Aktualności Las Perły dendroflory

Park w Branitz. Kwintesencja złotej jesieni w krajobrazowym arcydziele Mistrza Pücklera.

Park w Branitz.

Kwintesencja złotej jesieni w krajobrazowym arcydziele Mistrza Pücklera.

W przyrodzie rozpoczął się okres złotej jesieni, której najbardziej wyrazistym akcentem jest wyśmienita paleta barw przebarwiającego się ulistnienia drzew, krzewów i pnączy. W pierwszych dniach listopada 2023 roku, ekipa tree hunterów udała się do Parku Branitz, który znajduje się na południowy-wschód od centrum miasta Cottbus. Bardzo przyjemna aura, ciepły wiatr i błękit nieba pomalowany delikatnymi obłokami wraz z ostatnią kwadrą Księżyca, optymistycznie nastrajały nas do wycieczki.

Zaparkowaliśmy samochód na dużym parkingu, tuż obok szlaku kolejki wąskotorowej, która funkcjonuje w Cottbus już od 1954 roku. Na odcinku 3,2 km pokonuje ona trasę łączącą ze sobą najważniejsze atrakcje turystyczne południowej części Cottbus.

Przez chwilę spojrzeliśmy na niewielką stacyjkę kolejową, przeszliśmy na drugą stronę ulicy i znaleźliśmy się na skraju ogromnego założenia parkowego.

Aż trudno uwierzyć, ale na terenie parku znajdowała się kiedyś jałowa pustynia. W XIX wieku, ekscentryczny sześćdziesięcioletni książę Hermann von Pückler-Muskau założył tu park krajobrazowy w stylu angielskim i sam określiło go jako swoje „arcydzieło“.

To jest ten sam Jegomość, który gospodarował słynnym i przepięknym Parkiem Mużakowskim. Na moim blogu znajduje się kilka wpisów z tego miejsca w cyklu “Starożytnych dębów Mużakowa” oraz dwa artykuły o pozostałych, wybranych drzewach w parku.

Park zaczął powstawać w 1846 roku po tym, jak Pückler musiał sprzedać swój majątek ziemski w Muskau.

Dzięki delikatnie zakrzywionej rzeźbie terenu, jeziorom i nurtom wodnym poprowadzonym z wielką elegancją oraz wyjątkowej kompozycji drzew, Park Branitz jest ważnym punktem dla rozwoju sztuki ogrodnictwa krajobrazowego i stał się zabytkiem na światowym poziomie.

Obok Petera Josepha Lenné i Friedricha Ludwiga von Sckell, książę Pückler jest zaliczany do najbardziej znanych niemieckich projektantów ogrodów dziewiętnastego wieku.

Już na wejściu zachwyciliśmy się rozległymi przestrzeniami, bajkowymi krajobrazami i wieloma ciekawymi drzewami. Dodatkową atrakcją były skupiska grzybów na martwym pniaku.

Przez dłuższą chwilę skupiłem się drobnicy mykologicznej, gęsto i obficie porastającej pniak.

Park Branitz to kompozycja architektury krajobrazowej rozciągająca się na powierzchni 620 hektarów, stworzona zgodnie z zasadą podziału na strefy. W związku z tym intensywność zaprojektowania wzrasta z zewnętrznych obszarów Parku, przez jego wewnętrzną część i Pleasureground (miejsce do odpoczynku i przyjemności), aż po centralną część, Pałac.

♦ PIRAMIDA NA JEZIORZE (KURHAN)

Tajemniczo i jednocześnie bardzo atrakcyjnie prezentuje się budowla w kształcie piramidy zlokalizowana na jeziorze Tumulussee.

Podczas wycieczki panowała wyśmienita pogoda, którą uatrakcyjniały nieco silniejsze podmuchy wiatru. Dzięki temu spadające liście z drzew, dość często pojawiały się w kadrze.

O co chodzi z tajemniczą budowlą? Otóż w jednym z listów do księżnej Lucie, Pückler już w 1850 roku wspomina o swoim zamiarze, pochówku w piramidzie na jeziorze. Miejsce na zaplanowany kurhan (Tumulus) w Branitz wyznaczył w czasie budowy grobowca w 1852 roku.

