Skip to content
Jak dobrze być w Bukowinie.
28 maja 2024 roku, wczesny świt na stacji w Bukowinie Sycowskiej. Wysiadam z pociągu. Reszta świata pojechała dalej, ja wyruszam na wyprawę po moim świecie, drogą szczęśliwego włóczęgi! HURA!
Trzeba obejrzeć ostatni etap dojrzałego maja 2024 roku, który właściwie już ze 3 tygodnie temu stał się czerwcem… JAK DOBRZE BYĆ W BUKOWINIE! Tak sobie powiedziałem w głębi serca po przejściu kilku metrów i ta myśl towarzyszyła mi już przez całą wycieczkę.
Jak wspaniale spojrzeć na najbardziej kultowy fragment Bukowiny od strony szosy obsadzonej starymi jesionami!
Jak przyjemnie wyruszyć w dal podczas rześkiego poranka, kiedy jeszcze słychać spadające z drzew krople deszczu po burzy, która przetoczyła się kilkanaście godzin temu nad Bukowiną!
Jak cudnie zanurzyć się w pierwszych gęstwinach zakamarków Bukowiny i spojrzeć na soczystą wiosenną zieleń ozłoconą porannym Słońcem!
Jak miło sztachnąć się swojskimi, wiejskimi zapachami z pobliskiej chlewni! ;))
Jak fantastycznie rozpoczyna się ta wyprawa, podczas której, najpierw chcę przejść główną szosą przez całą Bukowinę! Aż do Przysiółka Węgrowa i Oskiej Piły!
Przechodzę w pobliżu kościoła. W imię Ojca, Syna i Ducha Świętego! Jak dobrze być w Bukowinie! Amen!
Ludzie wyruszają do pracy, większość gdzieś dojeżdża samochodami, niektórzy kręcą się przy swoich posesjach. Błękit nieba, zapach wczorajszej burzy i mgiełka unosząca się nad stawem, zwiastują fantastyczny dzień!
Dochodzę do krańców Bukowiny, ale tak naprawdę to jest sztuczny podział – administracyjny. Bo za tablicą Bukowina jest nadal! Bukowina jest w lesie, na polach i łąkach!
Bukowina jest wszędzie dookoła Bukowiny, nad Bukowiną i obok Bukowiny! Cudowne lasy, pełne zieleni i rozśpiewanego ptactwa, szeroko otwierają przyrodnicze wrota!
Jak dobrze być w Bukowinie i jak dobrze być w lasach Bukowiny!
Miękkie poduszeczki mchów nastroszyły się po opadach, przypominając trochę kocie grzbiety prężące się po drzemce.
Oglądam je tak, jakbym ich jeszcze nigdy w życiu nie widział. Są misternie utkane przez energię roślin, ziemi, wody i światła!
Znalazłem się w miejscu, gdzie Bukowina wyjątkowo mocno tętni zielenią! Jest uroczyście, śpiewająco, poranne natchnienie układa mi w głowie kolejne frazy i przemyślenia o Bukowinie i jej lasach.
Idę sprawdzić kilka stanowisk jagodowych. W tym roku, rozpoczęcie sezonu jagodowego zapowiada się o 2-3 tygodnie wcześniej niż zazwyczaj.
Krzewinki wyglądają przepięknie! Jakimś cudem uchroniły się przed przymrozkami z drugiej połowy kwietnia, tylko punktowo widać ich skutki.
Już są! Pierwsze, dojrzewające w majowym Słońcu! Jeszcze kwaskowate w smaku, granatowe i filetowe. Pod koniec pierwszego tygodnia czerwca, śmiało można rozpocząć sezon.
Bywały już takie lata, kiedy pierwsze jagody dojrzewały pod koniec maja. W tym roku mamy podobną sytuację.
Przemieszczam się przez bardzo urokliwe przestrzenie lasów Bukowiny, czasami przejdę przez łany paproci, czasami po jagodowych dywanach leśnych wspaniałości.
Jak dobrze być w Bukowinie! Jak ezoterycznie i eterycznie namaszczają moją zbzikowaną, 40-sto kilku letnią głowę!
Jakie mam szczęście, że mogę spoglądać na taniec światła i cieni podczas leśnej wędrówki Słońca nad Bukowiną!
Rześkość poranka nieco zelżała, zrobiło się cieplej, w powietrzu nie ma już wiosny. To lato i jego najbardziej czarujące rytuały!
Trochę przez środek kniei, trochę po piaszczystej drodze! W Bukowinie wszędzie wejść mogę! ;))
Kałuże po burzy, sosnowy pyłek barwi je żółtymi odcieniami. Czasami układają się na kształty rybich głów.
Wrzosy zielenią oszalały, młodniki sosnowe swymi pędami powiedziały – JAK DOBRZE BYĆ W BUKOWINIE!
Przede mną drogi proste i skośne. Szersze, węższe, skręcające i na leśne tajemnice prowadzące!
Jak bajkowo znaleźć się w borach Bukowiny, kiedy dookoła nie ma żywej duszy! Tylko las i ptasie koncerty prosto w uszy!
