Skip to content
Cis pospolity z Henrykowa Lubańskiego.
Najstarsze drzewo w Polsce.
Podziwiamy ogromne, długowieczne dęby i lipy. Zachwycamy się strzelistymi jesionami i topolami. Fotografujemy niezwykle efektowne, kwitnące kasztanowce. W końcu – przytulamy się do biało-czarnej pani brzozy o giętkich i kołyszących się z wielką lekkością gałązkach. Ale nie im przyszło żyć najdłużej wśród drzew rosnących w naszym kraju. Wszystkie gatunki muszą “oddać” koronę długowieczności na rzecz cisa – twardego jak beton i trującego od odziomka po szczyt korony.
W dniu 6-stego lipca podczas wycieczki z Markiem, odwiedziliśmy najstarsze drzewo w Polsce, które rośnie w Henrykowie Lubańskim. Niepozorny cis, chociaż ogrom jego rozłupanego pnia i tak sprawia wrażenie, mając na uwadze, jak chude i generalnie drobne są to drzewa, często o bardziej krzaczastym pokroju niż drzewiastym. Dojazd do drzewa jest oznakowany, a na miejscu możemy przeczytać o kilku ciekawostkach na temat “Henryka” na zawieszonych tablicach oraz dowiedzieć się nieco więcej o drzewie, które żyło już w czasach Mieszka I-ego…
W ostatnich latach wykonano wiele prac, mających na celu podtrzymanie drzewa przy życiu. Cis trafił pod opiekę arborysty Jerzego Stolarczyka, który podjął się ratowania tego wyjątkowego pomnika przyrody. W ciągu dwóch lat (2016-2018) samorządowcy na ratowanie drzewa przeznaczyli około 60 tys. zł. Umieścili w ziemi specjalną siatkę przeciw nornicom i zasypali wykopane przez szkodniki korytarze. Zastosowano również środki pobudzające wzrost i regenerację najbardziej uszkodzonych części systemu korzeniowego. Wykonano także drenaż i studzienkę do kontroli poziomu wody.
Dla wzmocnienia sił witalnych drzewo jest regularnie nawożone. Wokół pomnikowego cisa rozstawiono rusztowania, na których zostały zainstalowane zraszacze. Wnętrze otwartego pnia cisa zostało zabezpieczone przed przemarzaniem. Wszystko to pod dyktando arborystów – osób zawodowo pielęgnujących drzewa. Cały wysiłek przyniósł pozytywny efekt.
Cis puścił młode pędy. Rusztowanie, zraszacze wody i siatki ochronne przed słońcem i mrozem cały czas chronią drzewo. Co do samego rusztowania – postawiono je ponownie, bo przewrócone zostało przez silną wichurę. Pędy muszą się wzmocnić by mieć siłę dalej przetrwać. Udało się też pozbyć nornic, które zagrażały systemowi korzeni wiekowego cisu. – System korzenny został dodatkowo wzmocniony, zostało wykonane odwodnienie, a także studzienka, w której monitorowany jest poziom wody.
Jak podają Autorzy albumu “Drzewa Polski. Najgrubsze. Najstarsze. Najsłynniejsze” – “drzewo to jest jedyne w swoim rodzaju, zarówno za sprawą rekordowego w skali obwodu pnia (najgrubszy cis pospolity w Polsce), jak i niespotykanie sędziwego wieku. Według badań przeprowadzonych przez dr. C. Pacyniaka jest bowiem najstarszym polskim drzewem liczącym sobie obecnie aż 1281 lat”.
To był stan na 2016 rok, czyli obecnie, w 2019 roku, cis “Henryk” ma 1284 lata. W lokalnych kronikach zachował się wpis, że w 1813 roku dość poważnie uszkodzili go stacjonujący we wsi kozacy, siekając jego pień szablami.