Po dokładnym uregulowaniu ceremonii pogrzebowej, w lutym 1871 roku książę Pückler został złożony w swojej piramidzie pośrodku jeziora Tumulussee na ostateczny spoczynek.

Gdy przejdziemy się wzdłuż brzegu jeziora, dostrzeżemy małą wysepkę z głazem i krzyżem.

Wybitny mistrz sztuki ogrodowej przeżył 86 lat.

“Wielka dusza służy wszystkim cały czas. Wielka dusza nigdy nie umiera. Łączy nas raz po raz.”

—MAYA ANGELOU

PIRAMIDA ZIEMNA

W 1860 roku rozpoczęły się prace nad budową piramidy ziemnej, formowanej do 1863 roku z wykopu pod otaczające ją jezioro. Za inspirację posłużyły Pücklerowi najprawdopodobniej piramidy w egipskim Meroe lub Sakkarze, które książę odwiedził w czasie swojej podróży do Orientu w latach 1834 – 1840.

Książe Pückler wzniósł Piramidy nie jak Egipcjanie z kamieni, ale usypał je z ziemi, którą następnie zazielenił. Należą one do najważniejszych elementów romantycznej sztuki ogrodnictwa w Niemczech.

Odwiedziłem już wiele parków, ale z tego typu obiektami spotkałem się pierwszy raz. Według mnie – świetnie wkomponowują się w krajobraz i przede wszystkim są bardzo intrygujące, ponieważ w pierwszej chwili zacząłem się zastanawiać, skąd “budowle Faraona” znalazły się w parku angielskim? ;))

Park Branitz charakteryzuje wielkie bogactwo dendrologiczne, czyli to co tree hunterów interesuje najbardziej. Nie mierzyliśmy poszczególnych okazów, chcieliśmy się napatrzeć na drzewa w najpiękniejszej fazie jesiennego wybarwienia.

(1) DĄB BŁOTNY

Na skraju jeziora perfekcyjnie wybarwił się soliterowy dąb błotny.

Drzewo prezentuje się bardzo bogato dzięki szerokiej i regularnej koronie. Warto zwrócić uwagę, że dolne fragmenty korony, wręcz tarzają się po ziemi.

Przy jednej z dróg rośnie ciekawy, dwupniowy dąb w odmianie kolumnowej “Fastigiata” z oryginalnie wyeksponowaną częścią odziomkową.

(2) DĄB SZYPUŁKOWY

Niczym z wyciągniętymi w przyjaznym geście ramionami, wita nas dąb szypułkowy.

Piękny egzemplarz, dendrologiczny mocarz i szypułkowy przyjaciel.

Liście wybarwione w różnych odcieniach – od zielono-żółtego po brąz.

Gdy spojrzymy na otoczenie drzewa, ujrzymy mostek przerzucony nad wodą.

Możemy wybrać dowolny kierunek zwiedzania. Wszędzie jest atrakcyjnie, czarująco i po prostu pięknie.

Swoboda, lekkość i płynność między otwartymi przestrzeniami z krajobrazami jesiennych drzew. Cudo!

Stare sędziwe graby kłaniają się przy ścieżce. Ich powyginane sylwetki działają na wyobraźnię.

Jeszcze jeden grab-staruszek i kojąca tafla wody. Miejsce wyciszenia i relaksu.

(3) DAGLEZJA ZIELONA

Na rozległej polanie, ponad liściaste towarzystwo soliterowe wznosi się dostojna daglezja zielona.

Dwa proste jak strzała przewodniki drzewa, prą do góry niczym startująca rakieta.

Tuż obok polany przepiękna jesienna buczyna. Chociaż jesteśmy w parku to mamy wrażenie, że znaleźliśmy się w gęstym, głębokim lesie.

Liście uwalniają jesienne aromaty. Wybitna kompozycja mozaiki aromatów drzewa, ziemi, powietrza i ciepła.

Ponownie otwarte przestrzenie i późnojesienna rewia barw w koronach drzew. Tylko spójrzcie na te piękności!

