facebooktwitteryoutube
O Blogu Aktualności Las Grzyby Pogoda Perły dendroflory Drzewa Wrocławia Wywiady Z życia wzięte Linki Współpraca Kontakt
Aktualności - 27 paź, 2023
- brak komentarzy
Dolnośląski komentarz grzybowy. Późnojesienny wysyp podgrzybków + inne grzybowe bonusy.

DOLNOŚLĄSKI KOMENTARZ GRZYBOWY

Późnojesienny wysyp podgrzybków + inne grzybowe bonusy.

Tygodniowy dolnośląski komentarz grzybowy rozpoczynam od słów Marka Snowarskiego z kultowego portalu www.grzyby.pl, który opisał sytuację grzybową na terenie kraju i tchnął wielki ładunek pozytywnych informacji w serca grzybiarzy.

Komentarz synoptyka grzybowego, 25 października 2023, środa (podgrzybkowa jesień)

“No i doczekaliśmy się. Może nie tak jak by się chciało, ale jednak jest to jesienny podgrzybkowy wysyp. I to w swojej najpiękniejszej fazie – gdy grzybki młode, jędrne, “słoiczkowe”. Tak jest prawie w całej niżowej Polsce — gdzieś dopiero się zaczyna, gdzie indziej już od paru dni trwa. Jedyny zarzut to, że mało intensywny i plackowaty. Trzeba trafić w miejsce. Ale taki mamy słaby rok, cóż.

Wyżej położone tereny na południu Polski już są w okresie zaawansowanej jesieni, z rydzami i opieńkami lub panuje tam marazm posezonowy. Tak jest co roku na pogórzu, latem częściej bywają wysypy, jesienią szybciej się kończy.

Perspektywy meteo do końca miesiąca i początku pierwszego łikendu listopada są dobre. Co ma się wygrzybić, to najpewniej zdąży. Korzystajmy! Przewiduję jeszcze dwa swoje cotygodniowe komentarze w tym sezonie.”

 Źródło: www.grzyby.pl

A zatem mamy analogię do października 2020 roku. Może nie na takim samym poziomie grzybności, ale podobieństwo jest znaczne. Bezapelacyjnie najwięcej grzybów jest w Borach Dolnośląskich, w których grzybiarze miejscami prezentują naprawdę obfite zbiory podgrzybków. Wciąż rośnie też bardzo dużo gąsek zielonek. No i największą niespodzianką są prawdziwki. Kto ma szczęście, zna miejsca lub dobrze się wstrzeli w teren to może jeszcze obłowić się szlachcicami.

Do grzybowej gry dołączają pozostałe tereny nizinne Dolnego Śląska, które do tej pory były bardzo mizerne pod kątem grzybów. Całkiem przyzwoite zbiory prezentowane są między innymi z okolic Miodar, Sosnówki, Milicza czy Skoroszowa. Także moje ukochane Wzgórza Twardogórskie wreszcie ruszyły z grzybami, ale są to wyłącznie punktowe skupiska owocników i aby nazbierać większą ilość grzybów, trzeba również nazbierać kilometrów.

Poza podgrzybkowym punktowym wysypem późnej jesieni, lasy oferują również mleczaje rydze, koźlarze szare, babki czy białe, kluje się sporo maślaków zwyczajnych, sitarzy, miejscami pstrych. Pojawiły się też czubajki kanie, czubajki czerwieniejące i czubajki gwiaździste, czyli czubajkowo-kotletowe trio. Trafiają się także siedzunie sosnowe.

W niektórych regionach pobudziły się opieńki, być może pojawią się w pozostałych lasach i w większych ilościach. Dzisiaj sprawdziłem pod kątem grzybów lasy Bukowiny Sycowskiej. Relację z wycieczki zrobię w odrębnym wpisie. Wspomnę tylko, że moje grzybobranie było bardzo przyzwoite jak na ten czas i sezon, a ogólnie w lesie widziałem najwięcej różnorodności mykologicznej od początku września.

