Sobota, 28 czerwca 2025 roku. To ostatni weekend szóstego miesiąca w roku i ostatnia czerwcowa wyprawa na jagody do lasów Bukowiny Sycowskiej. Przełamując pewien trend poprzednich jagodowych zbiorów, postanowiłem trochę więcej czasu poświęcić na włóczęgę.
Jednak zanim wyruszyłem powłóczyć się po moich dyskretnych zakamarkach i otchłaniach leśnego świata, do późniejszego popołudnia zakotwiczyłem w jagodowych borach.
Jagody w tym roku obrodziły, może nie jest to super sezon, który w tych lasach widziałem wiele razy, ale absolutnie nie można narzekać. Jagody po prostu są i to w dużych ilościach, miejscami nawet bardzo dużych.
Pogoda ponownie okazała się łaskawa, na termometrze dwadzieścia kilka stopni, trochę chłodzących podmuchów wiatru i zmienne zachmurzenie, trzymające w ryzach nasłonecznienie oraz zbyt szybki wzrost temperatury.
W takich warunkach i przy tej ilości granatowo-fioletowych skarbów w kwaśnych borach, owoce zbiera się po prostu dobrze, wręcz komfortowo. Kleszczy też jakby mniej w porównaniu z poprzednim tygodniem, ale to pewnie tylko łut szczęścia, że akurat wszedłem na stanowiska, gdzie tych pokracznych pajęczaków nie było aż tyle.
Żeby plan wycieczki wykonać w pełni, od razu podjąłem decyzję o powrocie ostatnim autobusem, a więc po godz. 20. Mógłbym wybrać wcześniejszy, jednak musiałbym zrezygnować z włóczęgowskiej części wyprawy, a to nie w moim stylu.
Jak już postanowiłem to nie ma odwrotu. Trzeba naskubać swoje, a później przez 2-3 godziny wywłóczyć się, tym bardziej, że niezmiernie ciągnęło mnie aby przedreptać przez urokliwe zakamarki i zapomniane ścieżki.
Norma jagodowa wyrobiona, mógłbym jeszcze coś dozbierać, ale wystarczy. Pięty swędzą, buty ze stopami chcą się poszwendać. Dusza i głowa również. A więc schowałem jagodowy urobek w dyskretnym miejscu i z samym plecakiem, trzymając aparat fotograficzny w dłoni, wyruszyłem po leśnym szlaku.
♦ Bardziej dzikie oblicza lasów Bukowiny Sycowskiej i okolic ♦
Na początek trochę dzikości, która zachowała się w wybranych miejscach i która jest dla mnie bezcenna. Trochę spontanicznych, rozkładających się konarów drzew i jedno z ulubionych oczek wodnych.
Następnie pięknie zdziczałe miejsce, tj. podmokły ols, raj dla dzików, prawie zawsze coś tam chrumka, kiedy przechodzę obok tej urokliwej plątaniny drzew i paproci.
Stanowisko paproci wśród połamanych drzew, gałęzi i konarów. Nie są to zwykłe paprocie, sięgające do kolan czy ud. Niektóre dorastają do dwóch metrów! Ciekawostką jest to, że bardzo mało jest w nich kleszczy, co raczej przeczy tezie, że tam gdzie rosną paprocie, tam kleszczy jest w bród, choć w rzeczywistości często tak właśnie jest.
Kolejne, bardziej dzikie miejsca wśród setek hektarów lasów gospodarczych. Taka namiastka dzikości, a cieszy jakby to był wielki rezerwat.
Młody owocnik wykwitu piankowego i obłoki na tle błękitnego nieba widziane z gąszczu zarośli.
Oaza leśnego spokoju wśród starych dębów czerwonych. Miejsce idealne do odpoczynku i leśnej kontemplacji.
Fragment niewielkiego “buszu”. Od zaawansowanej wiosny do późnej jesieni wstęp wzbroniony, chyba że ktoś chce się poparzyć pokrzywami, poharatać jeżynami i przytargać setkę kleszczy.
Podczas włóczęgi odwiedziłem też kilka drzew, znajdujących się na wybranym przeze mnie szlaku. Na początku lipę w zadrzewieniu śródpolnym, która obecnie jest ukwiecona od dołu po wierzchołek. Pachnie na 50 metrów!
♦ Dąb szypułkowy “Król Bagien” ♦
Potężny dąb szypułkowy “Król Bagien” – kilka lat temu objęty ochroną pomnikową. Niestety, kondycja drzewa pogarsza się.
