Skip to content
Poranna zorza nad Wrocławiem.
Na blogu kilka razy prezentowałem zdjęcia spektakularnych zjawisk atmosferycznych, widocznych w naszej atmosferze podczas wschodu lub zachodu Słońca. To zorza poranna i zorza wieczorna. Oba zjawiska wyglądają podobnie i trwają zazwyczaj kwadrans lub nieco dłużej. Podczas występowania danej zorzy można wyróżnić trzy główne etapy/fazy jej przebiegu, tj. fazę wczesną, fazę dojrzałą (najbardziej intensywną) i fazę końcową (gasnącą).
Podział ten jest wprowadzony przeze mnie na poziomie amatorskim i nie może być cytowany jako naukowe źródło. Dzisiaj o poranku nad Wrocławiem pojawiła się przepiękna ognista zorza poranna, którą miałem szczęście złapać w obiektyw i podziwiać wszystkie jej fazy.
Zorzę obserwowałem z budynku w pobliżu skrzyżowania ulicy Grabiszyńskiej z Al. Hallera na tle Sky-Towera, który do całości wrażeń dodał dość osobliwego, nihilistycznego klimatu. Ciekawy byłem, czy wschodzące Słońce znajdzie się na tle widocznej wieży kościoła, którą widać w środkowych dolnych fragmentach zdjęć.
Po kilku minutach wszystko było jasne. Słońce przemieściło się na tyle, że stworzyło rozżarzony pierścień na tle wieży. Niebo płonęło krwisto-czerwono-pomarańczowym światłem. Apokaliptyczna sceneria trwała w najlepsze, aby przed godziną 7. osiągnąć najbardziej intensywną fazę.
Niezwykle wyglądała też północna strona nieba. Najbardziej charakterystycznym punktem z pozycji obserwatora jest tu wieża ciśnień na terenie Hutmenu. Została wybudowana na przełomie lat 60 i 70 XX wieku w stylu brutalistycznym według projektu R. Kamińskiego z Biura Projektów Budownictwa Przemysłowego. Wieża została oddana do użytku w 1972 r. Od 20.09.2021 r. obiekt wpisano do rejestru zabytków.
Podziwiając niezwykły spektakl rozgrywający się na porannym niebie, zwróciłem też uwagę na liczne żurawie wieżowe pracujące na budowach. Wrocław jest zabudowywany w piorunującym tempie. To znacznie ogranicza wentylację miasta. Przez pro-deweloperskie podejście włodarzy, wrocławskie upały stają się coraz bardziej nieznośne.
Najbardziej intensywna faza zorzy zaczęła się około 6:48 i trwała do 7:00. Następnie coraz mocniej świecące Słońce, zaczęło przeszkadzać podczas fotografowania wschodniej części nieba. Wówczas najlepiej podziwiało się i fotografowało “ogień na niebie północnym” z wieżą ciśnień w tle.
Po 7:15 deszczowe chmury przysłoniły Słońce i po zorzy porannej nie pozostał żaden widoczny ślad. Kto z różnych przyczyn/powodów przegapił dzisiejszą zorzę poranną nad Wrocławiem, ten może ją obejrzeć u mnie na blogu. ;)) Kiedyś napisałem, że zorza poranna i wieczorna to jedne z moich ulubionych atmosferycznych zjawisk optycznych i wciąż tak jest.
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje.Akceptuję Odrzucić Więcej Polityka prywatności & Cookies