Skip to content
Dolnośląski komentarz grzybowy. Finał sezonu 2020 i nizinny alarm grzybowy.
Od wielu lat nie mieliśmy takiej sytuacji, kiedy kulminacja jesiennego wysypu grzybów nastąpiła na przełomie października i listopada. Właściwie to już w zeszłym tygodniu występowały przesłanki do ogłoszenia, przynajmniej częściowego alarmu grzybowego na terenach nizinnych Dolnego Śląska, ale czekałam jeszcze na wzrost stopni napięcia grzybowego z lasów, z których relacje grzybiarzy były dość kiepskie pod kątem ich zagrzybienia.
Z wielkim, grzybowym impetem rozpętał się jesienny sezon grzybowy w Borach Dolnośląskich, w których ponownie byłem wczoraj, gdzie grzyby “pokonały” mnie i mojego serdecznego kolegę Andrzeja. Pod koniec grzybobrania trafiliśmy na miejscówkę, w której podgrzybki były nie do wyzbierania, a nade wszystko, przy drogach, co trochę znajdowaliśmy dorodne prawdziwki. Relację z tego grzybobrania zrobię w odrębnym wpisie.
Jesienny sezon grzybowy w Borach Dolnośląskich ma w tym roku bardzo nietypowy przebieg. Około trzech tygodni temu, kiedy tamtejsze lasy świeciły jeszcze pustkami, znajomi informowali mnie o wysypie gąsek zielonek. Wielu z nich mówiło wówczas, że gąska zielonka, a także pojawiające się sarniaki sosnowe vel. dachówkowate to grzybowe symbole końca sezonu w Borach.
I rzeczywiście, patrząc na minione sezony, które zaczynały się najczęściej po połowie września, taką prawidłowość można było zauważyć. Niemniej ten sezon jest nietypowy, ponieważ spóźnił się o kilka tygodni, a gąska zielonka szybciej zareagowała na dobre warunki termiczno-hydrologiczne, stąd pojawiła się przed głównym uderzeniem podgrzybków i prawdziwków.
Poza podgrzybkami i prawdziwkami, mamy też bardzo dużo maślaków, głównie zwyczajnych i sitarzy, ale miejscami można też znaleźć skupiska maślaków pstrych i – w pobliżu modrzewi – maślaków żółtych. Koźlarze trafiają się rzadziej. No i wciąż można nazbierać przyzwoite ilości zielonek.
Największą “robotę” jesiennego wysypu grzybów wykonuje podgrzybek brunatny. To właśnie jego owocniki figurują w największych ilościach w koszach prezentowanych przez grzybiarzy i w związku z tym kilka słów o czarnych łebkach grzybowej jesieni.
Będąc na grzybobraniach w Borach Dolnośląskich w sobotę i czwartek, zauważyłem, że w zależności od rodzaju lasu i jego podłoża, różnie bywa ze zdrowotnością podgrzybków. Najpiękniejsze i najzdrowsze podgrzybki znajdowałem głównie na czystym igliwiu i prostym terenie. W miejscach bardziej zarośniętych, z wertepami i rowami, czy “przeoraniem” ściółki przez zrywkę drewna, dość często trafiały się grzyby robaczywe.
Poza zarobaczywieniem grzybów na niektórych stanowiskach, możemy też spotkać grzyby nadpsute i spleśniałe. Powodem tego jest późnojesienny chłód oraz wilgoć. Jednak z całą mocą magii Borów Dolnośląskich należy podkreślić, że w lesie królują obecnie piękne i zdrowe podgrzybki, których można nazbierać pełne kosze i to jest najważniejsze i najpiękniejsze. ;))
Prognozy pogody na najbliższy tydzień pozwalają stwierdzić, że jesienny wysyp grzybów wciąż będzie podtrzymywany, ale trzeba mieć na uwadze, że pomału będziemy wchodzić w etap zmniejszania się ilości młodych grzybów na rzecz stopniowego “przyrastania” (znajdowania) większych owocników.
Także pozostałe tereny nizinne Dolnego Śląska przechodzą obecnie przez szczyt jesiennego wysypu grzybów 2020, chociaż z uwagi na bardzo dużą presję na ściółkę leśną ze strony grzybiarzy, miejscami dochodzi do efektu wyzbierania. Na takich stanowiskach więcej jest ścinek po grzybach niż samych grzybów.
