Skip to content
Dąb szypułkowy “Przewodnik” z Wrocławia w finale konkursu na Drzewo Roku 2020.
W oczekiwaniu na wyniki konkursu na Europejskie Drzewo Roku 2020, w którym bierze udział polski zwycięzca konkursu na Drzewo Roku 2019 – bez czarny z Rzeszowa o pięknym i unikatowym, drzewiastym pokroju, Klub Gaja zaprezentował 16-stu finalistów tegorocznej edycji na Drzewo Roku 2020, do której awansował zgłoszonym przeze mnie dąb szypułkowy “Przewodnik” z Wrocławia rosnący przy skrzyżowaniu ulic Borowskiej i Suchej naprzeciw Wroclavii.
Dęby, lipy, buki, jodły, a także aleja klonowa, sosna, kasztanowiec i miłorząb japoński to finaliści tegorocznego konkursu Drzewo Roku organizowanego przez Klub Gaja. Już w czerwcu te ulubione przez społeczności lokalne, otoczone ich troską i opieką drzewa będą rywalizować o tytuł Drzewa Roku 2020.
Jubileuszowa 10. edycja konkursu Drzewo Roku Klubu Gaja zgromadziła blisko 80 drzew z całej Polski, które od pokoleń są częścią lokalnej społeczności, przyrody, kultury i historii. Obecnie zakończyliśmy pierwszy etap konkursu, w którym Jury – złożone ze specjalistów różnych dziedzin i miłośników drzew zarazem – wybrało 16. finalistów. Który z nich zostanie Drzewem Roku 2020 dowiemy się już w czerwcu tego roku podczas głosowania internetowego na www.drzeworoku.pl
„Każda edycja konkursu Drzewo Roku potrafi czymś zaskoczyć. W tym roku takim zaskoczeniem była sosna rosnąca w Warszawie w dzielnicy Wawer w sąsiedztwie ruchliwej drogi oraz torów kolejowych, dzięki czemu jest ona dostrzegana i doceniana przez podróżujących samochodem czy koleją. Oryginalność tego drzewa, jego znaczenie w krajobrazie przyczyniły się do podjęcia działań na rzecz jego ochrony i integracji mieszkańców Warszawy oraz zaangażowania mediów społecznościowych.
Dzięki tym działaniom udało się uratować sosnę przed wycinką i stała się ona symbolem starań o zachowanie drzew wzdłuż modernizowanych dróg. Historie drzew zgłaszanych do konkursu Drzewo Roku stają się inspiracją do kolejnych działań na rzecz ochrony zieleni i zadrzewień, które w znacznej mierze decydują o jakości naszego życia” – mówi dr hab. prof. Zbigniew Wilczek, biolog z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, członek jury konkursu Drzewo Roku.
Jarosław Kasprzyk z Klubu Gaja, członek jury dodaje – „W tegorocznej edycji Drzewa Roku jak zwykle pojawiło się bardzo dużo ciekawych drzew. Dominują dęby i lipy, ale mamy też dwie sosny, co bardzo cieszy, ponieważ ten najpopularniejszy w Polsce gatunek drzewa do tej pory nie był zbyt licznie reprezentowany w konkursie. Bardzo ciekawa jest również aleja klonowa w okolicach Częstochowy. Nie jest to co prawda pojedyncze drzewo lecz całe ich skupisko, ale tym bardziej warto zwrócić uwagę na piękno, unikalność i walory przyrodnicze starych przydrożnych alei, zwłaszcza że klony nie są zbyt popularne w tej roli.”
Konkurs Drzewo Roku Klubu Gaja ma na celu promowanie postawy szacunku dla przyrody oraz wyszukanie przykładów ciekawych i trwałych związków pomiędzy kulturą i historią lokalnej społeczności, a drzewem, które jest przez nią szczególnie doceniane. W konkursie nie szukamy drzew najstarszych, najwyższych, najgrubszych, najpiękniejszych, ani najrzadszych. Szukamy drzewa najbardziej kochanego, drzewa z opowieścią, drzewa, które pobudza wyobraźnię i jednoczy ludzi. Laureatem zostanie drzewo, które zdobędzie największą liczbę głosów internautów.
