Kto wynalazł pociąg? Źle. To zbyt ogólne pytanie. Zanim poprzyczepiano wagony do lokomotywy, najpierw trzeba było wynaleźć samą lokomotywę. Według Wikipedii – pierwszą lokomotywę parową zbudował w 1804 rokuRichard Trevithick. Za wynalazcę współczesnej lokomotywy parowej uważa się George’a Stephensona. Jego parowóz RAKIETA (Rocket) z 1829 r. stał się pierwowzorem wszystkich dalszych konstrukcji.
Najogólniej lokomotywa parowa (parowóz) – to lokomotywa napędzana silnikami parowymi. Para pochodzi z kotła opalanego najczęściej węglem. Ostatnią regularną linię zwykłego ruchu pasażerskiego w Europie obsługiwaną przez lokomotywy parowe zamknięto 31 marca 2014r. Było to połączenie Wolsztyn – Leszno w Polsce. Połączenie to zostało reaktywowane od dnia 15 maja 2017r.
Wynalazki ojców lokomotywy spowodowały dalsze, intensywne prace nad udoskonalaniem lokomotyw i pociągów. Aż w końcu wynaleziono elektryczne pojazdy trakcyjne. Ponownie zaglądam na Wikipedię, która definiuje elektryczny pojazd trakcyjny jako pojazd szynowy z własnym napędem elektrycznym i bez własnego źródła energii. Energia elektryczna pobierana jest z sieci trakcyjnej i zamieniana w silnikach elektrycznych na pracę mechaniczną. Elektryczne pojazdy trakcyjne dzieli się na lokomotywy elektryczne i elektryczne zespoły trakcyjne. Elektryczne pojazdy trakcyjne są tańsze od pojazdów spalinowych, ale wymagają dużych nakładów inwestycyjnych na budowę sieci trakcyjnej.
Pierwszy elektryczny pojazd trakcyjny pracujący w normalnych warunkach eksploatacyjnych zaprezentowano na wystawie przemysłowej w Berlinie w 1879 r. przezWarnera von Siemensa. Jedna z pierwszych eksperymentalnych lokomotyw elektrycznych – Lokomotywa The Judge – powstała w 1883 r. W 1895 roku zelektryfikowano pierwszy odcinek linii Baltimore – Ohio. Natomiast w roku 1880 francuskie przedsiębiorstwo pralnicze zaczęło używać elektrycznych pojazdów trakcyjnych do zbierania sztuk płótna z łąk, gdzie były rozkładane w celu wybielenia (pociąg parowy rozsiewał sadze). W 1903 roku lokomotywa elektryczna z wynikiem 211 km/h pobiła nowy rekord prędkości na szynach.
Pierwszy w Polsce pociąg zasilany energią elektryczną został uruchomiony w 1927 r. na trasie z Warszawy do Grodziska Mazowieckiego, a pierwszy na linii PKP w 1936 r. Na ziemiach należących obecnie do Polski trakcja elektryczna wprowadzana była wcześniej, m.in. na kolejce wąbrzeskiej (1898), walimskiej (1914), czy też na Śląskiej Kolei Górskiej (od 1914). W 1918 r. został opracowany przez Romana Podoskiego projekt elektryfikacji kolei w Polsce, natomiast w 1929 r. opracował on szczegółowy projekt elektryfikacji kolejowego węzła warszawskiego zasilanego prądem stałym o napięciu 3000 woltów. Po II wojnie światowej brał udział w opracowywaniu perspektywicznego planu elektryfikacji kolei w Polsce.
To tak w bardzo skompresowanej pigułce tytułem wstępu. Druga część moich zdobyczy pociągowych przedstawia przede wszystkim zdjęcia zrobione w różnych miejscach na Wzgórzach Twardogórskich na trasie Oleśnica – Międzybórz Sycowski. Stąd nazwałem ją dosyć przewrotnie “gdzie i jak popadnie”. Sporo fotek jest zrobionych z pociągu. Numerem jeden jest 9-kilometrowy odcinek pomiędzy Dobroszycami a Grabownem Wielkim. Pociąg jedzie na pełnym gazie przez środek lasu, przy czym, przed Grabownem (a jeszcze w lesie) wyraźnie zwalnia.