GÓRA Z KULĄ

Już z pałacowego tarasu, odwiedzający Park może zobaczyć błyszczącą w oddali kulę. Znajduje się ona na górze Kugelberg przy zachodnim końcu jeziora Schilfsee.

W 1861 roku umieszczono tę zwierciadlaną, wykonaną z rtęci szklaną kulę pośrodku okrągłej ławki na szczycie góry, by pokazać z bliska obserwatorowi skompresowane odbicie otaczającej panoramy Parku.

Świat w Parku Branitz kręci się dookoła drzew. Hobby tree hunterów również. Niby niewielka rzecz, ale jaki efekt!

Maksymalnie wybarwiona buczyna lśni w zwierciadle kuli. To jedno z najbardziej klimatycznych miejsc w całym Parku.

Zbliżało się południe. Park rozbłysnął jesienią! Wciąż spacerowaliśmy przez złocisto-pomarańczowe buczyny.

Jesteśmy jesiennymi liśćmi
Wirującymi w okręgach czasu
Nawiedzanymi przez cienie przeszłości

Wsłuchajcie się uważnie
W dźwięk jesiennego wiatru
I dźwięk tysiąca drzew
Napierających ku przeznaczeniu

Rozpoczęła się najwspanialsza odsłona jesiennego święta w Parku Branitz. Zrobiło się bardzo ciepło, niebo szeroko otworzyło wrota błękitu, wiatr strącał kolejne liście.

Ozłocony klon na polanie, “rogalik” Księżyca i deszcz liści.

W tym momencie byliśmy już przekonani, że książę Pückler nie przesadził z określeniem Parku, mówiąc o nim w kategoriach swojego arcydzieła. W pobliżu przechodziła pani z pieskiem, który znalazł się w kadrze.

HISTORYCZNE OGRODNICTWO PAŁACU

Od 1848 roku książę polecił pałacowemu ogrodnictwu zakładanie licznych szklarni, ogródków owocowo-warzywnych, uprawy rozsad i sadzonek oraz kwiatów i bylin, a także szkółkę drzew. Na przełomie 1848/49 roku została zbudowana pierwsza szklarnia, tak zwany Oberhaus.

Do 1860 roku w ogrodnictwie powstały liczne szklarnie, z których do dzisiaj zachowały się Blaue Haus – Niebieski dom, nazywany tak ze względu na swoje charakterystyczne niebieskie oszklenie oraz duży Ananashaus – Dom Ananasa. Obie szklarnie są połączone kotłownią lub domem z kopułą, zwieńczoną złotym ananasem.

(4) CYPRYŚNIK BŁOTNY

Na tyłach obiektu rośnie egzotyczny cypryśnik błotny. Podczas naszej wycieczki, również był wzorcowo wybarwiony.

A tak prezentował się z bliżej odległości w całej okazałości.

Zmierzaliśmy do kolejnych niezwykłych i przepięknych zakątków Parku.

Można odnieść wrażenie, że człowiek spaceruje jedną stroną w parku, drugą w lesie. Granice nie istnieją, wszystko jest płynne i przenika siebie nawzajem.

Stojąca woda reprezentuje ciszę, spokój i ukojenie. Pod barwnymi koronami drzew, skrywa się głęboki cień.

Liście leniwie dryfują na wodzie. W tunelu gałęzi rozbrzmiewa złota jesień i Wrota Niebios.

Podobizna Hermanna von Pücklera-Muskau w formie popiersia osadzonego na postumencie w pobliżu pałacu.

Kolejne akcenty złotej jesieni na wybarwionych drzewach.

(5) TULIPANOWIEC AMERYKAŃSKI I KASZTAN JADALNY

Dookoła przypałacowego terenu, najwspanialej prezentował się tulipanowiec amerykański. Jesienne show w jego wykonaniu to artyzm, blask i dendrologiczna ekspresja.

Niepowtarzalny kształt blaszki liściowej, wysmukła, dostojna sylwetka i malownicze ciemne owoce.

Z dalszej perspektywy bajka! Towarzyszy mu rozłożysty kasztan jadalny.

Część turystów wykazywała duże zainteresowaniem kasztanem. Niby to kasztanowiec, ale liście nie pasują.

