Skip to content
29 lutego. Taki dzień trafia się raz na 4 lata.
Co cztery lata luty zyskuje jeden dzień, co ma związek z nieprawidłowościami, jakie zachodzą między Układem Słonecznym oraz kalendarzem gregoriańskim.
Pełny obieg Ziemi wokół Słońca trwa w rzeczywiści 365,2422 dni, ale w kalendarzu gregoriańskim 365 dni. To właśnie z tego powodu co cztery lata dopisujemy jedną pełną dobę, by zsynchronizować zegarki i kalendarze z Ziemią i porami roku.
Dlaczego kolejny dzień dodajemy do lutego, a nie innego miesiąca?
Podczas gdy prawie wszystkie miesiące liczą 30 bądź 31 dni, luty poniósł straty z powodu rzymskiego cesarza Oktawiana Augusta. Za jego poprzednika Juliusza Cezara luty liczył 30 dni, a lipiec – nazwany na cześć władcy – 31 dni. Sierpień miał tylko 29 dni, co nie odpowiadało Oktawianowi Augustowi. Gdy doszedł do władzy, cesarz natychmiast odjął lutemu dwa dni i dopisał je dla sierpnia, by zrównać miesiąc z lipcem.
Rzymski kalendarz liczył 355 dni, ale co dwa lata obowiązywał dodatkowy 22-dniowy miesiąc. Gdy Juliusz Cezar doszedł do władzy, kazał swojemu astronomowi wymyślić inny, bardziej wygodny system. Sozigen zdecydował, że rok będzie trwał 365 dni, a co cztery lata w lutym będzie 29, a nie 28 dni.
Co ciekawe, co czwarty rok to rok przestępny. Rok 2000 był rokiem przestępnym, ale lata 1700, 1800 i 1900 już nie. Aby rok mógł być rokiem przestępnym, musi być podzielny przez cztery, z wyjątkiem lat, które są podzielne przez 100, a nie są podzielne przez 400.
Lata przestępne nie są bezpośrednio związane z sekundy przestępnymi, ale również te są przeznaczone do synchronizacji obrotów Ziemi z naszych zegarami i kalendarzami. Dodatkową sekundę dodaliśmy pod koniec czerwca ubiegłego roku, co doprowadziło do niemałego zamieszania wśród systemów informatycznych.
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje.Akceptuję Odrzucić Więcej Polityka prywatności & Cookies
Taką ciekawostkę napiszę : moja niestety już nie wśród nas , teściowa , wyjątek wśród teściowych, wspaniała , druga mama , urodzona w 1928, właśnie 29 lutego , miała wpisane w metrykę 01. marca 1928. Chyba po to żeby obchodziła co roku urodziny , a nie co 4 lata 🙂 autentyk. Tak się kiedyś “obchodziło” przepisy. Nosiła imię Sabina . Można by o niej całą książkę napisać. Brakuje nam jej a Sznupokowi , szczególnie.
I u mnie w rodzinie (a dokładnie u babci mojej małżonki) jest przesunięcie o 1 dzień w metryce, chociaż to nie dotyczy dnia 29 lutego, a 10 czerwca. Babcia urodziła się 9 czerwca przed północą, a w metrykę wpisali jej już 10 czerwca. I tak pozostało do dzisiaj.
Imię Sabina jest dosyć rzadko spotykane, podobnie jak imię babci – Władysława. 😉