Niepokojące objawy widać w koronie drzewa. Coraz więcej posuszu i problemy z prawidłowym prowadzeniem fotosyntezy.
Jeszcze 10. lat temu drzewo tryskało witalnością i bogatym ulistnieniem. Coś go dopadło, prawdopodobnie grzyby + coraz częściej powtarzające się susze, które zaburzają prawidłowe funkcjonowanie rośliny. A bywały lata, kiedy “Król Bagien” był okresowo zalewany i nie można było do niego podjeść.
Szczególnie szybkie zamieranie konarów notuje się w środkowych partiach korony drzewa.
♦ “Guzowata” brzoza brodawkowata ♦
I jeszcze “Guzowata” brzoza brodawkowata – mistrzyni grubości w swoim gatunku na Wzgórzach Twardogórskich. Ponad 3 metry w obwodzie pnia oraz kompletnie patriarchalny wygląd.
Jak cenny jest to okaz niech świadczy fakt, że do dzisiaj w żadnych lasach Dolnego Śląska nie odnalazłem grubszej brzozy i nie znalazłem informacji, że taka gdzieś rośnie.
Kolejny punkt wyprawy to lasek dębowy i głaz narzutowy. W lesie tym, czasami znajduję krasnoborowiki ceglastopore i borowiki usiatkowane. W sobotę był bez grzybów.
♦ Klasyka leśnego piękna i harmonii ♦
Kto nie lubi się przejść wygodnymi, urokliwymi duktami i ścieżkami leśnymi? Ja uwielbiam.
W ostatnich latach takich miejsc ubyło przez gospodarkę leśną, ale część lasów już odrasta i widać w nich nadzieję na borowo-zakamarkowy marsz w następnych latach.
Świetliste bory, intensywnie podświetlone przez promienie słoneczne i wyśmienicie pachnące sosnowym kadzidłem.
W miarę przechodzenia przez sosnowe hektary, zmienia się wygląd sosnowego boru jak i intensywność jego podświetlenia.
Następnie leśny świat szybko się zmienia, sosny zanikają, pojawia się przepiękna brzezina wyściełana paprociami i nawłocią. Tu często spotykam sarny i kozły.
Brzozy zaszumiały koronami i zaszeleściły listkami. Doszedłem do skraju lasu, gdzie rosną łany zbóż.
♦ Czarujące krajobrazy ♦
Pozostał mi jeszcze przegląd wybranych miejsc z czarującymi krajobrazami. Lato rozgościło się na dobre, zboże staje się coraz wyższe, wkrótce nadejdą żniwa.
W blasku Słońca, trawy tańczą na łąkach i lśnią śródpolne drzewa. Niech te widoki przetrwają przez następne pokolenia.
Tu każdy fragment natury buduje wielką i wspaniałą całość. Czarujące, niepowtarzalne, urokliwe i trochę zapomniane, ale to akurat jest solidnym plusem tych terenów.
Delikatnie wyrzeźbione dróżki na granicy lasu. Prowadzą przez pola, łąki i na leśne czeluści. Dobre i serdeczne dla otwartych serc i dusz.
Szybko upłynął mi czas pośród wspaniałej zbiorowości przyrodniczej Bukowiny i jej terenów. Wróciłem po jagody. Pomału zmierzałem do przystanku autobusowego.
Bukowina wyglądała olśniewająco i czarująco. Tak jak przed laty, kiedy była dla mnie jedną wielką zagadką, tajemnicą oraz nieprzebytym borem.
Ostatnie widoki, będące kwintesencją wielkości Bukowiny. Charakteryzują ją wiejskie domki, pola, łąki i lasy. Wszystko podane na pofałdowanym przez lodowiec terenie. A… Zapomniałem. Oczywiście też szlak kolejowy. To nieodłączny element krajobrazu bukowińskiej krainy.
I tak przeminął czerwiec w Bukowinie, który w drugiej połowie miesiąca z przytupem rozpoczął sezon jagodowy. Za mną jest kolejna wyprawa do Bukowiny (dzisiaj) w lasach mojego dzieciństwa. Poza jagodami, las obdarował mnie chyba najpiękniejszym letnim porankiem w bukowińskich borach jagodowych. Wycieczkę opiszę za kilka dni.
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje.AkceptujęOdrzucićWięcej
Polityka prywatności & Cookies
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.