Finałowa 16. konkursu Drzewo Roku 2020
1) Lipa św. Jana Nepomucena w Dulczy Wielkiej (gmina Radomyśl Wielki, woj. podkarpackie) – lipa drobnolistna, wiek 150-170 lat, wys. ok. 15-17 m, obwód 430 cm. Zgłoszona przez Ligę Ochrony Przyrody Okręg Podkarpacki w Rzeszowie.
W Dulczy Wielkiej, na skraju rozległych pól, rośnie malownicza samotna lipa. Jej piękno i niezwykłość polega na tym, że nie przypomina innych drzew tego gatunku. Jest przysadzista, posiada szeroką koronę, a najniższe konary łukowato przeginają się niemal do samej ziemi. W krajobrazie typowo rolniczym, pozbawionym większych kompleksów leśnych, a nawet okazalszych drzew, jest swego rodzaju rodzynkiem. Prawdopodobnie posadzono ją aby mogła dawać cień pracującym na polu rolnikom. Obok lipy znajduje się kapliczka św. Jana Nepomucena, patrona powodzian, który cieszy się na tym terenie szczególnym kultem ze względu na pobliską rzeczkę Jamnicę, która często wylewa. I tak te dwa sąsiadujące ze sobą obiekty stały się nierozłączne, a nawet stały się natchnieniem dla artysty, który uwiecznił je na płótnie. Lipa zjednoczyła także społeczność lokalną w sprawie ustanowienia jej pomnikiem przyrody i poprawienia jej stanu zdrowotnego. W działanie zaangażowało się wiele różnych instytucji, stowarzyszeń i osób prywatnych, łącznie z właścicielem gruntu na którym rośnie lipa.
2) Dąb w Ostrowcu Świętokrzyskim (woj. świętokrzyskie) – dąb szypułkowy, wiek ponad 300 lat, wys. ok. 26 m, obwód 430 cm, pomnik przyrody. Zgłoszony przez Gminę Ostrowiec Świętokrzyski.
Drzewo rośnie na Wzgórzu Parkowym na terenie dawnego cmentarza żydowskiego, założonego ponad 300 lat temu. Jest jedynym ocalałym tu drzewem, pamiętającym czasy powstania kirkutu oraz swoistym świadkiem zmieniającej się historii tego miejsca. W okresie II wojny światowej nastąpiła częściowa planowana dewastacja cmentarza. Częścią macew wybrukowano ulicę Czerwińską, a sam cmentarz stał się miejscem straceń i pogrzebów zmarłych w getcie Żydów. Po wojnie cmentarz zaadaptowano na park, w którym utworzono lapidarium z pozostałych nagrobków, zasadzono drzewa i poprowadzono alejki. Miejsce to pełni dziś funkcję ekologiczną i społeczną oraz wspiera równowagę środowiska przyrodniczego miasta. W 2018 roku odbyło się tu uroczyste otwarcie kaplicy nagrobnej Meira Jechiela Halsztuka, przedwojennego rabina miasta i cadyka, na które przybyli przedstawiciel społeczności żydowskiej z wielu stron świata.
3) Klon Literat w Koninie (woj. wielkopolskie) – klon jesionolistny, wiek 30-40 lat, wysokość ok. 15 m, obwód 245 cm. Zgłoszony przez Miejską Bibliotekę Publiczną w Koninie.
