Aktualności Las Perły dendroflory

Ogród Dendrologiczny w Glinnej im. Prof. Jerzego Tumiłowicza.

Ogród Dendrologiczny w Glinnej im. Prof. Jerzego Tumiłowicza.

Glinna to wieś położona w województwie zachodniopomorskim, w powiecie gryfińskim, w gminie Stare Czarnowo. Dla miłośników przyrody, miejscowość kojarzy się przede wszystkim z Ogrodem Dendrologicznym im. Prof. Jerzego Tumiłowicza. Ogród jest czynny od 29 marca do 31 października. Gospodarzem tego terenu jest Nadleśnictwo Gryfino.

Ogród Dendrologiczny w Glinnej im. prof. Jerzego Tumiłowicza jest znany w Polsce z rosnących tu kilku największych w naszym kraju okazów drzew obcego pochodzenia. Położony jest na południowo – wschodnich obrzeżach Wzgórz Bukowych, na pograniczu Równin Wełtyńskiej i Pyrzycko-Stargardzkiej. Jego powierzchnia wynosi 3,80 ha.

Otaczające go morenowe wzgórza pokryte wysokim bukowym lasem, łagodzą negatywny wpływ zimnych wiatrów ze wschodu, północy i zachodu. Jego północną część przecina niewielki, okresowo zanikający strumień Gliniec.

Po wejściu na teren Ogrodu możemy podziwiać jeden z dębów papieskich, który został wyhodowany z nasion słynnego dębu Chrobry. Nasiona te zostały poświęcone 28 kwietnia 2004 r. przez Jana Pawła II podczas ogólnopolskiej pielgrzymki leśników do papieża.

MARTWY PIEŃ MAMUTOWCA OLBRZYMIEGO

Obok znajduje się martwy pień mamutowca olbrzymiego, który kiedyś był najgrubszym i najstarszym osobnikiem tego gatunku w Polsce i wizytówką Ogrodu.

JODŁA OLBRZYMIA

Drugą wizytówką dendrologiczną była słynna jodła olbrzymia, oficjalnie – podobnie jak mamutowiec – również najstarsza i najokazalsza w kraju. Niestety po jodle pozostał już tylko martwy na kilkanaście metrów wysokości pień.

Na tablicy informacyjnej przybitej do pnia, znajduje się uzasadnienie dla operacji wycięcia okazu. Uderzenie pioruna w drzewo w 1978 roku było początkiem kłopotów potężnej jodły. Wyniki specjalistycznych badań wykonanych kilka lat temu, potwierdziły znaczne osłabienie drzewa i duże ryzyko jego złamania, co mogło zagrozić ludziom odwiedzającym Ogród.

Podczas naszej wizyty na martwym pniu jodły wyrosły piękne żółciaki siarkowe. Chociaż samo drzewo jest martwe, to w jego wnętrzu wciąż działa grzybowe laboratorium. Jodła ta została opisana w albumie “Drzewa Polski. Najgrubsze. Najstarsze. Najsłynniejsze”. Według pomiarów dokonanych przez autorów albumu, w 2011 roku obwód pnia drzewa na poziomie pierśnicy wynosił 455 cm, wysokość 43 metry, wiek 130 lat – na podstawie badań przeprowadzonych przez Cezarego Pacyniaka.

O samym drzewie napisali, że: “Jest to najstarsza i najokazalsza jodła olbrzymia rosnąca w Polsce. Została posadzona w ostatnich dekadach XIX wieku na terenie dawnej szkółki w ówczesnym nadleśnictwie państwowym Śmierdnica, gdzie testowano obce gatunki drzew pod kątem ich przydatności do uprawy w europejskim klimacie.

XIX-wieczni leśnicy ze starego kontynentu byli zafascynowani egzotycznymi gatunkami szybkorosnących i osiągających bardzo duże rozmiary drzew egzotycznych i wiązali duże nadzieje z wprowadzeniem ich do rodzimej gospodarki leśnej…”

“Rekordowa jodła rośnie tuż przy ogrodzeniu arboretum. Imponuje zarówno obwodem pnia, jak i wysokością wynoszącą 43 m. Drzewo ma wąską koronę, charakterystyczną dla drzew rosnących w zwarciu, mimo iż obecnie rozwija się na otwartej przestrzeni. Odznacza się dobrym stanem zdrowotnym.”

