Skip to content
Grzybowe tajemnice topoli osiki.
Historia ta wydarzyła się całkiem niedawno, w latach 90-tych na Wzgórzach Twardogórskich. Był środek lata. Dojrzewające łany zbóż, przyciągały oczy wrocławskiego włóczęgi. Kłosy, delikatnie pochylały się do przodu, smagane łagodnymi powiewami letniego, ciepłego wiatru. Wokół roztaczała się piękna panorama Bukowiny Sycowskiej z jej lasami.
Przechodząc obok polnej drogi i podziwiając rosnące dzieło miejscowego rolnika, usłyszałem delikatny i charakterystyczny szelest. Przypominał mi nieco tasowanie kart do gry lub przekładanie kartek papieru w zeszycie.
Spojrzałem na prawo od drogi. Moim oczom ukazały się kilkumetrowe drzewa, jakby rozdygotane, trzęsące się przy najmniejszych powiewach wiatru. Tak naprawdę to nie drzewa się trzęsły, a ich liście. Widziałem na przemian ich górne i spodnie części. Zacząłem przyglądać się im coraz bardziej.
Zauważyłem, że rosną blisko siebie, tworząc dosyć trudną do przejścia gęstwinę na polu. Przez ich środek, przebiegał niewielki rów z wodą. Coś zaczęło mnie nachodzić, jakby jakaś niewidzialna siła, która kusiła, aby podjąć się trudu i przejść pośród trzęsącego się towarzystwa.
Wszedłem. Przeciskałem się pomału, ostrożnie. Nie chciałem uszkodzić żadnego drzewa, złamać gałęzi lub wdepnąć w coś podejrzanego. Trawa miejscami była tam do wysokości pasa i trudno było wypatrzeć, na co się stawia buty. Po przejściu 10, może 15 metrów, topole jakby rosły nieco rzadziej.
Trawa też wydawała mi się nieco mniejsza. Nagle, zobaczyłem intensywne, czerwone punkty w tej trawie. Dużo było tych punktów. Zacząłem nerwowo i z przyśpieszonym biciem serca oglądać z niedowierzaniem, co się tam dzieje.
Rosła tam cała rodzina, z braćmi, siostrami, krewnymi, kuzynostwem – bliższym, dalszym, przedstawicieli LECCINUM AURANTIACUM, czyli koźlarzy czerwonych. To był początek mojej fascynującej przygody z niezwykłym drzewem – TOPOLĄ OSIKĄ, która zaczęła odkrywać przede mną wielkie tajemnice grzybowe.
Przypomniały mi się wtedy nauki i słowa mojego wielkiego Mistrza – grzybiarza Jurka, który bardzo często powtarzał mi: “Paweł – nie lekceważ skupisk topoli osiki, choćby nawet rosły 2 kilometry od lasu”. To była tylko namiastka tego, co mnie spotkało w następnych latach.
Topola osika jest całkiem przeciętnej postury drzewem liściastym i stanowi swojego rodzaju wyjątek wśród bardzo okazałych na ogół i potężnie zbudowanych topól. W zimie, najłatwiej ją rozpoznać po gładkiej, charakterystycznie oliwkowozielonej korze. Pewniejszą cechę identyfikacyjną stanowią wspomniane liście osiki.
Są one znane z tego, że umieszczone na długich i spłaszczonych z boku ogonkach, efektownie drążą przy najmniejszym nawet podmuchu wiatru. Stąd zresztą wzięła się potoczna nazwa osiki – “topola drżąca”. Liście te mają dosyć nietypowy kształt – są okrągławe, a ich brzeg jest łagodnie, falisto karbowany (mowa o przeważających ilościowo liściach krótkopędowych).
Osika jest pospolitym drzewem. Ze względu na bardzo małe wymagania (roślina idealnie pionierska!) zasiedla ona praktycznie każdy rodzaj terenu, począwszy od lasów i zadrzewień śródpolnych, poprzez nieużytki i pobocza dróg, na parkach i osiedlach kończąc. W Polsce jest rozpowszechniona na obszarze całego kraju, najbardziej ze wszystkich topól, jednak – inaczej niż one – w różnego typu lasach, a nie tylko w łęgowych. Do niedawna z powodu nadmiernego plenienia się w lasach była wraz z brzozą traktowana jako leśny chwast, ostatnio jednak coraz częściej traktuje się ją jako gatunek wartościowy.
