Skip to content
(3) BRZOZA BRODAWKOWATA PRZYTULONA DO BUKA ZWYCZAJNEGO Z BUKOWINY SYCOWSKIEJ
(artykuł edytowany i poprawiony w dniu 30.12.2019 r.) Co w lesie gospodarczym może zaskoczyć, zainspirować i zadziwić tree-huntera? Na pierwszy rzut oka, las gospodarczy to “plantacja drzew”, rosnących równo, przeważnie szeregowo, które są systematycznie przecinane, przez wykonywanie tzw. trzebieży, mających na celu – mówiąc bardzo ogólnie – wyeliminowanie najmniej wartościowych egzemplarzy drzew.
Wszystko po to, aby las, osiągnąwszy wiek rębny, składał się z najlepszych z punktu widzenia sprzedawcy drzew okazów. Dlatego, chodząc po lesie gospodarczym, często ma się wrażenie, że wszystkie drzewa są takie same.
Las gospodarczy, chociaż podporządkowuje się pracy leśników i “każe” rosnąć drzewom, tak, jak oni chcą, lubi wyłamywać się od narzuconych reguł i norm. Potrafi absolutnie zaskoczyć i ukazać w drzewach swoje dzikie, wspaniałe i różnorodne oblicza.
Jednym z takich fenomenów są tzw. drzewa “przytulanki”, które stanowią unikatowy i fenomenalny wręcz twór dendrologiczny. Są one bardzo często pomijane, niezauważane, przeważnie z racji mniejszych rozmiarów (w lesie gospodarczym drzewa raczej nie mają szansy osiągnąć wiek sędziwy) lub braku wyczulenia zmysłów na takie cuda przez przechodzących obok nich ludzi.
Przykładem takich niezwykłych tworów i pereł dendroflory WT jest brzoza brodawkowata przytulona do buka zwyczajnego w Bukowinie Sycowskiej. Niczym kochankowie, złączeni na dobre i na złe. Na upał, zimę, burzę i wiatr. On – grubszy i starszy, ona – chudsza, giętka i zalotnie powiewająca przy najmniejszym podmuchu wiatru.
W miejscu, w którym drzewni kochankowie przytulają się do siebie, buk rozwidla swój pień na dwa przewodniki. Wygląda to tak, jakby otwierał swoje ramiona w geście powitania i zachęty do przytulenia się brzozy.
Pomiędzy pniem buka i brzozy widać liczne pajęczyny, które jeszcze bardziej scalają parę kochanków i nadają im bardziej tajemniczego wyglądu. Brzoza wręcz opiera się na buku. Widać to też po jej wyraźnie pochylonym pniu.
Buk – jak na prawdziwego twardziela przystało, nie ugina się pod ciężarem swojej towarzyszki. Jego pień jest mocny, pionowy, jak gdyby nie czuł dodatkowych kilogramów drugiego drzewa, opierającego się o niego. Oba drzewa odznaczają się bardzo dobrym stanem zdrowotnym.
Drzewa te nie imponują obwodami pierśnicowymi wśród wielu innych drzew, rosnących w ich pobliżu. Pisząc ten artykuł, dopiero zdałem sobie sprawę, że nie dokonałem ich pomiaru. Po odwiedzeniu pary kochanków w najbliższym czasie, uzupełnię wpis o te dane.
Drzewa te rosną blisko skraju lasu, ściślej – w pobliżu drogi prowadzącej do bukowińskiego cmentarza i “Cmentarnego” dębu szypułkowego. Nikt, dosłownie nikt nie zwraca uwagi na te drzewa. Rozmawiałem z kilkoma mieszkańcami Bukowiny i kompletnie nie kojarzą tej wyjątkowej pary drzew.
Zastanawiam się, jaki los podzielą kochankowie w najbliższych latach? Czy zostaną wycięte, jako mało wartościowe dla przyszłego, dojrzałego lasu rębnego, czy też leśnicy, zachwycą się nimi podobnie jak ja i pozostawią je w leśnej samotności?
Wbrew pozorom, takich uroczo przytulonych okazów w bukowińskich lasach jest bardzo mało. Podczas wycieczek, wiele razy spotykam okazy różnych gatunków drzew, które są złączone np. odziomkami, ale nie są do siebie przytulone i to jeszcze w taki ciekawy sposób jak opisywana para drzew.
