Im bliżej połowy sierpnia, tym dolnośląscy (i nie tylko) grzybiarze coraz częściej spoglądają na prognozy pogody w oczekiwaniu na opady, które znacznie zwiększałyby szanse na rozpoczęcie się korzystnych procesów w ściółce. Gdy na początku sierpnia zamieszczałem artykuł o sierpniowych wysypach grzybów rurkowych, napisałem prognozę wysypu na obecny miesiąc w optymistycznym tonie. Nie wzięło się to z palca, ale było oparte na prognozach modeli numerycznych, które wskazywały, że około połowy sierpnia, przejdą nad Dolnym Śląskiem solidne opady (miejscami miało spaść nawet 50-60 mm deszczu). Niestety najnowsze odsłony prognozy opadów, kompletnie odwołują optymistyczne warianty rozwoju sytuacji hydrologicznej. Widzą za to silną posuchę, które może nam storpedować najbliższe tygodnie.
Większe, znaczące opady miały miejsce 9 oraz 10 sierpnia i pechowo, przesunęły się one bardziej na wschód niż prognozowano. W wielu miejscach spadło tam ponad 20 mm deszczu, ale największe ulewy przeszły w pasie od Górnego Śląska i Małopolski przez Kielecczyznę po Mazowsze. W Kielcach suma opadów sięgnęła 43 mm. W Tatrach na Polanie Chochołowskiej w ciągu zaledwie doby spadło aż 60 mm deszczu. Tam za dwa, trzy tygodnie można spodziewać się już sierpniowego wysypu grzybów.
Patrząc na relacje z grzybobrań w naszym województwie na stronie www.grzyby.pl, można zauważyć optymizm tylko w okolicach górskich, np. wokół Jeleniej Góry czy Szklarskiej Poręby. Jeden z grzybiarzy o nicku krzy_kowa, tak opisał swoje wczorajsze grzybobranie (11 sierpnia 2016 r.): “Dzisiaj tylko 66 borowików szlachetnych za to znacznie więcej podgrzybków brunatnych. Dodatkowo kilka koźlarzy pomarańczowożółtych, kurek, ceglaków i maślaków żółtych”. Nieco optymistycznych wpisów pojawiło się też z Borów Dolnośląskich. I tak np. frigl napisał raport z obecnego dnia, czyli 12 sierpnia: “Zacznijmy od tego że lewy koszyk i kurki były zbierane w okolicach Starej Olesznej tak jak to jest przypisane. A koszyk prawy i widoczne w nim podgrzybki i w niewielkiej ilości prawdziwki (było sporo ale robaczywych które zostały w lesie) były zbierane w Paszowicach koło Jawora na Dolnym Śląsku. Zbieraliśmy głównie w lesie iglastym przez ładnych kilka godzin w 3 osoby. W lesie jak zwykle pełno muszek ale to nie popsuło nam przyjemności ze spacerowania. Pozdrawiam grzybo-maniaków. Może nie są to kosmiczne ilości ale jak na nasze województwo to wydaje mi się że to dużo więc było warto”.
Jakie są perspektywy na najbliższe tygodnie? Patrząc na obecne prognozy opadów dla Dolnego Śląska, można stwierdzić, że dominuje pesymizm, czyli brak opadów lub bardzo małe ich wielkości. Na pierwszą dekadę września także nie widać nic, poza kontynuacją posuchy. Pocieszające w tej sytuacji jest to, że dużą precyzję i dokładność opadów na danym obszarze, modele są w stanie przewidzieć maksymalnie na trzy doby wcześniej. Zatem na dzień 12 sierpnia nie ma co popadać w grzybowy dekadentyzm. Niemniej póki solidnie nie popada, pesymizm będzie narastać, bo jak wiadomo, “z pustego Salomon nie naleje”, a na suchym grzyb nie wyrośnie. W zeszłym roku czekano na wielki wysyp grzybów na Dolnym Śląsku i się nie doczekano. W tym roku, do tej pory, lokalnie sypało grzybami, ale o wielkim wysypie na terenie naszego województwa nie było mowy. Zatem ile trzeba jeszcze czekać? Nikt w obecnej sytuacji nie jest w stanie dobrze odpowiedzieć na to pytanie, ale za taką cierpliwość, dolnośląscy grzybiarze powinni dostać Nobla. ;))
Mapka z sumami opadów: IMGW