To idealne miejsce na fotografowanie ujęć z pociągu i kombinowanie. A to sąsiednie tory odbite w szybie. Innym razem tory i las. Największym wyzwaniem jest jednak pędzący pociąg w przeciwnym kierunku na drugim torze, oczywiście wtedy, kiedy i mój zapierdziela na maksa. ;)) Uchylam okno, adrenalina osiąga niebagatelne stężenie i wyczekiwanie, aby złapać do obiektywu drugi pociąg. Tylko jedna, jedyna szansa i konieczność zachowania szczególnej ostrożności. PSTRYK! Jest! Mam cię kochana kupo złomu! ;))
I tutaj uwidacznia się wielka przewaga starych rupieci, czyli wysłużonych jednostek POLREGIO nad PESAMI (nie mylić z PEJSAMI) ;)), PENDOLINAMI i wszelkimi innymi nowymi elektrycznymi pojazdami szynowymi, które są czystsze (z reguły), szybsze, wygodniejsze (chociaż tu można polemizować), na pewno znacznie bardziej ciche i mniej telepiące, ale mają jedną wielką wadę. Wadę, o której ostatnio rozważałem z moim kolegą – Krzyśkiem. Chodzi o brak możliwości otwarcia okna i wychylenia swojej tęgiej głowy. Zarzucenia nią na lewo. Na prawo. Zlustrowania otoczenia. I zrobienia fotografii.
Gdzieś, kiedyś już o tym wspominałem. Nieważne. W sednie sprawy, brak możliwości swobodnego lukania przez okno w nowych jednostkach to bardzo duża wada dla maniaków pociągowego focenia. Producenci tych wynalazków nie wzięli pod uwagę, że znajdą się jednostki w społeczeństwie, którym nie do końca pasi nowoczesność w ich jednostkach elektrycznych… Sprawa jest pod napięciem ponad 3000 woltów i nie widać optymistycznego jej rozwiązania. Zatem pozostaje korzystać z dobrodziejstwa wystawielnictwa łbów z POLREGIO, póki jeszcze klekoczą się po torowiskach. ;))
Mój serwer mózgowy w tym momencie przypomniał sobie jeszcze o wagonach piętrowych! Jasny gwint! To był kult i szajba! Gdyby chociaż raz puścili takiego eksponata na trasę i pozwolili popstrykać z dołu i góry. Kto jeszcze pamięta piętrowe wagony, łapka w górę! Wczoraj na Dworcu Głównym we Wrocławiu przyczepili do pociągu pośpiesznego jeden taki wagon. Gapiłem się na niego, jak na super-atrakcyjną konduktorkę (moja lepsza połówka – tego proszę nie czytać ;)).
Skąd oni go wytrzasnęli? Brudny i zapyziały niemiłosiernie, ale jaki sentyment budzi się w człowieku. Kurka wodna, jak czyta to ktoś z PKP to niech “zamejluje” do mnie i napisze, kiedy i na jakie trasy wypuszczają piętrusy. Przejechałbym się takim bez zastanowienia! Szampan i dobre ciasto z mojej strony GWARANTOWANE!!! A i słój grzybów suszonych dorzucę! ;)) Piszę poważnie, a na dowód są te zdania. No a jeszcze jakby piętrus jechał przez Bukowinę… Byłbym w pociąg-wzięty! ;))
A teraz z innej beczki. Na wstępie było o początkach lokomotyw i zespołów elektrycznych. Wiemy kto i kiedy je wynalazł itp., itd. Mnie interesuje inny aspekt pociągów. Bardziej filozoficzny. Człowiek wynalazł lokomotywę, wagony i różne zespoły elektryczne. Powstało wiele serii, hybryd, kombinacji i rodzajów pojazdów szynowych. Różne też jest ich nazewnictwo. O jednym jednak nie za wiele się pisze. Człowiek – tworząc potężną maszynę – chociaż martwą (w tym sensie, że bez duszy) to jednak coś jej przekazuje od siebie.