W środku bukowińskich lasów odnalazłem jeszcze świerk przytulony do buka. Niestety drzewa są już naznaczone czerwonymi kropkami, co oznacza, że ich dni są policzone. Nie tworzą one jednak takiej wyjątkowej pary, jak brzoza przytulona do buka. Bardzo nieliczne okazy takich drzew są pomnikami przyrody.
Wspaniałym przykładem jest Sosna opleciona na buku przy „Źródełku Miłości” (gm. Sława), opisana na świetnym blogu “pomniki-przyrody.pl” ( https://www.pomniki-przyrody.pl/?p=4047 ). Wydaje mi się, że zdecydowana większość takich drzewnych przytulanek jest nieodkryta, zapomniana i niezauważona. Wśród nich, czasami można spotkać naprawdę ciekawe i nietuzinkowe twory.
PODSUMOWANIE
1) Brzoza brodawkowata przytulona do buka zwyczajnego z Bukowiny Sycowskiej to wyjątkowa osobliwość tutejszej dendroflory, która – z racji małych gabarytów i braku zainteresowania przez ludzi jest praktycznie nikomu nieznana. Stanowi mieszankę różnorodności, wspaniałości i fenomenu natury, która nawet w lesie gospodarczym potrafi stworzyć dendrologiczne arcydzieło.
2) Każdemu, kto przeczyta ten artykuł i lubi leśne wycieczki, polecam i zachęcam do rozglądania się za takimi osobliwościami leśnego świata. Być może – ktoś odkryje takie perełki, zasługujące na większą uwagę i poznanie przez miłośników drzew. ;))
3) Następną perłą dendroflory Wzgórz Twardogórskich będzie – rosnący w trudnej do poruszania się części bukowińskich lasów, dąb szypułkowy “Mocarz”. Drzewo o atletycznym wyglądzie, niezwykle malownicze i grube.
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje.Akceptuję Odrzucić Więcej Polityka prywatności & Cookies
tree hunter ? dlaczego nie jakoś swojsko
Bo do tej pory nie ma odpowiednika w języku polskim. Można używać określenia “łowca drzew”, ale jest ono dosyć niefortunne i niekoniecznie dobrze kojarzące się. 😉
Pozdrawiam.
Paweł – są ludzie, którzy zwracają uwagę na takie perełki 😉 A co do drzew w lasach gospodarczych – są jak ludzie.
Rodzą się w różnych lasach, krajach, rodzinach, – biednych, bogatych, gdzie ich kto zasieje, ale wpływu na to, gdzie się urodzą nie mają, ale żyć chcą! Często na przekór wszystkiemu… Więc żyją, a my podziwiamy ich siłę życia, w lesie i nie tylko 😉
Tak Krzysiek, nieliczni zwracają na nie uwagę. Reszta szuka grzybów, a jak trafią na las bez grzybów to twierdzą, że to kiepski las…
Pozdrawiam. 😉
Cześć Paweł:)
Pamiętam tą buko-brzozę z naszej wycieczki:) Ale Paweł czy kojarzysz młodsze co prawda drzewko (drzewa) ale za to trzy w jednym . Dąb, buk i brzozę niedaleko słynnego tunelu. Nie wiem tylko, czy leśnicy nie wycięli tych drzew. Wzdłuż nasypu kolejowego robili niestety istną jatkę:(
Serdecznie pozdrawiam:)
Darz grzyb:)
Tak Wojtek, oczywiście, że kojarzę. Ta brzózka, dąb i buk jeszcze rosną, ale wyroki na nie i setki innych drzew są już podpisane i zaczną być wykonywane od miesiąca sierpnia. Chodzi o przepisy, nakazujące utrzymywanie braku zadrzewienia w obrębie 14 metrów od torów kolejowych. Właśnie zakończyła się inwentaryzacja tych drzew, a od sierpnia ruszą z wycinką. Poza tym, dowiedziałem się, że przygotowują trasę pod przejazdy Pendolino.
Reasumując – z jednej strony, słuszne zasady bezpieczeństwa, z drugiej strony, unikatowy, zielony “tunel” przez który jedzie pociąg na tej trasie zniknie. ;-(
Pozdrawiam. ;))
Jazda pociągiem na tej trasie straci dużo na uroku ;( Paweł, użyj swoich wpływów żeby chociaż te Pendolino zatrzymywało się w Bukowinie ;))
Chyba nie ma szansy. On nawet w Twardogórze i Międzyborzu nie zatrzyma się. Z drugiej strony – po co nam Pendolino? Lepsze stare, rozklekotane REGIO bo w nich można otworzyć okno i robić zdjęcia. 😉
Pozdrawiam! 😉