PARK MIEJSKI W OŁAWIE
CZĘŚĆ DRUGA – “KOLEJOWA”
(artykuł edytowany i poprawiony 02.02.2022 r.) Część “kolejowa” parku oławskiego, różni się zdecydowanie od części miasteczkowej. Przede wszystkim, znacznie mniej jest w niej obiektów rekreacyjno-wypoczynkowych, na rzecz większej ilości zieleni. Oławski Park usytuowany jest na dawnych terenach zalewowych rzeki Oława w południowo-zachodniej części miasta.
Ze względu na warunki, jakie tworzą mady rzeczne średnie i ciężkie o dobrym uwilgotnieniu, na tym obszarze występuje liczna ilość ciekawych gatunków roślin, a przede wszystkim drzew. Warto przyjrzeć się bogactwu dendrologicznemu bliżej.
Kilka lat temu, podzielono park na sektory i dokładnie opisano roślinność, rosnącą w tych sektorach. Dzięki temu park posiada charakter edukacyjno-przyrodniczy. O charakterystycznej, reprezentacyjnej duszy oławskiego parku świadczą stare nasadzenia alejowe i szpalerowe oraz inne układy zieleni o przemyślanej kompozycji.
Zwiedzanie tej części parku najlepiej rozpocząć od wejścia na ul. Spacerową. Po prawej stronie znajduje się wysepka otoczona stawem. Za stawem znajduje się rozległa polana ograniczona od wschodu aleją dębową. Przeważają dęby szypułkowe, ale można też spotkać dęby czerwone.
Idąc aleją dębową w kierunku południowo-wschodnim, można zobaczyć wiele pniaków po wyciętych drzewach. Nie było to bezmyślne wycięcie drzew, ale skutek potężnej nawałnicy, która przetoczyła się w pierwszych dniach stycznia 2007 roku nad dużym obszarem Polski. Ewenementem był fakt, że słynna wichura o nazwie “Orkan Cyryl”, sklasyfikowana jako DERECHO (silna burza wiatrowa), przetoczyła się w zimie.
Żadne lipcowe burze, które z reguły są najbardziej niszczące w skutkach, nie wyrządziły oławskiemu parkowi tylu szkód, co styczniowe monstrum. Przed uderzeniem derecho panowała niezwykła temperatura, jak na styczeń. Po godzinie 20 -stej, notowałem 18 stopni na plusie! W styczniu powinno być o tej porze 18 stopni, ale na minusie. Wyjątkowo korzystne i bardzo rzadko występujące o tej porze roku warunki, wykluły “potwora”, który w sumie, powalił w parku 112 drzew, w tym wiele sędziwych o pomnikowych wymiarach.
Na szczęście kilka okazałych drzew oparło się wichurze i do dzisiaj rosną, zachwycając pasjonatów drzew i dając ludziom tak cenny cień podczas upałów. Jednym z takich egzemplarzy jest topola biała, rosnąca blisko budynku dworca kolejowego. Jej obwód pierśnicowy wynosi aż 434 cm. Chociaż topola jest nadgryziona zębem czasu, ma kilka wyłamanych konarów, a w jej koronie licznie rozrosły się “krzaki” jemioły, to drzewo znajduje się jeszcze w nie najgorszym stanie. Jest bardzo charakterystyczne. Dobrym miejscem do jego podziwiana jest droga, prowadząca wzdłuż parku i ulicy do dworca. Znajduje się ona znacznie wyżej od miejsca, w którym rośnie drzewo, dzięki czemu doskonale je widać.
Odkrywając tajemnice oławskiego parku, zastanawiałem się nad poziomem wody w oczkach wodnych. Dlaczego cały czas jest taki sam? Odpowiedź jest prosta – są one połączone z rzeką Oławą, która cały czas “reguluje” ich poziom i nie pozwala im wyschnąć. I bardzo dobrze. Korzystają na tym drzewa, zwierzęta i ludzie. Zdarzały się jednak okresy bardzo wilgotne (ostatni taki był na wiosnę 2013 roku), kiedy to nadmierna koncentracja opadów w krótkim czasie, powodowała spory przybór wody w rzece i wylanie oczek wodnych. Do tego dochodziła deszczówka, spływająca z okolicznych ulic i kanałów. Park jest wyraźnie niżej położony od pozostałej części miasta i nadmiar wody, który spada na okolice parku, spływa głównie do samego parku.
