facebooktwitteryoutube
O Blogu Aktualności Las Grzyby Pogoda Perły dendroflory Drzewa Wrocławia Wywiady Z życia wzięte Linki Współpraca Kontakt
Aktualności - 29 wrz, 2023
- brak komentarzy
Dolnośląski komentarz grzybowy. Słabe perspektywy na pierwszą połowę października.

DOLNOŚLĄSKI KOMENTARZ GRZYBOWY

Słabe perspektywy na pierwszą połowę października.

Na początek garść wspomnień. Tak kosiło się grzyby na przełomie września/października 2022 roku. Już na rozpoczęcie tegorocznego Tour De Las & Grzyb w maju napisałem, że jesienny sezon grzybowy będzie słabszy, ale nie przypuszczałem, że będzie aż tak słaby. Do tej pory mieliśmy dwa obfite wysypy letnie, natomiast ten jesienny – jak na razie – można rozpatrywać w kategoriach kompletnego niewypału, a w kalendarzu mamy już koniec września.

Za to wrzesień zapisze się jako miesiąc bardzo suchy, słoneczny i prawdopodobnie najcieplejszy w historii pomiarów instrumentalnych. Czy październik przyniesie odmianę i wleje trochę nadziei dla dolnośląskich grzybiarzy? Prognozy pogody obejmujące swoim horyzontem koniec pierwszego tygodnia października są nieubłagane. Wprawdzie zakończy się długi okres tak wysokich temperatur, jakie panują obecnie, ale nadal nie widać solidnych opadów deszczu.

Solidnych, czyli takich na minimalnym poziomie 25-30 mm, a najlepiej na poziomie 60-70 mm. Tymczasem modele numeryczne “wypluwają” ich sumy w śmiechu wartych ilościach, na poziomie 4-6 mm. Zatem w świetle tych informacji, na ukształtowanie się dobrego jesiennego wysypu grzybów po takim cieple i przy bardzo silnie przesuszonej ściółce nie ma szansy. Co nam pozostaje? Jeździć do lasu i sprawdzać, czy niektóre grzybowe miejscówki, punktowo nie zareagowały po skąpych opadach z drugiej połowy września.

Pierwsza fala opadów przeszła 18/19 września. Na Dolnym Śląsku najwięcej deszczu spadło na terenach podgórskich i górskich, chociaż i tak sumy opadów są żenująco małe w porównaniu do potrzeb grzybów. O nizinach nie wspomnę, chyba że będę chciał odmienić we wszystkich przypadkach słowo “kpina”. Dużo większe opady, wystąpiły przede wszystkim na południu Śląska i w Małopolsce.

Następne opady przetoczyły się tydzień temu i ponownie największe ich sumy (choć wciąż o wiele za małe dla grzybni), zanotowano w południowych regionach Dolnego Śląska. Patrząc całościowo na wybitne skąpstwo opadowe i “klęskę” urodzaju słonecznych oraz gorących dni, trudno znaleźć coś optymistycznego dla formowania się jesiennego wysypu grzybów. 

Mapy: IMGW

Mimo wszystko, dopóki nie ma mrozu i przenikliwego zimna, dzięki którym wszystko by wzięło w łeb, postaram się jeszcze wydobyć źdźbło optymizmu z obecnych warunków pogodowych. To, że na razie nie ma szansy na wysyp to nie ulega wątpliwości. Niemniej w lasach mogą występować grzybowe oazy na tle ogólnego bezgrzybia i to w nich należy upatrywać szansy na zebranie czegoś “cosik na sosik” lub spontaniczną zupę grzybową.

Gdzie zatem szukać takich grzybowych oaz? Na to pytanie, każdy grzybiarz musi odpowiedzieć sobie indywidualnie. Sumy opadów widniejące na mapach to tylko dane oficjalne ze stacji meteo. Gdzieś w terenie mogło więcej popadać, niektóre lasy mają specyficzny mikroklimat, jest w nich chłodniej i wilgotniej, ciut wilgoci dostarczają też poranne mgły i rosa. To wszystko sprawia, że punktowo grzybnia może zaskoczyć i coś tam wykluć. Tylko trzeba szukać takich miejscówek i nie poddawać się po godzinie czy dwóch, bezgrzybnego włóczenia się po lesie. 

Doskonałym przykładem są zbiory niektórych grzybiarzy prezentowane w grupach grzybowych na Facebooku. Kiedy przeważająca ilość miłośników grzybobrań prezentuje puste kosze lub zaledwie po kilka owocników na dnie, grzybowi wyjadacze potrafią naprawdę solidnie nakosić. Oczywiście nie każdy ma tyle zapału, siły i determinacji, żeby kilka godzin szperać po lasach i szukać grzybowych enklaw. Jednak nic nie stoi na przeszkodzie, aby spróbować. Póki co, taki mamy ten rok i musimy to zaakceptować, bez względu na stopień grzybowego rozczarowania i przygnębienia.

