Skip to content
(26) EGZOTYCZNE TRIO: DWA KLONY SREBRZYSTE I DĄB BŁOTNY Z MIĘDZYBORZA SYCOWSKIEGO
Międzyborska kraina. Tyle razy przeze mnie deptana. Podobnie, jak ta bukowińska. I ciągle odkrywam w niej coś niezwykłego, a zwłaszcza w świecie drzew. Z pewnością do osobliwości dendrologicznych zaliczają się trzy niezwykłe drzewa, które nazwałem “Egzotycznym Trio”.
“Egzotyczne” dlatego, ponieważ w skład tego niezwykłego zespołu wchodzą dwa klony srebrzyste i dąb błotny, które znacznie częściej spotykane są w parkach, arboretach lub ogrodach botanicznych, ale nie w lesie gospodarczym i które są gatunkami obcego pochodzenia z Ameryki Północnej.
Są to drzewa bardzo ozdobne, które nie dość, że mają oryginalne kształty blaszki liściowej, to jesienią barwią się na bardzo intensywne kolory w różnych odcieniach żółtego, czerwonego i pomarańczowego.
Na powyższych zdjęciach widać ich liście i znakomitą paletę jesiennych barw, a to tylko namiastka piękna, które możemy oglądać na tych drzewach. Najbardziej niezwykły kształt mają liście dębu błotnego.
Egzotyczne trio z daleka sprawia wrażenie, że wokół niego jest sporo chaosu i nieuporządkowania. I rzeczywiście tak jest. Drzewa zostały pozostawione przez leśników same sobie i miały wystarczająco czasu aby pokazać swoją naturę, której daleko jest do wypieszczonych i posprzątanych parków miejskich, w których usuwa się prawie wszystkie gałęzie i konary zrzucone przez drzewa.
Nie jest to w żadnym wypadku minus, a bardzo dodatni plus. ;)) Jest to też doskonała okazja aby zobaczyć, jak natura kształtuje te drzewa i jak poszczególne konary i gałęzie tych drzew są przetwarzane przez żywioły rozkładu.
PIERWSZY KLON SREBRZYSTY – OBWÓD PIERŚNICOWY PNIA 294 CM
Pierwszy klon srebrzysty z Egzotycznego Trio jest jednocześnie okazem, który narobił stosunkowo mało bałaganu pod sobą i bez większych problemów można pokręcić się wokół jego pnia i dokładnie obejrzeć.
Wykształcił krótki pień, który zaledwie na wysokości 3-4 metrów szybko rozchodzi się na poszczególne konary i gałęzie. W dolnej części pnia widać subtelny kożuszek z mchów.
Cechą charakterystyczną tego drzewa jest m.in. wyłamany konar, który jednak nie upadł na ziemię, a oparł się o nią, dzięki rozdwojeniu w jego końcowej części, tworząc coś na kształt podpory.
OBWÓD PIERŚNICOWY PNIA
Jest to jedyny okaz z Egzotycznego trio, który można bez większych problemów zmierzyć, nie zaburzając delikatnej i naturalnej struktury “chaosu”, która ukształtowała się przez lata pod drzewem.
Obwód pierśnicowy pnia drzewa wynosi 294 cm. Nie jest to bardzo gruby okaz, ale w przypadku tej grupy drzew, nie tylko obwód pierśnicowy ma znaczenie.
Z uwagi na fakt, że konary drzewa rozpościerają się nisko nad ziemią, pień sprawia wrażenie nieco wysmukłego, zwężającego się ku dołowi.
Pod drzewem leży sporo mniejszych gałęzi i oczywiście dywan liści. Widać też zwisające, martwe konary, które jeszcze nie zdołały odłamać się od pnia.
Koronę drzewa tworzy kilka grubszych i masywnych konarów. Jest ona dobrze ulistniona, a drzewo, pomimo przejść, sprawia wrażenie będącego w zadowalającej kondycji zdrowotnej.
Chociaż nie stwierdziłem na nim obecności owocników grzybów pasożytniczych, niewykluczone, że miejsca newralgiczne po wyłamanych konarach, mogły zostać już zainfekowane zarodnikami.
Klon srebrzysty został sprowadzony do Europy w roku 1725, a do Polski na początku XIX wieku. Często sadzony jest w parkach lub przy drogach. Z uwagi na dosyć agresywny system korzeniowy, przy drogach nie powinien być jednak sadzony.
