Skip to content
Cykl pereł dendroflory Wzgórz Twardogórskich 2020 odwołany.
W zamian Saga o dębach Szczodrego.
Chyba tylko nieliczni ludzie są w stanie powiedzieć, że sytuacja związana z koronawirusem w żaden sposób nie wpłynęła na ich codzienne funkcjonowanie prywatne i zawodowe oraz plany. Wprowadzony na początku kwietnia całkowity zakaz wchodzenia do lasów, który wczoraj, w dniu 20. kwietnia został odwołany, pokrzyżował mi plany związane z wiosennym gromadzeniem materiału do cyklu pereł dendroflory Wzgórz Twardogórskich 2020.
Trzy tygodnie kwietnia są dla mnie bardzo ważne pod kątem wypraw dendrologicznych, ponieważ drzewa sędziwe znajdują się jeszcze w stanie bezlistnym, a dzień jest już na tyle długi, że można podczas jednej wycieczki obskoczyć bardzo duży kawałek terenu. Na wczoraj zaplanowałem całodniową wycieczkę do Bukowiny Sycowskiej i okolic, licząc na to, że zdołam sfotografować i pomierzyć większość drzew. Za kilka dni, ponownie planowałem pojechać w bukowińskie rejony, żeby tylko zdążyć z zebraniem materiału przed coraz mocniej postępującą wegetacją.
Czasami jednak życie pisze inne scenariusze i krzyżuje plany. Tak było wczoraj, kiedy pociąg relacji Wrocław – Ostrów Wielkopolski, w którym jechałem, dojechał do Oleśnicy i zepsuł się na tyle, że nie mógł pojechać dalej. Według oświadczenie konduktora, z Wrocławia miał wyruszyć drugi skład, do którego mieli się przesiąść pasażerowie z zepsutej jednostki. Tyle, że po ponad godzinnym opóźnieniu, pociąg zastępczy nadal nie wyjechał z Wrocławia.
W związku z tym, postanowiłem wsiąść do pociągu, który jechał z Namysłowa do Wrocławia i wysiąść w Długołęce. Z Długołęki poszedłem do lasów Szczodrego i odwiedziłem rosnące tam najokazalsze drzewa. Tereny te przedeptałem już w zimie i sfotografowałem oraz pomierzyłem najgrubsze drzewa, wśród których 99% mocarzy dendrologicznych to dęby szypułkowe.
W drodze powrotnej z Długołęki, dowiedziałem się od jednego z pasażerów, że pociąg “ratunkowy” do tego zepsutego w Oleśnicy, wyruszył z Wrocławia dopiero po ponad dwóch godzinach, po czym utknął gdzieś na trasie, ponieważ też się zepsuł… ;)) Utwierdziłem się w słuszności mojej decyzji w dezercji z zepsutego składu oraz wycieczce do Szczodrego. Swoją drogą, niezłe złomy i graty wystawili kolejarze na trasę…
Chociaż do pełnego ulistnienia drzew, które miałem w planie opisać w tegorocznym cyklu PDWT 2020 jeszcze trochę brakuje, to i tak nie wyrobię się z zebraniem materiału, ponieważ potrzebowałbym odbyć co najmniej 3 wycieczki, aby wszystko zapiąć na ostatni guzik. Tymczasem wegetacja nie poczeka i zakryje większość drzew w ciągu najbliższych dni. Zatem postanowiłem ostatecznie przełożyć cykl pereł dendroflory na przyszły rok. Do tego czasu zdobędę bardzo dużo materiału.
Natomiast w zamian, napiszę cykl o dębach Szczodrego, ponieważ okazy, które tam rosną i które udało mi się odnaleźć, w pełni zasługują na szczegółowe pokazanie i opisanie. Cykl nazwałem “Sagą o dębach Szczodrego”. Wystartuje on w pierwszym lub drugim tygodniu czerwca i jestem przekonany, że będzie on interesujący. Zaprezentuję w nim potężne i przepiękne drzewa.
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje.Akceptuję Odrzucić Więcej Polityka prywatności & Cookies
Witajcie Towarzyszu:)
Tak to już jest z tymi pociągami. Dawniej dewizą PKP było ” pragniemy Państwa zapewnić że dołożymy wszelkich starań aby opóźniony pociąg odjechał we właściwym kierunku:)
Pozdrawiam serdecznie
Cześć Wojtek.
Sęk w tym, że czasami, pomimo tych starań, pociąg nawet na bocznicę nie jest w stanie odjechać. ;-))))