Skip to content
Przedświąteczna wędrówka po Bukowinie Sycowskiej.
![](https://lenartpawel.pl/wp-content/uploads/2024/12/2-7-300x169.jpg)
Piątek 20. grudnia 2024 roku. Ostatnia w tym roku wycieczka do Bukowiny Sycowskiej. Poranek przywitał mnie umiarkowanymi podmuchami wiatru, zwiększającymi odczucie chłodu/zimna i dużym zachmurzeniem. Z pociągu wysiadłem sam. Zasadniczy sezon grzybowy przeszedł do historii. Pomału wyruszam naprzód, oglądam się za siebie i fotografuję budynek z otoczeniem stacji. Zastosowany w aparacie efekt sepii dodaje znacznej ponurości grudniowej aury. Zamiast śniegu i mrozu mamy kontynuację zaawansowanego listopada.
![](https://lenartpawel.pl/wp-content/uploads/2024/12/4-7-300x169.jpg)
Początek wyprawy po Bukowinie i jej koniec to dwa bieguny, dwa odrębne światy. Może się wydawać, że szarość i ponure macki bardzo późnej jesieni, będą mi towarzyszyć przez cały pobyt. Nic bardziej mylnego. Bukowina i jej lasy nasycą tę wyprawę leśnym czarem, słonecznym światłem, zielenią kniei i kalejdoskopem różnorodności przyrodniczej.
![](https://lenartpawel.pl/wp-content/uploads/2024/12/6-7-300x169.jpg)
Wystarczy iść przed siebie. Spokojnie, bez pośpiechu, aby systematycznie do przodu. Więc wyruszyłem alejką jesionową, delikatnie falującą na zakrętach szosy. W oddali szczekają wiejskie pieski, na przestrzał hula zimny wiatr.
![](https://lenartpawel.pl/wp-content/uploads/2024/12/8-8-300x169.jpg)
Na łąkę wyszła sarenka, która ostrożnie spoglądała na mnie. Byłem dosyć daleko od niej i nie zdecydowała się uciekać. Następnie przeszedłem na skróty wzdłuż strumienia, gdzie rośnie kilku drzewnych braci, w tym znany mi doskonale dąb “strumykowy”.
![](https://lenartpawel.pl/wp-content/uploads/2024/12/10-7-300x169.jpg)
Za chlewnią przechodzę obok oczka wodnego i już znalazłem się na ostatniej prostej do lasu. Za kilka minut wszystko się zmieni. Wejdę w cudny świat bukowińskiej krainy, wiatr przycichnie, teraz będą szumiały oraz szeleściły opadnięte i wyschnięte liście pod moimi butami.
![](https://lenartpawel.pl/wp-content/uploads/2024/12/12-6-300x169.jpg)
Na horyzoncie po prawej stronie pozdrawiam leśne knieje. Tuż przy drodze na wyciągnięcie dłoni i obiektywu fotografuję misterne porosty na zdziczałych drzewkach owocowych.
![](https://lenartpawel.pl/wp-content/uploads/2024/12/14-7-300x169.jpg)
Wchodzę do lasu, witają mnie dorodne buki, w tym najpotężniejszy z nich, rosnący na szczycie wąwozu. To oczywiście Ojciec Bukowińskiego Lasu – jeden z najwspanialszych i najdostojniejszych bukowińskich buków.
![](https://lenartpawel.pl/wp-content/uploads/2024/12/16-6-300x169.jpg)
Przy zimnym wietrze, podczas bardzo krótkich dni i panującej dookoła szarości grudniowej aury, drzewo zapadło w zimowy sen. Zrzuciło już wszystkie liście, podobnie jak jego bracia rosnący w bukowym kręgu nad wąwozem.
![](https://lenartpawel.pl/wp-content/uploads/2024/12/17-8.jpg)
Pamiętam grzybobrania w latach 90-tych, kiedy dookoła Ojca Bukowińskiego Lasu rosły dorodne borowiki, często zagrzebane w grubej poduszce bukowych liści. Kiedy znalazłem pierwszego borowika i przyzwyczaiłem wzrok do wyszukiwania subtelnie wystających fragmentów innych kapeluszy borowików, nagle uświadomiłem sobie ile prawdziwków potrafi tu rosnąć i jak figlarnie chowają się przed grzybiarzami.
![](https://lenartpawel.pl/wp-content/uploads/2024/12/18-8.jpg)
Od tego wspaniałego drzewa wystarczy przejść przez kilka minut do przodu, następnie skręcić w prawo i już znajdziemy się na skraju lasu, gdzie przed oczami roztacza się jedna z firmowych wizytówek Bukowiny czyli przepiękne krajobrazy.
