Skip to content
(25) Aleja brzozowa między Niwkami Kraszowskimi a Niwkami Książęcymi.
Minęło pół roku od rozpoczęcia cyklu pereł dendroflory Wzgórz Twardogórskich i okolic 2021. Kiedy to zleciało? Dlaczego tak szybko? Co roku zadaję sobie to pytanie i co roku odpowiedź jest taka. Czas jest nieubłagany, ale po co się nad nim rozczulać? Trzeba robić swoje i tyle. W ostatnim artykule przenoszę się w okolice pól i łąk, jakie odnajdziemy między Niwkami Kraszowskimi a Niwkami Książęcymi.
W poszukiwaniu wyjątkowych drzew i ich zbiorowisk wyruszyłem na te tereny dwa lata temu. Wówczas był to czwartek, 5-ego grudnia. Podobnie, jak to ma miejsce dzisiaj, dominowała wtedy na Dolnym Śląsku przeważnie bezchmurna i zimna pogoda, a odczucie chłodu wzmagał umiarkowany północny wiatr, chociaż jak na grudzień to było całkiem przyjemnie i znośnie. Z rana szron szklił się na trawie, jednak w miejscach nasłonecznionych rozpływał się w mgnieniu oka.
Moją uwagę przyciągnęła dość okazała topola, którą zobaczyłem na horyzoncie. W związku z tym przestałem iść wzdłuż szosy do Niwek Książęcych, tylko skręciłem na lewo, bezpośrednio przez łąkę. Topola okazała się mocno wypróchniała z dość zubożałą koroną, a więc nie zatrzymywałem się przy niej na dłużej, tylko wyruszyłem dalej.
O samych Niwkach Książęcych w Wikipedii napisano jedynie tyle, że jest to wieś położona w woj. dolnośląskim, w powiecie oleśnickim, w gminie Międzybórz. Idąc wygodną polną drogą zastanawiałem się, czy odnajdę tu jakieś stare dorodne drzewo. Poza wspomnianą topolą, żadnego nie zauważyłem, ale w oddali ukazały mi się lśniące w promieniach Słońca biało-czarne kory brzóz.
W miarę zbliżania się do tych brzóz zacząłem sobie uświadamiać, że nie znalazłem kolejnej pojedynczej perły dendroflory Wzgórz Twardogórskich i okolic, ale setki błyszczących i giętkich perełek, które wspólnie tworzą bajkową aleję o długości ponad 150 metrów! Aleja ta okazała się jedną z najdłuższych i najbardziej urokliwych na tych terenach.
Jej nieprzeciętny urok nie tkwi wyłącznie w ilości budujących ją drzew i sporej długości. Miejsce, w którym zlokalizowana jest alejka stanowi enklawę spokoju i naturalnego piękna. Od razu można się w nim zakochać. Przystrzyżona, miękka i elegancka łąka, a na całej długości skraju lasu falują brzozy giętkością i gracją swoich gałązek.
Emanują z niej jednocześnie – estetyczna harmonia i charyzma. O brzozach mówi się, że są to jedne z najżyczliwszych człowiekowi drzew. W poradnikach dotyczących szeroko rozumianej dendro-terapii, w których zachęca się do przytulania drzew, najczęściej wskazuje się właśnie na brzozę, jako drzewo uniwersalne, kojące smutek, łagodzące napięcie, oczyszczające myśli.
Coś w tym jest. Kiedy zobaczyłem tak wspaniałą brzozową alejkę, nieważna była już dalsza część wycieczki. Mogłem tu pozostać do końca wyprawy. Gdy podszedłem na jej początek, drugiego końca praktycznie nie było widać. Przede mną falowały na wietrze jedne z najwdzięczniejszych księżniczek rodzimej dendroflory. Myśli kotłowały się z wrażenia. Jak one fantastycznie wyglądają! Ciekawe, czy w sezonie grzybowym rośnie tu tyle kozaków co brzózek? ;))
Brzozy to wciąż bardzo niedoceniane drzewa jeżeli chodzi o pomniki przyrody. W Centralnym Rejestrze Form Ochrony Przyrody na terenie województwa dolnośląskiego figurują zaledwie 2 pomnikowe brzozy brodawkowate, a na obszarze całego kraju mamy tylko 136 pozycji. W liczbie tej ujęte są zarówno pojedyncze pomnikowe brzozy, jak i te, które chronione są jako grupowy pomnik przyrody, np. w formie alei.
Dlaczego tak jest? Brzozy nie osiągają pokaźnych rozmiarów, jak np. dęby, lipy, buki, platany, wiązy lub topole. Do tego żyją bardzo krótko (jak na drzewa), 120-letnia brzoza to już zaawansowana, wiekowa staruszka. Obwody pierśnicowe pni brzóz bardzo rzadko przekraczają 250 cm, a te, które mierzą 300 cm lub więcej są jednymi z najokazalszych w kraju.
