W dniu 15 stycznia o godzinie 19:00 w Służewskim Domu Kultury przy ul. Jana Sebastiana Bacha 15 w Warszawie odbył się pokaz premierowy filmu„Las Natoliński – mgnienie prastarej puszczy” zrealizowany przez Pana Konrada Drzewieckiego, znanego na Facebooku jako „DRZEWIEJ” – świetnie prowadzonej i ciekawej społeczności. “Pokaz premierowy uważam za udany, na 170 osobowej sali zabrakło wręcz miejsc a część osób siedziała po prostu na schodach! Super! Po seansie odbyła się moim zdaniem interesująca dyskusja” – napisał Konrad na FB po premierze filmu. Film jest już dostępny na kanale YouTube:
Niestety nie mogłem osobiście przybyć na premierę, ale po dwukrotnym obejrzeniu filmu, podzielę się wstępnie moimi odczuciami i opinią. Kilka aspektów jest niesamowitych. Po pierwsze – że takie cudo, jakim jest Las Natoliński przetrwał w tak niesprzyjającym dla przyrody miejscu jak Warszawa. Po drugie – świadomość, że to tylko skrawek dawnej świetności Puszczy Mazowieckiej powoduje uczucie przygnębienia, że człowiek ją kompletnie zdewastował i przeobraził te tereny w smolisto-dymiący moloch.
Po trzecie – fauna i flora Lasu Natolińskiego powalają na kolana i stan wielkiego zachwytu nad tą przyrodniczą perełką w żadnym stopniu nie jest przesadzony. Po czwarte – pomnikowe drzewa. Dla mnie – treehuntera, fascynata i miłośnika drzew, a przede wszystkim sędziwego drzewostanu to coś wspaniałego. Po piąte – film świetnie zrealizowany, ukazujący WIELKOŚĆ I dostojność przyrodniczego życia Lasu Natolińskiego.
Cieszę się, że tak bardzo podkreślono rolę martwego drewna w lesie w różnym stadium rozkładu. Tytuł niezwykle trafny – po prostu mgnienie dawnej, królewskiej Puszczy, która porastała obficie obecną, warszawską aglomerację. Jakże odmienne miejsce od lasów gospodarczych. GRATULUJĘ Drzewiej świetnego filmu z absolutnie unikatowym miejscem w roli głównej, jakim jest Las Natoliński i gorąco zachęcam do obejrzenia filmu!;))
Podziel się na:
2 KOMENTARZE
Witaj Paweł:)
Przeczytałem i obejrzałem wszystkie 12 odcinków. Dobrze, że udało się zachować chociaż mały obszar tak kiedyś wspaniałej Puszczy Mazowieckiej. NIestety powiem Ci, że mam takie odczucie jakbyśmy pozamykali Indian do rezerwatu ot tak, że kiedyś coś takiego tutaj było. To po pierwsze a po drugie zawsze jest obawa, że ktoś wpadnie na “wspaniały pomysł” wycięcia i tych resztek pierwotnego lasu. W końcu na jaką cholerę nam jakaś puszcza w środku Warszawy wyciąc las i zabetonować ileż to mamony!!! Oby oczywiście tak się nigdy nie stało…
Pozdrawiam serdecznie.
Witaj Wojtek. 😉
Wyciąć nie powinni. To skarb narodowy i wierzę, że chyba nie trafi się nam żaden “mądry” rządzący, który śmiałby mieć inny plan zagospodarowania tego przyrodniczego diamentu.
Obecnie zagrożeniem są ludzie składający i podpisujący petycję celem powszechnego i bez ograniczeń dostępu Lasu Natolińskiego dla społeczeństwa. Chyba nie do końca są świadomi zagrożeń, jakie się z tym wiążą. Zaśmiecanie, załatwianie potrzeb fizjologicznych, dewastacja i przepłoszenie części zwierząt. Rezerwat to nie miejski park aby każdy codziennie tam chodził. Niedaleko Bukowiny – jak zapewne wiesz, jest rezerwat Gola Wielka. Chociaż przechodzę obok niego kilkanaście razy w sezonie, wchodzę do niego 2, maksymalnie 3 razy w roku. Warszawiacy argumentują, że chcą odpocząć od miejskiego zgiełku i są źli, że nie mogą wchodzić masowo do lasu, który mają bardzo blisko swoich domów. Niestety, coś trzeba wybrać dla dobra ogółu. Twierdzenie, że wszyscy odwiedzający będą zachowywać się godnie i z poszanowaniem przyrody jest twierdzeniem dla kompletnych naiwniaków, chociaż nie brakuje takich opinii.
Pozdrawiam serdecznie! 😉
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje.AkceptujęOdrzucićWięcej
Polityka prywatności & Cookies
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
Witaj Paweł:)
Przeczytałem i obejrzałem wszystkie 12 odcinków. Dobrze, że udało się zachować chociaż mały obszar tak kiedyś wspaniałej Puszczy Mazowieckiej. NIestety powiem Ci, że mam takie odczucie jakbyśmy pozamykali Indian do rezerwatu ot tak, że kiedyś coś takiego tutaj było. To po pierwsze a po drugie zawsze jest obawa, że ktoś wpadnie na “wspaniały pomysł” wycięcia i tych resztek pierwotnego lasu. W końcu na jaką cholerę nam jakaś puszcza w środku Warszawy wyciąc las i zabetonować ileż to mamony!!! Oby oczywiście tak się nigdy nie stało…
Pozdrawiam serdecznie.
Witaj Wojtek. 😉
Wyciąć nie powinni. To skarb narodowy i wierzę, że chyba nie trafi się nam żaden “mądry” rządzący, który śmiałby mieć inny plan zagospodarowania tego przyrodniczego diamentu.
Obecnie zagrożeniem są ludzie składający i podpisujący petycję celem powszechnego i bez ograniczeń dostępu Lasu Natolińskiego dla społeczeństwa. Chyba nie do końca są świadomi zagrożeń, jakie się z tym wiążą. Zaśmiecanie, załatwianie potrzeb fizjologicznych, dewastacja i przepłoszenie części zwierząt. Rezerwat to nie miejski park aby każdy codziennie tam chodził. Niedaleko Bukowiny – jak zapewne wiesz, jest rezerwat Gola Wielka. Chociaż przechodzę obok niego kilkanaście razy w sezonie, wchodzę do niego 2, maksymalnie 3 razy w roku. Warszawiacy argumentują, że chcą odpocząć od miejskiego zgiełku i są źli, że nie mogą wchodzić masowo do lasu, który mają bardzo blisko swoich domów. Niestety, coś trzeba wybrać dla dobra ogółu. Twierdzenie, że wszyscy odwiedzający będą zachowywać się godnie i z poszanowaniem przyrody jest twierdzeniem dla kompletnych naiwniaków, chociaż nie brakuje takich opinii.
Pozdrawiam serdecznie! 😉