Aktualności Las Perły dendroflory

Perły dendroflory Wzgórz Twardogórskich 2017. (12) “Pechowa” topola kanadyjska z Goszcza.

(12) „PECHOWA” TOPOLA KANADYJSKA Z GOSZCZA

(artykuł edytowany i poprawiony w dniu 23.01.2020 r.) Goszcz (niem. Goschütz) to duża wieś (w latach 1638-1742 było to miasto) położona w województwie dolnośląskim, w powiecie oleśnickim, w gminie Twardogóra, na wysokości 150 m n.p.m., około 50 km na północny wschód od Wrocławia i około 40 km na południowy zachód od Ostrowa Wielkopolskiego. Goszcz znany jest przede wszystkim ze słynnej fabryki mebli Bodzio, której właściciel rozpoczął działalność jeszcze w latach 80-tych oraz ruin pałacu i dworku von Reichenbach.

Same ruiny, jak i historia tego miejsca są na tyle niezwykłe, że na pewno zrobię o nich odrębny wpis. Wokół ruin rośnie wiele ciekawych i wartych obejrzenia drzew, często już dojrzałych lub sędziwych, będących częścią założenia parkowego, otaczającego – wspaniałą kiedyś – enklawę hrabiego Reichenbach i jego najbliższych. Wśród nich, jedno drzewo, wyróżniało się przede wszystkim nieprzeciętnym pniem, ale i na wysokość było w ścisłej czołówce dendrologicznej tego miejsca.

To “pechowa” topola kanadyjska, którą – kiedy odnalazłem ją w zimie – nazwałem “pałacową”, ponieważ rosła bardzo blisko ruin dawnego pałacu, a swoimi nietuzinkowymi gabarytami, zdecydowanie zasługiwała na podniesienie jej rangi do miana “pałacowej”.

Niestety, w połowie czerwca tego roku, w Twardogórze i okolicach wystąpił silny incydent burzowo-wiatrowy, któremu “pechowa” topola nie dała rady się oprzeć. Jej monumentalny i długachny pień złamał się i runął z impetem na ziemię.

Coś nie mam szczęścia do topoli. Najpierw – najgrubsza w Bukowinie Sycowskiej (a być może i w ogóle na Wzgórzach Twardogórskich) topola biała, została ścięta w wyniku zliberalizowania przepisów dotyczących wycinki drzew na prywatnych posesjach, a teraz złamała się jedna z najgrubszych topól kanadyjskich.

Zastanawiałem się, czy warto pisać o drzewie, którego już nie ma? Oczywiście, że warto. To może być jeden z nielicznych albo jedyny w ogóle artykuł o tym wspaniałym drzewie, być może, częściowo będący świadkiem niesamowitych wydarzeń, jakie miały miejsce na dworze hrabiego.

Już z daleka – patrząc na “pechową” topolę – widać było, że ma się do czynienia z nieprzeciętnym drzewem. Topole – chociaż szybko rosnące i krótkowieczne – często osiągają ogromne rozmiary i śmiało konkurują gabarytami z naszymi najgrubszymi dębami czy lipami, które to wypracowują swoje potężne rozmiary znacznie dłużej.

Jak napisał na swojej świetnej stronie o drzewach Pan Piotr Gach: “Termin topola kanadyjska (P. x canadensis Moench) stanowi umowne, zbiorcze określenie grupy odmian tzw. euroamerykańskich mieszańców powstałych ze skrzyżowania europejskiej topoli czarnej (P. nigra) z topolami amerykańskimi. Jako gatunek zbiorowy, topola kanadyjska nie posiada jednolitych i łatwych do określenia cech.

W większości mamy tu jednak do czynienia z bardzo wysokimi i okazałymi drzewami o klasycznym, regularnym pokroju. Od topoli czarnej różnią się one kilkoma szczegółami morfologicznymi oraz, co zwykle ma miejsce w przypadku mieszańców, jeszcze szybszym wzrostem. Poza wyjątkowymi rozmiarami, wszystko inne w pokroju topoli kanadyjskiej jest bardzo “typowe”.

Skupia ona w sobie niczym w soczewce większość cech powszechnie kojarzonych z drzewami liściastymi. Można nawet żartobliwie powiedzieć, że najbardziej charakterystyczną cechą pokroju topoli kanadyjskiej jest… brak jakichkolwiek charakterystycznych cech. Drzewo to jest do tego stopnia klasyczne, wręcz podręcznikowe, że gdyby ktoś zapytał:
– Jak wygląda typowe drzewo liściaste?
to najprostsza odpowiedź brzmiałaby:
– Tak, jak topola kanadyjska.

Podobnie jak inne topole oraz wierzby, topole kanadyjskie są drzewami dwupiennymi, co oznacza, że ich kwiaty męskie i żeńskie występują na oddzielnych osobnikach. Wiele odmian stanowi tu jednak sztucznie wyhodowane kultywary, u których występują tylko męskie lub tylko żeńskie klony. Przykładowo znane są jedynie męskie osobniki odmian ‘Serotina’, ‘Robusta’ i ‘Gelrica’, podczas gdy np. odmiany ‘Marilandica’ i ‘Grandis’ posiadają wyłącznie klony żeńskie.

Wraz z innymi topolami, topole kanadyjskie należą do jednych z pierwszych drzew kwitnących na wiosnę. Ich zwisające, karminowoczerwone (osobniki męskie) lub zielone (osobniki żeńskie) kotki pojawiają się zwykle już na przełomie marca i kwietnia, zawsze zdecydowanie przed rozwojem liści.

