Na stronach IMGW jest już dostępne podsumowanie temperatur, sum opadów i usłonecznienia za miesiąc sierpień 2018 roku. Postanowiłem zatem porównać osiem miesięcy, bardzo suchego we Wrocławiu, 2018 roku do analogicznego okresu w 2015 roku, kiedy także doświadczyliśmy ciężkiej suszy. Okazuje się, że w przyjętym przeze mnie, ośmio-miesięcznym okresie, mamy identyczną sumę opadów, która wynosi 264,30 mm. Dla porównania – w 2017 roku, za osiem miesięcy mieliśmy na liczniku 402,60mm.
Źródło: https://meteomodel.pl/dane/srednie-miesieczne/?imgwid=351160424&par=prcp&max_empty=0
Tak to wygląda na poszczególnych mapach od stycznia:
Już w styczniu tego roku, sytuacja była słabsza pod kątem opadów niż w 2015 roku, chociaż miesiąc ten z reguły jest suchy i przynosi niewiele opadów.
O ile styczeń 2015 roku miał we Wrocławiu sumę opadów w pobliżu normy, o tyle w 2018 roku, napadało (lub naśnieżyło) zaledwie 30% normy dla okresu referencyjnego 1971-2000.
LUTY
Miesiąc luty w tym porównaniu wygląda bardzo podobnie. Opadów jak na lekarstwo.
Zaledwie 30% normy. To zapowiedź suchej wiosny i wstęp do narastania zjawiska suszy.
MARZEC
Marzec, podobnie jak luty, okazał się mizerny pod kątem opadów, chociaż w 2015 roku było ciut wilgotniej.
Wystarczyło to na wyrobienie normy, czego nie można powiedzieć o marcu 2018 roku, który miał mniej więcej 80% normy opadów. Północ kraju nie była jeszcze w złej sytuacji.
KWIECIEŃ
Miesiąc kwiecień dał pierwsze, bardzo poważne sygnały do niepokoju. Wprawdzie wiosna “eksplodowała”, ale padało niewspółmiernie mało do potrzeb roślinności i wysokich temperatur, które gwałtownie przyśpieszyły proces parowania.
W powyższym porównaniu, kwiecień 2018 roku był bardziej suchy od tego z 2015 roku. Żaden z nich nie wyrobił normy opadów.
MAJ
Oba maje – ten z 2015 i 2018 roku okazały się bardzo suche. Susza zaczęła się pogłębiać.
W maju 2015 roku sporo opadów spadło na wschodzie kraju. W 2018 roku większość kraju miała ich niedobór.
CZERWIEC
Miesiąc czerwiec to – obok lipca – najbardziej deszczowy miesiąc w roku. Niestety, zarówno w 2015, jak i 2018 roku okazał się suchy, co pogłębiło posuchę.
Czerwiec 2015 roku, miejscami wyrobił normę opadów. W 2018 roku, tylko ścisłe południe kraju miało ich wystarczającą ilość.
LIPIEC
Miesiąc lipiec to z reguły najbardziej deszczowy miesiąc w roku obok czerwca. Jako jedyny w tych suchych latach, dał Wrocławiowi więcej opadów.
Mimo to, norma nie została osiągnięta, co poważnie budziło obawy ponieważ sierpień w ostatnich latach bywa bardzo suchy i gorący.
SIERPIEŃ
Spełniły się najgorsze scenariusze. Oba sierpnie były bardzo gorące i skrajnie suche. W sierpniu 2015 roku spadło we Wrocławiu zaledwie 4mm deszczu a w sierpniu 2018 roku 16,6mm. Są to ekstremalnie małe sumy.
Kolor czerwony aż razi w oczy z map IMGW. Tym samym, ostatecznie może się okazać, że ten rok zapisze się jako jeszcze bardziej suchy od rocznika numer 2015. Na “dokładkę” parowanie potencjalne w tym roku za miesiące kwiecień-sierpień jest większe niż trzy lata temu. Poniżej mapy:
Od soboty zacznie się spore ochłodzenie, ale problem tak ciężkiej suszy nie zniknie. Czy jesień i zima będą wystarczająco mokre, aby nie obudzić się w jeszcze głębszej suszy w 2019 roku na wiosnę, jeżeli ta paskudna tendencja się utrzyma? Mimo wszystko liczę, że pogoda w najbliższych miesiącach wreszcie ją zakończy.