Literat rośnie w Czarkowie – dzielnicy Konina, na tyłach budynku dawnego Narodowego Banku Polskiego, w którym od 2005 roku mieści się siedziba główna Miejskiej Biblioteki Publicznej. W czasach, kiedy stare i duże rozłożyste drzewa w miastach i przy drogach ogławia się, a jeszcze częściej wycina na ich miejsce sadząc małe rachityczne drzewa, Literat jest prawdziwym ewenementem. Jest niemal najstarszym drzewem na osiedlu, a na pewno tak rozrośniętym i nietkniętym piłą. W letnie dni drzewo daje wytchnienie pracownikom biblioteki, czytelnikom, okolicznym mieszkańcom i przechodniom, bo rozłożysta korona staje się zielonym parasolem wspaniale chroniącym przed słońcem. Jest swoistego rodzaju pomnikiem i książką, z których można czytać o tym, jak niegdyś wyglądały drzewa w miastach, a przede wszystkim jakie są pożyteczne, jeżeli tylko pozwoli im się dorosnąć do takich rozmiarów.
4) Dąb Wolności w Radomiu (woj. mazowieckie) – dąb szypułkowy, wiek 100 lat, wysokość 17 m, obwód 366 cm, pomnik przyrody. Zgłoszony przez Ośrodek Kultury i Sztuki “Resursa Obywatelska” w Radomiu.
Drzewo rośnie w ścisłym centrum Radomia, w miejscu historycznego rozwidlenia dróg prowadzących na Warszawę i do Kozienic. Dąb Wolności został uroczyście posadzony 3 maja 1919 roku wraz z trzema lipami – symbolizującymi zrastanie się ojczyzny z trzech zaborów. Niestety, nieznani sprawcy już nocą z 4 na 5 maja zniszczyli wszystkie cztery drzewka. W mieście rozpętała się afera, nikomu jednak nigdy nie dowiedziono winy sprawczej zniszczenia drzewek. Wkrótce, już mniej oficjalnie, posadzono nowe drzewa. Niestety lipy nie przetrwały próby czasu. Szczęśliwie przetrwał Dąb Wolności, który w 1976 roku został ustanowiony pomnikiem przyrody. W setną rocznice odzyskania przez Polskę niepodległości Ośrodek Kultury i Sztuki “Resursa Obywatelska” zorganizował szereg imprez mających na celu przybliżenie mieszkańcom historii dębu oraz zwrócenie uwagi na najpiękniejsze pomniki przyrody miasta, m.in. zorganizowano wystawę prac studentów I roku Pracowni Multimediów Wydziału Sztuki UTH pt. “Dąb Wolności”, koncert pod Dębem formacji „Retro Brass Quintet, a także nocny rajd szlakiem pomników przyrody.
5) Sosna Gruba Kaśka w Kraskowie (gmina Młynary, woj. warmińsko-mazurskie) – sosna pospolita, wiek ok. 300 lat, wys. ok. 40 m, obwód 426 cm, pomnik przyrody. Zgłoszona przez Nadleśnictwo Młynary oraz Starostwo Powiatowe w Elblągu Wydział Promocji Powiatu, Edukacji, Kultury i Sportu.
Gruba Kaśka rośnie na terenie Nadleśnictwa Młynary i jest unikatowym okazem swojego gatunku. Ma 300 lat i góruje nad całym drzewostanem, w którym rośnie. Jest bardzo znana i lubiana przez mieszkańców i turystów. Corocznie odbywa się do niej bieg rekreacyjno-edukacyjny i marsz nordic walking, które gromadzą miłośników sportu i przyrody. Organizatorzy imprezy chcą w ten sposób zachęcić do aktywności fizycznej, a równocześnie pokazać piękno otaczającego nas środowiska. Sosna jest też główną atrakcją ścieżki przyrodniczo-edukacyjnej Nadleśnictwa Młynary.