Bukowina kręci kalejdoskopem leśnej zmienności i różnorodności! Odkrywam ją z każdym krokiem i nowym rokiem!
Zalesiony, w Bukowinie zatracony, idę lasem oszołomiony i tak jak w latach 90-tych, wciąż gnany twórczym niepokojem z leśnym wigorem!
Coraz mocniej i cieplej Słońce grzeje, pierwsze obłoki pierzaste płyną po niebie.
Delikatnie wyginają swe białe struktury, zbudowane z kryształków lodu. Na dole gorące lato, na górze mrozy i wiatry.
A w lesie baśniowa Bukowina! W tym roku wiosna przypomina lato i zaprasza na tygodnie czerwcowo-lipcowo-sierpniowej duchowej uczty!
Nawet jeżyny zakwitły wyjątkowo wcześnie, być może już na początku lipca, pojawią się na kolczastych krzewach pachnące owoce.
Bukowina późnomajowym Słońcem coraz mocniej grzeje, powietrze przed burzą gęstnieje. Zrobiło się duszno i parno, a przez śpiew ptaków melodyjnie i gwarno.
Pod starymi bukami usiadłem, kanapkę zjadłem, wychłeptałem kubek wody dla ochłody. W oddali zagrzmiało, Słońce jeszcze mocniej przypiekało.
Tym razem burze otoczyły Bukowinę i warczały na nią ponad dwie godziny. Doszedłem do kultowego tunelu, na drugą stronę czmychnąłem, ale najpierw kilka zdjęć pstryknąłem.
No i pogadałem sam do siebie pod tunelem, trochę potupałem, tunelowego echa posłuchałem i poszedłem dalej. Do krainy płynącej wody przez magiczny wąwóz.
Jak dobrze być w lasach Bukowiny, kiedy kojący strumień wody w leśnej ciszy płynie, otulony zadrzewionym wąwozem.
Gdzie buki, dęby, graby, modrzewie, sosny i brzozy niosą leśne wieści, że cudów Bukowiny żadna głowa nie pomieści.
Wychodzę ze świata wąwozu i strumienia, żeby teraz upajać się brzozowymi alejami, piaszczystymi drogami, otaczającymi wszystko sosnami.
Szukam w nich pierwszych koźlarzy pomarańczowo-żółtych, ale tu jeszcze ich nie ma. Jeszcze czekają, aż warunki pogodowe i wilgotnościowe zachęcą je do klucia i pokazania kapelusza.
A w oddali mruczy, huczy, wali piorunami, gdzieś na Milicz wszystko płynie, tam pewnie nieźle wieje i leje.
Jak dobrze być w Bukowinie, kiedy czas lasem płynie, kiedy wiosna i lato idą w tany, kiedy człowiek goi wszystkie rany i leczy duszę!
Dzień dobry Pani! W czym mogę pomóc? Mogę poczęstować Panią kanapką. Jest naprawdę smaczna, ze świeżą wędliną, serkiem, szczypiorkiem i rukolą. ;))
A ugryź się z tą kanapką! Przerwałeś mi popołudniową drzemkę! Nie masz się gdzie włóczyć w środku tygodnia? ;))
Kolejne cudne komnaty lasów Bukowiny! I starzy dobrzy znajomi. Buk “Stopa Słonia” i jego mniejszy brat. Na straży drogi i sosnowego lasu od lat!
Czasami ceglasie pod nimi wyrosną, a nieraz borowiki szlachetne. Strzegą grzybowej tajemnicy, która schowana jest w ciemnościach lasu pod ściółką.
Jak dobrze być w Bukowinie, kiedy z lasu wyjdziesz prosto na pola i łąki, kiedy w oddali błyszczą zielone knieje, kiedy ciepły wiatr po głowie wieje.
Burze dookoła, nad Bukowiną spokojnie, trochę duszno i momentami gorąco. Pioruny wciąż warczą i straszą.
W Bukowinie czas zdecydowanie za szybko płynie. Dopiero z rana z pociągu wysiadałem i już tyle godzin upłynęło, tyle się wydarzyło i przeszło do historii.
Pomału żegnam się z majową Bukowiną w czerwcowym ubraniu. Już za moment rozpocznę sezon jagodowy, magicznie fioletowy/granatowy, pachnący owocami.
Spoglądam na kotłujące się burze. Podziwiam ich piękno, moc, lekkość i swobodę z jaką niosą tak ogromną masę wody!
Jaka stacyjka jest mała w porównaniu do pulchnego cumulonimbusa! Wielka burza szybko minie, jak wszystkie chwile w Bukowinie!
Jak dobrze być w Bukowinie! Tu dzieją się wielkie cuda, ale żeby je zobaczyć, żeby być ich świadkiem z pełną świadomością, nie wystarczy mieć otwarte oczy i uszy. Niechaj każdy kto tu przyjedzie, odkrywa Bukowinę po swojemu!
I na koniec jeszcze jedna prawda! Jak dobrze, że jest Bukowina i jak wspaniale, że Bukowina jest taka, jaka jest!
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje.Akceptuję Odrzucić Więcej Polityka prywatności & Cookies