Słabej jakości beztwardzielowe drewno osiki poza produkcją zapałek nie przedstawia większej wartości w przemyśle, odgrywa jednak pewną rolę w kinematografii. Pasjonaci horrorów dobrze wiedzą, że wbity w serce wampira osikowy kołek powoduje natychmiastowe i trwałe unieruchomienie delikwenta (ale uwaga, unieruchomienie nie oznacza ostatecznej likwidacji – to można zrobić jedynie odcinając głowę wampira lub wystawiając go na działanie światła dziennego).;))
Topola osika ma ogromny – największy ze wszystkich topól zasięg. Obejmuje on Europę, Syberię (aż po Daleki Wschód; na północy przekracza nawet koło podbiegunowe, sięgając granicy lasu i tundry), Azję Mniejszą, północną Afrykę. Jest najmniej wymagającym gatunkiem topoli. Nazywana czasami mistrzem przeżycia w trudnych warunkach osika jest gatunkiem idealnie pionierskim, niezwykle tolerancyjnym pod względem wymagań siedliskowych, odpornym na mrozy, suszę, szkodniki i zanieczyszczenia środowiska.
Poza tym jest to drzewo wybitnie światłolubne, lubiące wilgoć, ale nie tak bardzo jak większość innych gatunków topoli; najlepiej rośnie na glebach umiarkowanie wilgotnych (choć może rosnąć nawet na suchych), zasobnych, piaszczystych do ilastych.
Bohaterka tego artykułu jest drzewem krótkowiecznym i bardzo szybko rosnącym. Osiągając wiek (60) 80-100(120) lat jest jedną z najkrócej żyjących topól (jeszcze krócej żyje topola włoska). Jest jednak ważnym drzewem leśnym, stosowanym także jako przedplon i do rekultywacji hałd i wyrobisk.
Często traktowana jest jako chwast lub utrapienie dla alergików. Mogę jednak przysiąść, że każdy grzybiarz, który odkryje grzybowe tajemnice topoli osiki, na zawsze będzie inaczej spoglądał na tego nieprzeciętnego “przeciętniaka” wśród topól. ;))
TAJEMNICA NR 1 – KOŹLARZ CZERWONY
Wiele razy w życiu doświadczyłem wysypów koźlarzy czerwonych. Bywają one nieprawdopodobne i to co najmniej z dwóch powodów. Po pierwsze – często chodziłem w środku lasu i grzybów nie znajdowałem. Szukałem ich na próżno. Nie było ani podgrzybków, ani kurek, ani też maślaków, prawdziwków lub piaskowców. Nawet psiaków było jak na lekarstwo. Dziwne. Przecież padało obficie i grubo ponad tydzień temu.
Zatem coś powinno się pokazać, wyrosnąć. Skoro w lesie było pusto to wychodziłem na łąki, pola i krążyłem wśród trzęsącego się bractwa osikowego. Tam było eldorado. Później pytano mnie – gdzie nazbierałeś tyle czerwonaków? Jak? To niemożliwe! Przecież tyle chodziliśmy po lesie i nic. Wówczas odpowiadałem – bo ja zbierałem na polu, nie w lesie. Pośród kwiatów i zbóż. ;))
Po drugie – takie wyjątkowe wysypy koźlarzy czerwonych można trafić (przy sprzyjających warunkach) już nawet w maju, szczególnie w jego drugiej połowie. Wysypy koźlarzy czerwonych pojawiają się nagle i potrafią bardzo szybko zaniknąć. Nieraz mają one miejsce dosłownie przez kilka dni.
Dlatego na wiosnę, jeżeli warunki atmosferyczne z grzybowego punktu widzenia są atrakcyjne, należy minimum raz w tygodniu sprawdzać, czy aby w znanej miejscówce nie nastąpił wysyp. Takie punktowe wysypy mogą mieć miejsce także w czerwcu, lipcu i w sierpniu. To jest jedno z najbardziej fascynujących mnie zjawisk grzybowych. Chodzisz kilometrami i w koszu pusto. Trafiasz na koźlarzową enklawę i nie masz do czego zbierać. ;))
TAJEMNICA NR 2 – KOŹLARZ TOPOLOWY
Znacznie rzadszy niż koźlarz czerwony. Jego znalezienie to prawdziwa frajda. Konsystencję ma jak jego czerwony kuzyn, tyle, że kapelusz ma szary, a w miejscach zgniecenia, przecięcia barwi się na zielonkawo-niebieski kolor. I tak, jak czerwony kuzyn, koźlarz topolowy, potrafi niesamowicie zaskoczyć grzybiarza. Mikoryzowo jest także wierny topolom osikom. Pojawia się jednak później. Najwcześniej znajdowałem go pod koniec czerwca, przy czym w lipcu i w sierpniu potrafi sypnąć aż miło. Sytuacja może być analogiczna, tzn. w lesie panoszy się grzybowa bieda z nędzą, a po skrajach lasów w topolach osikach – eldorado.