Jak to bywa w każdym, irytująco opóźniającym się jesiennym sezonie grzybowym, grzybiarze zaczynają szukać “winnego”. Dzisiaj mamy pełnię Księżyca i już wszystko jest jasne. ;)) Nasz naturalny satelita został przez wielu grzybiarzy uznany winnym za brak wysypu i najchętniej wymierzyliby mu karę “tysiącletniego zaćmienia” bez przerwy. ;))

To pokazuje emocje towarzyszące tematyce grzybobrań i… krótką ludzką pamięć. W zeszłym roku, zarówno podczas nowiu, jak i pełni Księżyca, grzyb w ściółce ścielił się często, gęsto i zdrowo. O tym grzybiarze już nie piszą, bo ogólny trend anty-księżycowy jest modny, zatem należy go pielęgnować oraz podsycać. ;))

Pojawiła się też teoria “zadeptania” grzybni w zeszłym roku przez hordy grzybiarzy, którzy korzystali z intensywności grzybowego dobrodziejstwa i zbierali ogromne ilości grzybów. Tymczasem sprawa jest prosta jak drut. Brak jesiennego wysypu grzybów JEST SPOWODOWANY UPIERDLIWIE GORĄCĄ I PRZWLEKLE SUCHĄ POGODĄ. Dla przypomnienia. Podobną sytuację mieliśmy we wrześniu w latach 1999, 2003, 2009, 2015, 2016, 2018 i 2021.

Czas sprawdzić, co napisał w najnowszym, ogólnokrajowym komentarzu grzybowym, Marek Snowarski z portalu www.grzyby.pl jako dyżurny synoptyk grzybowy.

Komentarz synoptyka grzybowego, 28 września 2023, czwartek (drgnęło)

“Nadal słabo ale trend się odwraca. Drgnęło. Pierwszy tydzień jesieni. Dzień ma już poniżej 12h, jasna część dnia ok. 13h. Można wstać o w miarę “normalnej godzinie” i zobaczyć świt :))

Tegoroczny sezon nie będzie równy. Jednym dużo, drugim mało. Są pierwsze przesłanki wskazujące na rychły jesienny wysyp. Jak rychły? W różnych częściach kraju od kilku dni (okolice najbliższego weekendu i początek przyszłego tygodnia) do dni kilkunastu – pierwszy pełny weekend październikowy (7-8.10) i kolejny tydzień. Z przewagą późniejszego okresu.

Długoterminowe prognozy pogody nadal korzystne. W przeciągu 2 najbliższych tygodni większe opady tylko na północy Polski. Na razie istotniejsze jest to, co już zdążyło popadać, a z tym jest różnie, najlepiej na południu Polski. Temperatury w sam raz. Pierwsze przymrozki mają wystąpić w weekend 7-8.10, ale to bez większego znaczenia, bo przy nagrzanej glebie przymrozki mają bardziej walor pobudzający tworzenie owocników grzybów, niż hamujący.”

⇒ Źródło: www.grzyby.pl

JAKIE PROGNOZY I PERSPEKTYWY?

1) Bardzo ciepła i sucha pogoda, znacznie opóźniają ukształtowanie się jesiennego wysypu grzybów na Dolnym Śląsku. Na przeważającym obszarze województwa notuje się ciszę lub zaledwie pierwszy stopień napięcia grzybowego. Mimo to, zdarzają się też grzybowe enklawy, w których grzybiarze zbierają nawet całkiem pokaźne ilości grzybów na tle ogólnej grzybowej mizeroty i biedy. Ten weekend da odpowiedź, czy gdzieś coś ruszyło po skąpych opadach z drugiej połowy września czy nie.

2) Ponieważ nie wiadomo, czy w tym roku jesienny wysyp grzybów na Dolnym Śląsku, w ogóle da radę się ukształtować, warto sprawdzić swoje miejscówki, tym bardziej, że jak się kilka godzin człek po lesie powłóczy, to zawsze w koszu coś zawlecze. ;)) Od jutra czeka nas kilkustopniowy spadek temperatury, co jest dodatkową zachętą do wyprawy do lasu.

3) Jaki asortyment można znaleźć w lesie przy tych “pustynnych” warunkach? Grzybiarze prezentują w zbiorach przede wszystkim koźlarze, siedzunie sosnowe, maślaki, piaskowce, pojedyncze podgrzybki i prawdziwki, kanie, a z terenów górskich również opieńki. Lokalnie pojawiły się nawet gąski zielonki. Konia z rzędem, byka z sektora, wieprza z działki i byka z pola temu kto wie, jak grzybowo potoczy się październik? Jego pierwsza połowa to już prawie pewna grzybowa bieda, czyli po prostu słabe perspektywy na udane zbiory. Czy w ostatniej chwili coś się odmieni na lepsze i czy przyjdą obfite deszcze, aby wynagrodzić grzybiarzom w drugiej połowie miesiąca, przesuszone nadzieje na jesienny wysyp grzybów? Wkrótce będziemy znali odpowiedzi na te pytania.

DARZ GRZYB!

Podziel się na:
  • Facebook
  • Google Bookmarks
  • Twitter
  • Blip
  • Blogger.com
  • Drukuj
  • email

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.