Jeszcze grzybnia nie zginęła, póki deszcze padają. ;)) Po najsłabszym grzybowo wrześniu od kilkudziesięciu lat, na Wzgórzach Twardogórskich przyszło wielkie, październikowe odreagowanie. Z początkiem miesiąca przetoczyło się kilka, bardzo wydajnych opadowo frontów atmosferycznych, które miejscami dały imponujące (83mm) sumy opadów, jak na miesiąc październik. Grzyby tylko na to czekały i masowo zaczęły się pojawiać. Obecnie najwięcej jest maślaków i kani.
Dla grzybiarzy, lepiej znających grzybowe miejscówki na terenach Wzgórz Twardogórskich, w ofercie są prawdziwki. Wykorzystałem to i zebrałem wczoraj ponad 120 przepięknych, dorodnych i zdrowych borowików szlachetnych. Wreszcie, po tygodniach suszy, grzyby zaczynają wychylać się ze ściółki i pokazywać swoje piękne, kolorowe i różnokształtne oblicza. Zaczynają się też pokazywać młode podgrzybki w borach sosnowych. Być może, za kilka dni, będziemy mieć masowy wysyp “czarnych łebków”.
Wczorajsza pogoda była kwintesencją typowo późnojesiennej aury, z 8-10 stopni ciepła, dużym zachmurzeniem i gęstą mżawką. Przed przyjazdem do lasu musiało solidnie padać bo z drzew tak mocno kapało, jakby jeszcze padał deszcz. Takie warunki spowodowały, że całkowicie zrezygnowałem wczoraj z robienia zdjęć, obawiając się uszkodzenia aparatu. Zrobiłem tylko zdjęcia efektu końcowego mojej 10-cio godzinnej włóczęgi. Poza prawdziwkami, miałem jeszcze dużo młodych kani (starsze były zbyt rozczłapane i nasiąknięte wodą), maślaki, siedzunie sosnowe, podgrzybki brunatne oraz nieco koźlarzy topolowych, brązowych i czerwonych.
Wrócę do hasła przewodniego – jeszcze grzybnia nie zginęła póki deszcze padają. Teraz tylko, gdyby zrobiło się o kilka stopni cieplej to może być jeszcze super. Przyszły tydzień nie zapowiada większych zmian w pogodzie. Będziemy mieć raczej kontynuację tego, co mamy obecnie. Ale po połowie października jest szansa na chociaż takie mini babie lato. Więcej napiszę w prognozie tygodniowej. ;))
Darz Grzyb Paweł:)
Po trzytygodniowej mizerii grzybowej na Pomorzu widzę bardzo optymistyczną wiadomość ze swojego województwa. Fakt coś tam zaczęło wyłazić i tutaj po ostatnich deszczach ale to już będą egzemplarze kapeluszników dla miejscowych:) Jutro wracamy i jeśli tylko czas i obowiązki pozwolą ruszamy w sobotę lub niedzielę na nasze słynne Wzgórza Twardogórskie
Serdecznie pozdrawiam:)
Darz Grzyb Wojtku! 😉
Nareszcie coś się ruszyło. Maślaków jest od groma, ale trzeba starannie przebierać bo “masa robaczana” jest w znacznej większości owocników. Mamy też wysyp kani. Dużo już przerosło i sflaczało, ale wykluwają się młode, twarde i zdrowe owocniki. Podgrzybki dopiero też się zaczynają. W najbliższą sobotę powinno być ich już sporo. Prawdziwki natomiast głównie w sprawdzonych miejscówkach, za to klasy zerowej. Tak jędrne i zdrowe egzemplarze zbierałem ostatnio w 2013 roku. Do zobaczenia na leśnym szlaku. 😉