Aktualności Pogoda

Cieplej/chłodniej na przemian z kolejnymi frontami atmosferycznymi, bez szansy na trwałą zimę. Prognoza pogody i optycznie w niebo 17.02.2020r. – 23.02.2020r.

Cieplej/chłodniej na przemian z kolejnymi frontami atmosferycznymi, bez szansy na trwałą zimę.

Prognoza pogody i optycznie w niebo 17.02.2020r. – 23.02.2020r.

Za nami silny incydent wiatrowy związany z układem barycznym “Ciara” zwany też “Sabiną”, którego fronty przemieszczały się nad Polską od niedzieli do wtorku włącznie. W tych dniach straż pożarna interweniowała ponad 4,8 tys. razy.

Niestety, zginęły trzy osoby, a dwanaście – w tym strażak biorący udział w akcji usuwania skutków wichury – odniosło obrażenia – powiedział we wtorek rzecznik komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej Paweł Frątczak.

W niedzielę i poniedziałek strażacy odnotowali łącznie 4839 zdarzeń związanych z pogodą, ale w sumie było ich jeszcze więcej.

Aż 4280 interwencji odnotowano w poniedziałek – najwięcej w województwie podkarpackim – 907, dolnośląskim – 699 oraz małopolskim – 550. Zdecydowana większość – 3900 – stanowiły wyjazdy do usuwania wiatrołomów z dróg, ulic i posesji.

Nie była to rekordowa wichura zimowa, ale i tak został ustanowiony pewien nietypowy rekord. Jak podały Brytyjskie Linie Lotnicze (British Airways) – w niedzielę 9 lutego udało się ustanowić rekord w krótkości lotu.

Mapa: https://meteoprognoza.pl/

Dzięki potężnemu prądowi strumieniowemu nad Atlantykiem, samolot lecący z Nowego Jorku do Londynu Boeingiem 747-436 osiągnął prędkość 1327 km/h, kiedy wleciał do prądu strumieniowego związanego z burzą Ciara.

Trwający 4 godziny i 56 minut lot zakończył się lądowaniem na lotnisku Heathrow 80 minut przed rozkładem. Tym samym pobito poprzedni rekord, który należał do Norwegii – wówczas ten sam lot trwał 5 godzin i 13 minut.

Prąd strumieniowy nad Północnym Atlantykiem osiągnął w niedzielny poranek prędkość 418 kilometrów na godzinę. Mimo, że maszyna leciała z prędkością większą niż prędkość dźwięku, samolot nie przełamał bariery dźwiękowej, ponieważ w stosunku do powietrza leciał wolniej niż 1289 km/godz.

Oczywiście nie był to absolutny rekord, ponieważ ten należy do wycofanych z lotu BA Concorde. Podróż z Nowego Jorku do Londynu zajęła mu w 1996 r. zaledwie dwie godziny 52 minuty i 59 sekund – maszyna rozwinęła maksymalną prędkość 1350 km/h.

Zdecydowanie warto przeczytać najnowszy wpis na Meteomodelu o porównaniu stycznia i lutego 2007 i 2020 roku. Jedno z kluczowych zdań tego wpisu pozwoliłem sobie przytoczyć: “Mamy już 15 lutego, a w wielu miastach Polski nie odnotowano jeszcze ani jednego dnia z pokrywą śnieżną. To już jest sytuacja niebywała i nie mająca swego odpowiednika w całej historii pomiarów instrumentalnych.

Nawet w zimach 1988/89 i 1989/90 pokrywa śnieżna się pojawiała – głównie w listopadzie i grudniu. Istnieje szansa, że cała meteorologiczna zima (grudzień-styczeń) będzie w wielu miejscach całkowicie bezśnieżna.

Niewykluczone, że pierwsza pokrywa śnieżna sezonu pojawi się w… kwietniu, a już szczególnym przypadkiem byłoby, gdyby pierwsza pokrywa śnieżna sezonu (?) była związana z gwałtownym ochłodzeniem na początku maja”.

Źródło: https://blog.meteomodel.pl/porownanie-styczen-luty-2007-i-2020/

Mapy z dobowymi rozkładami sum opadów ⌈mm⌉: https://pogodynka.pl/hydro/suma/

Tymczasem meteorologiczna zima zmierza ku końcowi i w najbliższym czasie nie zaskoczy nas nagłym uderzeniem silnych mrozów i śnieżyc. Owszem, opady śniegu wystąpią, ale nie wszędzie, natomiast o trwałej pokrywie śnieżnej na nizinach nie mam mowy.

Poniedziałek, 17 lutego 2020

W poniedziałek, z zachodu na wschód będzie przemieszczać się powoli, mało aktywny front chłodny związany z niżem, który znad Morza Norweskiego i Wysp Owczych zacznie docierać nad Skandynawię. W ciągu dnia przyniesie on głównie większe zachmurzenie. Dopiero wieczorem, kiedy front znajdzie się nad Lubelszczyzną, południowym Mazowszem, Górami Świętokrzyskimi i Śląskiem, uaktywni się mocniej i zacznie falować, przynosząc w nocy na południu i południowym wschodzie opady deszczu i deszczu ze śniegiem.

W poniedziałek do godzin południowych niewielkie i przelotne, lokalne opady deszczu są jeszcze możliwe na Pomorzu i Żuławach, jednak w miarę upływu dnia na zachodzie i Ziemi Lubuskiej będzie coraz pogodniej. Pogodny dzień zapowiada się także na Górnym Śląsku, w Małopolsce, Podkarpaciu i Roztoczu – a połączenie wiatru fenowego, obecności bardzo ciepłej masy powietrza i dużej ilości Słońca sprawi, że po południu w tych regionach słupki rtęci pokażą w przedziale 15-17 stopni C, a w regionach podgórskich nawet 18-19 stopni C.

