Aktualności Grzyby Las

Dolnośląski komentarz grzybowy. Po kulminacji – spadki napięcia grzybowego, wzrost w górach.

DOLNOŚLĄSKI KOMENTARZ GRZYBOWY

Po kulminacji – spadki napięcia grzybowego, wzrost w górach.

Połowa września za nami i jakże duże mamy podobieństwo do przebiegu “późnoletnio-parajesiennego” wysypu grzybów 2021 do tego, który miał miejsce w sezonie 2020. Początek września to narastanie fali wysypu, około 10-14 września kulminacja i spadek w połowie miesiąca. Chociaż nie ogłoszono alarmu grzybowego (bo nie we wszystkich lasach nastąpiło masowe/hurtowe grzybnięcie owocników grzybów), to w wielu miejscach można było bardzo solidnie nakosić kapeluszników.

Jednak przewlekły brak opadów od początku września, wysokie temperatury i często silniejszy wiatr, uaktywniający się w godzinach południowych, skutecznie doprowadziły do znacznego przesuszenia ściółki i systematyczny bunt grzybów, które wycofują się z najbardziej suchych i nasłonecznionych stanowisk, a te co pozostały – pękają, zaparzają się, robaczywieją i rozkładają się.

Na niżu mamy już postępujące zanikanie pierwszej fali wysypu i to jest bezdyskusyjne. Wprawdzie grzybiarze wciąż pokazują całkiem niezłe zbiory, ale dotyczy to najczęściej miejscówek przegapionych przez innych grzybiarzy, w których grzyby rosną od kilku, a lokalnie nawet kilkunastu dni. Za to coraz częściej widać doniesienia świadczące o kończącym się wysypie, zwłaszcza w 2-3 ostatnich dniach.

Do całości, w części lasów dochodzi do efektu wyzbierania. Coraz słabiej wykluwająca grzyby grzybnia nie nadąża “wyprodukować” i odtworzyć masę owocników w stosunku do ilości pozyskanej masy grzybów przez grzybiarzy. Dlatego część lasów już świeci pustkami. Myślę, że po najbliższym weekendzie uszczuplenie w grzybowej masie będzie jeszcze większe.  

Źródło danych: IMGW-PIB; autor mapy: https://meteomodel.plh

Mapa opadowa obejmująca okres od 1-ego do 16-stego września ukazuje skąpstwo i mizerotę opadową, z którą mamy do czynienia od początku meteorologicznej jesieni. Dopiero wczoraj napłynęły wilgotniejsze masy powietrza, zaczęło się ochładzać, ale nad terenami nizinnymi fronty przeszły “bezobjawowo”, za to uaktywniły się w południowej i częściowo środkowo-wschodniej Polsce.

Źródło danych: IMGW-PIB; autor mapy: https://meteomodel.plh

Wyjątkiem od suchej reguły nizinnej są tereny górskie, gdzie miejscami spadło nawet około 35-40 mm deszczu, np. w Polanicy-Zdroju czy Kłodzku. To są obecnie najbardziej prawdopodobne, wysypowo-grzybowe regiony i rzeczywiście, grzybiarze informują, że “idzie tam młody grzyb”, zwłaszcza prawdziwki, ale z drugiej strony mamy na te tereny ogromną presję grzybiarzy, co widać po ilości grzybiarzy spotykanych w lasach, ścinkach po grzybach i samochodach na leśnych parkingach.

Wykluwanie się grzybów górskich może zostać w najbliższych dniach przyhamowane z uwagi na duże spadki temperatur. Miejscami mogą pojawić się nawet przymrozki, ale po przesileniu jesiennym, prognozy pogody wskazują na ponowne, duże ocieplenie, chociaż niektóre modele utrzymują kontynuację zimnej pogody. Wciąż pod wielkim znakiem zapytania pozostaje typowo jesienny wysyp grzybów.

