Skip to content
Rozpoczęła się meteorologiczna jesień, lato trzyma w ryzach grzyby na nizinach.
Pierwszego września rozpoczęła się meteorologiczna jesień. Jej początek na blogu, z reguły rozpoczynałem wywiadem z jakimś znanym i zapalonym grzybiarzem/grzybiarą. W tym roku wywiadu nie przygotowałem, za to mam okazję napisać co nieco o grzybowych planach blogowych. Zanim o nich, najpierw o pogodzie i obecnej sytuacji grzybowej. W okolicach Jeleniej Góry można śmiało mówić o alarmie grzybowym, ogromna suma opadów z 18/19 sierpnia wypchnęła masowy wysyp grzybów, przede wszystkim prawdziwków. Podobna sytuacja miała miejsce w analogicznym okresie w 2022 roku na obszarze słynnych już Paszowic.
Grzyby lasów nizinnych Dolnego Śląska, które miejscami również zostały bardzo mocno podlane, przegrywają z letnią “wścieklizną”, która rok temu w taki sam wredny sposób, storpedowała nadzieje na poważniejsze ruchy grzybotwórcze. Według najnowszych odsłon modeli, które dzisiaj przejrzałem, do połowy miesiąca nie widać żadnych sensowniejszych opadów, tzn. takich na poziomie minimum 30 mm lub większych. To, co przetacza się przez modele wynosi maksymalnie 7-8 mm. Z tego poważnego wysypu nie będzie.
Trudno wskazać, kiedy sytuacja się odmieni, jedno jest pewne – kiedyś nastąpi “śmierć” wyżowej kopuły, pytanie tylko kiedy i czy opady będą wystarczające dla grzybni oraz temperatury nie wywiną jakiegoś numeru (wczesne silne przymrozki). Nie tak wyobrażałem sobie początek września 2024 roku i myślę, że dolnośląscy grzybiarze również. Trzeba mieć nadzieję, że będzie znacznie lepiej. Wiele razy październik okazywał się lepszym grzybowo miesiącem od września. Wspomnę tu chociażby sezony 2008, 2012, 2016, 2018, 2020 i 2023.
Co do grzybów na blogu – zbliżam się do końca, rozpoczętego w marcu 2019 roku cyklu “kultowych grzybobrań”. Do tej pory opublikowałem 21 części, do napisania i opublikowania pozostały już tylko trzy wpisy. Po zakończeniu całego cyklu zrobię podsumowanie całości i przede wszystkim podzielę się cennymi wskazówkami dotyczącymi grzybów i ich występowania na podstawie własnego doświadczenia.
Korci mnie również napisanie dłuższego artykułu o przebiegach sezonów jagodowych, które wprawdzie odbiegają od tematyki grzybowej, jednak dla mnie zawsze stanowią istotną część Tour De Las & Grzyb w każdym sezonie. W jakie formie to zrobię i ewentualnie w ilu artykułach, sprawa pozostaje otwarta. Najpierw skupię się na zakończeniu i podsumowaniu “kultowych grzybobrań”.
Oprócz powyższego, mam do opisania kilka zabawnych i autentycznych historii z najlepszych lat wrocławskiej paczki grzybiarzy, którzy celebrowali “bukowiński kult lasów”, a także historię pewnego “leśnego ludka”, który mieszkał w lasach Wzgórz Twardogórskich przez prawie 20 lat. Miało to miejsce w latach 80-tych i 90-tych. Poznałem go osobiście i kilka razy miałem przyjemność spotkać go w lesie oraz pogawędzić o życiu, lesie i grzybach.
Darz Grzyb!
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje.Akceptuję Odrzucić Więcej Polityka prywatności & Cookies
cześć Paweł!
Te zdjęcia grzybów które zamieściłeś to musiał ci chyba przysłać nasz niedościgniony mistrz Darek z Nadodrza…;-)))
Pozdrawiam i darz grzyb!
Cześć Krzysiek!
Masz rację, takie giganty może znaleźć tylko Darek Bajerant i oczywiście wyrosły na jego miejscówkach w Bornem Sulinowem. ;-))))
P.s. Niedawno rozmawiałem z Darkiem,
jego tegoroczne zbiory idą już w tony! ;-))))
😉 😉 😉 Ten facet jest niereformowalny. Pewnie kolejarze zostawiają dla niego na bocznicy puste wagony (węglarki), aby miał gdzie zapakować grzyby. ;-)))))))
Pozdrawiam! 😉