![](https://lenartpawel.pl/wp-content/uploads/2024/12/20-8-300x169.jpg)
Od małego jestem zafascynowany tymi widokami. Bukowińską ziemią na polu, która co roku wydaje plon w zależności od tego, co rolnik posiał, delikatnymi wzniesieniami terenu i obniżeniami, śródpolnymi zadrzewieniami, domkami na uboczu, nasypem kolejowym z kultowym szlakiem i panującą nad tym wszystkim aurą niezwykłości oraz tajemniczości.
![](https://lenartpawel.pl/wp-content/uploads/2024/12/22-9-300x169.jpg)
Wiatr na skraju był silniejszy niż w lesie. Tu nie odbija się od pni drzew, nie traci na sile, przeciskając się w ich koronach. Może pędzić jak bezkresny czas i związane z nim przemijanie w następujących po sobie porach roku.
![](https://lenartpawel.pl/wp-content/uploads/2024/12/24-8-300x169.jpg)
Dwie charakterystyczne wieże są jak latarnie na morzu, które potrafią pomóc w odnalezieniu właściwego kierunku zagubionym grzybiarzom.
![](https://lenartpawel.pl/wp-content/uploads/2024/12/26-9-300x169.jpg)
Na prawo patrz! Bukowińska chlewnia z aromatami świńskich perfum, chociaż w piątek nie uwalniała ich na zbyt duże odległości. ;))
![](https://lenartpawel.pl/wp-content/uploads/2024/12/28-9-300x169.jpg)
Wracam do lasu i miejsca, w którym leżą głazy narzutowe. Są porozrzucane w najróżniejszych miejscach bukowińskich lasów i stanowią świadectwo skomplikowanych procesów geologicznych, które miały tu miejsce dziesiątki tysięcy lat temu podczas zlodowaceń.
![](https://lenartpawel.pl/wp-content/uploads/2024/12/30-7-300x169.jpg)
Las przyozdobił je zielenią mchów i przekształcił w miniaturki gór, bo czy nie przypominają one terenów wysokogórskich, w których przeważają skaliste krajobrazy i niewielkie zbiorowiska zieleni?
![](https://lenartpawel.pl/wp-content/uploads/2024/12/32-7-300x169.jpg)
Po “górach” zaszyłem się w nizinach, w leśnych komnatach grudniowej szorstkości wyschniętych traw i ciemnej zieleni sosen. W lekkim półmroku leśnych gęstwin, smaganych zimnym wiatrem z północnego-zachodu.
![](https://lenartpawel.pl/wp-content/uploads/2024/12/34-6-300x169.jpg)
Przeszedłem przez fragment sosnowego boru do miejsc, w których kilka lat temu wycięto spory fragment lasu. Teraz rośnie tu młode pokolenie gęstej buczyny o wzrastającym potencjale prawdziwkowym.
![](https://lenartpawel.pl/wp-content/uploads/2024/12/36-5-300x169.jpg)
Na pierwszym planie młode sosny, na dalszym skupiska buczyny i brzeziny. Dużo młodych buków pozostanie w stanie pełnego, chociaż zwiędniętego ulistnienia aż do wiosny.
![](https://lenartpawel.pl/wp-content/uploads/2024/12/37-4.jpg)
I kto powiedział, że las nie ubiera swoich choinek? ;)) Nie muszą to być świerki, młode buki świetnie imitują świąteczne drzewka.
![](https://lenartpawel.pl/wp-content/uploads/2024/12/38-4.jpg)
Przyjrzałem się też korze brzozy. Mnóstwo delikatnych włókien z niej odchodzi. Sprawia wrażenie jakby drzewo liniało i chciało zmienić korę na wersję zimową.
![](https://lenartpawel.pl/wp-content/uploads/2024/12/40-4-300x169.jpg)
W ściółce znalazłem dwudziesto-grudniowego muchomora czerwonego. Wykropkowany twardziel. Podziwiam, szanuję i fotografuję. Darz Grzyb! Rośnij jak najdłużej!
![](https://lenartpawel.pl/wp-content/uploads/2024/12/41-4.jpg)
Swoje bezlistne piruety kręcą młode dęby bezszypułkowe, balansując pniami w odświętnym zielonym ubraniu.
![](https://lenartpawel.pl/wp-content/uploads/2024/12/43-4-300x169.jpg)
Gałęzie nie pozostają w tyle i wywijają w jeszcze bogatszym umundurowaniu. W buczynach utworzyło się leśne bajorko.
