Skip to content
(17) “RANNY” DĄB SZYPUŁKOWY ZA “PIĘCIOMA WSPANIAŁYMI”
W kalendarzu październik i jesień, a na blogu, w cyklu pereł dendroflory, początek wspaniałej wiosny i wizyta w magicznym lesie moszycko-goszczańskim. To tutaj rosną unikatowe dęby szypułkowe, z których część opisałem w zeszłym roku. To tutaj zaczarowała mnie Twardogórska aleja dębowa, dąb “Staruszek” i dęby “Pięciu Wspaniałych”.
I wreszcie – to tutaj rośnie jeszcze kilka, wspaniałych i czarujących dębów, wśród których na pierwszy artykuł “idzie” “Ranny” dąb szypułkowy. Jest to jeden z najchudszych, żywych dębów starszyzny dębowej tego lasu, ale niezaprzeczalnie, widać na jego pniu ducha i klimat tego miejsca.
Część odziomkową dębu, obficie pokrył kożuszek z mchów i wtulił sędziwe drzewo w zielony, ciepły i miękki pokrowiec. Drzewo jest lekko pochylone z dwóch powodów. Pierwszym z nich jest pochyłość terenu, drugim – rana drzewa, o czym będzie dalej.
OBWÓD PIERŚNICOWY PNIA
“Ranny” dąb szypułkowy ma w obwodzie pierśnicowym pnia 410 cm, mierzonym od najwyższego punktu od jego podstawy. Czyli o ponad metr, przekracza on minimalny obwód pomnikowy dla tego gatunku.
Cechą wyróżniającą drzewo jest czarna “krew”, która przypomina smołę, sączącą się z dużej, masywnej rany, będącej efektem infekcji i zrakowacenia części pnia. Może to też sprawiać wrażenie, że drzewo jest częściowo przypalone, co jednak nie jest na szczęście prawdą.
Rana powstała w miejscu, w którym – prawdopodobnie – wyłamaniu uległ jakichś większy konar drzewa. Bakterie i grzyby wkroczyły na bezbronne terytorium, powodując zniekształcenie (wybrzuszenie) pnia i widoczny, wyciekający czarny wysięk.
Nie ma jednak co rozpaczań na dębowym losem. Taka jest natura. Ulega ciągłemu przeobrażaniu. Dotyczy to wszystkiego, co ożywione i martwe. Chociaż wiadomo, że w tym stanie, drzewo to nie osiągnie rozmiarów i wieku największych mocarzy w swoim gatunku w kraju.
Kiedy zobaczyłem ten dąb po raz pierwszy, od razu pomyślałem – “ale on ma ranę”. Drzewo “krwawi”. I tak, równie szybko ochrzciłem go mianem “ranny”, chociaż to określenie, pasuje praktycznie do wszystkich starych dębów, w których przecież mamy rany w postaci wypróchnień, wyłamań, posuszu, nekroz, zrakowaceń, ubytków, itp.
No, ale niech będzie, że ten – z uwagi na bardzo charakterystyczną ranę, zostanie tym “rannym” z “imienia”. ;)) Opisywana rana znajduje się mniej więcej na wysokości 5-6 metrów od ziemi, tak więc można ją obejrzeć, bez użycia drabiny – tylko od dołu.
Korona drzewa jest niezbyt rozwinięta, bardziej charakterystyczna dla drzew leśnych niż polnych lub łąkowych/polankowych soliterów. Widać w niej wyłamania, kilka uschniętych konarów i posusz. Czyli procesy, które są naturalne na starym drzewie, są tu obecne.
Nie mierzyłem wysokości drzewa, ale na oko, “ciągnie” go na wysokość 30 metrów lub nieco wyżej. Zresztą wysokość to parametr wyróżniający dęby goszczańsko-moszyckie, co jeszcze bardziej ukazuje ich ogrom i moc.
Największe spustoszenie w tym lesie zrobiła potężna burza w lipcu 1988 roku, która powaliła część unikatowych, dębowych olbrzymów. Do dzisiaj pozostały po nich pniaki. Jak ten las wyglądał przed burzą? Po pniakach myślę, że było tu, o co najmniej kilkadziesiąt sędziwych dębów więcej.
Te, co pozostały przy życiu są bezcennym walorem przyrodniczym Wzgórz Twardogórskich i stanowią namiastkę świetności oraz obrazu lasów, które przed wiekami były tu na porządku dziennym.
FILMIK
Połowa kwietnia 2019 roku. Bezchmurne niebo, praktycznie bezwietrznie, ciepło i “szalejąca” wiosna przy hurtowym śpiewie wszelkich stworzeń upierzonych, skrzydlatych i włochatych. Rośliny budzą się do życia, wyczarowując coraz piękniejsze zapachy ze swoich pędów.
Kiedy wszedłem do goszczańskiego-moszyckiego lasu, mogłem w nim zostać już na cały czas. Ciepło i radość wiosenna, otula jeszcze śpiące i zimowo wyglądające, stare dęby, który powoli “przeciągają” się i zerkają spod korony na to, co się dzieje. To są te chwile, kiedy nie potrzeba żadnych słów. Żadnych dopowiedzeń.
Udało mi się nagrać ten czar. Tę prawdziwą magię wiosennego lasu, która tak silnie wpływa na mnie i moją duszę. Takich chwil nie oddałbym za nic w świecie. Tak prezentował się “Ranny” dąb szypułkowy na tle wiosennego szaleństwa i dostojeństwa.
LINK: (kwiecień 2019):
PODSUMOWANIE
1) W zeszłym roku pokazałem i opisałem Twardogórską Aleję Dębową, potężnego “Staruszka” i dęby “Pięciu Wspaniałych”. Wszystkie te wspaniałe drzewa rosną w niewielkim, ale magicznym lesie goszczańsko-moszyckim. Za “Pięcioma Wspaniałymi” można spotkać następne, unikatowe dęby. To pierwszy z nich – “Ranny” dąb szypułkowy, jeden z najchudszych wśród tutejszej starszyzny, o obwodzie pierśnicowym pnia wynoszącym 410 cm.
2) Drzewo zmaga się z silną infekcją, a efektem tych zmagań jest wyciekająca, czarna “krew”, która przypomina jakąś kleistą substancję lub smołę. Jednak takie są prawa natury i przekleństwo czasu, które wisi nad każdym drzewem. “Ranny” dąb szypułkowy ma efektownie przyozdobiony mchem odziomek i charakterystyczne wygięcie w miejscu, w którym jest ta rana.
3) W lesie goszczczańsko-moszyckim pozostanę do końca października, gdzie zaprezentuję jeszcze 4 drzewa. Następnym, które pokażę i opiszę będzie cudowny dąb szypułkowy “Stożek” będący drugim, najgrubszym żywym dębem tego lasu. Drzewo ma wspaniały, “stożkowaty” pokrój.
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje.Akceptuję Odrzucić Więcej Polityka prywatności & Cookies