Jest jeszcze jeden, bardzo ważny wątek do poruszenia, o którym zresztą wspomniałem tydzień temu. Jutro przypada PEŁNIA PAŹDZIERNIKOWEGO KSIĘŻYCA. I co? I to, że klują się młode grzyby. Zatem nie możemy “powiesić” i obarczyć winą naszego naturalnego satelitę za brak grzybów, gdyż właśnie teraz mamy chyba najwięcej grzybów od początku sezonu. Dlatego trzeba napisać DRUKOWANYMI LITERAMI, ŻE PO RAZ KOLEJNY PADŁA TEZA O BRAKU WYSYPU GRZYBÓW PODCZAS PEŁNI KSIĘŻYCA. Dziwne, że zwolennicy tej teorii, których na Facebooku jest całkiem sporo, zbiorowo zamilkli na ten temat. ;))

Druga sprawa to wilgotność. Także ta jest najlepsza od początku września, czyli startu jesiennego sezony grzybowego. Co więcej, teraz paradoksalnie miejscami jest jej na tyle dużo, że grzyby zaczynają pleśnieć lub kapcanieć. Dotyczy to zwłaszcza większych owocników koźlarzy, podgrzybków i maślaków. Również rozwinięte czubajki kanie często są zbyt “napite” i nie nadają się do zbioru, tylko do pozostawienia na swoim stanowisku.

A co z pogodą? Według najnowszych odsłon modeli numerycznych nie widać ani tragedii ani katastrofy (tragedią byłyby silniejszy mróz, który spowodowałby grzybową katastrofę). W prognozach do 9 listopada mają przeważać dodatnie temperatury, przymrozki tylko miejscami na terenach podgórskich i górskich, niziny cały czas na plusie. Czasami dmuchnie cieplejszym powietrzem z południa, czasami chłodniejszym z zachodu i północy. Do tego duża dynamika, front za frontem, w przerwach kliny wyżowe, skakanka ciśnienia, a co za tym idzie, raz mocniej powieje, aby zaraz się wyciszyć.

No i jeszcze jedna sprawa. Bim Bam, z soboty na niedzielę przechodzimy na czas zimowy. To oznacza, że po godzinie 16. w lesie zrobi się ciemno jak… nocą w lesie. ;)) Przy całkowitym zachmurzeniu (które dzisiaj doświadczyłem), noc dopadnie nas o 40 minut szybciej. Czyli trzeba do lasu wybrać się skoro świt, aby zdążyć zwiać przed zapadnięciem borowo-kniejowo-moczarowych ciemności. Masowo zaczęły spadać liście, które często przysłaniają grzyby. Tak to już jest późną jesienią – coraz ciemniej, coraz bardziej szeleszcząco pod stopami, ale klimatycznie, fantastycznie i wspaniale.

JAKIE PROGNOZY I PERSPEKTYWY?

1) Po tygodniach oczekiwania, często w towarzystwie coraz bardziej pesymistycznych wizji można napisać, że wreszcie ukształtował się nizinny późnojesienny wysyp dolnośląskich podgrzybków. Nie jest on na tyle powszechny i masowy, aby ogłosić alarm grzybowy na terenie całego województwa, ale spokojnie można mówić o drugim i trzecim stopniu napięcia grzybowego oraz lokalnych alarmach grzybowych w regionach, gdzie grzybnia najobficiej kluje podgrzybki (np. niektóre części Borów Dolnośląskich). 

2) Podgrzybkowemu wysypowi towarzyszą liczne grzybowe bonusy, a to prawdziwki, maślaki, koźlarze, gdzie indziej rydze, zielonki, siedzunie, kanie lub opieńki. Cały ten grzybowy asortyment ukształtował się na bazie opadów, które zaczęły podlewać lasy 2-3 tygodnie temu i wciąż dolewają kolejne litry wody do ściółki. Wysyp ma miejsce tuż przed pełnią Księżyca, co obala po raz enty tezę, że “panie, jak jest pełnia to grzyb nie rośnie”. ;))

3) Jak długo potrwa wysyp? Prognozy pogody są w porządku, zatem powinno być dobrze co najmniej do połowy listopada. A co wydarzy się później to nie wiadomo. Prawdopodobnie kulminacja wysypu przejdzie na dniach, później scenariusz może być bardzo różny. Zatem należy skorzystać z grzybowej oferty jak najszybciej, nie zwlekać i nie czekać na nie wiadomo co. No i warto brać ze sobą latarkę, aby wyleźć z lasu, jak dopadnie nas noc, która po zmianie czasu z soboty na niedzielę, bardzo szybko będzie przeganiać jasną część doby. ;))

DARZ GRZYB!

Podziel się na:
  • Facebook
  • Google Bookmarks
  • Twitter
  • Blip
  • Blogger.com
  • Drukuj
  • email

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.