Skip to content
(5) BUK ZWYCZAJNY Z “PODKOWĄ” Z BUKOWINY SYCOWSKIEJ
Drzewo numer pięć w tegorocznym cyklu i kolejny przedstawiciel bukowatych. Buk zwyczajny “z podkową”, który rośnie w pobliżu przebiegających przez bukowińskie lasy torów kolejowych. Drzewo doskonale znane mi od lat i nie wyróżniające się specjalnie dużymi rozmiarami.
Gdyby nie jego pomnikowy wymiar, pewnie nie przyjrzałbym się mu bliżej i nie wziął na “warsztat”, chociaż jest jedno ale… Coś wyróżnia tego buka znacznie mocniej niż obwód i barwi jego sylwetkę, wśród wielu podobnych i raczej nie wyróżniających się bukowińskich buków.
Wyróżnia i intryguje. To efektowny konar, który – w zależności, z której strony i z jakiej odległości patrzymy na drzewo, przypomina najczęściej hak, jakieś “trój-gałęziowate” siedzisko lub podkowę. O czym myślała Matka Natura, nadając taki osobliwy kształt temu konarowi?
Postaram się rozkminić to niżej, tymczasem przyjrzyjmy się ofercie pnia miłego dla oka buczka. Drzewo rośnie blisko skraju lasu i torów. Być może taka lokalizacja sprawiła, że niektórzy “kulturalni ludzie” wyryli bohomazy na jego pniu. A być może zaintrygowani niezwykłym konarem, chcieli zaznaczyć w ten sposób swoją obecność przy wyróżniającym się drzewie. Marne to i płytkie…
OBWÓD PIERŚNICOWY PNIA
Drzewo rośnie na prostym i łatwym terenie, a pień nie ma specjalnych niespodzianek do wysokości pomiarowej, dlatego zmierzenie obwodu pierśnicowego drzewa było łatwe i przyjemne. Wynosi on 327 cm i – jak wspomniałem – daleko mu do rekordzistów, nawet tych bukowińskich, ale jak najbardziej – jest on pomnikowy.
Drzewo – z uwagi na równy teren, nie wykształciło efektownych napływów korzeniowych, jak to buki mają w zwyczaju i drzewnych genach, a odziomek pokrywa niewielki kożuszek mchów. Na pniu nie zaobserwowałem owocników grzybów pasożytniczych, natomiast ślady głupoty ludzkiej są aż nadto widoczne.
Niestety, pojawiły się też niecenzuralne słowa. Tylko człowiek potrafi być tak głupi i podejmuje zupełnie nierealne i niewytłumaczalne działania. Tak “przyozdobione” drzewa, warto by nazywać pomnikami “głupoty” ludzkiej. Wstyd przed przyrodą i Matką Naturą… Wielki wstyd!
Czas na intrygujący konar. O co tu chodzi? Albo raczej o co z nim chodzi? Zawsze lubiłem popatrzeć na niego, nawet w czasie, kiedy nie śniło mi się zostać tree hunterem. Czym ów konar jest? Co drzewo chce przez niego wyrazić?
Długo zastanawiałem się, jak nazwać tego buka. Z “haczykiem”, “podkową”, “skrzywionym mieczem”? Pewnie każdy by próbował nazwać go inaczej, wymyślając coraz to ciekawsze nazwy nieszablonowego konara. Sam jestem ciekawy, czy ktoś podzieli się w komentarzu tym, co widzi, oglądając go?
W ciągu ostatniego roku, kilka razy odwiedziłem drzewo i wciąż nie mogłem go nazwać. Czasami przychodzi mi to bardzo ciężko i długo, a czasami praktycznie natychmiast. Jeżeli nie mogę nic wymyślić, stawiam na sprawdzony sposób. Siadam pod drzewem, spoglądam na niego i staram się w lekkiej medytacji, zrozumieć drzewo.
Może wydawać się to śmieszne, a nawet dziwaczne, ale to działa. Kiedy tak siedziałem na wiosnę pod bukiem i spoglądałem do góry na fikuśny konar, przyszło olśnienie. Nazwałem go bukiem z “podkową”. Dlaczego? Drzewo rośnie w lesie gospodarczym, a więc wisi nad nim widmo gospodarczego pozyskania.