Czy październik obdaruje nas świetnym jesiennym wysypem, czy jednak obecny okres, w którym kończy się spóźniony letni wysyp, zapisze się jako najobfitszy w grzyby na dolnośląskim podwórku w sezonie 2021? Marek Snowarski z portalu www.grzyby.pl tak skomentował obecną sytuacją grzybową w kraju:

Komentarz synoptyka grzybowego, 15. września, “wysyp nasz powszedni”

“Ostatnie kilka dni i nadchodzące kilka z weekendem to kontynuacja tegorocznego późnoletniego wysypu grzybów na terenie prawie całego kraju. Od komentarza z poprzedniej środy sytuacja o tyle się zmieniła, że do wysypu dołączyły kolejne obszary Polski, a w intensywnie odwiedzanych miejscach jest już mniejszy lub większy efekt wyzbierania.

Wysyp nie jest szczególnie pokaźny tego roku ale przyzwoity lub więcej niż przyzwoity. I to mimo dość suchej pogody. Rosa, “opad poziomy”, i to co jest już w glebie, robią swoje. Po przeczytaniu doniesień warto się w najbliższych dniach wybrać do lasu. Jest niemal pewne, że będzie przynajmniej dostatecznie, a często dobrze.

Pogoda do końca września ma być dość stabilna, umiarkowanie opadowa, w ostatniej dekadzie z przymrozkami (zwłaszcza na wschodzie i pogórzu) ale prawdopodobnie nie zagrażającymi grzybom, a wręcz indukującymi kolejną falę (co się rozwinie w październiku lub nie – za wcześnie by prognozować).

Źródło: https://www.grzyby.pl/wystepowanie.htm

JAKIE PROGNOZY I PERSPEKTYWY?

1) Na terenach nizinnych w dolnośląskich lasach kończy się późnoletni wysyp grzybów, przede wszystkim prawdziwków i podgrzybków, ale dość licznie występują również koźlarze, rydze, kanie i maślaki. Miejscami pojawiły się już opieńki. Z dnia na dzień sytuacja grzybowa będzie się tu pogarszać, a jeżeli w najbliższym czasie nie przyjdą solidne opady, możemy mieć spadek grzybności nawet do poziomu ciszy;

2) Najkorzystniejsze warunki grzybowe występują obecnie na terenach górskich, ale grzyby występują tam z różnym natężeniem – od pierwszego do nawet trzeciego stopnia napięcia grzybowego. Tu warto wybrać się na grzyby w najbliższym czasie, jednak aby solidnie nazbierać skarbów runa leśnego, trzeba się trochę natrudzić, ponieważ presja ze strony grzybiarzy jest znaczna i często prawdziwki są wyzbierane wzdłuż szlaków oraz w najłatwiej dostępnych miejscach;

3) Przed nami kilka znacznie chłodniejszych dni, nocami mogą wystąpić przymrozki, głównie w kotlinach górskich, jednak solidniejszych opadów w skali województwa na horyzoncie nie widać. Po jesiennym przesileniu, pogoda prawdopodobnie powróci do ciepłej i suchej odsłony, co niekorzystnie rokuje na pierwsze dni października pod kątem grzybów;

4) Kończący się wysyp oraz brak opadów i perspektyw na jesienny wysyp przypadną w czasie nadchodzącej wrześniowej pełni Księżyca, a więc wiadomo, kogo niektórzy grzybiarzy obwinią za bezgrzybie w lasach. “Pogoda zawiniła, Księżyc powiesili”. ;))

5) Zatem pozostaje w najbliższych dniach dozbieranie resztek po letnim wysypie (miejscami można jeszcze liczyć na całkiem przyzwoite zbiory) i czekanie na to, co zaoferuje nam kalendarzowa jesień. W tak nieprzewidywalnym scenariuszu pogodowym, jaki mamy obecnie na półkuli północnej, wszystko może się wydarzyć. Od solidnych opadów i porządnego wysypu jesiennego w październiku po mizerotę opadową przy wyższych temperaturach. Jeden ze scenariuszy, który też warto brać pod uwagę to szybkie nadejście zimna i brak jesiennego wysypu. Mimo wszystko liczę, że pogoda wypośrodkuje te skrajne warianty i pozwoli grzybom pojawić się w większych ilościach podczas nadchodzącej jesieni.

Podziel się na:
  • Facebook
  • Google Bookmarks
  • Twitter
  • Blip
  • Blogger.com
  • Drukuj
  • email

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.