Skip to content
(14) Dwa pomnikowe dęby szypułkowe “Pradziadki” z Drołtowic.
Ostatni wpis dotyczący oddziału leśnego nr 160 na Drołtowicach dotyczy dwóch dębów szypułkowych o statusie pomników przyrody, które nazwałem “Pradziadkami”. Jak wszystkie poprzednio opisane osobniki z tego oddziału, także i te drzewa odznaczają się wyjątkowo patriarchalnym wyglądem, a ich tajemnice można zgłębiać godzinami.
Pradziadki zostały opisane w Centralnym Rejestrze Form Ochrony Przyrody jako drzewa, których nie odnaleziono w terenie, a w przeprowadzonej kilka lat temu inwentaryzacji zasugerowano, że dęby już nie istnieją i kwalifikują się do zdjęcia ochrony pomnikowej. W rejestrze wojewódzkim figurują.
Tymczasem zaledwie około 100 metrów za Prehistorykiem odnajdziemy Pradziadki, które oznaczone są pomnikowymi tabliczkami. Z tego co zauważyłem, inwentaryzacja pomników przyrody gminy Syców została przeprowadzona w sezonie letnim, a więc w czasie, kiedy teren wokół drzew jest najmocniej zarośnięty.
Dlatego przeoczono Pradziadki, gdyż skrywały się one za licznymi młodymi drzewami, pokrzywami, krzewami i innymi roślinami. Prawdopodobnie uznano, że wśród leżących w pobliżu Pradawnego, Praboru oraz Prehistoryka, powalonych wiele lat temu innych dębów znajdują się dwa pozostałe pomnikowe osobniki. Jednak tree hunterzy nie odpuszczają tak łatwo i obeszli dokładnie cały teren, w którym odszukali “zaginione” drzewa.
♦ PIERWSZY PRADZIADEK ♦
Pierwszy Pradziadek – grubszy, już od pierwszego spojrzenia na pień zachwyca bardzo obfitym stanowiskiem mchów, które pokryły go na wysokość ponad 10 metrów! Cóż za wspaniały, puszczański, unikatowy strój! Wśród tego kożucha mchów odnajdziemy pomnikową tabliczkę.
Druga strona pnia odsłania obraz starości, rozkładu, ubytków i wewnętrznego wypróchnienia. Wszystkie te przypadłości są charakterystyczne także dla wcześniej opisywanych pomnikowych dębów z oddziału nr 160. Pradziadki pod tym względem bardzo przypominają swoich dębowych braci.
Pomiar najwęższego obwodu pnia Pierwszego Pradziadka musiał zostać wykonany na niestandardowej wysokości, bowiem na wysokości pierśnicy (130 cm) pień jest mocno rozszerzony, na dodatek zieje okazałą dziuplą, chociaż mniejszą od tej, którą można podziwiać przy dębie “Prabór”.
Po dokonaniu serii pomiarów, wyszło nam na to, że najchudszy obwód pnia między podstawą a wysokością 130 cm znajduje się 70 cm nad gruntem, co zostało pokazane na fotografii, którą wykonał Marek.
W tym miejscu pień Pierwszego Pradziadka mierzy w obwodzie 532,50 cm, czyli jest to drugi najgrubszy dąb z pomnikowej piątki. Grubszy o ponad metr jest tylko dąb “Prabór”. Patrząc na stan techniczny i fito-sanitarny dębu, trudno być optymistą w kwestii dalszego przyrastania jego pnia na grubość.
Masywny, rozległy podłużny ubytek z martwicą kory, zgnilizną drewna i znacznym wypróchnieniem wewnątrz pnia wskazują, że drzewo będzie systematycznie “chudnąć”. Dlatego w dalszych latach życia Pierwszego Pradziadka należy spodziewać się coraz mniejszych wyników przy dokonywaniu pomiaru obwodu pnia.
Stan fito-sanitarny korony drzewa jest podobny, jak w przypadku pozostałych pomnikowych dębów. Posusz stanowi około 50%, notuje się w niej liczne wyłamania konarów i gałęzi. Wysokość dębu to około 25 metrów, a jego wiek szacunkowo może wynosić 345 lat (tak, jak pozostałych patriarchów oddziału nr 160).
Poza podobieństwem Pierwszego Pradziadka do pozostałych pomnikowych dębów w drołtowickim lesie, zauważyłem też, że mogą się one kojarzyć z dębami z lasu moszycko-goszczańskiego, które licznie pokazywałem na blogu w poprzednich edycjach pereł dendroflory Wzgórz Twardogórskich.
Tam kilka osobników znajduje się w całkiem dobrym stanie, czego nie można powiedzieć o dębach drołtowickich z oddziału nr 160. Najważniejsze jest to, że drzewa wciąż istnieją i można je podziwiać, chociaż przypuszczam że odwiedzają je nieliczne osoby.
♦♦ DRUGI PRADZIADEK ♦♦
Drugi – chudszy Pradziadek jest dobrze widoczny wyłącznie poza sezonem wegetacyjnym. Podczas ciepłej pory roku sylwetka drzewa jest szczelnie zakryta przez towarzyszącą roślinność, zwłaszcza młode buki pospolite, które zasłaniają drzewo swoim obfitym ulistnieniem.
Żeby zobaczyć fragmenty pnia trzeba bardzo blisko podejść do drzewa. Jeżeli chodzi o oględziny wyższych partii drzewa, to i tak ciężko cokolwiek dostrzec. Gdy na dokładkę mocno świeci Słońce, obejrzenie czegokolwiek jest bardzo trudne, nie mówiąc już o wykonaniu chociaż jednej konkretnej fotografii.
