facebooktwitteryoutube
O Blogu Aktualności Las Grzyby Pogoda Perły dendroflory Drzewa Wrocławia Wywiady Z życia wzięte Linki Współpraca Kontakt
Aktualności - 26 wrz, 2023
- 2 komentarze
Leśne gawędy o lesie w lesie.

Leśne gawędy o lesie w lesie.

Czwartek, 21. września 2023 roku. Razem z serdecznym kolegą – Krzyśkiem z lasu wysiadamy z pociągu na stacji w Bukowinie Sycowskiej. Przez półtora roku nie mogliśmy dograć terminu wspólnej wyprawy i wreszcie udało się. Nie wzięliśmy ze sobą nawet jednego koszyka na grzyby, bo w tym roku, wrześniowe grzyby lasów Bukowiny ogłosiły strajk powszechny, a jedynym wysuwanym przez nie postulatem jest SOLIDNY DESZCZ, którego najwyższe władze w niebiosach skąpią do tej pory.

Poza nami wysiadł też wyjątkowy grzybiarz-optymista, którego już nie spotkaliśmy w drodze powszechnej. Na nasz węch i intuicję, zwiał z Bukowiny wcześniejszym pociągiem, zapewne z powodu klęski urodzaju grzybów i braku miejsca w koszu. ;))

Nasza wyprawa była już dobrze zaplanowana. Zmierzamy starym bukowińskim szlakiem jagodowo-grzybowym. Widoki Bukowiny z jej pofałdowanymi krajobrazami, przez 36 lat mnie zachwycają i wszystko wskazuje na to, że ten stan utrzyma się na zawsze. To dobrze, ponieważ Bukowina ponad wszystko i nie muszę już nic dodawać. ;))

Jesiony wyniosłe tworzące aleję zaczynają zrzucać liście. Jako jedyne nie zmieniają kolorów, tylko spadają w barwach lata. Po kilkuminutowym marszu, znajdujemy się w leśnej Świątyni. Zatrzymujemy się i rozmawiamy o lesie. Opowiadam Krzyśkowi, jak te miejsca wyglądały pod koniec lat 80-tych i w latach 90-tych.

Lasy były tu o połowę niższe i kilkukrotnie gęstsze. Wzdłuż dróg wysadzonych brzozami, bór darzył obfitością koźlarzy pomarańczowo-żółtych, a raz na 2-3 lata zasypywał też borowikami. Natomiast prawie w każdym sezonie, podgrzybek podgrzybka podgrzybkiem poganiał. Teraz lasy wyrosły, zostały kilka razy przetrzebione, a grzybowo znacznie zubożały. 

Ale pozostał w nich ten niespokojny i spokojny jednocześnie duch dawnych lat, potok wspomnień i oaza spokoju. Wyruszamy w dalszą trasę i obieramy kierunek na Golę Wielką – siostrę Bukowiny Sycowskiej, równie wspaniałą, tajemniczą i przepiękną. Po drodze mijamy coraz więcej szlachetnych jodeł – dendrologicznych symboli Goli Wielkiej i jej okolic.

Docieramy na skraje wsi. Jakże to niekomercyjne widoki z punktu widzenia turystycznego “disco-polo”, które zalewa wiele obleganych kurortów. I jakże wyjątkowe oraz wspaniałe właśnie z tego powodu! To dobrze, że docierają tu nieliczni i najbardziej “zalesieni” na umyśle. ;))

DĄB GOLUŚ

Stajemy przed majestatem dębu, który niedawno został pomnikiem przyrody, a imię jakim go ochrzczono brzmi “Goluś”. To dopiero przedsmak tego, co czeka nas za kilkadziesiąt/kilkaset metrów. 

Rośnie na straży wejścia do centrum leśnego przepychu i bogactwa. Prezentuje dumnie swój masywny, pękaty pień, który częściowo pokrywają fikuśne zgrubienia i narośle.

REZERWAT GOLA

Przekraczamy próg tego bogactwa, które nazwano rezerwatem “Gola”. Spoglądamy też na ciekawą kapliczkę, którą ustawiono jeszcze przed wejściem. Krzysiek po raz pierwszy będzie miał okazję poznać kilka tajemnic tego miejsca.

KRÓLOWA REZERWATU

Już na wstępie pokazuję Krzyśkowi największą, najdorodniejszą i najwspanialszą tajemnicę rezerwatu. Nazywa się Jodła Królowa Rezerwatu, która wystrzeliła swoim trzy-metrowym pniem w obwodzie na ponad 40 metrów wysokości. Krzysiek jest oczarowany, siadamy pod nią i rozpoczynamy dalszą część naszej leśnej gawędy w lesie o lesie.

