Mamy już połowę marca, a pogoda jest bardziej wczesno-zimowa niż wiosenna. Pojawiają się opinie, że to anomalia. Nic bardziej błędnego. Jak do tej pory, marzec jest klasyczny i bardzo zbliżony do średnich wieloletnich. Samo przysłowie “w marcu jak w garncu” nie wymyślono bez powodu, które oznacza bardzo zmienny typ pogody.
Dni są już wyraźnie dłuższe, słońce świeci coraz mocniej i intensywniej. To sprzyja coraz większemu ogrzewaniu przyziemnych warstw atmosfery. Jednocześnie na północy kontynentu, zalega jeszcze ogromna masa lodowatego powietrza, której napływ, powoduje odczucie zimna, dość silny wiatr i opady deszczu ze śniegiem i śniegu.
Dla miesiąca marca w naszej strefie klimatycznej, charakterystyczne jest tzw. PRZEDWIOŚNIE. Mówimy o nim wtedy, gdy średnia dobowa temperatura, waha się w granicach 0 do +5 stopni C. I to właśnie możemy obecnie zaobserwować. Także mówienie o anomalii na tle średnich wieloletnich nie może być mowy.
Z anomalią mieliśmy do czynienia w marcu 2013 roku, który zapisał się jako najzimniejszy od 1987 roku, oraz w marcu 2014 roku, który dla odmiany był znacznie cieplejszy od średnich wieloletnich.
Jadnak przed nami jeszcze druga połowa miesiąca marca, na którą, przewidywana jest zimna, a miejscami wręcz bardzo zimna pogoda. Jeżeli tak się stanie to marzec 2016 roku ma szansę zapisać się jako chłodny, czyli poniżej średnich wieloletnich.
Na razie, po bardzo pochmurnej połowie miesiąca, czeka nas kilka dni słonecznej pogody, ale – jak to bywa w realu – nie wszędzie. Najbardziej uprzywilejowane będą regiony południowe i zachodnie. Im dalej na wschód i północ, tym mniej słonecznych chwil, a przewaga zachmurzenia i opadów.