W literaturze niekiedy podaje się w wątpliwość wiek drzewa, argumentując brak możliwości precyzyjnego określenia wieku na podstawie fragmentów wywiertków pobieranych z zachowanych części pnia. Wskazuje się, że w rzeczywistości mogły one powstać przed wiekami ze zrośnięcia się ze sobą kilku drzew, a tym samym szacowanie ich wieku przy użyciu tej metody może być obarczone błędem. Zresztą w literaturze bardzo różnie określa się wiek “Henryka” (od 800 do 1500 lat).
OBWÓD PIERŚNICOWY PNIA
Tak wyjątkowe drzewo poddane jest całodobowemu monitoringowi i jest ogrodzone, żeby nikt go nie uszkodził. Dlatego nie można podejść i zmierzyć mu obwód pierśnicowy, który obecnie – przez znaczny ubytek ciągnący się wzdłuż pnia – jest dużo mniejszy, niż w przeszłości. W czasach swojej największej grubości, “Henryk” miał aż 512 cm obwodu pierśnicowego, co jest dla tego gatunku “kosmicznym” osiągnięciem.
Cis ma wyjątkowe drewno. Jak podaje na swojej stronie Pan Piotr Gach: “Drewno zróżnicowane na wąski, biały biel i piękną, błyszcząco brunatnoczerwoną twardziel, charakteryzuje się doskonałymi parametrami: jest ciężkie (~0.75 kg/dm3) i bardzo twarde, niezwykle sprężyste (niegdyś było stosowane do produkcji łuków), wyjątkowo trwałe zarówno w stanie suchym jak i na wolnym powietrzu, odporne na działanie grzybów i owadów, trudno łupliwe i trudno zapalne, bardzo mało kurczliwe przy zmieniającej się temperaturze i wilgotności (“drewno prawie nie pracuje”), wolno schnące, nie pęka i nie paczy się przy wysychaniu, mimo dużej twardości jest łatwe w obróbce (m.in. do wygładzania i polerowania). Z uwagi na wymienione zalety, drewno cisa jest niezwykle cenione w przemyśle, stanowi ono idealny materiał snycerski, jest też używane jako imitacja hebanu”.
CIEKAWOSTKI O CISIE:
♦ Cisy to jedne z najbardziej długowiecznych drzew świata: ok. 2000-letni cis pospolity rosnący w Szkocji jest najstarszym drzewem w Europie. Także polskie najstarsze drzewo to cis pospolity; rośnie on w Henrykowie Lubańskim i liczy ok. 1290 lat.
♦ Cis pospolity był pierwszym drzewem w Polsce objętym ochroną (1423 r.).
♦ Nazwa Taxus znaczy po łacinie łuk; jest to związane z niezwykle sprężystym drewnem cisów, z którego w średniowieczu wytwarzano łuki. Z kolei łacińskie słowo ‘bacca’ oznacza po polsku jagoda, a więc odnosi się do mięsistych osnówek nasion.
♦ Cis pospolity jest najbardziej cieniolubnym gatunkiem ze wszystkich polskich drzew.
♦ Pod cisami rzadko cokolwiek rośnie, ponieważ opadające igły i kora zatruwają glebę. Jest to rzadko spotykana u drzew forma obronna.
♦ W odróżnieniu od wielu innych drzew iglastych, cisy nie zawierają żywicy. Te i wiele innych ciekawostek oraz szczegółowy opis morfologiczny cisa jest na stronie Pana Piotra Gacha: https://www.drzewa.nk4.netmark.pl/atlas/cis/cis_pospolity/cis_pospolity.php
Kiedyś czytałem ciekawy artykuł o cisie (na ten moment nie pamiętam w jakim opracowaniu on był, prawdopodobnie był to jeden z roczników dendrologicznych), w którym napisano o funkcjonującym kiedyś, w dawnych czasach pojęciu “cisina”, pod którym należało rozumieć zwarte lasy cisowe, tak, jak mamy obecnie sośniny, świerczyny, dąbrowy lub buczyny. Niestety, cisy – z uwagi na swoje znakomite drewno i bardzo powolne odnawianie się, zostały przetrzebione na tyle, że obecnie mamy raczej jego “enklawy” w rezerwatach, ale nie zwarte lasy tego gatunku.