Warto wspomnieć sylwetkę prof. Jerzego Tumiłowicza, który w latach 1966-2002 był kierownikiem Arboretum Leśnego SGGW w Rogowie. Przyczynił się do znacznego rozwoju tego obiektu, powiększając liczbę powierzchni doświadczalnych oraz zgromadzoną tam kolekcję dendrologiczną należącą obecnie do najbogatszych w kraju (w 2002 r. liczyła ok. 2400 gatunków).

 Od 1970 r., niezależnie od pracy w Arboretum w Rogowie, podjął się opieki naukowej nad budową i rozwojem Arboretum w Glinnej pod Szczecinem, gdzie sadzone były gatunki bardziej ciepłolubne, które nie udawały się w Rogowie. Więcej informacji o profesorze i jego bogatym dorobku naukowym można znaleźć pod linkiem: https://lzdrogow.sggw.edu.pl/zmarl-profesor-jerzy-tumilowicz/

METASEKWOJA CHIŃSKA

Bardzo cennym okazem w Ogrodzie jest metasekwoja chińska, również opisana w albumie “Drzewa Polski…”. “Drzewo to jest jedną z najstarszych i najokazalszych metasekwoi rosnących w Polsce. Posiada charakterystyczny rozszerzony przy podstawie pień z niezwykłymi napływami korzeniowymi i częściowo odsłoniętymi korzeniami. Nadaje to jej wyjątkowej malowniczości. Odznacza się bardzo dobrym stanem zdrowotnym i szybko powiększa rozmiary swojego pnia.”

Zgromadzona w Ogrodzie kolekcja liczy obecnie ponad 800 gatunków i odmian drzew i krzewów, przede wszystkim egzotycznych. Z uwagi na niewielką powierzchnię ogrodu ma charakter typowo uniwersalny. Można więc, podczas jednej wędrówki zapoznać się tu z różnymi grupami roślin drzewiastych. 

W Ogrodzie wytyczono trasę spacerową i oznaczono tablicami poszczególne taksony. Z niektórymi można zapoznać się pod tym linkiem: https://gryfino.szczecin.lasy.gov.pl/kolekcja

Z uwagi na tak duże bogactwo kolekcji dendrologicznej, do artykułu wybrałem tylko niewielki jej fragment, aby nie rozciągać wpisu do rozmiaru dendrologicznej “epopei”. ;))

W kilku miejscach możemy też spotkać ciekawe tablice edukacyjne. Jedną z nich jest tablica zatytułowana “Co kryje w sobie kwiat?”

Ogród Dendrologiczny odwiedziliśmy tuż przed połową maja – miesiąca, w którym kwitnie większość drzew i krzewów. Dzięki temu mogliśmy podziwiać barwny spektakl kwiatów i poczuć równie wspaniały taniec aromatów unoszących się w powietrzu.

Najliczniej reprezentowana jest dendroflora: Azji (58%), Ameryki Północnej (21%), Europy (20%). Z uwagi na łagodny klimat Pomorza Zachodniego prowadzone są tu próby uprawy drzew i krzewów wrażliwych na niskie temperatury, przemarzających w innych częściach kraju oraz gatunków nowych o nie ustalonej jeszcze mrozoodporności.

W Glinnej rosną w kolekcji okazy 25 gatunków po raz pierwszy wprowadzonych do uprawy w Polsce.

Arboretum w Glinnej jest opisywane jako specjalistyczny ogród botaniczny, w którym tzw. taksony botaniczne (gatunki, podgatunki i odmiany geograficzne) mają zdecydowane pierwszeństwo w uprawie.

Dostępne powszechnie w sprzedaży odmiany uprawne (tzw. kultywary) spotykane w parkach, ogródkach i terenach zieleni występują w mniejszości.

Tree hunterzy co do zasady, skupiają się na najbardziej okazałych drzewach i tak też było podczas naszej wizyty w Glinnej, chociaż rosnące tu rośliny przygotowały nam fantastyczną niespodziankę, o której będzie dalej. Póki co, rzuciliśmy się w wir podziwiania okazałych, drzewiastych egzotów.