Niby pozrzucał “kasztany”, ale też są jakieś takie inne. ;)) Część ludzi nie zna kasztanów jadalnych i stąd zdziwienie na widok “zmutowanego” kasztanowca.

Żeby było ciekawiej, w pobliżu rośnie prawdziwy kasztanowiec biały i stąd możemy w jednym miejscu podziwiać liście i owoce obu gatunków.

Gdy oderwiemy wzrok od magnetyzmu otaczających Pałac drzew, ujrzymy perłę architektury.

 PAŁAC BRANITZ

Pałac Branitz leży w sercu parku krajobrazowego, jak szlachetny klejnot oprawiony w ogrody. Późnobarokowy Pałac, pierwotnie dwór szlachecki przodków, został znacznie przebudowany przez księcia Pücklera od 1846 roku. Bogato zdobione wnętrza dają wrażenie niezwykłego życia, jakie prowadził książę Pückler, znany wielu także z tego, że kompozycja lodów nosi jego imię.

Ponadto książę Pückler był jedną z najbardziej pasjonujących postaci XIX wieku, znanym spełnionym pisarzem, podróżnikiem przez kraje Orientu, dandysem, uwodzicielem, błyskotliwym towarzyszem oraz miłośnikiem wykwintnych potraw.

Dbano o to, aby styl życia w Pałacu był jak najdoskonalszy, łącząc szlachetność z przytulnością. Pokoje zachwycają swoją niepowtarzalną oryginalnością: na piętrze Pückler urządził trzy barwne i pełne przepychu pokoje orientalne (Orienträume), będące wspomnieniem jego podróży do krajów Orientu.

Jedyne w swoim rodzaju są także Biblioteka oraz oryginalnie zachowany z czasu budowy Pałacu w 1772 roku, wytworny pokój muzyczny (Musikzimmer) z klasyczno-rokokowymi ornamentami przypominającymi warkocze (Zopfstil). Można tu wziąć ślub w książęcej atmosferze lub uczestniczyć w innym wyjątkowym wydarzeniu.

Wnętrza Pałacu nie zwiedziliśmy, ale źródła podają, że warte zobaczenia są stylowa jadalnia (Speisezimmer), gdzie co wieczór jedzono kolację oraz fioletowo-złoty pokój Frühstückszimmer, w którym spożywano śniadanie. Barwne pokoje gościnne – Salonräume, urządzone przez księcia dla jego dostojnych gości, wskazują na wyjątkowy gust i poczucie stylu.

Wnętrze z kolorowymi, orientalnie zdobionymi tapetami i wytwornymi jedwabno-adamaszkowymi pokryciami oraz meble, żyrandole projektu Karla Friedricha Schinkela, potwierdzają wyszukamy gust Księcia. Pokoje, w których toczyło się życie codzienne oraz towarzyskie, zostały wiernie odtworzone i mogę być zwiedzane zarówno z przewodnikiem jak i samodzielnie.

Z licznych altanek i pawilonów, które w czasach księcia Pücklera zdobiły parkowy obszar „Pleasureground“, do dzisiaj pozostała tylko zbudowana w 1848 roku altana (Kiosk) z pozłacanym popiersiem Henrietty Sontag (1806–1854). Pückler i światowej sławy śpiewaczka operowa mieli romans w Londynie w 1828 roku.

(6) BUK POSPOLITY I DĄB SZYPUŁKOWY

Za Pałacem znajdują się kolejne rozległe przestrzenie krajobrazowe z potężnymi drzewami. Na pierwszym planie klon pospolity i ogromny buk pospolity.

Jest to jeden z najbardziej okazałych buków w Parku, doskonale reprezentujący rozmach swojego gatunku.

Gdy jeszcze podziwiamy buka, na kolejnym planie widzimy okazały dąb szypułkowy, soliterowego władcę polany.

(7) SKRZYDŁORZECH KAUKASKI

Kolejny mocarz na horyzoncie to czteropniowy skrzydłorzech kaukaski, który skrywa wyjątkowo długie owocostany.

Gdy tylko Słońce wyszło zza chmury, drzewo roziskrzyło się jesienną szatą.