6) Dąb z Krzętowa (gmina Przedbórz, woj. łódzkie) – dąb szypułkowy, wiek 400 lat, wys. 30 m, obwód 811 cm, pomnik przyrody. Zgłoszony przez Zespół Parków Krajobrazowych Województwa Łódzkiego. Oddział Terenowy Nadpilicznych Parków Krajobrazowych,
Przedborski Park Krajobrazowy
Dąb rośnie na terenie dawnego parku podworskiego i jest najgrubszym drzewem tego gatunku w województwie łódzkim. Jest nierozerwalnie związany z historią Krzętowa i jego mieszkańców. Park w którym rośnie drzewo jest miejscem spotkań miejscowej młodzieży i spacerów turystów odwiedzających gospodarstwa agroturystyczne funkcjonujące na terenie Krzętowa i okolicznych miejscowości. Funkcjonuje tu m.in. znane nad Pilicą gospodarstwo agroturystyczne prowadzące również hodowlę zachowawczą owiec świniarek. Dąb jest inspiracją dla wielu artystów uczestniczących w plenerach plastycznych i fotograficznych organizowanych na terenie Przedborskiego Parku Krajobrazowego. W przeszłości był źródłem wielu legend opowiadanych o nieszczęśliwych zakochanych, ukrytych skarbach i nadprzyrodzonych zjawiskach pobudzających ludzką wyobraźnię. Takich rozmiarów drzewo rosnące w otoczeniu równie potężnych dębów stanowi niewątpliwą atrakcję przyrodniczą i turystyczną tej nadpilicznej miejscowości.
7) Jodła Elżbieta w Mucznie (gmina Lutowiska, woj. podkarpackie) – jodła pospolita, wiek 165 lat, wys. 40 m, obwód 480 cm), pomnik przyrody. Zgłoszona do konkursu przez Nadleśnictwo Stuposiany.
Jodła Elżbieta w polskich lasach zajmuje trzecie miejsce pod względem grubości. Imię otrzymała po swojej matce chrzestnej, którą jest znana podróżniczka Elżbieta Dzikowska. Patrząc na jodłę od razu możemy zauważyć, że wyglądem trochę różni się od swoich koleżanek. Ma dużą rozłożystą koronę, a jej gałęzie sięgają niemalże do samej ziemi. Pamięta czasy w których w bieszczadzkie wioski tętniły życiem, a obok siebie mieszkali Polacy, Bojkowie i Żydzi. Widziała śmiech młodych pasterzy, ciężką pracę bieszczadzkich drwali, dymiące ciuchcie wiozące drewno, a później płacz i tułaczkę ludzi, którzy w pośpiechu musieli opuszczać swój dobytek. Potem nastały czasy, kiedy ponownie wkroczyła tu przyroda i opanowała dolinę górnego Sanu. Jedna z miejscowych legend dotycząca jodły mówi o pasterzu, który zakochał się w miejscowej dziewczynie, ale ta nie odwzajemniała jego uczuć. Leśna szeptucha doradziła mu, że najlepszym sposobem na miłosny urok jest jodła. Młodzieniec uszczknął więc jej kory i spalił ją, a następnie powstały popiół wsypał do wody, która poczęstował swoją wybrankę. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Obecnie pomnik przyrody odwiedza dużo turystów, nawet z Dalekiego Wschodu.
8) Dąb Bolek w Lesznie (woj. wielkopolskie) – dąb szypułkowy, wiek 148 lat, wys. 28 m, obwód 525 cm, pomnik przyrody. Zgłoszony przez Zespół Szkół nr 4 im. Powstańców wielkopolskich w Lesznie.