Drzewostan parku jest naprawdę mocno zróżnicowany. Na polanie można podziwiać skupiska brzóz, klonów pospolitych, daglezję i jesionu wyniosłego. Piękny okaz jesionu rośnie też bardzo blisko stacji kolejowej w towarzystwie kasztanowca zwyczajnego. W kolejowej części mamy też kilka okazów pięknych grabów. Najgrubszymi drzewami w tej części są topole.
Poza najbardziej reprezentatywną i najgrubszą topolą, o której napisałem wyżej, rosną tam jeszcze trzy inne topole, niewiele ustępujące jej rozmiarom. Ich obwody pierśnicowe, mają odpowiednio 333, 345 i 386 cm. Ich stan zdrowotny jest podobny do zdrowia tej najbardziej “wypasionej”. ;)) Nadmiar jemioły w koronach z pewnością nie jest dobry dla drzew, za to nadaje im bardzo malowniczego wyglądu.
Wartym zwrócenia uwagi miejscem jest wysepka na środku oczka wodnego. Postawiono tam budkę, która służy przede wszystkim ptactwu wodnemu. Jest to miejsce lęgowe głównie kaczek, których w parku jest naprawdę dużo. Mieszkańcy często je dokarmiają. Karmienie kaczek to zresztą jedna z głównych atrakcji dla małych dzieci. To oczywiście wielki plus. Od małego należy dzieci uczyć szacunku i wrażliwości na przyrodę. Niektóre kaczki są na tyle oswojone, że biorą pokarm z ręki. Podobnie jest z korzystającymi przy okazji gołębiami. Za to wróble, które też korzystają na spontanicznych wyżerkach, aż tak nie spoufalają się z ludźmi. ;))
Jak to w parku – mamy wiele miejsc, w których można usiąść i odpocząć. Służą do tego ławki. W upalne dni, te, które znajdują się w cieniu są niezwykle pożądane. Wracając do drzew, w kolejowej części parku oławskiego rosną też olchy czarne i szare. Są to gatunki charakterystyczne dla terenów wilgotnych, podmokłych i łęgowych. Drzewa te często rosną w niewielkich skupieniach, niejednokrotnie zrastając się ze sobą, tworząc “jedno” drzewo o kilku pniach.
Stosunkowo nowym nabytkiem i takim “bonusem” na drugim oczku wodnym jest fontanna. Ze względów pogodowych jest ona czynna tylko w okresie wiosenno-letnim. Wieczorem panuje przy niej wyjątkowy klimat z uwagi na zamontowane podświetlenie. Efekt jest świetny. Jej okolice to ulubione miejsce spacerowe zakochanych par. ;)) Widziałem też kiedyś w jej pobliżu sesję zdjęciową młodej pary. Pomysł jak najbardziej trafiony.
Do trzeciej – “dżunglowej” części parku oławskiego, którą opiszę za jakiś czas, można dojść od strony części kolejowej na dwa sposoby. Pierwszy, wymagający większej uwagi to przejście mostkiem kolejowym. Chociaż jest tam ścieżka (a właściwie metalowa kratka), dzięki której nie trzeba dreptać po torach to zdecydowanie odradzam przechodzenie przez przeprawę, kiedy przejeżdża pociąg. Zarówno ze względów bezpieczeństwa, jak i dyskomfortu maszynisty, który nie wie, jakie intencje ma ktoś, wałęsający się w niebezpiecznym miejscu. Drugi – polecany sposób to przejście mostkiem, znajdującym się w pobliżu.
Część kolejowa parku oławskiego to wyśmienite miejsce na odpoczynek i relaks w cieniu zróżnicowanego i bogatego drzewostanu. Znajduje się tam też placyk dla maluchów z piaskownicą, ślizgawką, drabinką i huśtawką. Zamiast siedzieć w dusznym rynku, zdecydowanie lepiej ruszyć kończyny dolne i przejść się do parku. Dla ludzi w wersji cięższej wagowo, polecam rower ;)) Moje zdjęcia – mam nadzieję – są dobrym powodem, aby się tam wybrać. Nawet koty, “wrzucają” w parku na luz. ;))