Od kilku dni mamy prawdziwy boom opadów i to praktycznie na terenie całej Polski. O ile, jeszcze do niedawna, opady miały charakter przelotny i były pochodzenia burzowego, o tyle obecnie, mamy do czynienia z opadami ciągłymi, wieloskalowymi, obejmującymi znacznie większe tereny niż burze. Ściółka leśna jest już na tyle przemoknięta, że powstały korzystne warunki do zainicjowania masowego, letniego wysypu grzybów.
Wystarczy spojrzeć na aktualną mapkę zagrożenia pożarowego w lasach. Sytuacja, z jaką w lipcu nie mieliśmy do czynienia w ciągu kilku ostatnich lat. W całej Polsce obecnie nie ma zagrożenia pożarowego w lasach. Do tego cały czas pada, miejscami bardzo intensywnie. Mnie szczególnie interesuje sytuacja w dolnośląskich lasach. Grzyby potrzebują około 2-3 tygodni do masowego wysypu od opadów je pobudzających. A te właśnie takie są. Tam, gdzie solidnie popadało od opadów burzowych, czas ten może ulec skróceniu. Z pewnością przez najbliższe tygodnie, szykuje się wśród grzybiarzy stan “napięcia przedwysypowego”. ;))