Dąb został posadzony w 1871 roku w obecności uczniów i nauczycieli wszystkich leszczyńskich szkół, dla upamiętnienia wojny francusko-pruskiej z lat 1870-71 oraz powstania Cesarstwa Niemieckiego. Nazywano go „dębem pokoju”. Starsi mieszkańcy pamiętający jeszcze tamtą historię nazywają go potocznie Wilusiem, chociaż współcześnie otrzymał imię Bolek. Z inicjatywą nadania najbardziej znanemu w mieście drzewu imienia wystąpili w 2003 roku kierowcy ze Zrzeszenia Transportu Prywatnego Taxi, którzy mają swój postój niedaleko miejsca gdzie rośnie. Do akcji chętnie przyłączyło się leszczyńskie radio „ELKA”. Słuchacze zgłosili 26 propozycji imienia, z których ostatecznie wybrano imię Bolek, na cześć nieżyjącego proboszcza tamtejszej parafii św. Krzyża. Pomysłodawczyni imienia i matka chrzestna dębu otrzymała od taksówkarzy bezpłatny 100 km kurs taksówką. W 2013 roku nad Lesznem przeszła burza, w czasie której piorun uderzył w wiekowe drzewo, co wywołało spore poruszenie wśród mieszkańców Leszna. Przeprowadzone badanie dendrologiczne uspokoiło jednak wszystkich. Oceniono, że drzewo znajduje się w dobrej kondycji zdrowotnej i może jeszcze żyć przez 200-300 lat i nadal być ozdoba i atrakcją turystyczną miasta.
9) Miłorząb w Bydgoszczy (woj. kujawsko-pomorskie) – miłorząb dwuklapowy, wiek 107 lat, wys. 15 m, obwód 210 cm, pomnik przyrody. Zgłoszony przez Kujawsko-Pomorskie Centrum Edukacji Nauczycieli
Zasadzono go około roku 1912, zapewne ręką niemieckiego zaborcy. Już wówczas wiedziano, że jest to jedno z najbardziej długowiecznych drzew na świecie, niezwykle odporne na niekorzystne warunki środowiska, często wykorzystywane w przemyśle farmaceutycznym. Bydgoski okaz dopiero znajduje się u progu swojego życia. Jest rozłożysty, piękny, o niezwykle bujnej i gęstej koronie. Rośnie w sąsiedztwie obiektu, w którym od 155 lat prowadzone są działania oświatowe. Drzewo było wielokrotnie świadkiem determinacji nauczycieli, którzy bronili klasycystycznego obiektu edukacyjnego przed przejęciem go przez inne instytucje i władze. W 2002 roku powstało nieistniejące już obecnie Stowarzyszenie Emerytowanych Nauczycieli i Artystów Miłorząb. Zainspirowane właściwościami leczniczymi drzewa rozpoczęło swoją pracę od działań zdrowotnych, obejmując opieką osoby samotne i chore. Organizowano także imprezy kulturalne i rekreacyjne. Jego symboliczny wizerunek nauczyciele placówki wykorzystują w materiałach promocyjnych, pamiętając o historii miłorzębu i doceniając jego wkład w integrowanie środowiska oświatowego.
10) Aleja Klonów w Złotym Potoku (gmina Janów woj. śląskie) – aleja klonowa, wiek 200 lat, wys. ok. 30 m, obwód 200-300 cm, pomnik przyrody. Zgłoszona przez Gminę Janów.
Zabytkowa aleja klonów została posadzona w XIX wieku przez hrabiego Wincentego Krasińskiego przy ówczesnej głównej drodze ze Złotego Potoku do Częstochowy. W alei rośnie 166 drzew i są to w większości klony, co jest swoistym ewenementem, ponieważ większość alei drzew w Polsce było obsadzanych innymi gatunkami. Aleja od lat 60 XX wieku jest objęta ochroną jako zabytek. Na terenach rolniczych aleje drzew bardzo często stanowią najstarsze i najbardziej okazałe egzemplarze drzew rosnących w okolicy, dlatego też stanowią schronienie dla wielu gatunków zwierząt jako miejsce ich bytowania jak również stanowią korytarze ekologiczne, które ułatwiają im migrację. Aleją w Złotym Potoku wiedzie szlak turystyczny z Krakowa do Częstochowy.