![](https://lenartpawel.pl/wp-content/uploads/2024/12/45-4-300x169.jpg)
Mijam bardzo klimatyczny sosnowy bór, w których podczas lata wachlują łany paproci. Wychodzę na główną drogę biegnącą przez środek młodego pokolenia lasu, na którego straży rosną dwa stare buki.
![](https://lenartpawel.pl/wp-content/uploads/2024/12/47-4-300x169.jpg)
Jeszcze kolejna, przerzedzona sośnina, buczyna i dochodzę do tunelu. To przejście między dwoma światami. Duszy i serca bukowińskich lasów, przy czym każdy z tych światów przenika siebie nawzajem.
![](https://lenartpawel.pl/wp-content/uploads/2024/12/49-4-300x169.jpg)
O ile wcześniej mocniej wiało, to przy tunelu panuje cisza i spokój. Bezcenne dla leśnego włóczęgi. Echo pod tunelem odpowiedziało na moje dzień dobry i odbiło dźwięki tupania butów. Rytuały wykonane, można wędrować dalej.
![](https://lenartpawel.pl/wp-content/uploads/2024/12/51-4-300x169.jpg)
Prądnia Goszczańska utworzyła spore rozlewisko. Coś się tam zawaliło, coś zatamowało swobodny przepływ wody. Droga nieprzejezdna dla samochodów, ale z buta można spokojnie przejść.
![](https://lenartpawel.pl/wp-content/uploads/2024/12/53-3-300x169.jpg)
Po kilku minutach dochodzę do świata kilku pięknych buków. Wśród nich są dwie perły dendroflory opisane w tegorocznym cyklu. To “Krzepki” rosnący na niewielkiej górce i “Krępy”, którego znajdziemy nieco dalej od głównej drogi.
![](https://lenartpawel.pl/wp-content/uploads/2024/12/55-1-300x169.jpg)
Oprócz nich rośnie kilka chudszych, ale przepięknych i malowniczo przyozdobionych mchami okazów.
![](https://lenartpawel.pl/wp-content/uploads/2024/12/57-1-300x169.jpg)
Obejrzałem ten cudowny świat bukowych piękności. Wyróżniają się na tle szarości i brązu grudniowego lasu.
![](https://lenartpawel.pl/wp-content/uploads/2024/12/59-1-300x169.jpg)
Niektóre buki wyglądają tak, jakby założyły zimowe skarpety z ciepłej, zielonej wełny i przez całą dobę grzeją swoje odziomki. ;))
![](https://lenartpawel.pl/wp-content/uploads/2024/12/61-1-300x169.jpg)
Ostatnie okazy. Cieszę się, że leśnicy oszczędzili bukowe perełki i można się nimi zachwycać. Po bukowym świecie dochodzę do kolejnego wyjątkowego miejsca. To Krzyżówka Pułkownika.
![](https://lenartpawel.pl/wp-content/uploads/2024/12/63-1-300x169.jpg)
![](https://lenartpawel.pl/wp-content/uploads/2024/12/65-1-300x169.jpg)
Skręcam na prawo od głównej drogi. Kiedy znalazłem się na Krzyżówce Pułkownika, Słońce po raz pierwszy podczas mojej wycieczki wychodzi zza chmur.
![](https://lenartpawel.pl/wp-content/uploads/2024/12/67-1-300x169.jpg)
Dochodzę do mogiły pułkownika. Widzę, że ktoś odwiedza to miejsce, upamiętniając człowieka lasu, który na zawsze pozostał w kniei… Od mogiły mam już bardzo blisko do potężnego buka, którego opisałem pod linkiem wskazanym wyżej.
![](https://lenartpawel.pl/wp-content/uploads/2024/12/69-1-300x169.jpg)
Potężny i tajemniczy. Jak zawsze. Częściowo pomalowany mchami. Mocarz wśród licznego bukowego samosiewu. W pobliżu odnajdziemy jeszcze kilka innych dużych buków, jednak ten jest najdostojniejszy i najbardziej niezwykły.
![](https://lenartpawel.pl/wp-content/uploads/2024/12/71-1-300x169.jpg)
Przy jego masywnych napływach korzeniowych leży granitowy głaz. Korona z upiornym akcentem i licznymi gałęziami. A przecież to “tylko” drzewo.
![](https://lenartpawel.pl/wp-content/uploads/2024/12/73-1-300x169.jpg)
Momentami mam wrażenie, że drzewo hipnotyzuje mnie w jakimś nieruchomym tańcu, precyzyjnie żonglując konarami w górę i w dół.