Klon srebrzysty, podobnie jak klon cukrowy posiada sok, który w czasie rozwoju liści wędruje do pędów i zawiera cukier. Indianie Ameryki Północnej, którzy odkryli możliwość pozyskiwania zeń cukru, nakłuwali pnie aby zbierać sok z którego dzisiaj wytwarza się syrop klonowy.
Pierwszy klon z Egzotycznego trio jest przyozdobiony zgrubieniami i naroślami, z których jedna ukształtowała się na kształt krótkiej, masywnej maczugi i okupuje wyższe części pnia.
Klon srebrzysty jest w swojej ojczyźnie typowym drzewem nizin, gdzie razem z brzozami, olszami, wierzbami i innymi gatunkami rodzaju ACER tworzy luźne skupienia.
Nie jest więc właściwie drzewem leśnym, lecz gatunkiem typowym dla zadrzewień łęgowych na glebach okresowo zalewanych.
Jego szybki wzrost i efektowny rozwój jako drzewa wolno stojącego czynią z niego prawie idealne drzewo parków miejskich.
Tym bardziej zaskakuje obecność tego gatunku na terenach leśnych w Międzyborzu. W tle widać typowy, gospodarczy las sosnowy.
Pierwszy klon srebrzysty z Egzotycznego trio jest najbardziej “poukładanym” drzewem w tym sensie, że jest najłatwiej dostępny do oglądania i do pomiaru obwodu pierśnicowego. Zupełnie inaczej ma się sprawa z drugim okazem.
DRUGI KLON SREBRZYSTY – BRAK MOŻLIWOŚCI DOKONANIA PRAWIDŁOWEGO POMIARU OBWODU PIERŚNICOWEGO
Drugi klon srebrzysty z Egzotycznego tria to pewnego rodzaju dendrologiczna forteca. Drzewo “postanowiło” stać się bardziej niedostępne i skryć swoje tajemnice.
Wyłamane gałęzie i konary skutecznie zniechęcają do próby dokładnego pomiaru obwodu pierśnicowego pnia. Drzewo jest ukształtowane w podobny sposób jak pierwszy klon, ale pod względem “bałaganu”, bogactwo tu większe mamy.
OBWÓD PIERŚNICOWY PNIA
Miałem wybór. Czy próbować odsunąć najbardziej przeszkadzające konary i gałęzie celem dokonania pomiaru, czy też nie?
Wybrałem opcję jedynie słuszną, czyli bez ingerencji. Treehunter powinien mieć świadomość, że w pasji tropiciela drzew nie można robić nic na siłę, a przede wszystkim wbrew naturze.
Takim działaniem przeciw prawom natury, byłaby ingerencja w sferę życia drzewa i odsuwanie wyłamanych konarów za cenę dokonania pomiaru.
Skoro przez tyle lat natura rządzi się tu sama i nawet leśnicy nie ingerują, grzechem ciężkim byłaby jakakolwiek ingerencja z mojej strony.
Na “oko” drugi klon srebrzysty ma bardzo podobny obwód pierśnicowy do pierwszego, czyli około 300 cm. Konary, które uniemożliwiają ten pomiar, sprawiają wrażenie jakby wiły się i chciały opleść drzewo. Całość wygląda zjawiskowo i urzekająco.
Z uwagi na powyższe, napisałem, że “brak jest możliwości dokonania prawidłowego pomiaru obwodu pierśnicowego pnia”. Tak należy postępować w takich przypadkach. Nic na siłę i wbrew naturze.
Stan zdrowotny, ukształtowanie i ulistnienie korony jest także bardzo podobne do pierwszego klona z egzotycznej trójki, chociaż ubytków i wyłamań jest tu trochę więcej.
O ile klony srebrzyste szybko rosną, o tyle są dosyć mało odporne na większe podmuchy wiatru i wichury. Największe obawy miałem podczas pamiętnego incydentu wiatrowego w październiku 2017 roku.
Na szczęście drzewa obroniły się przed atakiem żywiołu, ale okoliczny drzewostan, miejscami mocno ucierpiał.
KLON I SOSNY
Jesienią klon się chwalił przed sosnami dwiema:
„Równie jak ja pięknego drzewa w lesie nie ma,
Patrzcie na cudne liście – w złocie i czerwieni
Zalet moich skarbnica wspaniale się mieni!
Za szlachetność październik dał mi tę nagrodę,
Bierzcie więc przykład ze mnie, proste sosny młode”.
W listopadzie opadły wszystkie liście z klonu,
Drwią więc sosny „Nasz władca, nagi, spuścił z tonu”.
