Skip to content
Lipa srebrzysta na wrocławskim skrzyżowaniu.
Symbol wytrwałości w dusznym mieście.
Są takie dni we Wrocławiu, że można się ugotować. Albo usmażyć. Albo – dosadniej – zdechnąć. Kilkanaście takich cieplutkich dób już za nami. I co najmniej kilka przed nami. 36/37 stopni C w głębokim cieniu, na słonku grubo powyżej 40-stu. W nocy powyżej 20-stu, a w niektórych, nieklimatyzowanych tramwajach około 50-ciu.
Niektórzy chłodzą się w enklawach i symbolach ucieleśnienia wszystkiego co obecnie “wspaniałe” – czyli w galeriach handlowych i marketach. A niektórzy “głupieją” i zastanawiają się nad wolą życia lipy srebrzystej, wciąż jeszcze rosnącej na skrzyżowaniu ulic Sienkiewicza i Piastowskiej.
Lipa ma około 140 lat i nie da się ukryć, że wygląda jak po przejściu dwóch wojen światowych. Od podstawy pnia do wysokości ok. 2,7 m widoczny jest rozległy ubytek pnia, otwarty od strony ulicy Sienkiewicza. Pień jest całkowicie wypróchniały. Na drzewie można zaobserwować (chociaż nie zawsze) owocniki grzybów: łuszczaka zmiennego i hubiaka pospolitego.
Po pniu wije się bluszcz, jak gdyby chciał zasłonić ziejącą dziuplę lipy. Z uwagi na naturalny proces starzenia się, wypróchnienie pnia, a przede wszystkim obecność strzępek grzybów w naczyniach przewodzących, drzewo na przestrzeni ostatnich lat odrzucało górne części korony. To spowodowało konieczność zdejmowania suszu.
Mimo dużych zdolności regeneracyjnych lipa nie odbudowała korony. Na obniżenie witalności drzewa wpływają również trudne warunki życiowe związane z ruchliwym skrzyżowaniem (kumulacja spalin), niska wilgotność powietrza, wysoka temperatura, mała przestrzeń życiowa stanowiska i inne. Zespół wielu czynników stresowych oddziaływujących przez szereg lat wzmaga proces zamierania.
W październiku 2016 roku odbyła się sesja Rady Miejskiej Wrocławia. Miejscy radni zajęli się między innymi wnioskiem o usunięcie statusu pomnika przyrody z wyczerpanej i zmęczonej wrocławskim życiem lipy. Podniesiono, między innymi argumenty, że “W dniu 27 lipca br., wskutek działania czynników atmosferycznych, uległ wyłamaniu zabezpieczony wiązaniem konar drzewa, który zawisł nad ciągiem pieszym stwarzając duże zagrożenie.
Zdarzenie to pociągnęło za sobą konieczność natychmiastowego przeprowadzenia prac interwencyjnych w celu zapewnienia bezpieczeństwa ludzi i mienia. Lipa srebrzysta, już wcześniej posiadająca szczątkową koronę, utraciła bezpowrotnie wartości przyrodnicze ze względu na które ustanowiono ją pomnikiem przyrody. Z uwagi na lokalizację pomnika przyrody tuż przy ruchliwym skrzyżowaniu, nad chodnikiem i kioskiem LOTTO, jest on obiektem szczególnie problematycznym i w chwili obecnej może stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa ludzi i mienia.
W związku z powyższym, w przedmiotowym przypadku zachodzą dwie przesłanki do zniesienia ochrony z pomnika przyrody, są to: utrata wartości przyrodniczych ze względu na które ustanowiono formę ochrony przyrody i konieczność zapewnienia bezpieczeństwa powszechnego”.
Lipa ta należy do jednego z drzew mojego dzieciństwa, do których należy też opisany niedawno buk “Pendula” z Parku prof. Stanisława Tołpy. Mijają już prawie dwa lata, kiedy w drodze uchwały zdjęto ochronę pomnikową tej lipy, ale jeszcze jej nie wycięto a tabliczka “pomnik przyrody” nadal figuruje.
Pomimo tak niesprzyjających okoliczności, pozostałe przy życiu części drzewa, co roku obficie pokrywają się liśćmi, a ogromny konar rosnący tuż nad budką z totolotkiem przejął funkcję korony drzewa. W przypadku sędziwych drzew to zupełnie normalne. Zastanawiam się nad wolą życia tego drzewa. Jak zdeterminowane i niewyzyskane siły witalności w niej trwają, że jeszcze się nie poddało.
Jeżeli już lipa padnie pod piłą mechaniczną, zastanawiam się, co będzie rosnąć w jej miejsce. Czy w ogóle coś posadzą? Klonika? Tujkę? A może ponownie lipę? Tylko w świetle coraz bardziej widocznych zmian klimatycznych, coraz częstszych okresów suszy i niesprzyjającym drzewom warunkom miejskim, cokolwiek coś da rady osiągnąć tam wiek kilkudziesięciu lat?
Stare drzewa umierają. W miastach najszybciej. Warto je fotografować, odwiedzać i podziwiać. Nieważne, że często są wypróchniałe, obumierające, zeszpecone i zagrzybione. Przez wiele lat produkowały nam tlen, chroniły przed upałem, karmiły owady i ptaki. Należy oddać im cześć i podziękować za wszystko. Jeżeli jakiekolwiek inne drzewo urośnie w ich miejscu, będzie to zawsze inne drzewo. Nie ma dwóch takich samych ludzi i nie ma dwóch takich samych drzew.
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje.Akceptuję Odrzucić Więcej Polityka prywatności & Cookies
Cześć Paweł!
Już dawno temu nazwałem tą lipę na swój własny użytek “Drzewem Niezłomnym”
Fajnie że tą lipę opisałeś, należało jej się!
Pozdrawiam 😉
“Drzewo niezłomne”. To określenia bardzo pasuje do tej lipy.
Pozdrawiam. 😉
Witaj Paweł:)
Znam i ja to niezłomne drzewo. Jeździłem na badania okresowe na ul. Sienkiewicza do przychodni GOBLL (nie wiem czy jeszcze tam ona istnieje). Także zawsze idąc z przystanku mogłem podziwiać ten piękny okaz. A wiesz, że do lip mam ze względu na miodek lipowy szczególny sentyment.
Serdecznie pozdrawiam.
Lipy po prostu rządzą! 😉