11) Lipa Wolności w Wodzicznej (gmina Trzcinica woj. wielkopolskie) – lipa drobnolistna, wiek 91 lat, wysokość ok. 13 m obwód 420 cm, pomnik przyrody. Zgłoszona przez Szkołę Podstawową im. Kard. Stefana Wyszyńskiego w Trzcinicy.
Lipa znajduje się przy drodze prowadzącej z Wodzicznej do Ignacówki Drugiej. Została posadzona 11 listopada 1928 roku dla uczczenia 10 rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. Wydarzenie to zostało zapisane w kronice szkoły w Wodzicznej i brali w nim udział uczniowie i nauczyciele ze szkoły oraz okoliczni mieszkańcy. W roku 2003 drzewo zostało uznane za pomnik przyrody. Na cześć Lipy Wolności, działające w Wodzicznej stowarzyszenie przyjęło nazwę „Tilia”. Wokół drzewa zorganizowano wiele imprez kulturalnych np. plener malarski, poetycki wieczór autorski czy koncert skrzypcowy.
12) Dąb Dobrodziej w Krakowie – dąb szypułkowy, wiek 200-250 lat, wys. 22 m, obwód 325 cm. Zgłoszony do konkursu przez Krakowski Ogród Społeczny Macierzanki.
O Dębie na niczyjej ziemi
Dawno, dawno temu, mniej więcej w tym czasie, gdy na polskim tronie zasiadał Stanisław August Poniatowski we wsi Kobierzyn, pod kołderką ciepłej ziemi, wewnątrz brązowej skorupki żołędzia obudził się dąb. Wiosny, lata, jesienie i zimy mijały a on rósł niestrudzenie, aż wreszcie przyszła taka wiosna, gdy mógł już ugościć wśród gałęzi pierwszą ptasią rodzinę, a później taka jesień, gdy wydał swoje pierwsze żołędzie… Gdzieś w oddali pęczniało miasto. U jego stóp ziemię pokrywały teraz sterty plastiku, metalu i szkła. Najwyraźniej ludzie potrzebowali tego zapomnianego skrawka zieleni, by zostawiać tu rzeczy, których już nie chcieli. W końcu jednak przypomnieli sobie o nich. Przyszli całym stadem, przywieźli worki, łopaty, taczki i sekatory i zaczęli sprzątać okolicę. Dąb patrzył z niepokojem. Czyżby i na niego przyszedł w końcu czas? A jednak nie…Póki co, nikt nie zamierzał zastąpić go konstrukcją ze stali i betonu. Zamiast tego, u jego stóp narodził się ogród. Dąb czule ocieniał go w upalne dni i poił wyrastające obok coraz to nowe rośliny wodą, którą zatrzymywały jego rozłożyste korzenie. Gościł w swojej koronie odwiedzające ogród ptaki. Pewnego dnia jakiś człowiek z notatnikiem i miarką oglądał go ze wszystkich stron. Zapisywał coś i robił zdjęcia. Gdzieś wśród gałęzi usłyszał skrzeczenie sójki – Chcą zrobić z Ciebie pomnik. Ciepłe dni minęły i przyszła jesień. Przyleciała znowu sójka i zaskrzeczała – Jednak nie będziesz pomnikiem. Sroka mówi, że ważni ludzie nie wiedzą, czyja jest ziemia, na której rośniesz.
– Nie wiedzą czyja to ziemia! Ci ludzie to jednak niemądre stworzenia! Przecież nawet podlot wie, że ta ziemia należy do Dębu.
13) Kasztanowiec Antek w Straduni (gmina Walce, woj. opolskie) – kasztanowiec zwyczajny, wiek 110 lat, wys. 15 m, obwód 350 cm. Zgłoszony przez Sołectwo Stradunia.