W takiej sytuacji tradycyjnie wygrywa stan bezlistny, kiedy możemy nie tylko dokładnie obejrzeć drzewo, ale i wykonać sensowne zdjęcia. Także Drugi Pradziadek zachwyca mocno baśniowym pokrojem, w którym na pierwszy plan wychodzą malownicze mchy.
Jest on znacznie łatwiejszy pod względem pomiaru obwodu pnia, bowiem możemy go zmierzyć na wysokości pierśnicy bez konieczności poszukiwania minimum obwodu pomiędzy gruntem a pierśnicą (130 cm). Dąb nie posiada nietypowej budowy odziomka, jak to ma miejsce w przypadku Pierwszego Pradziadka.
Obwód pierśnicowy pnia Drugiego Pradziadka wynosi 492 cm, wysokość około 25 metrów, szacunkowy wiek 345 lat. Na pniu odnajdziemy pomnikową tabliczkę, która różni się od tej przyczepionej na pniu Pierwszego Pradziadka. Tam zastosowano nowszy wzór.
Na dwóch powyższych zdjęciach mamy porównanie pni obu Pradziadków od najmniej uszkodzonej strony. Pomimo, że ich obwody pni różnią się o 40,5 cm, z tego ujęcia wydają się bardzo podobne na grubość.
Jednym z najbardziej charakterystycznych elementów budowy pnia Drugiego Pradziadka jest okazały kikut po wyłamanym konarze, którzy znajduje się na wysokości około 7 metrów i wyrasta z pnia równolegle względem gruntu.
Na dębie notuje się mniej uszkodzeń w porównaniu do jego brata, niemniej i tu odnajdziemy na pniu podłużny ubytek, ale ciągnie się on na mniejszej długości i jest węższy w porównaniu do tego, który przebiega na pniu Pierwszego Pradziadka.
Za to stan fito-sanitarny korony Drugiego Pradziadka jest mniej więcej podobny do stanu korony pradziadkowego brata. Poza kikutami po wyłamanych konarach i gałęziach, posusz stanowi w niej około 50%. Pomimo tego korona wydaje się całkiem regularna, adekwatna do całej sylwetki drzewa.
To było ostanie pomnikowe drzewo z pomnikowej piątki, które znajduje się w leśnym oddziale nr 160 w lasach Drołtowic. Jednak tematu sędziwych drzew w tym rejonie nie wyczerpałem. W lipcu odnalazłem jeszcze jeden stary, patriarchalny dąb, który jednak będzie zaprezentowany w innym cyklu, a kto wie, jakie efekty tree hunterskie przyniosą wycieczki zimowe i czy nie odszukam też innych patriarchów drołtowickich lasów.
PODSUMOWANIE
1) Ostatnie dwa pomnikowe drzewa w leśnym oddziale nr 160 w lasach Drołtowic to dęby szypułkowe Pradziadki, które zostały błędnie oznaczone w rejestrach jako drzewa nieodnalezione w terenie i wytypowane do zdjęcia z nich ochrony pomnikowej. Drzewa bowiem istnieją i są oznaczone stosownymi tabliczkami.
2) Pierwszy Pradziadek mierzy na wysokości 70 cm nad gruntem 532,50 cm, a Drugi Pradziadek mierzy w obwodzie pierśnicowym pnia 492 cm. Oba drzewa mają około 25 metrów wysokości i szacunkowo 345 lat. Oba też mają bardzo patriarchalny wygląd, pokryte mchami pnie, podłużne ubytki, liczne wyłamania konarów i gałęzi oraz posusz w koronie w granicach 50%.
3) W następnym artykule pozostanę na terenach leśnych Drołtowic i przeniosę się na drugą stronę szosy, w pobliżu jednego z leśnych parkingów. Tam rosną dwa okazałe buki zwyczajne. Pierwszym, którego opiszę i zaprezentuję będzie “Jan”.
∼ MARTWE DĘBY ∼
Na koniec jeszcze kilka zdań o dębowych szczątkach. Miejsce w którym odnajdziemy całą piątkę niezwykłych pomnikowych dębów i które przetrwały do obecnych czasów, skrywa jeszcze truchła i wywroty innych potężnych dębów, które runęły wiele lat temu z wycieńczenia, chorób i utraty statyki. Zapewne podczas inwentaryzacji, niektóre szczątki zostały wzięte za “zaginione” w rejestrach dęby Pradziadki.
Ile łącznie rosło takich sędziwych osobników w tym miejscu? Po pozostałościach widać, że było ich co najmniej 10, a może i więcej. Teraz stanowią cenne fragmenty lasu, w których można obserwować naturalny rozkład i przetwarzanie (obieg) materii w przyrodzie.
Taki też los spotka kiedyś pomnikowe dęby, ale jest to naturalne i nie ma się co martwić na zapas. Mnie bardziej porusza brak w tym miejscu następców wielkich dębowych Patriarchów drołtowickiego lasu, gdyż przepaść wiekowa i gabarytowa między sędziwymi osobnikami a młodymi drzewami jest tu ogromna.
Może takie są założenia i plany gospodarki leśnej w tym oddziale? Tego nie wiem, ale wiem jedno. Bez starych dębów miejsce to straci coś bezcennego oraz niezwykłego i to nie tylko pod względem przyrodniczym.
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje.Akceptuję Odrzucić Więcej Polityka prywatności & Cookies