Inaczej sytuacja grzybowa wygląda w górach i na terenach podgórskich. Tutaj grzybów jest zdecydowanie mniej i dlatego na tych obszarach mamy wahanie stopni napięcia grzybowego, przeważnie między pierwszym a drugim, rzadko trzecim. O alarmie grzybowym w górach nie ma mowy i w tym sezonie już nie będzie, niemniej należy pamiętać, że góry miały swój alarm na przełomie sierpnia/września.
Teraz warto spojrzeć na najnowszy komentarz Marka Snowarskiego z portalu www.grzyby.pl, gdzie gorąco zachęcam do wpisywania informacji i zdawania relacji z grzybobrań.
“Obecnie jesteśmy w okolicy kulminacji drugiej, dość późnej jesiennej fali wysypu grzybów. Przechodzi ona na większej części nizinnych obszarów Polski. Tu już wiele się nie zmieni; wyrośnie i przyrośnie tyle – ile na danym terenie, w tegorocznych warunkach, grzybnia wytworzy owocników. Pozostaje tylko znajdować i zbierać. Szału nie ma ale jest nieźle, a czasem wręcz przyzwoicie.
Pogoda sprzyja. Pośpiechu też nie ma. W jesiennych temperaturach, to co latem rozwijało się w ciągu godzin, teraz wymaga dni. Jedynie w górach i na pogórzu “już było” – ale te tereny, z natury ich warunków klimatycznych, swój szczyt mają w cieplejszej części roku.
To najpewniej przedostatni w tym sezonie komunikat grzybowy; będzie jeszcze jeden za tydzień lub dwa i potem podsumowanie całego sezonu, tradycyjnie publikowane po Nowym Roku.
Jest szansa by ten rok pobił rekord liczby doniesień z 2012. Do rekordu jeszcze brakuje około tysiąca grzybobrań. Kto wie, może się uda? Dziękuję za wszystkie doniesienia! Dzięki Wam tak ładnie i kolorowo widzimy rzeczywisty przebieg sezonu grzybowego w Polsce. Dobrej zabawy i spacerów!”
JAKIE PROGNOZY I PERSPEKTYWY?
1) Przechodzimy obecnie przez rundę finałową jesiennego sezonu grzybowego 2020 na Dolnym Śląsku, podczas której, na terenach nizinnych doszło w lasach do stanu alarmu grzybowego (HURA! ?). Grzybowy alarm pod koniec października to dość rzadko spotykana sytuacja – ale – jak widać po stanie zagrzybienia lasów – możliwa;
2) Zdecydowanym liderem w napełnianiu koszyków grzybiarzom jest podgrzybek brunatny, niemniej lasy darzą też prawdziwkami (miejscami w dużych ilościach), maślakami (zwyczajnymi, żółtymi, pstrymi, sitarzami), a także gąskami zielonkami. Ponadto, po dłuższej nieobecności, coraz liczniej pojawiają się też opieńki;
3) Wyjątkowe zbiory grzybów notuje się w Borach Dolnośląskich, gdzie mamy podgrzybkowe eldorado. Wydaje się, że to właśnie w Borach, można obecnie mówić o największej kumulacji jesiennej masy grzybowej, chociaż inne lasy terenów nizinnych Dolnego Ślaska także ładnie się zagrzybiły, jednak presja grzybiarzy na runo leśne powoduje miejscami efekt wyzbierania;
4) Prognozy pogody na najbliższy tydzień nie przewidują drastycznego ochłodzenia, czyli wysyp będzie trwać w najlepsze i warto to wykorzystać, ponieważ grzybowe moce grzybni będą pomału się wyczerpywać. Poza tym wilgoć i chłód powodują, że część grzybów zaczyna rozczłapywać się i pleśnieć;
5) Najsłabiej obecnie z grzybami jest w górach, które przeszły przez alarm grzybowy w końcówce sierpnia i w pierwszej połowie września. Tam mamy przeważnie pierwszy lub drugi stopień napięcia grzybowego. Do zobaczenia w lesie! ?
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje.Akceptuję Odrzucić Więcej Polityka prywatności & Cookies