Ma ponad 200 lat i jest po prostu wspaniała! Zawsze, kiedy ją odwiedzam, wykonuję rytuały obejścia drzewa dookoła i obejrzenie go z każdej strony. W takich ujęciach prezentuje się najwspanialej, chociaż bez względu na miejsce, z którego spojrzymy na Królową Rezerwatu, zachwycimy się jej potęgą. Ponad 4. lata temu uwieczniłem ją na tym filmie:

LINK:

https://drive.google.com/drive/folders/1NfXuBqmgmkhmbxlJ7PNIDfF9fGZGZ3sr

Od Królowej gdzie nie spojrzeć, tam las prezentuje swoje wybitne walory pod postacią dorodnych drzew, głównie jodeł, sosen, świerków i buków.

Prezentuje również grzyby, ale głównie te rosnące na drzewach, bo w ściółce grzybowa bieda tak piszczy, że aż po uszach daje.

W trawie leżał muchomor, który dobrze odzwierciedla obecny stan występowania grzybów w bukowińskich lasach. Po prostu jesienny wysyp, na razie leży i kwiczy, a grzybiarze dokładają akordy i kolejne takty do tego kwiku. ;))

BUK ZWYCZAJNY “ZAKOCHANY” W SOŚNIE ZWYCZAJNEJ

W końcu doszliśmy do południowych rewirów rezerwatu, gdzie chciałem Krzyśkowi pokazać najbardziej zakochaną w lesie parę i to nie Jacka i Barbarę, ale sosnę oraz buka, którym miłość przez cały rok i od wielu lat w korę stuka.

Jest to naprawdę wyjątkowe połączenie drzew, dla których taka bliskość oznacza walkę w miłosnym uścisku. Kiedy buk chciał okiełznać swoją towarzyszkę i rozłożył jak skrzydła liczne konary oblepione liśćmi, ta go przechytrzyła, wzrosła ponad jego wierzchołek i tam rozpościera swoją koronę.

Buk poczuł się wyrolowany i w przypływie złości, która kipi w nim do dzisiaj, postanowił przebić korę sosny niczym zdesperowany kochanek, przebijający włócznią serce ukochanej.

Nie udało mu się przebić jej na wylot, ale złapał ją jak ośmiornica, która chwyta mackami zdobycz i obiecał, że nie odda jej nikomu, choćby sto świerków zatańczyło i 200 dębów u jej odziomka wykiełkowało. ;))

Mój kolega był oczarowany i zachwycony tą niezwykłą, dendrologiczną parą kochanków, ja zresztą też. Zawsze jestem, kiedy odwiedzam te wspaniałe drzewa, których losy zapisał las w swojej księdze pod tytułem “miłość i cierpienie”.

Posiedzieliśmy przy nich z dobrą godzinę. W 2019 roku opisałem parę dyskretnych, rezerwatowych kochanków w tym artykule: http://server962300.nazwa.pl/perly-dendroflory-wzgorz-twardogorskich-2019-12-buk-zwyczajny-zakochany-w-sosnie-zwyczajnej-z-rezerwatu-gola.html , a także nagrałem dwa filmy (w stanie bezlistnym i ulistnienia):

1) https://drive.google.com/drive/folders/1aNHiCqYxZOSZ-sBLl2gXJuU_lEEQUoDF

2) https://drive.google.com/drive/folders/1V5bBYlKs8cF2WYg7Za8jMe1YQ4NNsWW7

Po wizycie w rezerwacie, naładowani leśnymi endorfinami, ponownie udaliśmy się na bardziej ludzki fragment Goli Wielkiej.

Wybrałem taką trasę, abyśmy przeszliśmy obok kolejnego cudu natury, którym jest “Patriarchalna” dzika grusza polna o obwodzie pierśnicowym pnia wynoszącym 332 cm.

Zaledwie kilkaset metrów dalej podziwiamy “Witającą” lipę drobnolistną, która wymaga pilnego usunięcia jemioły, gdyż ta urządziła sobie w jej koronie niezłe show.

Kiedy spoglądaliśmy na jej pień, Krzysiek był już wyraźnie podekscytowany, bo wiedział, że za kilka chwil spoczniemy przy kolejnym cudzie przyrody Goli Wielkiej.

 LIPA DROBNOLISTNA “BAŚNIOWA STARUSZKA”

Jest i ONA! Jedna z najbardziej niesamowitych lip drobnolistnych rosnących na Dolnym Śląsku, ale też okaz wyjątkowy w skali całego kraju! Baśniowa Staruszka! Jeszcze w pełni ulistniona, radosna, piękna, niezwykła i kojąca wszelkie troski oraz smutki ludzkie.

Wspomniał o niej Roman Rybak w swojej niedawno wydanej książce “Powiat Oleśnicki. Poznaj, Pokochaj… Zostań!”, której w najbliższym czasie poświęcę odrębny artykuł.