Nie chodzi o śrubki, podzespoły, silniki, pantografy, szyny, podkłady, światła, wagony i wszystko to, z czego zbudowany jest pociąg i co jest niezbędne do tego żeby jechał. Człowiek daje mu swoją energię i część ludzkiego charakteru. Zapytasz: – Paweł, co dzisiaj piłeś? Albo… chyba jesteś zmęczony bo coś ci się plącze. Otóż nie. Ze mną jest wszystko w porządku. Trunku nie wypiłem, a i sen poprzedniej nocy był długi i głęboki. ;)) Pociągi można porównać do ludzi i w moim krótkim wywodzie, spróbuję to udowodnić.
Jak różni ludzie wokół nas się kręcą i jak odmienne są ich charaktery, wie każdy. Tak jest też pociągami. Są zadziwiająco podobne do nas. Pociągi pośpieszne gnają, aż iskry spod kół i na sieci skwierczą. Czyż nie masz wśród swoich znajomych takich ludzi, którzy wiecznie gdzieś pędzą? Są zabiegani na maksa i robią sto pięćdziesiąt rzeczy na raz. Nie chodzą, tylko biegną lub truchtają. I wiecznie nie mają czasu bo… się śpieszą. Szybcy ludzi są jak pociągi pośpieszne. “Po torze, po torze, po torze. Przez góry, przez pola i las, by zdążyć na czas”, którego i tak zawsze brak.
Przeciwieństwem pociągów pośpiesznych i szybkich ludzi są pociągi towarowe. Wloką się niemiłosiernie, stają prawie pod każdym semaforem. Sapią i dyszą. Po co się śpieszyć? Świat się nie zawali, a i tak dojadą do celu. Ludzie flegmatyczni, spokojni, robiący wszystko pomału, bez pośpiechu to właśnie takie pociągi towarowe. Coś, co mogą zrobić w godzinę, załatwiają w tydzień. Mają gdzieś terminy i konieczność wykonania pilnego zadania. Powiadają: “jakoś to będzie” lub “nie z takich opresji się wychodziło”. ;))
Lwia część społeczeństwa to pociągi osobowe. Czasami jadą pewnie i rozważnie, czasami rzucają się na prawo i lewo, są przeładowane obowiązkami, tak jak pociągi osobowe są często przeładowane ludźmi. Jedne pociągi osobowe są czyste i prawe, inne śmierdzące i odrażające. I ludzie “osobowi” tacy bywają. Jedni prowadzą normalne życie, zakładają rodziny, pracują, rozwijają się oraz integrują ze społeczeństwem.
Innym odbija palma, zaczynają pić, ćpać, schodzić na drogę przestępstw i kompletnego rozbicia emocjonalnego. Staczają się, jak oderwane wagony od lokomotywy na wzniesieniu. Żeby było “ciekawiej”, widzą winę we wszystkich wokół i oczywiście w politykach. A tak naprawdę sami sobie zawdzięczają taki los. Są też wyjątki, które nie potrafią poradzić sobie z przeżytą traumą, która może wynikać z tysiąca przyczyn. Czy jest coś, co łączy wszystkich pośpiesznych, towarowych i osobowych ludzi?
Jest. To najgorszy stan zarówno dla ludzi, jak i dla pociągu. Może dopaść każdego, bez względu na dotychczasowe życie. To wykolejenie. Pociąg wykolejony nie nadaje się do użytku. Trzeba go naprawić aby z powrotem mógł jechać. Z ludźmi jest podobnie. Mamy w społeczeństwie wykolejeńców, ale dla nich istnieje jeszcze szansa naprawy. Mogą to być np. alkoholicy, którzy po 20. latach choroby alkoholowej zerwali z nałogiem i pozbierali się. Albo recydywiści, którzy po odbyciu kary, na zawsze zerwali z wchodzenia w konflikt z prawem.
Ale jest też najgorszy typ pociągów, którym może stać się zarówno PENDOLINO, PESA, OSOBÓWKA lub TOWARNIAK. To degeneraci, czyli mówiąc dosadnie – pociąg tak wykolejony, że nadaje się tylko na złom i przetopienie. I takich degeneratów mamy w społeczeństwie. Wykoleili się na tyle, że nie ma, a przynajmniej nie widać jakichkolwiek szans na ich naprawę. Prędzej umrą, zginą lub popełnią samobójstwo niż podejmą decyzję o rozpoczęciu żmudnej naprawy.
