego sezonu grzybowego 2024 roku na Dolnym Śląsku jest już za nami. Największa kumulacja grzybów miała miejsce od ostatniego tygodnia września do połowy października. Można napisać, że mieliśmy trzy-tygodniową kulminację w produkcji owocników grzybów, w tym wyjątkowo obfitą w borowiki szlachetne, a w niektórych regionach (zwłaszcza Borach Dolnośląskich) w borowiki sosnowe. Bardzo obficie sypnęło też maślakami (zwyczajnymi, pstrymi, sitarzami), miejscami podgrzybkami, czubajkami kaniami, w ostatnim czasie doszły rydze, gąski zielonki, opieńki, krasnoborowiki ceglastopore i większość podstawowego, jesiennego asortymentu koszykowego.

Przez kilka ostatnich dni, widać wyraźny spadek w ilości zbieranych grzybów przez grzybiarzy, jednak nadal mamy do czynienia z dobrymi zbiorami. W koszykach często przeważają grzyby w średnich i dużych rozmiarach. Niższe temperatury w ciągu dnia i poranne przymrozki zahamowały szybkie tempo wzrostu owocników, poza tym grzybnia wyhamowuje produkcję, co jest jak najbardziej naturalne. Mimo tego, część grzybiarzy nie bierze tych czynników pod uwagę, ale zwraca uwagę na… Księżyc. ;)) Przechodzimy przez październikową pełnię, a że mamy do czynienia z tzw. “Superpełnią”, podczas której Srebrny Glob wygląda na wyjątkowo duży, to znalazł się idealny powód, żeby oskarżyć go o zmniejszenie się grzybowej podaży. I nie pomoże mu wrześniowy wyrok uniewinniający od tych zarzutów ( Dolnośląski komentarz grzybowy. Księżyc uniewinniony, faza dojrzewania do wysypu. ). ;))

Wydawać by się mogło, że obecnie trwa najlepszy czas na spokojne, podgrzybkowe grzybobrania i teoretycznie tak właśnie jest. Jednak po oględzinach zbiorów grzybiarzy z różnych terenów województwa dolnośląskiego i przekazywanych przez nich informacji wynika, że z podgrzybkami sytuacja jest mocno zróżnicowana, którą ująłbym w punktach:
→ tylko punktowo mamy do czynienia z wysypem jesiennych czarnych łepków o masywnych, grubych trzonach i twardych zamszowych kapeluszach;
→ najczęściej znajdowane są podgrzybki przypominające te letnie czyli z chudymi trzonami, bardziej płaskimi i szybciej ulegającymi rozmiękczeniu kapeluszami;
→ w wielu regionach owocniki podgrzybków są zaatakowane przez larwy lub skoczogonki;
→ w skali województwa nie mamy do czynienia z masowym wysypem podgrzybków, dużo podgrzybkowych terenów jest raczej skąpa lub co najwyższej przeciętna w owocniki tego gatunku grzyba.

Czy w najbliższym czasie możemy liczyć na zdecydowanie większą podaż w podgrzybkowe czarne łepki na terenie Dolnego Śląska? Odczucia mam mieszane, chociaż punktowo sytuacja powinna się poprawić. Niemniej w skali całego województwa obstawiam, że nie powtórzy się podgrzybkowe eldorado, podobne do tego z października 2020 lub 2022 roku. W zeszłym roku największą ilość owocników podgrzybków notowano w pierwszej połowie listopada, ale wysyp był bardzo opóźniony, na dobre rozpoczął się dopiero w ostatnim tygodniu października.

Poza podgrzybkami, obecnie mamy najlepszy w tym roku czas na opieńki. W wielu miejscach rozpoczęły wysyp, z każdym dniem polepsza się sytuacja opieńkowa w lasach, w których notowano do tej pory deficyt jej owocników. Tradycyjnie warto wybrać się na gąski zielonki, poszukać boczniaków, mleczajów rydzów (w górach świerkowych/jodłowych), miejscami rośnie też sporo sarniaków. Do tego cały czas można ubarwić zbiory przeoczonymi prawdziwkami lub tymi, które jeszcze dały radę się wykluć. Spójrzmy na najnowszy komentarz dyżurnego synoptyka grzybowego – Marka Snowarskiego z portalu www.grzyby.pl.
♦ 17 października 2024, czwartek (po euforii, ale miło) ♦

“To ta faza jesiennego grzybobrania, gdy szczyt wysypu za nami i grzyby raczej się szuka niż zbiera. W sumie przyjemnie, a może i przyjemniej, i na pewno zdrowiej: więcej i dłużej ruchu na świeżym powietrzu, a kręgosłup mniej obciążony.

I tak to może trwać i trwać. Doświadczenia ostatnich lat wskazują, że przyzwoite zbiory “do grzybów na gęsto” są możliwe do połowy listopada, czasem dłużej. Nie zapominajmy też o późnojesiennych atrakcjach: gąskach zielonkach, boczniakach, nieco później o zimówkach aksamitnotrzonowych. Końcem bardziej masowych koszyczkowych spacerów jest dłuższy okres z temperaturami znacznie poniżej zera. To najpewniej zdarzy się już w tym miesiącu na północnym i środkowym wschodzie Polski; reszta Polski pocieszy się grzybami dłużej.

Podsumowanie sezonu tradycyjnie pojawi się w pierwszych dniach stycznia. Już teraz można stwierdzić, że dla ponad 90% obywateli naszego kraju był to stosunkowo krótki, bardzo intensywny i obfity sezon grzybowy; skoncentrowany w ostatniej dekadzie września i pierwszej połowie października.”
⇒ Źródło: www.grzyby.pl

JAKIE PROGNOZY I PERSPEKTYWY?
1) Największa grzybowa gorączka jesiennego sezonu grzybowego 2024 przeszła do historii. W związku z tym Wojewódzka Rada Zagrzybienia Dolnośląskiego odwołuje grzybowy alarm i zmniejsza napięcie grzybowe na terenie większości lasów do drugiego, punktowo trzeciego stopnia. Teraz nadszedł najlepszy czas dla grzybiarzy-włóczęgów długodystansowo-czasowych, którzy chcą nazbierać koszyk grzybów po wielu godzinach chodzenia po lesie i sprawdzeniu dużej ilości miejscówek.

2) W grzybowym asortymencie leśnej ściółki, nadal mamy sporą różnorodność gatunkową – od borowików, podgrzybków, koźlarzy, maślaków po gąski zielonki, mleczaje, opieńki, sarniaki i inne smakowitości. Owocniki coraz częściej maskują się wśród opadłych liści, ale jak grzybiarzowi uda się je wypatrzeć, satysfakcja jest podwójna. Podczas następnego weekendu przejdziemy na czas zimowy (cofniemy zegarki o godzinę), tym samym jeszcze bardziej skróci się nam możliwość szukania grzybów po południu przy dziennym świetle.

3) Za tydzień opublikuję jeszcze jeden dolnośląski komentarz grzybowy, jednak na ten moment nie wiem, czy będzie on ostatni w tym sezonie. Wszystko zależy od grzybowych wydarzeń w lesie. Z każdym dniem wkraczamy w coraz głębszą jesień, której kwintesencja, tradycyjnie przypadnie na listopad, zwłaszcza drugą połowę miesiąca, kiedy to na dobre zrobi się “szaro, buro i ponuro”. Bez względu na powyższe, wstępnie można ocenić, że tegoroczny jesienny sezon grzybowy na terenie Dolnego Śląska jest/był udany.
DARZ GRZYB!
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje.Akceptuję Odrzucić Więcej Polityka prywatności & Cookies