Warto jeszcze dodać, że klon srebrzysty jest po klonie jesionolistnym najczęściej sadzonym w Polsce, obcym gatunek klona. Łatwo krzyżuje się z blisko spokrewnionym klonem czerwonym tworząc mieszańca o nazwie Acer xfreemanii.
Do najczęściej sadzonych odmian ozdobnych należą odm. strzępolistna Wiera o głęboko siecznych liściach i luźnej, “płaczącej” koronie oraz odm. stożkowata ‘Pyramidale’ posiadająca zawsze wiele pni, które w miarę upływu czasu coraz bardziej rozchylają się na zewnątrz.
Kształt korony podobny jak u typu; nazwa odmiany nawiązuje zapewne do odwróconego stożka utworzonego przez rozszerzające się ukośnie ku górze pnie i główne konary.
Drugi klon srebrzysty z Egzotycznego trio przejawia pewną dzikość i nieokiełznanie. Drzewo “broni” dostępu do siebie poprzez starannie, ale i chaotycznie porozrzucane i poskręcane wokół pnia konary i gałęzie, będące jednocześnie niezwykłą ozdobą, także niezwykłego okazu.
DĄB BŁOTNY – BRAK MOŻLIWOŚCI DOKONANIA PRAWIDŁOWEGO POMIARU OBWODU PIERŚNICOWEGO PNIA
Na koniec zostawiłem najbardziej niesamowite drzewo z Egzotycznego tria. Arboryści powiadają, że “praca z nim to udręka”. O ile klony tworzą fortecę z wyłamanych konarów i gałęzi, o tyle dąb błotny tworzy szczelną zasłonę, a raczej spektakularną pajęczynę, utkaną z gałęzi.
Dąb błotny to niezwykle ciekawy gatunek drzewa. Należy do rodziny bukowatych występujący naturalnie w północno-wschodniej i centralnej części Ameryki Północnej. W Europie spotykany w parkach i ogrodach.
Gatunek ten zyskał popularność dzięki wyjątkowej urodzie i walorom użytkowym. Dąb błotny lepiej niż inne drzewa radzi sobie na glebach podmokłych, ale rosnąć może na każdej lekko kwaśnej glebie, nawet na bardzo suchej.
Najszybciej rośnie na żyznych glebach umiarkowanie wilgotnych. Nieodpowiednie dla dębów błotnych są gleby wapienne o odczynie zasadowym. Stanowisko powinno być słoneczne, wtedy będzie się pięknie przebarwiać i zachowa kształtną koronę. Jest całkiem odporny na mróz oraz zupełnie wolny od znaczących chorób i szkodników.
Liście latem ciemnozielone i lśniące, jesienią pięknie przebarwiają się na czerwono. Przebarwianie następuje od wierzchołka – przez pewien czas górne partie korony są jaskrawo czerwone podczas gdy liście na dolnych konarach jeszcze zupełnie zielone.
Dąb błotny jest jednym z najszybciej rosnących dębów. Dziesięcioletnia roślina przy odpowiednich warunkach jest pięciometrowym drzewem ze stożkowatą koroną.
Drzewo to ma wyjątkowy pokrój. Gałęzie boczne rozchodzą się poziomo na boki i tworzą początkowo regularną stożkową koronę. Z wiekiem górne partie gałęzi wyrastają pod kątem ostrym do góry, środkowe odstają nadal poziomo, a dolne zwisają w dół i zamierają, długo pozostając na drzewie.
Płytki ale bardzo silny układ korzeniowy sprawia, że dęby błotne dobrze znoszą przesadzanie i doskonale rosną na glebach “trudnych”, tzn. podmokłych lub ubitych o zniszczonej strukturze (np. przy ulicach w miastach).
Właśnie te zwisające gałęzie tworzące “pajęczynę” mają wyjątkowo osobliwy wygląd, nadając drzewu wysublimowaną nutkę egzotyki i tajemniczości. W parkach miejskich trudno trafić na taki “rozczochrany” okaz ponieważ gałęzie te są regularnie przycinane.
OBWÓD PIERŚNICOWY PNIA
Także niemożliwy do zmierzenia bez istotnej ingerencji w “zasłonę” zbudowaną z poskręcanych i licznych gałęzi drzewa. Wydaje się, że z całego Egzotycznego trio jest to najgrubsze drzewo i jego obwód pierśnicowy pnia przekracza 300 cm.
Jest to na pewno wyjątkowe drzewo wśród drzewostanu na Wzgórzach Twardogórskich. Dla miłośników drzew stanowi nie lada atrakcję, chociaż o istnieniu jego i niezaprzeczalnych walorach, wie raczej niewiele osób.