Czy jeszcze masz wątpliwość o braku podobieństw pociągów do ludzi? Człowiek stworzył pociąg i wszczepił w niego cząstkę siebie. Nie ważne, że to zimna, ciężka i ogromna maszyna. Podlega takim samym prawom jak my. Ma też odmienny temperament, liczne odmiany, hybrydy i rodzaje. Czyż wśród ludzi nie jest podobnie. Chociaż nasze organizmy są bardzo podobnie zbudowane i działają na takich samych zasadach, charaktery nasze i osobowości różnią się diametralnie.
Po przeczytaniu tych zdań, zastanów się, którym pociągiem jesteś (jedziesz), a którym chciałbyś się stać? Idealny stan to poukładany i zrównoważony pociąg osobowy o silnej osobowości, własnym zdaniu, nie dający się wodorowej bombie propagandy telewizyjnej, radiowej i internetowej, wszechobecnej głupocie i umiejący odróżnić złoto od złomu. Na to trzeba pracować. Non stop. Nie poddawać się. Robić swoje. Mieć ogromny dystans do siebie i otoczenia. Wchodzić w zakręt nie za szybko, ale pewnie i zdecydowanie.
Nie ważny jest cel podróży a droga do niego prowadząca. Życzę Ci aby była ona bardzo długa, ale prosta i pewna. Przeszkody traktuj jak wyzwania. Ze wszelkich, niekorzystnych sytuacji wyciągaj wnioski i nie popełniaj tych samych błędów. Ucz się. Aż do końca, do osiągnięcia celu. Wykoleić się jest łatwo. Znacznie trudniej naprawić i wrócić na prostą. Miej to zawsze na uwadze, kiedy poczujesz, że coś się na Twojej drodze “telepie”. Jedź w średnim tempie. Nie przyśpieszaj i nie zwalniaj. Bądź kompletnie upierdliwy w swoim postanowieniu do osiągnięcia celu. POWODZENIA! ;))
Podziel się na:
6 KOMENTARZY
Paweł, … “Pociąg do Lasu” To jest TO!
Pozdrawiam 😉
Witaj Paweł:)
Gratuluję pomysłu:) Ileż to już w życiu widziałem wraków, wykolejonych wraków, którzy kiedyś pędzili po swoich torach przez życie. Niestety alkohol, hazard zrobiły swoje i gdzież oni są… A pamiętam doskonale ich dziarskie opowieści typu co mi tam wszystko mogę. Czy tak?
Serdecznie pozdrawiam:)
Witaj Wojtku.
Dzięki za uznanie. 😉 Także znałem i znam takich ludzi. Część z nich już nie żyje, część się mocno wykoleiła. Kiedyś zachowywali się tak, jakby wszystkie rozumy pozjadali i byli wszechwiedzący…
Witaj
Paweł kolejny bardzo poważny problem. Póki co nie będę rozwijał tego tematu, ale chyba napiszę na ten temat kilka zdań o ile nie będziesz miał nic przeciwko temu:)
Pozdrawiam serdecznie.
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje.AkceptujęOdrzucićWięcej
Polityka prywatności & Cookies
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
Paweł, … “Pociąg do Lasu” To jest TO!
Pozdrawiam 😉
W pociągu, pociąg do lasu jest jeszcze większy. 😉
Witaj Paweł:)
Gratuluję pomysłu:) Ileż to już w życiu widziałem wraków, wykolejonych wraków, którzy kiedyś pędzili po swoich torach przez życie. Niestety alkohol, hazard zrobiły swoje i gdzież oni są… A pamiętam doskonale ich dziarskie opowieści typu co mi tam wszystko mogę. Czy tak?
Serdecznie pozdrawiam:)
Witaj Wojtku.
Dzięki za uznanie. 😉 Także znałem i znam takich ludzi. Część z nich już nie żyje, część się mocno wykoleiła. Kiedyś zachowywali się tak, jakby wszystkie rozumy pozjadali i byli wszechwiedzący…
Witaj
Paweł kolejny bardzo poważny problem. Póki co nie będę rozwijał tego tematu, ale chyba napiszę na ten temat kilka zdań o ile nie będziesz miał nic przeciwko temu:)
Pozdrawiam serdecznie.
Wojtku – Twoje komentarze, spostrzeżenia i myśli są tu zawsze mile widziane. Bez wątpienia – pisz. 😉