Rośnie też blisko torów, co także jest niekomfortowe, bo może zostać z tego powodu wycięte. Odwiedzali go już różni ludzie, pozbawieni wrażliwości przyrodniczej i oszpecili jago pień, ryjąc w nim głupie napisy. W końcu, sympatycznego buka nękają susze, przez co narażony jest na atak owadów i grzybów z uwagi na słabszą kondycję.
Podkowa to symbol szczęścia i tego drzewo potrzebuje najbardziej. Nieważne, jakiej jesteśmy wiary, zawsze warto podejść do drzewa jak do starego przyjaciela, poklepać go po pniu i życzyć mu po prostu szczęścia. Szczera energia, płynąca od serca, gdzieś wykiełkuje. Tak też zrobiłem, kiedy w ciszy ochrzciłem drzewo, jako buka z “podkową”.
Korona drzewa jest prawidłowo rozwinięta, dosyć szeroka i najlepiej widoczna oczywiście w stanie bezlistnym. W pełnym ulistnieniu, wiele szczegółów pokroju drzewa zasłaniają liście. Należy też wyraźnie podkreślić, że pomimo obwodu, niewiele przekraczającego 300 cm, ogólnie jest to duże i dorodne drzewo.
Posusz i wyłamania konarów/gałęzi stanowią kilka procent korony i raczej nie zagrażają zdrowotności buka. Niepokoi jednak fakt zrzucenia dosyć okazałego konara na wiosnę tego roku. Być może to objawy czegoś poważniejszego, albo skutek zeszłorocznej suszy.
Zresztą nie tylko buk “z podkową” odrzucił po zeszłym roku jakichś duży konar. Zrobiły to też inne, opisywane w poprzednim cyklu przeze mnie buki, m.in. “Oko lasu”, “Elegant”, “Finezjan” i mocarny buk “Dominator” z Goli Wielkiej. Niestety, ten rok, także jest dla bukowińskich drzew bardzo ciężki, a obecnie panuje w lasach silna susza.
FILMIKI
Nagrałem dwa filmiki z tym drzewem. Pierwszy – w stanie ulistnienia w maju 2018 roku, drugi – w stanie bezlistnym, w kwietniu 2019 roku. Na pierwszy plan wychodzi oczywiście ekspresyjny i intrygujący konar, który niech będzie symboliczną “podkową”, przynoszącą drzewu szczęście i możliwość trwania w niełatwych obecnie dla niego czasach.
Dla tree hunterów, podstawowym zadaniem jest wyszukiwanie najgrubszych, czy też najstarszych drzew, ale w terenie rosną także takie drzewa, które nie wyróżniają się tymi kryteriami, natomiast przyroda ubarwiła je w inny sposób – również niezwykły i fascynujący. Dlatego drzewa należy oglądać całe, od odziomka do korony. Nie wolno o tym zapominać ani przez chwilę. ;))
Matka Natura ciągle rodzi niezwykłe osobliwości świata drzew, nadając im przeróżne kształty, wygląd i indywidualne cechy. To niewyczerpane źródło piękna i poszukiwania. Czy buk zwyczajny z “podkową” z bukowińskich lasów jest jedną z tych niezwykłości? Dla mnie – bez cienia wątpliwości – tak.
⇒ LINK (kwiecień 2019):
⇒ LINK (maj 2018):
PODSUMOWANIE
1) Buk zwyczajny z “podkową” o obwodzie pierśnicowym wynoszącym 327 cm to niby niezbyt wyróżniające się drzewo, poza tym, że według obowiązujących przepisów, ma on wymiar pomnikowy. Skąpy w napływy korzeniowe odziomek i zwykły, prosty pień, bez efektownych zgrubień czy narośli.
2) A jednak, natura ubarwiła przeciętnego buka w niezwykle intrygujący konar na wysokości kilku metrów nad ziemią, który długo “kazał” mi zastanawiać się, o co w tym wszystkim chodzi. Przebywając pod nim, najbardziej przypomina mi podkowę, a jako, że jest to symbol szczęścia, słusznym wyborem było określić go jako buk z “podkową”. Drzewo potrzebuje szczęścia i tego mu życzę z całych sił.
3) Zaledwie kilkanaście metrów od buka zwyczajnego z “podkową” rośnie kolejny buk o wymiarach pomnikowych, którego nazwałem “rdzewiejącym” i który jest mocno nadszarpnięty przez los. Będzie on opisany i pokazany w następnym artykule.
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje.Akceptuję Odrzucić Więcej Polityka prywatności & Cookies