Głowocisy, kuningamie, cedrzyńce, mamutowce i cedry rosnące obok siebie to niespotykany dla nas widok. Przyglądaliśmy się fakturze pni, korze, pędom, ulistnieniu i bogactwu ich kształtów.

Część okazałych drzew rośnie blisko siebie i wzajemnie przysłaniają się, dlatego trudno sfotografować je w całości. Dodatkowo w wielu miejscach panuje głęboki cień, dlatego skupiliśmy się bardziej na podziwianiu/fotografowaniu morfologicznych szczegółów drzew.

Jedną z licznych ciekawostek jest brzoza Medwediewa, zwana brzozą zakaukaską lub brzozą kaukaską, który pochodzi z Turcji, Gruzji i Iranu.

Na terenie Ogrodu rośnie kilka okazałych mamutowców, które szybko przyrastają na grubość i już stanowią bardzo cenne zgrupowanie tego gatunku na terenie kraju.

Podziwialiśmy rzadko spotykanego w arboretach cedrzyńca kalifornijskiego, zwanego też cedrem rzecznym, który należy do rodziny cyprysowatych. Występuje w zachodniej części Stanów Zjednoczonych oraz na północy Meksyku.

Oglądany osobnik odznaczał się pięknym, regularnym i obfitym ugałęzieniem. W pobliżu rośnie znany z wielu parków i arboretów tulipanowiec amerykański.

Równie ciekawą rośliną jest klon Siebolda, naturalnie występujący na nieosłoniętych zboczach i brzegach górskich potoków w Japonii – wyspy Hokkaido, Honsiu, Kiusiu, Sikoku. 

Głowocis chiński wywodzi się z rodziny cisowatych. W naturalnych warunkach swojego występowania (Wschodnia Azja – Chiny, Korea, Japonia) przyjmuje częściej postać krzewu, czasami niewysokiego drzewa, dorastając do maks. 6 metrów wysokości.

Niektóre drzewa opisano bardziej dokładnie. Przykładem jest cedr libański. Niestety, cenne walory jego drewna przyczyniły się do nadmiernej eksploatacji gatunku przez człowieka i niekontrolowanych wycinek.

Cedr libański naturalnie występuje w łańcuchach górskich Taurusu i Antytaurusu, na terenie Libanu, Syrii i Turcji.

Wewnątrz Ogrodu spotkamy głaz ustawiony dla upamiętnienia 125 lat jego istnienia (1880-2005).

Ponownie tulipanowiec amerykański, jeszcze niezbyt okazały, ale rokujący na szybkie osiągnięcie znacznych rozmiarów.

Podczas naszej wizyty jeszcze nie zakwitł, za to już w pełni rozwinął swoje liście o niepowtarzalnym kształcie.

Kolejnym ciekawym drzewem jest kryptomeria japońska – jedyny żyjący przedstawiciel rodzaju Cryptomeria. W naturze rośnie w wilgotnych lasach górskich.

Jest gatunkiem bardzo zmiennym – wyróżnia się dwie odmiany geograficzne (jedna występuje w Japonii, druga w Chinach) oraz liczne formy i kultywary, z których ‘Elegans’ jest częściej spotykany w uprawie niż forma typowa.

Wśród setek egzotów znaleźliśmy rodzimy akcent w osobliwości grabu pospolitego.

Następnie nastąpił najsłodszy fragment spaceru po Ogrodzie, bowiem spotkaliśmy brzozę cukrową. ;)) Brzoza cukrowa  występuje w stanie naturalnym we wschodniej części Stanów Zjednoczonych; na przedgórzach i w górach (Appalachy). Pojedyncze stanowiska na zachód od Appalachów nie dochodzą do Missisipi.

Co ciekawe, brzoza cukrowa w północno-wschodnich stanach USA należy do jednego z podstawowych źródeł drzewa przemysłowego.

Powoli zbliżaliśmy się tej części Ogrodu, w którym wysokie okazałe drzewa ustępują miejsca przeróżnym krzewom. Większość z nich znajdowała się w pełnym rozkwicie, między innymi różaneczniki.

Z kolejnych ciekawostek botanicznych należy wymienić klon grabolistny pochodzący z górskich lasów Japonii.

Osobnik rosnący w Ogrodzie ma typowo krzewiastą formę. To charakterystyczna cecha tego gatunku w naszych warunkach klimatycznych.