Podeszliśmy do intrygującego przybysza z Kaukazu. Cztery masywne pnie połączone wspólną podstawą ze spontanicznymi odroślami.

Skrzydłorzech jest opisywany jako piękne, ozdobne drzewo parkowe i z całą stanowczością można potwierdzić ten pogląd.

A tak prezentuje się kwartet pni (w kadrze duet) oglądany od dołu.

Z innej perspektywy widać przepych i rozmach drzew soliterowych. Gdzieś bardziej z boku znalazło się miejsce dla cisów.

Parkowe polany obfitują w okazała soliterowe drzewa. Wśród nich wyróżnia się również topola biała, która na tle rozłożystych dębów, buków czy skrzydłorzecha jest jeszcze stosunkowo skromna.

Tree hunterzy chodzili nie tylko z głową w koronach drzew. Leżące dywany liści zachęcały do ich oglądania i powtórki lekcji z dendrologii w terenie.

Spoglądaliśmy starannie na wszystkie okazy, które były w zasięgu wzroku. Chcieliśmy wypatrzeć jeszcze jakąś perełkę dendrologiczną i udało się.

(8) POŁĄCZENIE DĘBU Z GRABEM

To dość rzadkie połączenie dębu z grabem, z dalszej perspektywy łatwe do przeoczenia.

Dopiero z bliska widać, że “szczepiły” się tutaj dwa gatunki drzew. Co ciekawe, jest to połączenie zarówno wielopniowego dębu jak i wielopniowego grabu.

Z drugiej strony wygląda to tak, jakby pnie grabów chciały okrążyć pnie dębów.

Tak wygląda fragment połączenia pni nad gruntem.

Zataczamy łuk. Teraz widzimy skrzydłorzecha z drugiej strony. Idziemy dalej. Kolejne ścieżki, urokliwe drzewa i następna parkowa polana.

(9) DĄB SZYPUŁKOWY

Przed nami dąb szypułkowy o bardzo efektownej podstawie. Przypominającej trochę jakieś siedzenie lub efektywną podporę, w zależności z której strony na nią patrzymy.

Poza dziwnymi, nieco wywiniętymi kształtami, pień jest miejscem życia dla malowniczych mchów.

Pomimo niezbyt okazałych jak na dąb rozmiarów, drzewo szybko stało się obiektem zainteresowania przez tree hunterów.

Wywinięty fragment odziomka zdradza ubytek i częściowe wypróchnienie wewnątrz pnia.

Od dębu możemy spojrzeć w dal, gdzie swoje walory eksponuje kolejny okazały buk pospolity. Tymczasem z wody wyszły łabędzie.

Następnie przechodzimy przez zdecydowanie bardziej leśny fragment parku, gdzie po wielu drzewach wspina się bluszcz pospolity.

Przy drodze kolejny ciekawy zestaw. Połączenie korzeniowe buków i dębów.

Gdy przejdziemy się dookoła tego połączenia, szybko zauważymy dość dużą pochyłość buka.

Skupisko bukowo-dębowe na wzniesieniu terenu i lustro wody z opadłymi liśćmi oraz odbiciem drzew.

Jedna ze starych parkowych lip, budową nieco przypominająca sędziwą wierzbę.

(10) LIPA “KANDELABRA”

Jednym z najbardziej charakterystycznych drzew w Parku Branitz jest lipa rosnąca na brzegu jeziora o malowniczym, rosnącym niemal poziomo do gruntu konarem.

Nazwałem ją lipą “Kandelabra”, właśnie z uwagi na kształt konara. Wygląda on atrakcyjnie i intrygująco.

Jest solidny, gruby i oblepiony w górnej części mchami.

Ogólnie całe drzewo wygląda atletycznie i silnie. To po prostu dendrologiczny kulturysta. ;))

(11) SURMIA

Jeżeli chodzi o kategorię wirtuozerii i gimnastyki lub – jak kto woli – “wyginam śmiało ciało”, to na pierwszy plan wychodzi kompletnie pokręcona surmia.

Drzewo tak mocno pochyliło się do przodu, że zamontowano solidną podporę aby je podeprzeć, bo groziło mu wywrócenie.

