DOLNOŚLĄSKI KOMENTARZ GRZYBOWY

W górach punktowe poruszenie, niziny ze słabymi perspektywami na pierwszą połowę września.

Ostatni piątek sierpnia 2024 roku i końcówka wakacji. Najwyższy czas, aby u progu meteorologicznej jesieni rozpocząć publikowanie cotygodniowych, dolnośląskich komentarzy grzybowych. To już siódmy rok, odkąd na blogu pojawił się pomysł z ich publikacją. Tradycyjnie przypominam o subiektywnych wskaźnikach (stopniach napięcia grzybowego), które dają wskazówki, czy już coś się w lesie kluje, ile się tego kluje, gdzie się kluje i jak przypuszczalnie będzie się kluć:

1) CISZA, czyli brak grzybów;

2) PIERWSZY STOPIEŃ NAPIĘCIA GRZYBOWEGO – to sytuacja, kiedy zaczynają napływać od grzybiarzy pierwsze informacje/zgłoszenia o pojawiających się nielicznie, przeważnie pojedynczych młodych grzybach;

3) DRUGI STOPIEŃ NAPIĘCIA GRZYBOWEGO – to sytuacja, w której napływają informacje od grzybiarzy z danego regionu, o systematycznym zwiększaniu się ilości młodych grzybów;

4) TRZECI STOPIEŃ NAPIĘCIA GRZYBOWEGO – to sytuacja, w której grzybiarze informują o dużej ilości wykluwających się młodych grzybów, oznaczających zbliżający się wysyp;

5) ALARM GRZYBOWY – oznacza wysyp i przełączenie się na tryb natychmiastowego udania się do lasu. ;))

Gdy spoglądamy za okno to widzimy rozhulane na całego lato, podobnie jak to miało miejsce pod koniec sierpnia 2023 roku. Bardzo obfite deszcze, jakie przetoczyły się w dniach 18-19 sierpnia nad Dolnym Śląskiem, niestety są trwonione przez upały i bezchmurną, ciągle jeszcze z silnie operującym Słońcem pogodę. Sumy tych opadów były bardzo zróżnicowane, najwięcej chmury wylały z siebie wody w okolicach Jeleniej Góry (155 mm) i Drołtowic (135 mm). Gdyby takie opady przeszły obecnie lub za kilka dni, a temperatury maksymalne nie przekraczałby 23-24 stopni C, to za 2-2,5 tygodnia mielibyśmy grzybowy alarm. A tak, na razie musimy się uzbroić w cierpliwość.

Za nami nawet całkiem niezły grzybowo sierpień, głównie na terenach podgórskich i górskich, ale i na nizinach można uznać, że miejscami był jako taki. Teraz mamy wyraźną przerwę między tym co było, a tym, co ma nastąpić. Oczywiście po tak dużych opadach, jakie miały miejsce po połowie miesiąca, grzybnia tu i ówdzie reaguje, jednak moim zdaniem nie będzie z tego grzybowych fajerwerków na nizinach z powodu zbyt gorącej i suchej aury, która obecnie zagościła i wszystko wskazuje na to, że posiedzi dłużej. Jedynie tereny górskie wykazują wzmożoną aktywność ściółki leśnej.

Niestety, prognozy pogody na najbliższe dwa tygodnie widzą kontynuację tej gorączki z niewielkimi przerwami, ale przede wszystkim sumy opadów wyglądają mizernie. Cała nadzieja pozostaje w tym, że sprawdzalność prognoz na dłuższy okres jest obarczona dużym ryzykiem błędu, co zresztą pogoda udowodniła grzybiarzom już dziesiątki razy. Natomiast pewnym jest, że moja prognoza co do początku jesiennego sezonu grzybowego 2024, którą napisałem podczas otwarcia Tour De Las & Grzyb 2024, weźmie w łeb. Według niej, jesienny sezon grzybowy miał na dobre wystartować w połowie września.

W zasadzie na ten moment wiadomo, że nic dokładnie jeszcze nie wiadomo… Zeszły rok pokazał, jak późno może nastąpić kulminacja jesiennego wysypu grzybów (końcówka października i pierwsza połowa listopada). Mam nadzieję, że w tym sezonie nie będziemy tak długo czekać na jesienne grzybnięcie, ale… pogoda bywa złośliwa. Wystarczy, że zapanuje blokada wyżowa i mamy zagwarantowane kilka tygodni oczekiwania na grzyby. Poza tym nieszczęścia chodzą parami. Ten rok zapisuje się jako najsłabszy pod względem ilości jagód na przestrzeni dziesiątek lat, to może i jesień będzie fatalna grzybowo? Wylałem wannę pesymizmu, wystarczy. ;))

Jak zawsze w dolnośląskich komentarzach grzybowych, zachęcam do zaglądania na portal Marka Snowarskiego ( gdzie na grzyby – mapa ), na którym warto wpisywać swoje relacje z grzybobrań i za symboliczną opłatę wykupić abonament do pełnej wersji atlasu, którego wartość jest tysiąckrotnie wyższa od tej opłaty. Marek również rozpoczął publikowanie komentarzy “dyżurnego synoptyka grzybowego” na obszar całego kraju.

♦ Komentarz synoptyka grzybowego, 28 sierpnia 2024 (przestój) ♦

“Zwykle pod koniec sierpnia zaczynam cotygodniowe (środowe) komentarze “grzybowo-synoptyczne”. Tym razem nie za bardzo jest o czym pisać. Mamy przestój. Letnie wysypy (głównie północ Polski) się pokończyły. Zasadniczy wysyp jesienny jeszcze przed nami. I to w jeszcze niejasnej odległości. Przesłanek dla precyzyjniejszej informacji jeszcze nie mam. Poza tym, że w pierwszej dekadzie września szanse znikome. Jeśli coś może wcześniej wypalić, to na południu Polski – góry i tereny podgórskie.”

⇒ Źródło: www.grzyby.pl

JAKIE PROGNOZY I PERSPEKTYWY?

1) Na terenach podgórskich i górskich, dolnośląskie lasy punktowo zareagowały po opadach sprzed prawie dwóch tygodni i weszły/wchodzą w stan kolejnego letniego wysypu, który jednak może się bardzo szybko zakończyć przez gorącą i suchą aurę, a poza tym do boju wkraczają czerwie. Tradycyjnie mają niepohamowany apetyt na grzyby i zaczynają je konsumować. W asortymencie przeważają borowiki usiatkowane, szlachetne, koźlarze, czasami maślaki i kanie.

2) Na nizinach jest o wiele słabiej, punktowo znajduje się jakiegoś koźlarza, kanię, siedzunia, kurki, ceglasia lub prawdziwka (przeważnie robaczywego). Gorąca aura trwoni hydrologiczny dorobek opadów z początku drugiej połowy miesiąca i wydaje się, że będzie go trwonić jeszcze przez dłuższy czas. Na horyzoncie prognostycznym opadów niewiele, w wielu miejscach praktycznie wcale. W tej sytuacji pozostają spacery, podziwianie końcówki lata, kwitnących wrzosów i opracowywanie strategii na lepszy grzybowo okres.

3) Zatem można mówić o pierwszym/drugim stopniu napięcia grzybowego, ale tylko punktowo w lasach podgórskich i górskich, natomiast na nizinach mamy ciszę i jedynie sporadycznie pierwszy stopień napięcia grzybowego, który na razie nie rokuje do podwyższenia poziomu tego napięcia. W związku z powyższym, Wojewódzka Rada Zagrzybienia Dolnośląskiego nie ma co robić i wygrzewa się na Słońcu, leniuchy jedne! ;))

Darz Grzyb!