Polscy Łowcy Burz wydali ostrzeżenie przed silnymi burzami dla całej zachodniej części kraju, częściowo także północnej i centralnej. Oznacza to możliwość wystąpienia “pojedyńczych komórek konwekcyjnych i multikomórek, a na zachodzie i północy kraju nie można wykluczyć pojedyńczej superkomórki. Największym zagrożeniem podczas ich przechodzenia będą intensywne opady deszczu, które będą mogły powodować podtopienia. Duża chwiejność będzie sprzyjać opadom dużego gradu o średnicy dochodzącej do 3 cm. Obecność suchych warstw w pionowym profilu troposfery, wskazuje także na zwiększony potencjał do generowania silnych prądów zstępujących, mogących się objawić zjawiskami typu downburst, w których wiatr może dochodzić do 90 km/h” – czytam na stronie Polskich Łowców Burz.
Na ten moment burze kotłują się na południu Polski, częściowo w centrum, na północy i północnym-wschodzie. W miarę upływu czasu, burz będzie przybywać ponieważ znajdujemy się w chwiejnej i wilgotnej masie powietrza. Odczuwamy je parnością i duchotą. Burze jednak nie przejdą wszędzie, a tam, gdzie wystąpią nie wpłyną jakoś znacznie na sytuację hydrologiczną. Pewnie wokół Wrocławia nic się nie wydarzy i nie odetchniemy od wielkiej ilości zanieczyszczeń i pyłów, które nagromadziły się w stolicy Dolnego Śląska.
A może się mylę i wreszcie doczekamy się porządnej ulewy w stolicy Dolnego Śląska?