Straduński Kasztanowiec ma już ponad sto lat. Posadził go w 1909 roku Konrad Jasny. Chłopiec mieszkający w Straduni. Chciał w ten sposób uczcić swoje pójście do szkoły. Dbał o niego przez wiele długich lat, codziennie go odwiedzał, podlewał i w drodze do szkoły zaglądał czy drzewko się przyjęło. Choć Pana Konrada dawno już nie ma, kasztanowiec pozostał, dzieci uczęszczające do pobliskiej szkoły, tak jak on odwiedzają drzewo i o nie dbają. Kilka lat temu powstał pod nim mały skwer, postawiona ławeczka i posadzone kwiatki. Gdy zapytamy ludzi o Stradunię, najczęściej pierwszą rzeczą, którą usłyszymy jest słowo: Kasztanowiec. Dzieci ze szkoły wyhodowały młode kasztanowce pochodzące z owoców Antka , które zostały posadzone w różnych miejscach wioski. Znak kasztanowca został zamieszczony na logo Stowarzyszenia działającego w Straduni. W 2019 roku powstała gra terenowa, podczas której można dotrzeć w 9 najpiękniejszych miejsc wioski. Pierwszym z tych miejsc jest właśnie Kasztanowiec Antek, który stał się symbolem nie tylko wsi ale całej Gminy. „ Jest bardzo cenny… ponieważ jest nasz!” – mówią mieszkańcy.
14) Smutni Bracia w Sosnowcu (woj. śląskie) – 2 buki zwyczajne w odmianie „Pendula”, wiek 186-195 lat, wys. 15 m, obwód 206 i 216 cm, pomniki przyrody. Zgłoszone przez Przemysława Bartosa (Przyroda dla Sosnowca).
Historia buków związana jest nierozerwalnie z cmentarzem ewangelickim w Sosnowcu, który wchodzi w skład Cmentarza Wielowyznaniowego. Od lat wielu Sosnowiczan kojarzy Smutnych Braci ze zgodą i kompromisem. W końcu niewiele jest miejsc, a szczególnie cmentarzy, które łączą ludzi wielu wyznań tj. ewangelików, chrześcijan i żydów. Te potężne i malownicze drzewa o płaczącej sylwetce oraz gęstym ulistnieniu, stanowią przepiękny element kompozycyjny i historyczny miejsca, w którym przyszło im rosnąć. Były świadkami wielu wydarzeń historycznych: od czasów zaborów, po ustanowienie Sosnowca miastem, a na przemianach społeczno-ekonomicznych współczesnej Polski kończąc. Piękno Smutnych Braci dostrzegli wielcy przemysłowcy i przedsiębiorcy z Zagłębia: Dietlowie i Meyerholdowie, którzy w cieniu monumentalnych drzew mają swoje niezwykłe grobowce, wzorowane na antycznych grobowcach rzymskich. To właśnie dzięki temu dwa buki pospolite zyskały jeszcze większy prestiż. Wykorzystano symbolikę wywodząca się z mitologii rzymskiej, gdzie uważano, że buki porastały Olimp, a w ich koronach gnieździły się mądre sowy i wrony morskie.
15) Sosna Falenicka w Warszawie – sosna pospolita, wiek 50 lat, wys. 7,5 m, obwód 212 cm. Zgłoszona przez Radę Osiedla Falenica
Wjeżdżających do Warszawy od południowego wschodu, wzdłuż linii kolejowej nr 7, wita pochylona sosna. Wyrasta przy krawędzi drogi, ale gałęzie rozpościerają się nad całą jej szerokością, często jest porównywana do żywej bramy. Ta naturalna rogatka Warszawy rośnie w dzielnicy Wawer, na terenie osiedla Falenica. Nie oddziela jednak stolicy od sąsiadujących miejscowości, tylko je łączy. Falenicka sosna to także wizytówka okolicznej przyrody – reprezentuje sosny licznie rosnące na piaszczystych glebach pobliskiego Mazowieckiego Parku Krajobrazowego. Gdy groziła jej wycinka związana z modernizacją linii kolejowej, zjednoczyła wokół siebie liczną społeczność, która wywalczyła jej przetrwanie. Sosna jest obecna w lokalnych publikacjach i mediach społecznościowych, nie tylko jako obiekt zdjęć, ale też bohaterka artykułów i stron skupiających fanów. Jest przebadana i zadbana, na dole, od strony ulicy, chroniona osłoną. Starania o uznanie jej za pomnik przyrody angażowały wszystkich, od lokalnej społeczności po najwyższe władze Warszawy. Obecnie nadal trwają starania o uznanie jej za pomnik przyrody.