TAJEMNICA NR 3 – GĄSKA LIŚCIOWATA
To jeszcze przez wielu nieodkryta grzybowa tajemnica topoli osiki. Na hasło: “gąska zielonka”, przeciętny grzybiarz, odpowie: piachy i sosny. To prawda. Ale znacznie mniej grzybiarzy wie, że kuzynka zielonki – gąska liściowata kryje się właśnie w topolach osikach. Wiele razy porównywałem gąski zielonki rosnące pod sosnami z gąskami liściowatymi rosnącymi pod osikami. Nigdy nie zauważyłem różnicy. Zauważyłem natomiast inną rzecz.
Gąski liściowate rosnące pod osikami mają “w nosie” gąski zielonki rosnące pod sosnami. Oznacza to podobną sytuację, jaka ma miejsce z koźlarzami czerwonymi i topolowymi. Możesz chodzić po całym lesie (w szczególności po piaszczystych, sosnowych miejscach) z mizernym grzybowo efektem. Trafiasz na dobre miejsce z osikami i nie wiesz od której kuzynki zielonki zacząć kosić. ;))
INNE, GRZYBOWE TAJEMNICE TOPOLI OSIKI
Pozostawiam je Tobie do odkrycia. A może już odkryłeś? Ujawniłem Ci te trzy, najważniejsze dla grzybiarzy. Swoją grzybową przygodę z topolą osiką rozpocznij jak najprędzej. Spróbuj zidentyfikować gatunki gąsek i gąsówek, które znajdujesz pod sosnami. Zdziwisz lub zadziwisz się, jak zobaczysz te same gatunki pod osikami. ;))
Żeby nie było Ci za łatwo – miejscówka, miejscówce nierówna. Tak, jak z każdym gatunkiem grzyba, tak i z koźlarzami oraz gąskami mamy identyczną sytuację. W jednej kępie osik rosną, w drugiej nie. Zatem, jak trafić na taką, która jest grzybodajna? Praktyka czyni mistrza – lub bardziej – daje grzyby. ;))
Jeżeli stwierdzisz, że przeładowuję Ci pamięć tym artykułem i niedługo wszystko zapomnisz, wyryj sobie na ścianie, w kalendarzu lub w miejscu, na które spoglądasz przed grzybobraniem te słowa: “NIE LEKCEWAŻ SKUPISK TOPOLI OSIKI, CHOĆBY NAWET ROSŁY 2 KILOMETRY OD LASU” ;))
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje.Akceptuję Odrzucić Więcej Polityka prywatności & Cookies
Witaj Paweł:)
Czy Ty czytasz w moich myślach:) Nawet nie wiesz jaką burzę wspomnień wywołałeś swoim artykułem. Od razu myślami przeniosłem się na nasze kresy wschodnie. Pagórkowaty teren po morenie czołowej. Podlasie. Pagórki porośnięte miejscami właśnie młodą osiką. A ile tam było czerwonogłówców. Czasami z niewielkiej kępki osik można było wyciągnąć i kilkadziesiąt sztuk. Spotykałem tam również kozaki topolowe i sporo kurek. Ech powiem Ci, że łza się w oku kręci… Z drugiej strony grzybów póki co nie brakuje w końcu nie trzeba jeździć aż na kresy ale zawsze będę z sentymentem wracał do tamtych stron
Serdecznie pozdrawiam
Darz Grzyb:)
Witaj Wojtek! 😉
Bardzo mi miło. Cała przyjemność po mojej stronie. ;)) Topola osika to bardzo grzybowe drzewo. Poza koźlarzami, kurkami i zielonkami, prawdziwki też w nich można spotkać. Najlepiej, jak w pobliżu osik rosną młode dęby. 😉 Sentyment i wspomnienia to szlachetna przypadłość. Także często wracam myślami do czasów, kiedy bukowińskie pola i łąki były bardziej zdziczałe i zarośnięte, a grzybów było w bród… 😉
Jeszcze taka ciekawostka z zielonkami. Te rosnące w osikach, są już inaczej klasyfikowane, dokładnie jako gąska liściowata. Wszystko wskazuje na to, że jest to jedna z odmian gąski zielonki. Po wielu latach, okaże się, że zbieram inny gatunek, chociaż niezmiernie podobny na zapiaszczonych zieleniatek z sosen… 😉
Pozdrawiam i WIELKIE DZIĘKI za część 4 Leśnych Opowiadań Wojciecha. Jest wspaniała i bardzo wciągająca. 😉