Wśród amerykańskich egzotów nie mogło zabraknąć daglezji, z tym, że tutaj spotkaliśmy daglezję wielkoszyszkową, w przeciwieństwie do pospolicie spotykanej daglezji zielonej.

Kolejny piękny o stożkowatym pokroju i “rakietowej” sylwetce mamutowiec olbrzymi.

Tymczasem w pobliżu lśniły w świetle Słońca delikatne, wiosenne liście magnolii parasolowej.

Magnolia ta rośnie na stanowiskach naturalnych w południowo-wschodnich rejonach Ameryki Północnej.

Jej botaniczną wizytówką są wyjątkowo duże liście, nawet do 60 cm długości, odwrotnie jajowate. Osadzone są parasolowato na wierzchołkach pędów (stąd polska nazwa tej rośliny).

SOSNA ARMANDA

Bardzo ciekawym drzewem jest sosna Armanda, która naturalnie występuje w Azji, przede wszystkim w środkowych i zachodnich Chinach, w północnym i środkowym Tajwanie, z niewielkim zasięgiem w północnej Mjanmie.

W Polsce rzadko jest uprawiana, spotkamy ją  przeważnie w arboretach lub ogrodach botanicznych.

Igły sosny Armanda wydzielają specjalną substancję, która spłukiwana przez deszcz wsiąka w grunt i wpływa hamująco na proces kiełkowania nasion, przez co w pobliżu drzewa wstrzymywany jest wzrost innych roślin.

ENKIANT DZWONKOWATY (ENKIANTUS CAMPANULATUS)

Teraz przyszedł czas na pokazanie dendrologicznej niespodzianki, o której wspomniałem wcześniej. To enkiant dzwonkowaty – rzadko spotykany w arboretach i ogrodach botanicznych krzew pochodzący z Japonii. Roślina powaliła tree hunterów na kolana niezwykle obfitym i widowiskowym kwitnieniem.

Krzew jest przystrojony niezliczoną ilością prześlicznych, dzwoneczkowatych kwiatów przypominających konwalie, które są osadzone na długich szypułkach i zebrane w gęste, zwisające baldachogrona.

Wykwintny wystrój krzewu to nie jedyny walor enkiantu. Kiedy podeszliśmy do rośliny bliżej, poczuliśmy chyba jeden z najwspanialszych aromatów, jakie może wytworzyć przyroda! Tego zapachu nie da się opisać! To bukiet przeróżnych perfum, kwiatów, cytrusów w idealnych proporcjach. Nie wiem skąd w niektórych źródłach podano, że kwiaty tego krzewu są bez zapachu???

I w ten oto sposób niepozorny krzew podbił zmysły tree hunterów, którzy oczarowani jego zapachem i wyglądem, oglądali i wąchali go przez dłuższy czas. Maj to miesiąc, który w przyrodzie rządzi się prawami kwitnięcia.

To powoduje, że wiele roślin, zwłaszcza krzewów, które budzą mniejsze zainteresowanie w innych porach roku w porównaniu do okazałych drzew, teraz w pełni rozwijają swoje dendrologiczne skrzydła i oczarowują ludzi.

OLIWNIK WIELOKWIATOWY

Żeby przypieczętować tree hunterom w pamięci najbardziej aromatyczny fragment spaceru po Ogrodzie, tuż obok enkiantu swoje walory zaprezentował inny krzew z Japonii. To oliwnik wielokwiatowy.

Obfitość białych kwitnących kwiatów sprawiała wrażenie, jakby krzew został posypany jakimś białym puchem lub śniegiem. Jeżeli chodzi o ich zapach to napiszę krótko – kompletnie hipnotyzujący, głęboki armat świeżo zmielonych migdałów!

W strefie krzewów swoje efektowne kwiaty prezentował również złotokap pospolity.

Jeżeli chodzi o wielkość kwiatów wśród krzewów to na pierwszy plan wyszły różaneczniki. Wyglądały jeszcze bardziej efektownie dzięki różnorodności kolorów.

W Ogrodzie rośnie też dereń kwiecisty, który pochodzi z Ameryki Północnej i występuje głównie we wschodniej części kontynentu, od południowych części stanu Maine w USA i prowincji Ontario w Kanadzie do północnej części Florydy i wschodniej części Teksasu.