Być może, lokalnie, temperatura dojdzie nawet do 20 stopni C. Nad resztą kraju odnotuje się od 9-10 stopni C na Pomorzu, Warmii i Suwalszczyźnie do 12-14 stopni C nad pozostałymi regionami kraju. Wiatr z południowego-zachodu, na Pomorzu i Pogórzu Karpackim pozostanie dość silny, nad resztą kraju, w ciągu dnia zacznie słabnąć.

Wtorek, 18 lutego 2020

We wtorek front chłodny opuści nasz kraj i z zachodu napłynie nieco chłodniejsze powietrze polarnomorskie. Jednak temperatury będą i tak sporo na plusie. O poranku w całym kraju powyżej zera, a w ciągu dnia odnotuje się od 5-6 stopni C na Pomorzu i Suwalszczyźnie do 9-12 stopni C nad resztą kraju, przy czym najcieplej będzie w Małopolsce oraz Podkarpaciu.

W całym kraju będzie pokazywać się Słońce, ale im dalej na północ, tym większa szansa na przelotne opady deszczu, a lokalnie, możliwe są nawet pojedyncze burze. Wiatr umiarkowany, chwilami silniejszy z południowego-zachodu.

Środa, 19 lutego 2020

W środę znad Niemiec nad regiony zachodnie i Pomorze wkroczy kolejny front związany z niżem znad południowo-zachodniego Bałtyku, który przyniesie przelotne opady deszczu i burze, lokalnie – z racji obniżenia izotermy 0 st. C – możliwe są opady gradu i krupy śnieżnej.

W centrum opady prognozowane są w godzinach popołudniowych, a na południu, na wschodzie i w Małopolsce raczej nie powinno padać i ma przeważać słoneczna pogoda. Na termometrach bez większych zmian – od 4-5 stopni C na północy do 9-11 stopni C na południu oraz w centrum. Wiatr umiarkowany, z południowego-zachodu.

Czwartek, 20 lutego 2020

W nocy ze środy na czwartek front przemieści się w głąb kraju – na południu, gdzie temperatura spadnie do około 0 stopni C mogą pojawić się opady śniegu. W ciągu dnia od południowego-zachodu zacznie rozrastać się klin wyżowy, który przyniesie więcej pogodnego nieba, chociaż przelotne opady na wschodzie, południu oraz w centrum, lokalnie nadal będą się pojawiać.

Z powodu obniżenia temperatury prognozuje się nie tylko opady deszczu, ale też deszczu ze śniegiem, śniegu i krupy śnieżnej. Na wschodzie, w Małopolsce i Górnym Śląsku temperatury maksymalne wyniosą 3-4 stopnie C, w głębi kraju 5-6 stopni C, a na zachodzie i Pomorzu 7-8 stopni C. Wiatr słaby i umiarkowany, z południowego-zachodu.

Piątek, 21 lutego 2020

W piątek dostaniemy się pod wpływ kolejnego frontu, który będzie przemieszczał się z zachodu na wschód. Na wschodzie i w Małopolsce, gdzie słupki rtęci pokażą 2-3 stopnie C, będzie padać mokry śnieg i śnieg z deszczem, a im dalej na zachód, tym cieplej – na Pomorzu, w Wielkopolsce, na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie 7-8 stopni C i tu będzie padać deszcz. Jednak już po południu w zachodnich dzielnicach naszego kraju powinno zacząć się rozpogadzać, a opady zaczną zanikać.

Weekend, 22-23 lutego 2020

Na ten moment, przyszły weekend zapowiada się pod znakiem aktywnych frontów atmosferycznych, przewadze całkowitego zachmurzenia, silnego wiatru i opadów deszczu na zachodzie i deszczu ze śniegiem na wschodzie. Lokalnie mogą pojawić się burze. Temperatury w sobotę mają wynieść od 4 stopni C na wschodzie do 8-9 stopni C na zachodzie. W niedzielę pogoda podobna, z tym, że ma być trochę chłodniej.

OPTYCZNIE W NIEBO 17.02.2020r. – 23.02.2020r.

18.02.2020r. – godz. 14:16 – koniunkcja Księżyc i Mars w odległości – 0°45`;

19.02.2020r. – godz. 20:50 – koniunkcja Księżyc i Jowisz w odległości – 0°56`;

20.02.2020r. – godz. 20:50 – koniunkcja Księżyc i Saturn w odległości – 1°44`;

23.02.2020r. – godz. 16:33 – faza Księżyca – nów.

Podziel się na:
  • Facebook
  • Google Bookmarks
  • Twitter
  • Blip
  • Blogger.com
  • Drukuj
  • email

2 KOMENTARZE

  1. Witaj Paweł:)
    Porąbana ta pogoda. Śniegu we Wrocławiu nie było chyba z pięć czy sześć lat. Z drugiej strony niechby przyszła straszliwa zima ot -10 stopni i z pół metra śniegu byłby totalny paraliż miasta i trąbienie o zimach stulecia i takich tam innych bzdetach. Ogólnie bardzo martwi mnie brak opadów i ewentualny brak grzybów to jest jeszcze tutaj najmniejszym problemem.
    Pozdrawiam serdecznie.

    • W zeszłej zimie mieliśmy trochę śniegu. Wprawdzie mało i krótko, ale pokrywa śnieżna we Wrocławiu została odnotowana (w styczniu). Ta zima to rekord, ponieważ nie mieliśmy pokrywy śnieżnej nawet przez minutę.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.