Wydaje mi się, że są to główne powody, przez które gminy nie decydują się powoływać brzóz na pomniki przyrody. Jednak gdy widzi się tak piękną i długą alejkę, jak ta prezentowana w artykule, człowiek od razu ma ochotę zgłosić ją jako kandydata na pomnik przyrody. Na powyższych fotografiach widać jej środek.
Aleja została posadzona w taki sposób, że możemy przespacerować się przy jej skraju przez łąkę lub leśną drogą w wewnętrznej części. Niestety, aleja ta stanowi prawdopodobnie część lasu gospodarczego, w którym prowadzi się gospodarkę leśną (nie sprawdzałem, kto jest właścicielem działki na której rosną drzewa). Już dwa lata temu dużo brzóz zostało zaznaczonych farbą w formie czerwonych kropek do wycięcia.
Od tamtej pory nie odwiedziłem porywającej alejki, ale przypuszczam, że została już mocno przerzedzona. Według mnie, tak cudne miejsca powinny być wyłączone z gospodarki leśnej, ale co ja tam wiem. Leśnicy gospodarują po swojemu, ja mogę tylko sugerować bez żadnych mocy wiążących i decyzji, oczarowany tym, co stworzyli (posadzili).
Aleję obszedłem wzdłuż i wszerz, w środku, na skraju, a także przeciąłem ją w różnych miejscach. Wyjątkowa i bardzo łatwo rozpoznawalna biało-czarna kora brzozy stanowi pewną zagadkę. Jedna z hipotez opiera się na spostrzeżeniu, że brzoza brodawkowata jest drzewem preferującym chłodny klimat, porastającym obszary wysunięte na północ, w tym m.in. Syberię (już około milion lat temu, jako ostatnia wycofywała się na południe przed nadchodzącym zlodowaceniem).
Biała i gładka kora dobrze odbija światło, a zatem pozwala na zmniejszenie utraty wody wskutek parowania. W mroźnym klimacie jest to szczególnie ważne, bowiem woda w stanie płynnym stanowi tam towar deficytowy. Poza korą dekoracyjne są również bardzo długie i cienkie gałązki brzozy brodawkowatej, zwieszające się podobnie jak to ma miejsce u wierzby płaczącej (cecha typowa dla gatunku). Ażurowa korona brzozy daje przyjemny cień, a jej delikatne, trójkątno-rombowate liście drżą przy najmniejszym podmuchu wiatru.
Wymienione cechy powodują, że brzoza brodawkowata należy do najpopularniejszych i darzonych największą sympatią drzew, powszechnie sadzonych w parkach i ogrodach, przy domach, na placach i osiedlach itp. W niektórych krajach, np. w Rosji czy Finlandii, drzewo to jest nawet uważane za jeden z symboli narodowych. Z drugiej jednak strony duża ekspansywność, szybkie tempo wzrostu oraz względna krótkowieczność brzóz powodują,
że niektórzy uważają je za drzewa mało szlachetne, a nawet traktują jako szybko rozrastające się w lasach chwasty. Trzeba jednak pamiętać, że właśnie dzięki temu wybitnie pionierskiemu charakterowi brzozy w znaczny sposób przyczyniają się do poprawy jakości gleb na trudnych, jałowych terenach, przygotowując je na przyjęcie bardziej wymagających drzew (dlatego właśnie są one często sadzone jako przedplon).
FILM
“Aleją gwiazd aleją gwiazd biegniemy… Pod niebem gwiazd pod niebem gwiazd żyjemy” śpiewała Zdzisława Sośnicka. Do gwiazd mamy lata świetlne, mleczne drogi oferują śmiertelne zimno, kosmiczne odległości i inne pozaziemskie pakiety, wciąż nie do pokonania przez ludzkie rakiety. Więc nie sięgajmy gwiazd, kiedy nie pozwala na to technika, siła i czas.
Pójdźmy w zamian w brzozowy las. Utopić smutki, zapomnieć troski, na chwilę zamieszkać w alei, która dla zwierząt stanowi namiastkę dzikiej kniei. Wibrujące giętkie gałęzie, delikatna sylwetka i wyjątkowej barwy kora. Tak wygląda nasza brzoza brodawkowata, na korze jak krowa łaciata, z łaciny Betula Pendula. Uwielbia skraj lasu, gdzie wiatr mocno hula, ale i Słońce najmocniej grzeje, dzięki któremu szybko rośnie i dorośleje.
W brzozie tkwi wielka moc, w dzień i wówczas gdy zapada noc. Weź ciepły koc i chodź. Przenieś się w krainę snów i marzeń. Tysiące myśli, wrażeń. Biegną przed siebie, sięgają nieba, jakby uniosła je do góry magiczna wieża. Wciąż dookoła lśni biel brzozowej kory, mimo, że to środek nocy grudniowej pory.
Poranek obudzi cię mglistym wspomnieniem. Wczoraj byłeś we śnie, dzisiaj jesteś na jawie. A może ci się tylko wydaje? Przy porannej kawie siądziesz na szronie w trawie. Brzozy ponownie rozpoczną balet na wietrze, nim poranne światło zgaśnie, a Słońce zaświeci nad koronami, częstując w południe ciepłymi promieniami.
