Skip to content
Burza śnieżna we Wrocławiu.
Chociaż do oficjalnego rozpoczęcia sezonu burzowego (1. kwietnia) mamy jeszcze sporo czasu, dzisiejsza doba przyniosła nam intensywne zjawiska konwekcyjne, w wyniku których doszło do rozbudowania się chmur burzowych cumulonimbus. Dały nam one silne porywy wiatru, śnieżyce i wyładowania atmosferyczne, zarówno doziemne, jak i poziome, między chmurami. Jedna z zimowych burz, przetoczyła się przed godziną 16-stą we Wrocławiu.
Chmury, które są bardziej typowe dla okresu letniego niż zimowego, utrzymywały się nad Polską przez kilkanaście godzin. Najbardziej intensywne opady wystąpiły na południu, wschodzie, w centrum, Kujawach, Warmii i Mazurach oraz w rejonie Zatoki Gdańskiej. Śnieżyce ograniczały widzialność do kilkudziesięciu metrów.
Pierwsze w tym roku grzmoty, można było usłyszeć m.in. w Częstochowie, Wieluniu, Poznaniu, Sokołowie Podlaskim, Iłży i Koszalinie. Burzom towarzyszył bardzo silny i porywisty wiat. We Wrocławiu nie odnotowano wyładowań doziemnych, ale kilka błyskawic między chmurami, dostrzegłem podczas obserwacji przechodzenia burzy.
Burza nadchodziła do Wrocławia z północnego-zachodu. Niebo przybrało złowieszczy wygląd, zupełnie tak, jak to ma miejsce w miesiącach letnich. Przed najsilniejszą burzą, przeszła znacznie mniejsza, która tylko haczyła o niektóre dzielnice miasta i była znacznie mniej efektowna.
Im bliżej wskazówki zegara miały do godziny 16-stej, tym groźniej i ciekawiej to wszystko wyglądało. W pewnym momencie, na horyzoncie było już widać pędzącą śnieżycę z silnym wiatrem. Widoczność drastycznie malała. Zaledwie w ciągu kilkunastu sekund, zrobiło się bardzo ciemno.
Najbardziej intensywna faza burzy trwała około 20 minut, czyli mniej więcej tyle, ile przy klasycznej burzy letniej. Burza przemieszczała się dosyć wolno, pomimo, że generowała silne podmuchy wiatru, które skutecznie wywołały efekt zadymy śnieżnej. Temperatura przeszła na wartości ujemne i zaczęło się bardzo niebezpieczne oblodzenie dróg i chodników.
Z powodu zapadających ciemności i braku możliwości zrobienia dobrych ujęć podczas tej zadymki, postanowiłem nagrać krótkie filmiki, ukazujące przejście, dawno nie spotykanego we Wrocławiu zjawiska, jakim jest burza śnieżna.
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje.Akceptuję Odrzucić Więcej Polityka prywatności & Cookies
Witajcie Towarzyszu Lenart
E zaraz tam burza śnieżna. To tylko był maksymalnie wkurzony Wodnik Szuwarek, którego wypuściliśmy z Suszarni Partyjnej gdzie wylądował za wycinanie nam numerów w lecie i na jesieni A.D. 2018. W ka zdym razie dostał ostrzeżenie, że jeszcze jeden taki numer i zapuszkujemy kolesia na dobre:)
Pozdrawiam serdecznie
Darz Grzyb Przyjacielu:)
To był raczej Śnieżnik Szuwarek, który – słusznie – dostał ostrzeżenie partyjne o nieprzeciąganiu struny suchej pogody. 😉
Niech Wam będzie Snieżnik:) Ale powiem Ci, że czegoś takiego nie widziałem dawno a we Wrocławiu to nie wiem czy w ogóle.
Serdecznie pozdrawiam:)