FILM
Nagranie filmu z niezwykłym, międzyborskim, Egzotycznym trio było wyzwaniem ponieważ podejść za blisko do drzew (oprócz pierwszego klona) nie można. Wokół jest stosunkowo mało przestrzeni aby pochodzić i pokazać drzewa z każdej strony. W dodatku jest przy nich ciemnawo, a i pogodę, pomimo maja, trafiłem pochmurną.
Może to dobrze. Nie ma wszystkiego na przysłowiowej tacy. Pozostaje szczypta tajemniczości i źdźbło orientalizmu, emanujące od tych niezwykłych drzew. Jest w nich coś urzekającego i znacznie różniącego się od tego, co widzimy na co dzień w lasach gospodarczych.
PODSUMOWANIE
1) Dwa klony srebrzyste i dąb błotny tworzące “Egzotyczne trio” to jedne z najbardziej intrygujących drzew obcego pochodzenia, które odnalazłem na Wzgórzach Twardogórskich. Wyglądają tak, jakby od momentu ich posadzenia, nie ingerowano w ich sferę życia. Dzięki temu mamy okazję obejrzeć naturalny przebieg procesów zachodzących podczas ich życia, które przejawiają się uroczym, naturalnym bałaganem, zbudowanym z wyłamanych konarów i gałęzi, a także wyjątkowej “pajęczyny – zasłony”, stworzonej z gałęzi dębu błotnego.
2) Ich obwody pierśnicowe pnia mają około 300 cm każdy, ale tylko obwód pierwszego klona można zmierzyć, nie ingerując w dzieło, którego autorem jest przyroda. Odsuwając lub usuwając powalone konary i gałęzie, a tym samym ingerując w nie, zaburzyłoby się to, co drzewa budują od dziesiątek lat. Dlatego należy odstąpić do pomiaru “za wszelką cenę” i pokazać dzieło Egzotycznego tria w stanie nienaruszonym. Treehunter powinien zawsze brać pod uwagę przede wszystkim dobro drzew i nie robić nic na siłę.
3) W następnym artykule pozostanę jeszcze w miejscu, gdzie rośnie niezwykłe, Egzotyczne trio, ponieważ zaledwie kilkanaście metrów obok rośnie ciekawy okaz dębu szypułkowego, który jest “Sąsiadem tria” i którego tak właśnie nazwałem. Drzewo nie jest szczególnie okazałe, ale w obwodzie pierśnicowym pnia, przekroczyło “magiczną” barierę czterech metrów.
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje.Akceptuję Odrzucić Więcej Polityka prywatności & Cookies
Witaj Paweł:)
Część pierwsza komantarza tylko dla Ciebie:)
Dąb błotny powiadacie Towarzyszu. Hmm nomenklatura zna raki błotne, żaby, pijawki, piskorze też by się ostały ale dąb nie to nie przejdzie:) Oj czyście się nie przeprosili z Serpentynkiem i znowu nie udali sie do Reinbachów a w szczególności do piwniczki:)
Część druga komentarza oficjalna.
Paweł nie wiem jak Ci się udaje odkrywać te perełki w końcu nie tak daleko od wielkiego miasta. Co do dębów, zawsze zaglądam pod takie czy aby się tam nie melinuje jakiś boletus, a czasami pieprzniki:)
Pozdrawiam serdecznie
Darz Grzyb Bracie Leśny:)
Darz Grzyb Wojtku! 😉
Tak naprawdę nazwa “błotny” jest trochę przesadzona dla tego gatunku ponieważ nie lubi on zbytnio grząskiego i wilgotnego terenu. Serpentynek zapadł w sen zimowy, ale ja nie. O Reichenbachach będzie jeszcze mowa na blogu, ale w przyszłym roku, kiedy zbiorę wystarczającą ilość materiału, bo – poza pałacem, do opisania i pokazania jest jeszcze niesamowite mauzoleum z dziesiątkami zapadających się, misternie wykonanych grobów i potężne dęby szypułkowe wokół.
Co do odkrywania wyjątkowych drzew. To kwestia wyczucia, szczęścia i przede wszystkim dreptania po terenie z dokładnym oglądaniem tego, co rośnie na widoku. Dlatego tak lubię zimę pod tym względem, bo pomimo krótkich dni, doskonale widać drzewa z daleka, które w lecie są często kompletnie zasłonięte przez krzaki, liście, itp. 😉