Wkrótce po wykształceniu liści, jeszcze w maju lub najpóźniej w czerwcu, u żeńskich osobników następuje dojrzewanie owoców. Są nimi małe torebki nasienne, zebrane w podłużne, białe, puszyste owocostany. Owocostany te stanowią źródło unoszącego się w powietrzu, doskonale wszystkim znanego puchu nasiennego ( źródło: https://drzewa.nk4.netmark.pl/atlas/topola/topola_kanadyjska/topola_kanadyjska.php ).

OBWÓD PIERŚNICOWY PNIA

Obwód pierśnicowy pnia “pechowej” topoli kanadyjskiej wynosił 611 cm. Drzewo rosło na bardzo przyjaznym dla miłośników dendrometrii gruncie, stąd jego pomiar był wyjątkowo łatwy do wykonania.

Pień miał ślady ubytków, wypróchnienia i ogólnego uszkodzenia, spowodowanego zarówno czynnikami zewnętrznymi, jak i wewnętrznymi. Opukując go drewnianym młotkiem, wyraźnie słychać było “perkusyjny” dźwięk, świadczący o tym, że topola w środku jest w znacznym stopniu pusta.

Pomijając te “wady” drzewo to robiło ogromne wrażenie. Topole – bardzo niesłusznie – nazywane są chwastami. Są to okazałe i przepiękne drzewa. Stanowią ważne ogniwo np. w procesie rekultywacji terenu. Ich niedocenianie bierze się przede wszystkim z miękkiego drewna, które wykorzystywane jest np. do produkcji celulozy.

Miękkość drewna przedkłada się też na jego łamliwość i stąd, od wielu lat wycina się mnóstwo topól z uwagi na bezpieczeństwo ludzi i mienia, chociaż często dochodzi w tej kwestii do znacznego wyolbrzymiania rzeczywistego zagrożenia, czego częstym skutkiem jest niepotrzebna rzeź topól.

Wracając do pnia “pechowej” topoli – jak na ten gatunek przystało, pień był długi i strzelisty o kolumnowym pokroju. Pierwsze konary i gałęzie rozpoczynały się wiele metrów nad ziemią. Poza częściowym odpadaniem kory i posuszu w koronie, na pniu nie było widać owocników grzybów pasożytniczych, co nie oznacza, że drzewo nie było zaatakowane przez grzyby. Zastanawiałem się, w jakim stopniu pień “pechowej” topoli jest wypróchniały?

Teraz, kiedy ogromny organizm drzewa leży martwy i pocięty na ziemi, nie ma wątpliwości, że wypróchnienie było znaczne. Widać to dokładnie na dalszych zdjęciach. Jest jeszcze jedna, duża niewiadoma “pechowej” topoli.

Część pnia, który pozostał, może próbować “odbić”, wypuszczając w przyśpieszonym trybie pędy odroślowe. Oczywiście pod warunkiem, że nie zostanie wycięty. Czy drzewo będzie walczyć o przetrwanie i chociaż jeszcze przez parę lat – przypominać o swojej potędze? Bardzo bym tego chciał.

Kiedy jeszcze istniała kopulasta korona “pechowej” topoli, widać było w niej liczne stanowiska jemioły. Ten półpasożyt wyjątkowo obficie upatrzył sobie topole na żywicieli. Czasami, gniazd jemioły na jednym drzewie jest tak dużo, że pod ich ciężarem odłamują się konary i gałęzie.

Sam kiedyś byłem bezpośrednim świadkiem takiego “jemiołowego” obrotu sprawy w Oławie, kiedy kilka metrów przede mną runął ogromny konar z kilkoma stanowiskami jemioły.

PODSUMOWANIE

1) Rosnąca do czerwca “pałacowa”, a obecnie “pechowa” topola kanadyjska z Goszcza w założeniu parkowym przy ruinach pałacu i rezydencji von Reichenbach była jedną z najgrubszych (611 cm obwodu pierśnicowego pnia) topól tego gatunku na Wzgórzach Twardogórskich.

2) Miałem szczęście, że udało mi się ją odnaleźć i sfotografować, kiedy jeszcze wznosiła się wysoko ku niebu. Być może, gdzieś “ukryła” się jeszcze grubsza topola. Jak na razie nic mi o tym nie wiadomo. “Pechowa” topola była milczącym świadkiem nieprawdopodobnych wydarzeń, które miały miejsce na włościach hrabiego i jego następców. O tym jednak, napiszę w odrębnym artykule.

3) Natomiast następnym drzewem, które opiszę i zaprezentuję będzie dąb szypułkowy “Lider” rosnący za Przysiółkiem Wesółka na północ od miasta Twardogóra Sycowska. Drzewo niezwykłe, a i sąsiadów ma zacnych. Tylko ludzie zakłócili im spokój przez ingerencję w systemy korzeniowe.

Podziel się na:
  • Facebook
  • Google Bookmarks
  • Twitter
  • Blip
  • Blogger.com
  • Drukuj
  • email

2 KOMENTARZE

  1. “Coś nie mam szczęścia do topoli. Najpierw – najgrubsza w Bukowinie Sycowskiej (a być może i w ogóle na Wzgórzach Twardogórskich) topola biała, została ścięta w wyniku zliberalizowania przepisów dotyczących wycinki drzew na prywatnych posesjach, a teraz złamała się jedna z najgrubszych topól kanadyjskich.”

    Co do tej pierwszej, to chyba nazbyt “dyplomatycznie” napisałeś 😉 Oczywiście szkoda jednej i drugiej.

    Pozdrawiam 😉

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.