Krępy pień w połączeniu z parasolowato rozpostartą koroną i egzotyczny pokrój czynią z surmii ciekawe i porywające drzewo.

Z drugiej strony okaz wygląda jak stworek ulepiony z plasteliny z zaskakująco długimi kończynami i pazurami.

Surmia bignoniowa jest opisywana jako bardzo cenione drzewo ozdobne, sadzone zwłaszcza w parkach i ogrodach. W USA wraz z surmią wielkokwiatową i kasztanowcem zwyczajnym jest uważana za jedno z najpiękniejszych drzew parkowych.

(12) LIPA

Idziemy dalej. Na polanie rośnie kolejne ciekawe drzewo, tj. soliterowa lipa. Niezbyt wysoka, ale masywna i okazała.

Korona drzewa, prawdopodobnie została odbudowana na bazie pędów wtórnych po wyłamaniu się korony pierwotnej.

(13) ROBINIA AKACJOWA (Robinie östlich Schloss Branitz)

Na zewnętrznym otoczeniu Parku, również możemy dostrzec ciekawe drzewa. Jednym z najpotężniejszych jest robinia akacjowa, które została opisana na stronie https://www.baumkunde.de/. Do drzewa nie mogliśmy podjeść, ponieważ było otoczone ogrodzeniem. Uwieczniliśmy je na fotografii z dalszej perspektywy.

Według źródeł niemieckich, obwód pnia drzewa wynosi 768 cm, wysokość 15 metrów, wiek okazu to 170 lat. Dane te są aktualne na 12.02.2017 r. Jest to raczej osobnik wielopniowy, co nie zmienia faktu, że jest ogromny!

 KUŹNIA PARKOWA

Historycznie główne wejście do Parku Branitz wyznaczała kuźnia parkowa, powstała w latach 1849 do 1851 we wschodniej części wewnętrznej Parku. Styl jej budowy jest połączeniem angielskiego gotyckiego stylu Tudorów i wpływów orientalnych. Budynek, oprócz funkcji kuźni książęcej, służył także jako domek wartownika. Żelazna brama wyznaczała wejście do parku wewnętrznego.

Za kuźnią podziwiamy duet masywnych buków pospolitych rosnących na skraju polany.

Kilkanaście metrów dalej dosyć “skomplikowana” lipa lub raczej zrost lip.

Złota jesień w arcydziele parkowym księcia Pücklera w godzinach popołudniowych. Wzrosło zachmurzenie, delikatnie przygaszając jej płomienne oblicze.

Fantastyczne, nieostre granice między parkiem i lasem. Może pasuje tu określenie “leśny park” albo “parko-las”? Przed nami miejsce szczególnej zadumy.

RODZINNY CMENTARZ

Hrabia Heinrich von Pückler, który w 1871r. po śmierci księcia Pücklera odziedziczył Branitz, polecił założyć rodzinny cmentarz w 1891 r. Od tego czasu służy on jako miejsce ostatniego spoczynku członkom hrabiowskiej rodziny von Pückler. Dba o niego Fundacja Stiftung Fürst-Pückler-Museum Park i Pałac Branitz.

Korzenie rodziny Pückler sięgają XIII wieku. W kronikach wrocławskich wspomniany jest członek będący podczaszym (łac. Pincerna). Ze Śląska, gdzie w 1488r. założyciel rodu Mikołaj I. Pöckeler, zdobywa panowanie w Groditz, droga nobilitowanych chłonków gałęzi rodziny prowadzi w XVII wieku do Frankonii i na Łużyce.

W 1696 r. hrabia August Sylvius von Pückler (1657-1748) bierze w posiadanie Branitz, Kiekebusch i Haasow. Pałac Branitz był (z przerwą w latach 1784 do 1845) w posiadaniu hrabiowskiej rodziny, która zwłaszcza w XIX w. współtworzyła politykę, rolnictwo oraz sferę towarzyską w Prusach. Wskutek reform rolnych po drugiej wojnie światowej, rodzina została wywłaszczona i wygnana bez odszkodowania.

