Skip to content
Dzisiaj miejscami było tak ciepło, jak w połowie kwietnia.
Dzisiejszy dzień w żadnym razie nie przypominał drugiego dnia astronomicznej zimy. Mamy naprawdę specyficzną i ciekawą sytuację baryczną. W Basenie Morza Śródziemnego oraz nad Bałkanami dominują ogromne wyże, a od Atlantyku przez Skandynawię po Rosję – niże. W ten sposób bardzo ciepłe powietrze znad północno-zachodniej Afryki płynie daleko na północ, obejmując nawet obszary polarne, gdzie temperatura wzrasta powyżej 0 stopni. Europa jest obecnie anormalnie ciepła.
Temperatura w nocy w wielu miejscach w Polsce, nie spadła nawet poniżej 10 stopni ciepła. Od rana mieliśmy dużo słonecznych chwil, dzięki czemu temperatury poszybowały w górę. W najcieplejszym momencie dnia, czyli około godziny 15:00, aż +15 stopni C odnotowano w Legnicy i Bielsku Białej. Tylko o jeden stopień chłodniej było w Warszawie, Krakowie, Kozienicach, Wrocławiu, Opolu i Kielcach. Najniższe temperatury na południu Podkarpacia – w Krośnie 7 stopni C, w Nowym Sączu 9, a w Suwałkach 10 stopni C. Na Kasprowym Wierchu odnotowano 7,4 st. C, więc jest to temperatura niekiedy wręcz typowa dla lata niż początku zimy.
Z anomalii termicznej wynika, że ostatnia doba była w Polsce o 10-15 stopni cieplejsza niż zwykle o tej porze roku.
W niektórych miejscach, posypały się rekordy temperatury dla grudnia. Tak było np. w Warszawie, gdzie odnotowano 14,4 stopnia i była to nie tylko najwyższa temperatura zmierzona 23 grudnia, lecz również kiedykolwiek w grudniu na tle całej historii pomiarów meteorologicznych, które prowadzone są w stolicy od końca osiemnastego wieku, a więc o ponad 200 lat. Poprzedni rekord maksymalnej temperatury powietrza w grudniu wynosił 14,2 stopnia i odnotowano go 19 grudnia 1989 roku.
Chociaż wydaje się to nieprawdopodobne, to były miejsca, w których notowano jeszcze wyższe temperatury. Stacje telemetryczne IMGW w Jodłowniku koło Limanowej, zanotowały w cieniu aż +18 stopni C. 17 stopni C było w tym czasie m.in. w Dobczycach oraz w Łazach k. Bochni.
Nie padł jednak ogólnokrajowy rekord maksymalnej temperatury dla grudnia, mimo iż było bardzo blisko, bo zabrakło tylko 2 stopni. Ten odnotowano 5 grudnia 1961 roku. Jak podaje “Rocznik meteorologiczny 1961” wydany przez Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMGW), w Wieliczce zmierzono wówczas +20,0 stopnia, a w Wadowicach +19,8 stopnia.
Wigilijny czwartek będzie o kilka stopni chłodniejszy, ale w pierwszy dzień Świąt, ponownie zrobi się cieplej. Prognozy pogody podtrzymują ochłodzenie po świętach, które w północno-wschodniej Polsce objawi się co najmniej kilkustopniowym mrozem. W Nowym Roku jednak, ponownie napłyną do nas cieplejsze masy powietrza, które według prognoz, pozostaną z nami co najmniej do 10 stycznia.
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje.Akceptuję Odrzucić Więcej Polityka prywatności & Cookies
Pawle, piszesz o rekordach, a kilka lat temu też był bardzo ciepły grudzień. Było 20 stopni. Poprzedził go też ciepły, bezdeszczowy listopad.
Tak. Rekordy posypały się, ale tylko miejscami i punktowo. W skali kraju, rekord nie został pobity.