16) Dąb Przewodnik we Wrocławiu – dąb szypułkowy, wiek 300 lat, wys. 23 m, obwód 476 cm, pomnik przyrody. Zgłoszony przez Pawła Lenarta.
Wrocław. Stolica Dolnego Śląska. Kilka stuleci temu było to zapewne miasto spokojne i zielone. Obecnie mamy tu inny świat. Cywilizacja pędu i wiecznego braku czasu. Ciągłych remontów, rozbudowy infrastruktury i mieszkalnictwa. Tylko starych drzew ubywa… Te, które jeszcze istnieją, były świadkami pierwszej wojny śląskiej i początku ruchu chasydzkiego. Wśród nich jest dąb szypułkowy „Przewodnik”. Nazwa drzewa została nadana z inicjatywy Koła Przewodników Miejskich we Wrocławiu. Ktoś czasem na moment przystanie i popatrzy na jego wielkość. Na potężną, rozłożystą koronę. Masywny pień. Malownicze konary. Na wspaniały, ogromny dąb. Pozostał jako jedyny w tej części Wrocławia. Symbol przemijającego piękna, które kiedyś tworzył wraz z innymi drzewami. To także symbol – pomost między skrawkiem wspaniałej natury i bezdusznością zabudowy miejskiej, często nie mającej litości dla drzew. Gdzie jest obecnie miejsce dla starych drzew? Dlaczego nie mogą istnieć obok nas? Pozwólmy im żyć. Dbajmy o nie i pielęgnujmy je.
♦ Źródło i zdjęcia: KLUB GAJA
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje.Akceptuję Odrzucić Więcej Polityka prywatności & Cookies
Witajcie Towarzyszu:) My Stary Wojciech pamiętamy te czasy kiedy o nowym dworcu PKS nawet wróble jeszcze nie ćwierkały a teren ten nosił nazwę Małpiego Gaju. Szukaliśmy tam skarbów pośród porozwalanych zarośniętych chaszczami bunkrów. Te znajdowaliśmy raczej rzadko częściej butelki pozostawione przez miejscowych pijaczków te oddawaliśmy w skupie na ul. Hubskiej i zarabialiśmy na lemoniadę i lody bambino. A dąb cóż był świadkiem naszych poszukiwań a pod nim można było czasami znaleźć ze dwa podgrzybki zajączki:) Stare to czasy a dzisiaj cóż będzie potrzebna mobilizacja. Zwycięstwo jest wprawdzie pewne ale nikt nie da go nam za darmo. Tak na to trzeba zapracować:)
Pozdrawiam serdecznie
Ja liczę, że tym razem uda się wypromować drzewo tak, aby rzeczywiście otrzymało wielką ilość głosów. Plan już opracowuję. 😉
A Towarzyszu i jeszcze jedno czy w pozycji piątej przypadkiem nie pomyliliście jodły z sosną:) Hm oglądam fotkę i powiem Ci, że jodły to mi to drzewo nie przypomina na chyba, że po wizycie u Serpentynka:)
Serdecznie pozdrawiam
Zgadza się. Błąd już poprawiony, Klub Gaja też poprawił. Ja od razu zorientowałem się, że to sosna (poza tym czytałem już kiedyś o niej), ale z ciekawości zostawiłem, żeby sprawdzić, kto wychwyci błąd. Pierwszy Sekretarz tradycyjnie niezawodny. 😉
Pozdrawiam. 😉