Hrabia Hermann von Pückler (1939-2017), który wyrósł w Branitz, w 1991 r. wrócił do Brandenburgii. Angażował się w odbudowę nowego kraju związkowego (Bundesland) i odzyskał część dawnego majątku ziemskiego. Majątek ruchomy, to znaczy między innymi wyposażenie Pałacu i zbiorów, zgodnie z założeniem ustawy o wyrównaniu świadczeń dla upoważnionych spadkobierców, został zwrócony. Obecnie rozporządzają nim spadkobiercy oraz fundacja, która dysponuje nimi jako depozytem, może przeprowadzać badania naukowe oraz udostępniać opinii publicznej.

Hrabina Elke von Pückler jest członkiem rady fundacji i angażuje się w sprawy miasta Cottbus. Hrabia Maximilian von Pückler-Märker, syn i następca hrabiego Hermanna von Pückler, mieszka w Bawarii oraz w Branitz.

Rodzina Pückler przyznaje nagrodę Pückler-Preis, pierwszy raz przekazaną w 2010 roku. Uhonorowane zostają nią osoby, które w wyjątkowy sposób przysłużyły się do opieki nad dziedzictwem Pücklera. Do laureatów nagrody należą: w 2010 r. prof. dr Detlef Karg (emerytowany Brandenburski Krajowy Konserwator Zabytków) oraz w 2019 r. prof. dr Hartmut Dorgerloh (do 31. maja 2018 r. dyrektor naczelny SPSG – Fundacji Pruskich Pałaców i Ogrodów) wspólnie z prof. dr. Michaelem Rohde (Dyrektorem Ogrodów w SPSG).

 AKCENT IGLASTY

Na wybranym przez nas szlaku dominowały drzewa liściaste, jednak w Parku znalazło się też miejsce dla drzew iglastych. Pod koniec wycieczki przeszliśmy obok skupiska sosen.

Jednym z grubszych osobników była sosna czarna rosnąca w pobliżu jeziora. Jeszcze bliżej wody zakorzenił się wielopniowy okaz lipy.

A na sam koniec, ponownie daliśmy się ponieść czarowi buków. Słońce delikatnie zaczęło podświetlać ich olśniewająco złociste sylwetki.

Przez kilka godzin zwiedziliśmy tylko pewną część Parku. To w końcu ponad 600 ha – ogromny teren, wielki jak 6 wrocławskich Parków Szczytnickich.

Spojrzenie na trawę i spontaniczną kompozycję opadłych liści od dębu błotnego i buka zwyczajnego.

Mój opis wycieczki powstał na zasadzie “co w duszy gra”, może jest nieco chaotyczny, ale nie o to chodzi. Każdy i tak po swojemu zwiedza Park oraz na co innego zwraca uwagę. Bezsporna pozostaje najważniejsza kwestia. W Branitz mamy do czynienia z arcydziełem sztuki ogrodowej, czyli takiej, która charakteryzuje się najwyższym kunsztem wykonania kompozycji. Ogarnąć ją na ponad 600-set hektarach świadczy o mistrzowskim opanowaniu sztuki ogrodowo-parkowej.

Kończymy wyprawę w świetnych nastrojach. Kilkaset zdjęć w aparacie i przede wszystkim radość, a także emocje z odkrywania niesamowitego bogactwa przyrodniczego, kulturowego i budowlanego arcydzieła Mistrza Pücklera.

Przy niektórych opisach wykorzystałem informacje znajdujące się na stronie internetowej Fundacji Stiftung Fürst-Pückler-Museum Park i Pałac Branitz z siedzibą w mieście Cottbus ( https://www.pueckler-museum.de/pl/stiftung-fuerst-pueckler-museum-pl/ ).

Niedługo minie rok od naszej wyprawy do Parku Branitz, obecnie rozpoczyna się w nim maksymalna faza wybarwienia liści. Jest to doskonała okazja, aby pojechać tam i ujrzeć na własne oczy kwintesencję złotej jesieni w krajobrazowym arcydziele Mistrza Pücklera. Gorąco polecam!

Podziel się na:
  • Facebook
  • Google Bookmarks
  • Twitter
  • Blip
  • Blogger.com
  • Drukuj
  • email

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.