Czy w przyrodzie można zorganizować wybory Miss piękności? Odpowiedź na to pytanie jest prosta. Można. Znaczna trudność pojawia się w momencie, kiedy mamy wybrać tę najpiękniejszą ze świata roślin i zwierząt. Przecież kandydatów i kandydatek jest tysiące i każdy/każda ma coś, czego nie mają pozostali. Jakie ustalić kryterium wyboru? Co wziąć pod uwagę? A może zbytnio nie kombinować i podjąć decyzję spontanicznie, pod wpływem chwili, a nie chłodnej kalkulacji i sztywnych kryteriów?
Kierując się właśnie tym spontanicznym kryterium, subiektywnie wybrałem dwie urocze osobliwości. Pierwsza ze świata roślin, druga ze świata zwierząt. Obie piękności posiadają niezwykłe walory wizualne i niezaprzeczalne piękno, którego nie powstydziłaby się ludzka, rasowa modelka. Co na pewno łączy obie piękności? Obie są w świecie flory i fauny tak charakterystyczne, że nie sposób je pomylić z żadnymi innymi przedstawicielami tych światów.
Świat flory reprezentuje “Urocza Włoszka”, czyli topola włoska. Pokazany na zdjęciach egzemplarz rośnie tuż obok rzeki Oława, blisko mostu prowadzącego do trzeciej części parku oławskiego. Z oględzin miasta Oławy pod kątem występowania innych “Włoszek”, ta jest – według mnie numerem jeden. Nie dość, że rośnie w ładnym otoczeniu to jeszcze zdecydowanie wyróżnia się ona wśród pobliskiego drzewostanu, którego tam nie brakuje i odznacza się doskonałym stanem zdrowotnym. Jak napisał na swojej stronie (https://drzewa.nk4.netmark.pl/atlas/topola/topola_wloska/topola_wloska.php ) Piotr Gach: “Wyglądające jak olbrzymie maszty górujące nad otoczeniem, wysmukłe i eleganckie topole włoskie stanowią nieodłączny element krajobrazu europejskich miast.
Ze względu na bardzo dużą wysokość i niezwykle charakterystyczny, wąskokolumnowy pokrój, nie sposób ich pomylić z żadnymi innymi drzewami. I nie sposób nie zauważyć, bo należą one nie tylko do najwyższych i najbardziej unikalnych pod względem pokroju, ale też najpopularniejszych drzew występujących na terenach zurbanizowanych. Topola włoska idealnie sprawdza się w warunkach miejskich. Jej wąska i zwarta sylwetka zajmuje stosunkowo małą powierzchnię (co w miastach ma szczególne znaczenie), a dodatkowo sprawia, że drzewo jest bardziej odporne na przewrócenie przez wiatr. Także niemal pionowo wzniesione konary topoli włoskiej stwarzają mniejsze zagrożenie niż rozłożyste konary innych drzew. Wymienione cechy powodują, że topole włoskie ciągle jeszcze są jednymi z naszych najpopularniejszych przydrożnych drzew.
Topola włoska jest w zasadzie jedyną typowo ozdobną odmianą topoli. Słowo “odmiana” jest tu jak najbardziej na miejscu, ponieważ tak naprawdę drzewo to nie stanowi samodzielnego gatunku, a jest jedynie sztucznie wyhodowaną na początku XVIII w. we Włoszech formą pokrojową topoli czarnej (zwróćmy uwagę na łacińską nazwę systematyczną Populus nigra ‘Italica’)”. Włoszki są niestety mało odporne na zanieczyszczenia i suszę. Ta oławska ma to szczęście, że rośnie na tyle blisko rzeki, iż bez problemu zawsze może się napić. Są też bardzo krótkowieczne. Z reguły dożywają 60-80 lat, rzadko “stuka” im setka.