Na temat cisów zachęcam też do przeczytania materiału opracowanego w dwóch częściach przez dr. Wojciecha Adamowskiego z Instytutu Botaniki – Białowieskiej Stacji Geobotanicznej:
PODSUMOWANIE
1) Prawie 1300 lat życia na piastowskiej ziemi, w Henrykowie Lubańskim, dolnośląskiej wiosce, położonej w powiecie lubańskim. Historycznie 512 cm obwodu pierśnicowego. Wiele razy słyszymy przy starym drzewie słynne zdanie: “Gdyby drzewo mogło mówić, ile by nam opowiedziało”? To ja zadam pytanie: Ile cis Henryk by nam opowiedział, gdyby mógł mówić? Gdyby to spisać, byłaby to prawdopodobnie najgrubsza publikacja w historii Polski. ;))
2) Złożone i wymagające zabiegi pomogły drzewu. Najstarsze drzewo Polski jest wciąż zielone i trzeba pamiętać, że widząc go, nietaktem jest życzyć mu tysiąca lat, a należy życzyć co najmniej dwóch tysięcy lat. ;)) Jak oglądałem stanowisko w którym rośnie i teren wokół słynnego “Henryka”, zastanawiałem się nad fenomenem drzewa i tego miejsca. Wokół pusto, stara obora i najstarsze drzewo w Polsce…
3) Cis pospolity “Henryk” to ikona sędziwych drzew w Polsce. Trzeba wyraźnie zaakcentować, że chociaż w kategorii “starszyzny” dendrologicznej, nasze gatunki rodzime znacznie przeganiają gatunki obcego pochodzenia (egzoty), które już “pobiły” naszych w kategorii wysokości i grubości. ;))
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje.Akceptuję Odrzucić Więcej Polityka prywatności & Cookies
Witajcie Towarzyszu Lenart:)
No tak to by się nawet zgadzało z moimi zapiskami. Faktycznie gdzieś tak z 250 lat przed Mieszkiem I zjechała do nas delegacja z Rzymu od Czarka Julka czy tam Oktanka Augusta tych Szefów Rzymu była cała paczka kto by to spamiętał. Mieli między innymi zakupić łuki, no i żelazo produkowane w dymarkach przez Towarzyszy ze Świętokrzyskiego Komitetu Partii. Towar szedł na eksport także lipy być nie mogło bo i Rzymianie płacili w końcu w dewizach. Przyjechali więc i kręcą nosem. A to siła nie ta a to za ciężkie a to za lekkie. Dobra mówię wystrzelę strzałę cisową a jakże, jeśli ją znajdziecie to bierzecie łuki za darmo jeśli nie to musicie uiścić grzywnę dwie beczułki okowity przedniej. No zgoda biorę więc łuk i wystrzeliłem czekają te gamonie czekają gapią się w niebo nagle no dobrze, że jednego zdążyłem odepchnąć na bok bo by tam do dzisiaj został. A strzała tak się w ziemię wbiła, że ani śladu po niej.
Dobre. 😉
Cóż pozostało Rzymianom jak tylko uiścić grzywnę. I to się źle skończyło dla tych oferm batalionowych. Mało, że trzeba było lebiegów szukać na stole pod stołem i w innych dziwnych miejscach to jeszcze cały następny dzień chodzić koło nich żeby nie umarli. Kiedy zaproponowaliśmy im drugą rundę negocjacji to szybciutko uiścili należność w dobrej rzymskiej walucie i wynieśli się z towarem. No dobrze ale co z cisem? Otóż z czasem strzała wykiełkowała puściła rostki a dzisiaj młodsi członkowie Partii mogą podziwiać nasz historyczny cis
Pozdrawiam serdecznie
Pomimo podłej pogody Darz Grzyb
Gdyby spisać wszystkie legendy dotyczące henrykowskiego cisa, wyszłaby niezła księga. 😉