Następny piękny mamutowiec olbrzymi i jego charakterystyczna kora na pniu.

Przy skraju polany widać zgrupowanie dębów ze stanowiskami mchów.

Liście klonu i grona kwiatów złotokapu czyli zestaw barw soczysto-zielonych i żarówiasto-żółtych.

W centralnej części Ogrodu znajduje się wzniesienie terenu, przyozdobione kolejnymi pięknymi, barwnymi roślinami.

Na jednej z tablic edukacyjnych znajdziemy bardzo ciekawe informacje pod tytułem “Które drzewo jest najstarsze?” o kryptomerii (szydlicy) japońskiej.

Pięknym krzewem jest kłokoczka kaukaska, która pochodzi z zachodniej Gruzji, z regionu dawnej Kolchidy. Tworzy pokrój kopulastego krzewu, osiągającego przeciętnie około 3 metrów wysokości.

W pobliżu ogrodzenia rośnie platan klonolistny. Warto spojrzeć co rośnie na wzniesieniu i dookoła niego.

Naszą uwagę zwróciły dwa drzewa kolumnowe (stożkowe). Pierwszym był buk pospolity w odmianie czerwonolistnej.

Drugim wiąz holenderski, chociaż tutaj głowy nie dam, czy dobrze oznaczyłem drzewo. Nie podszedłem do niego bliżej, aby to sprawdzić.

W centralnej części Ogrodu dobrze widać pofałdowane ukształtowanie terenu i lasy otaczające ten teren. Napotkany kot z kocim wdziękiem ustawił się do zdjęcia. ;))

Z dalszej perspektywy widać kolumnowe drzewa na tle rasowego buka w odmianie purpurowej. W oddali na innym planie odznacza się jodła z obłamaną częścią wierzchołkową.

Nazwałem ją jodłą “zdziwioną” lub “zaskoczoną”. Dlaczego? Odpowiedź jest na powyższej fotografii po prawej stronie. ;))

Z jednej strony szkoda, że drzewo straciło wierzchołek. Z drugiej strony, jodła wygląda teraz dość oryginalnie.

Pionowo rosnące szyszki to jedna z najbardziej charakterystycznych cech jodeł. Nawet jak nie wiemy o który konkretnie gatunek chodzi, po stojących szyszkach wiadomo, że mamy do czynienia z jodłą.

W Ogrodzie rośnie jeszcze jedno drzewo opisane w albumie “Drzewa Polski…”. To orzesznik pięciolistkowy, który w 2011 roku mierzył w obwodzie pierśnicowym pnia 315 cm przy wysokości 28 metrów i szacunkowym wieku 130 lat co czyni go jednym z najgrubszych i najstarszych w kraju.

Po kilku godzinach spaceru, zbliżaliśmy się do jego końca. Jadąc do Ogrodu, nastawiliśmy się przede wszystkim na obejrzenie dużych egzemplarzy drzew gatunków obcego pochodzenia i to udało się nam zrealizować.

Jednak w pamięci na pierwszym miejscu pozostał niepozorny krzew z milionem aromatycznych “dzwoneczków” czyli enkiant dzwonkowaty.

Dla tree hunterów Ogród Dendrologiczny w Glinnej im. prof. Jerzego Tumiłowicza to botaniczna kopalnia drzewiastych i krzewiastych skarbów, które polecamy odwiedzić każdemu, kto interesuje się szeroko rozumianą dendrologią. 

W pobliżu Ogrodu na terenie leśnym znajduje się głaz narzutowy o statusie pomnika przyrody.

Jak kolega Marek opisze go na swoim blogu, wówczas załączę link do tego wpisu.

Jeszcze jednym miejscem wartym odwiedzenia podczas pobytu w Glinnej jest niemiecki cmentarz wojenny Stare Czarnowo. Wyjątkowo trafne w tym miejscu są słowa Alberta Schweitzera:

“Mogiły wojenne nawołują do Pokoju”.

Te słowa powinny być wyryte na czole wszystkich podżegaczy wojennych współczesnych czasów, zwłaszcza głupich i nieodpowiedzialnych polityków.

Podziel się na:
  • Facebook
  • Google Bookmarks
  • Twitter
  • Blip
  • Blogger.com
  • Drukuj
  • email

1 KOMENTARZ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.