![](https://lenartpawel.pl/wp-content/uploads/2024/12/75-1-300x169.jpg)
Za bukiem Piotra Kartawika przeciskam się przez wyschnięte połacie traw, brzeziny i spoglądam na kilka innych dorodnych drzew, w tym dąb bezszypułkowy w zielonym mundurku.
![](https://lenartpawel.pl/wp-content/uploads/2024/12/77-1-300x169.jpg)
Na zranionym buku dostrzegam liczne owocniki boczniaków ostrygowatych, niestety już przeterminowanych i niezdatnych do zbioru.
![](https://lenartpawel.pl/wp-content/uploads/2024/12/79-1-300x169.jpg)
Dalej znajdują się gospodarcze lasy sosnowe rosnące na lichych piachach. Po całkowitych zrębach wykonanych kilka lat temu, obecnie rosą tu gęste młodniki. Po nich zaczynają się nieco starsze lasy.
![](https://lenartpawel.pl/wp-content/uploads/2024/12/81-1-300x169.jpg)
To ostatnie skupiska drzew przed kolejnym ciekawym miejscem na trasie mojej włóczęgi.
![](https://lenartpawel.pl/wp-content/uploads/2024/12/83-1-300x169.jpg)
To słynne leśne stawki koło Goszcza, dla wtajemniczonych po prostu “Tartaczek”. Słońce co kilka minut muska leśną krainę, ku uciesze fotografa.
![](https://lenartpawel.pl/wp-content/uploads/2024/12/85-1-300x169.jpg)
Posiedziałem kilka minut przy wodzie i wyruszyłem dalej. Zaraz za stawem znajdują się roztańczone robinie akacjowe. Następnie zaczynają się przepiękne tereny w leśną dal.
![](https://lenartpawel.pl/wp-content/uploads/2024/12/87-1-300x169.jpg)
Mogło by się wydawać, że grudniowy bezśnieżny las to dominacja szarości i brązu. Jednak zieleń tkwi w szczegółach i tych szczegółów jest naprawdę wiele.
![](https://lenartpawel.pl/wp-content/uploads/2024/12/89-1-300x169.jpg)
Po drodze mijam piękny sosnowy bór, w którym uwagę przykuwają liczne ślady na pniach po zrzuconych gałęziach.
![](https://lenartpawel.pl/wp-content/uploads/2024/12/91-1-300x169.jpg)
Leśne ścieżki wzbogacone są brzozami, młodymi świerkami i bukami. Dochodzę do serca tej części lasów, które bije z dala od cywilizacji ludzkiej.
![](https://lenartpawel.pl/wp-content/uploads/2024/12/93-1-300x169.jpg)
Objawia się w nim spora różnorodność drzewostanów i spokój, tak potrzebny leśnym włóczęgom. Trzeba się nim namaścić przed wrocławskim, przedświątecznym wariatkowem.
![](https://lenartpawel.pl/wp-content/uploads/2024/12/95-1-300x169.jpg)
Teraz przechodzę w pobliżu lasu sosnowego o bardzo ubogim runie. Nieraz powtarzam, że rosną tu tylko sosny i podgrzybki, czasami gołąbki i goryczaki.
![](https://lenartpawel.pl/wp-content/uploads/2024/12/96-1.jpg)
I wychodzę na piaszczystą “laso-stradę” obsadzoną z obu stron brzozowymi alejkami, w których często rosną koźlarze. Jedna ścieżka w bok i czeka na mnie niespodzianka.
![](https://lenartpawel.pl/wp-content/uploads/2024/12/98-1-300x169.jpg)
Nagle z przytulnego brzozowego świata, swoje czarujące oblicze ukazuje las modrzewiowy z licznymi porostami przytwierdzonymi do pni i gałęzi.
![](https://lenartpawel.pl/wp-content/uploads/2024/12/99-1.jpg)
Po chwili ponownie brzozy i doskonale znana włóczędze ścieżka pod piaskową górkę.
![](https://lenartpawel.pl/wp-content/uploads/2024/12/101-1-300x169.jpg)
Idę dalej, Słońce coraz częściej wychodzi zza chmur. Teraz podświetliło brzozowe skupisko na wzniesieniu, które wiele lat temu było oazą koźlarzy pomarańczowo-żółtych.
![](https://lenartpawel.pl/wp-content/uploads/2024/12/103-1-300x169.jpg)
Przy drodze znajduję jakieś grzyby. Brak zimy powoduje, że niektóre gatunki grzybów wciąż wykluwają swoje owocniki.
