Nad Atlantykiem, wykluwa się potężny orkan FILIP, który już od jutra, zacznie swój dewastujący rajd po północnej Europie. Ciśnienie w nim spadnie do 940 hPa. Będzie on, jak do tej pory, najpotężniejszym orkanem w tym sezonie i może poczynić znaczne szkody w krajach północnej i północno-zachodniej Europy. Na baczności, powinni się mieć mieszkańcy przede wszystkim Wysp Brytyjskich, Danii, Skandynawii, częściowo Estonii oraz na obszarze Wysp Owczych i Islandii. Przyniesie on w wymienionych krajach potężne wichury, ulewy, śnieżyce, a nawet burze.
Jak wskazują modele numeryczne, Polska na szczęście nie stanie Filipowi na drodze, jednak musimy się liczyć, że w weekend, znacznie wzrośnie prędkość wiatru, szczególnie na północy kraju i w górach. Wartości, oscylujące w przedziale 100-110 km/h w tych rejonach, są dużo prawdopodobne. W zamian, otrzymamy sporo błękitnego nieba, wiatr halny w górach i wzrosty temperatury do nawet 13-15 stopni na plusie. Znajdziemy się po wschodniej stronie głównego uderzenia Filipa, dzięki czemu, znajdziemy się pod wypływem cieplejszych i suchych mas powietrza.
O istotnych informacjach o dalszym przebiegu pogody w związku z orkanem Filip, będę podawać na blogu, w szczególności gdyby prognozy dla Polski, uległy pogorszeniu.