Byłem przy tej lipie dziesiątki razy, kilkukrotnie prezentowałem na blogu i pewnie nie raz jeszcze będę i wspomnę o niej w relacjach ze swoich włóczęg. Jest to drzewo tak wyjątkowe, że po raz kolejny uświadomiło mi nie tyle, ile w nim odkryłem, ale ile mam wciąż do odkrycia.

Spostrzeżenia Krzyśka są identyczne. Baśniowa Staruszka rzeczywiście przenosi nas w baśń, której scenariusz układa się w ponad 7-mio metrowym w obwodzie pniu.

Uciekły nam kolejne minuty, ale szczęśliwi czasu nie liczą. Lipa ta przynosi człowiekowi szczęście, trzeba się tylko w nią wpatrzeć i wsłuchać. Dać ponieść marzeniom, nieskrępowanym niczym, co by mogło w tym przeszkodzić.

Po przejściu przez najbardziej czarujący fragment Goli Wielkiej, ponownie znaleźliśmy się w leśnych ostępach. Liście topoli osiki tańczyły na pożegnanie lata. Już wkrótce pokryją się złotem, pomarańczą i czerwienią.

Przeszliśmy obok kolejnego, bezcennego drzewa, którym jest “Przydrożny” buk zwyczajny. Został oszczędzony przez gospodarkę leśną i oznaczony literą “E” jako drzewo ekologiczne.

Również i on został bohaterem jednego z artykułów w cyklu pereł dendroflory Wzgórz Twardogórskich. Tak prezentuje się na filmie:

https://drive.google.com/drive/folders/1VJoZNvfOX29YB8IVS3xFP7oqmfS5kQmN

Jak “Przydrożny” buk to i buk “Samotnik”, którego już nie ma i po którym pozostał tylko rozkładający się pień. Zapisałem część jego historii na zdjęciach w artkule i na tym filmie: 

https://drive.google.com/drive/folders/1gBWT1W4N5n0Hqq-J6FtCOUwcvVNZnmM_

TUNEL

Doszliśmy do ostatniego miejsca dłuższego odpoczynku. To tunel, któremu poświęciłem kilka artykułów. Najdłuższym z nich jest ten, który opublikowałem w zeszłym roku w grudniu:

http://server962300.nazwa.pl/tunel-na-szlaku-kolejowym-bukowina-sycowska-twardogora-sycowska-w-latach-2016-2022-po-dwoch-stronach-lesnego-swiata.html

Tu nasza leśna gawęda o lesie w lesie i nie tylko lesie weszła już na tak zaawansowany poziom filozoficzny, że nie ośmielam się o niej napisać, bowiem poruszyliśmy tematykę szeroką jak ocean i głęboką jak otchłań kosmosu. Jacy z nas gawędziarze niech świadczy to, że przez całą drogę powrotną nie zamykały nam się jamy gębowe. ;))

Pozdrowiliśmy jeszcze po drodze dorodne, wspaniałe buki – “Opiekuna” i jego brata, po czym znaleźliśmy się w pobliżu Królewskiej Woli, skąd wyruszyliśmy na ostatni odcinek szlaku, aby wyjść w miejscu, w którym kilka godzin wcześniej wszystko się zaczęło.

Aleja jesionowa na pożegnanie przy wyjściu, jak i na przywitanie przy wejściu. W tym wpisie nie poruszyłem chyba nic, o czym wcześniej nie pisałem. Ale tak miało być. Taki był cel. Długi fragment kultowego starego szlaku jagodowo-grzybowego z człowiekiem, który nawet w centrum zatłoczonego Wrocławia, myślami zawsze jest w lesie. Mam nadzieję Krzysiek, że będziesz długo wspominał tę włóczęgę u kresu astronomicznego lata 2023 roku. ;))

Darz Grzyb Przyjacielu!

Podziel się na:
  • Facebook
  • Google Bookmarks
  • Twitter
  • Blip
  • Blogger.com
  • Drukuj
  • email

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

  • krzysiek z lasu //28 wrz 2023

    Czwartek, 21 września 2023 o poranku rozpoczęła się moja leśna bajka. Nigdy nie zapomnę tej leśnej wycieczki, tych jodeł, każda jest dla mnie królową 😉 A baśniowa staruszka… to jak leśna książka którą można czytać i czytać w nieskończoność, a kartek coraz więcej
    A że szczęśliwi lasem, w lesie czasu nie liczą, cóż, tak już mają, ale w lesie czas tak szybko im ucieka, a tyle jeszcze chciało by się przejść…
    Nie wiem czy życia starczy.
    Paweł dzięki za tą leśną bajkę!
    Pozdrawiam 😉

    • Paweł Lenart //06 paź 2023

      Wielkie dzięki Krzysiek za TAKIE SŁOWA! 😉