Świat fauny reprezentuje Miss Beskidów. Jest to bez wątpienia przeurocze żyjątko, prawdziwa dama z klasą, niebywale fotogeniczna i dostojna, a jednocześnie bardzo wrażliwa i delikatna. Nazywa się salamandra plamista, której cudne fotki, otrzymałem od Maćka Józefowicza (Tazoka), chodzącego po beskidzkich szlakach i pieczołowicie wypatrującego modelek. Te fotki zainspirowały mnie do napisania tego artykułu. ;)) Chociaż o salamandrach już był poświęcony artykuł na blogu z tekstem i zdjęciami Maćka to warto przypomnieć kilka, często zapominanych informacji o Miss Beskidów, które przytaczam tym razem z bloga Maćka ( https://beskidzkasalamandra.wordpress.com/ ):
“Salamandry są, bardzo często mylnie nazywane jaszczurkami , a to błąd, są płazami mimo podobieństwa kształtem i wielkością – to płazy ogoniaste . Podobnie również , tak jak gady – jaszczurki ,tak salamandry – płazy , są zwierzętami zimnokrwistymi. Ich skóra jest zawsze błyszcząca i wilgotna , muszą one żyć w równie wilgotnych , zacienionych miejscach , są prawdopodobnie najbardziej podobne do najstarszych przedstawicieli płazów sprzed setek milionów lat. Od lat były mylone z jaszczurkami , w wielu regionach , do dziś zresztą nazywane są jaszczyrzami czy jaszczurami”. “Salamandry przepięknie pachną . Jad pokrywający skórę jest bezbarwny, ma wyjątkowo przyjemny zapach ( zawsze jak spotkam salamandrę – obwącham ją ze wszystkich stron ) zapach przypomina wanilie, śluz jadowy szybko schnie na powietrzu”.
“Podobnie jak niski lot jaskółki – spotkanie ich w dzień wiązano z nadejściem deszczu . I prawdę mówiąc , z moich obserwacji , w większości sprawdza się to spostrzeżenie . Jako jedne z niewielu zwierząt mają niecodzienny dar – potrafią wyczuwać zmiany pola elektrycznego, co pomaga im podczas poszukiwania zdobyczy oraz w ogólnej orientacji w terenie. Nazywa się to elektrorecepcją , i działa bliźniaczo jak linia boczna u ryb. Salamandry , mają więc co najmniej jeden zmysł więcej niż ludzie. Ten zmysł pozwala również odczuwać ruchy podłoża, dzieląc te „mikro – trzęsienia ziemi” na te pozytywne – kiedy na przykład dżdżownica „wykopuje” się spod trawy , i można się na nią zasadzić ; jak i te „negatywne”- na przykład stąpanie człowieka – oznakę niebezpieczeństwa – to wyczują z nawet trzydziestu metrów”.
Znacznie więcej, niezwykle ciekawych informacji z przepięknymi sesjami foto Miss Beskidów, znajdziesz u Maćka na blogu. Dla ułatwienia podaję bezpośrednie linki na 3 części o salamandrach: https://beskidzkasalamandra.wordpress.com/2017/01/21/o-salamandrach-czesc-1/ , https://beskidzkasalamandra.wordpress.com/2017/01/29/o-salamandrach-czesc-2/ , https://beskidzkasalamandra.wordpress.com/2017/02/06/o-salamandrach-czesc-3/ .
A jakie Ty piękności dendroflory i fauny spotykasz w swoim otoczeniu? Zachęcam do dzielenia się swoimi spostrzeżeniami w komentarzach. ;))
Natura jest przepiękna , bezdyskusyjnie . Trzeba tylko nauczyć się właściwie patrzeć .
W zasadzie trafiliście w sedno. Pozostaje mi przytaknąć i pozdrowić. 😉
A i zapomniałbym. Jeszcze raz dzięki za foty Miss Beskidów! Nieskromnie, przy spotkaniu kolejnych kandydatek, poproszę o jeszcze. 😉