![](https://lenartpawel.pl/wp-content/uploads/2024/12/105-1-300x169.jpg)
Następne klimatyczne fragmenty lasów i jeszcze jedna piaszczysta ścieżka z kłującą osobliwością.
![](https://lenartpawel.pl/wp-content/uploads/2024/12/107-300x169.jpg)
Ta osobliwość to bardzo liczne pędy odroślowe robinii akacjowej, która skolonizowała ten fragment lasów. Dla kontrastu po drugiej stronie drogi piękna buczyna.
![](https://lenartpawel.pl/wp-content/uploads/2024/12/108.jpg)
Czas szybko płynie, muszę przyśpieszyć tempo wyprawy, aby zdążyć na pociąg powrotny.
![](https://lenartpawel.pl/wp-content/uploads/2024/12/110-300x169.jpg)
Znalazłem się przy buku “Szerszeniu”, którego stan techniczny wyraźnie się pogorszył. Dookoła drzewa trwa pokaźne pozyskanie drewna, ciężki sprzęt rozbebeszył drogę, jak to bywa przy tego typu pracach.
![](https://lenartpawel.pl/wp-content/uploads/2024/12/112-300x169.jpg)
Idę na skróty, żeby zyskać na odległości do stacji i spokojnie zdążyć na pociąg. Przede mną jest jeszcze spory odcinek do przedreptania.
![](https://lenartpawel.pl/wp-content/uploads/2024/12/114-300x169.jpg)
Minęła godz. 14. Słońce wędruje nisko nad horyzontem, w końcu mamy najkrótsze dni w roku, za godzinę nastąpi zachód gwiazdy, zatem nastał czas złotej wieczornej godziny dla fotografów.
![](https://lenartpawel.pl/wp-content/uploads/2024/12/116-300x169.jpg)
Pozdrawiam buka “Stopę Słonia” i wędruję dalej do przodu. Efekty złotej godziny są już widoczne, wystarczy, że Słońce lekko wychyli się zza chmur.
![](https://lenartpawel.pl/wp-content/uploads/2024/12/118-300x169.jpg)
Wychodzę w pobliżu Królewskiej Woli. Słońce non stop żongluje światłem. Raz wychodzi, raz zachodzi, a ja poluję na słoneczne momenty, żeby uwiecznić uroczyste, złote chwile.
![](https://lenartpawel.pl/wp-content/uploads/2024/12/120-300x169.jpg)
Szybkie przejście przez szosę na drugą stronę i wejście pod górkę na łąki i pola. Spory kawałek nadrobiłem, teraz już na luzaka zdążę na czas.
![](https://lenartpawel.pl/wp-content/uploads/2024/12/122-300x169.jpg)
No i mam to, co chciałem złapać do obiektywu! Słońce na okaziciela Lenarta postanowiło wyjść w odpowiednim momencie. Pięknie, hipnotyzująco, pomimo panującej szarości podczas grudniowego dnia.
![](https://lenartpawel.pl/wp-content/uploads/2024/12/124-300x169.jpg)
Aleja topoli osiki pokryła się wieczornymi barwami złota. Po lewej stronie niebo pociemniało od zimnych bezdeszczowych chmur. Fantastyczna sceneria!
![](https://lenartpawel.pl/wp-content/uploads/2024/12/126-300x169.jpg)
Po 30 minutach doszedłem na stację. Na martwej lipie dostrzegłem niewielkie skupisko boczniaków, klon “Bukowianin” jeszcze stoi, chociaż jego dni są zapewne policzone. Jak się nie złamie to go wytną.
![](https://lenartpawel.pl/wp-content/uploads/2024/12/128-300x169.jpg)
Kończę tę cudną przedświąteczną podróż po krainie, w której moje serce zawsze mocniej bije. Co tam bije. Wali jak młot, taki to ze mnie kopnięty na punkcie Bukowiny i jej lasów chłop! ;))
![](https://lenartpawel.pl/wp-content/uploads/2024/12/129.jpg)
Mrok wieczornych chmur otoczył Słońce. To już ostateczne zakończenie 37. sezonu regularnych wypraw do Bukowiny. Co przyniesie sezon numer 38? Kolejny szczebel, tj. wyższy poziom do łączności duchowej między ludzką duszą, rozumem i przyrodą. W każdym sezonie odkrywam coś głębszego i jestem przekonany, że tak będzie również w przyszłym roku.
Darz Grzyb!
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje.Akceptuję Odrzucić Więcej Polityka prywatności & Cookies