Ponownie pobiegniesz aleją brzóz pod niebem gwiazd, gdzie toczy się nasz los i świat. Od świtu do nocy upłynie czas, w nocy światło gwiazd, w dzień słoneczny blask kory brzóz. Gdzie serce połamało swój kształt, zapomniało przez moment bić, nazajutrz wykiełkowało źródło jego natchnienia w brzozowej alei porannego olśnienia…
Link do filmu:
PODSUMOWANIE
1) Między Niwkami Kraszowskim a Niwkami Książęcymi, wśród pól i łąk znajduje się wyjątkowo urodziwa aleja brzóz brodawkowatych, której długość wynosi ponad 150 metrów. Jest to jedno z najpiękniejszych tego typu założeń na Wzgórzach Twardogórskich i ich okolic, a kto wie, czy nie należy jej przypisać numeru jeden wśród alejowych kompozycji brzozowych na tych terenach.
2) W grudniu 2019 roku dużo drzew wchodzących w skład alei było zaznaczonych do wycięcia. Od tamtej pory nie odwiedziłem tej uroczej alejki, ale prawdopodobnie wygląda już inaczej, niż na fotografiach zaprezentowanych w artykule. Z uwagi na niewielkie wymiary i krótkowieczność, brzozy bardzo rzadko są chronione jako pomniki przyrody (na terenie woj. dolnośląskiego w rejestrach pomników przyrody figurują zaledwie dwa osobniki). Pomimo tego, aleje brzozowe należą do najpiękniejszych i najwdzięczniejszych obiektów przyrodniczych w polskim krajobrazie.
3) Niezwykła aleja brzozowa kończy tegoroczny cykl pereł dendroflory Wzgórz Twardogórskich i okolic. Jeżeli uda mi się zebrać wystarczającą ilość materiału, to następny cykl rozpocznie się w czerwcu 2022 roku. Natomiast jeżeli nie będę usatysfakcjonowany zimowymi odkryciami okazałych i wyróżniających się drzew to cykl przełożę na rok 2023.
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje.Akceptuję Odrzucić Więcej Polityka prywatności & Cookies
nic tylko koźlarzy szukać pod pięknymi brzozami 🙂
Może w maju/czerwcu tam się wybiorę. Wówczas dam znać, jak wygląda sprawa z zagrzybieniem alejki i ile jej jeszcze zostało po trzebieżach. Pozdrawiam. 😉
Witam Towarzysza Pawła:)
Aleja i owszem piękna. Film też ale gdzie plan pozyskania kozaka? Wszystkie chyba na Sicz dyla nie dały:)?
Piękne to drzewo brzoza. Jeśli chodzi o brzozy pomnikowe znalazłem jedną oznaczoną na Pomorzu. Chyba wysłałem Ci nawet zdjęcia. Pewną ciekawostką jest to, ze nad brzegiem jeziora gdzie często łowimy ryby rośnie też coś w rodzaju alei brzozowej. Znacznie mniejszej od opisanej przez Ciebie chociaż drzewa są dużo starsze. Dojście do tego miejsca jest trudne. Trzeba przedzierać się przez chaszcze i jakoś zawsze nie wiem jak to powiedzieć czuć jakąś złą aurę jak tam przechodzę Nie mam pojęcia co to może być. W końcu chaszcze jak chaszcze. Ale tak jest i tyle. Może kiedyś napiszę o tym cos więcej.
Natomiast kiedy przedarłem się pewnego dnia przez wspomniany gąszcz nad brzeg jeziora pod brzozami czekała niespodzianka. I to nie w postaci kozaków, tylko kurek. Nie wiem ile było kureczek, na pewno bardzo dobry kurnik:)
Wpis i zdjęcia były u Tow. Marka. Może widziałeś ten wpis?
Serdecznie pozdrawiam:)
Oj Pierwszy Sekretarzu, widać, żeś narwany na te kozaki jak ta Sicz. ;)) Plan pozyskania kozaka sporządza się na wiosnę, a nie w grudniu, kiedy fotografowałem uroczą alejkę. 😉 Wpisy Twoje pamiętam, chociaż nie wszystkie, ale ten “kurnikowy” utkwił mi w pamięci.
W tym gąszczu/chaszczach zapewne siedział Szuwarek z Serpentynkiem, a Wasza czujność partyjna i nos podpowiadały Wam, że coś jest nie tak. ;))
Zdrówka i pozdrawiam. 😉
Witam Towarzysza Pawła:)
Paweł umieściłem pod tym artykułem dość długi komentarz. Nie wiem czy Ty go nie zatwierdziłeś czy gdzieś go diabli wzięli i napisać jeszcze raz.
Serdecznie pozdrawiam:)
Diabli go nie wzięli, ale Spam, czego nie zauważyłem. Wczoraj “odspamiłem” komentarz i zatwierdziłem, a dzisiaj nawet odpowiedziałem. ;-).