Aktualności Grzyby Las Perły dendroflory

Perły dendroflory Wzgórz Twardogórskich 2016. (5) „Wał Dębowy” w pobliżu Kamienia część 2/2.

(5) „WAŁ DĘBOWY” W POBLIŻU KAMIENIA CZĘŚĆ 2/2

“Wał dębowy” w pobliżu wioski Kamień część druga. Rosnące na wale dęby szypułkowe są atakowane przez najróżniejsze żywioły przyrody, objawiające się pod postacią wiatru, grzybów, owadów, ssaków i skomplikowanych procesów fizyczno-chemicznych.

Jak wielka różnorodność „żywiołowa” rozpanoszyła się wśród dębów na tym odcinku, wystarczy przyjrzeć się kilku egzemplarzom. Zamierające i rozkładające się dęby są niezwykłym bogactwem dla przyrody i zostaną wykorzystane przez naturę w każdym calu.

Dęby, których na opisywanym wale rośnie kilkadziesiąt, odznaczają się przeważnie średnim i kiepskim stanem zdrowotnym. Właściwie tylko kilka drzew jest na tyle mocnych, że można powiedzieć, iż są one w dobrej kondycji zdrowotnej. Dęby jednak, jako długowieczne organizmy, walczą o przetrwanie równie mocno, co siły żywiołów je atakujących.

Obserwuję “Wał dębowy” regularnie od 1997 roku. Wtedy jeszcze nie robiłem zdjęć, szkoda. Dęby były w znacznie lepszej kondycji zdrowotnej, a grzyby pojawiały się na tylko na niektórych drzewach i to bardzo nielicznie. Obecnie tylko kilka drzew nie wykazuje na swoich pniach owocników grzybów pasożytniczych.

Zastanawiałem się, co może być przyczyną takiej „sieczki” drzew na “Wale dębowym”? Teoretycznie powinny radzić sobie bardzo dobrze ponieważ mają doskonały dostęp do wody, rosną w zacisznym i spokojnym miejscu i praktycznie pozostawione są same sobie, bez zbytniej ingerencji człowieka.

A może jednak ukształtowanie terenu im nie pasuje? Są za wysoko i nie radzą sobie z utrzymaniem swoich wielkich organizmów? Może jest ich zbyt dużo w jednym miejscu? To raczej odpada. Dęby często rosną blisko siebie w pięknych alejach i są w dobrej kondycji.

Pomimo drążenia tematu, nie jestem w stanie dokładnie odpowiedzieć, dlaczego tak się dzieje. Z drugiej strony patrząc, drzewa są już dosyć sędziwe i ataki grzybów, zamieranie części ich gałęzi i konarów oraz podatność na łamanie z powodu postępujących procesów rozkładu drewna to sprawa normalna.

Jako jedną z głównych przyczyn podałbym jednak ingerencję człowieka w “Wał dębowy”. W pierwszej części wspomniałem, że w 2012 roku były prowadzone tu prace, mające na celu wyczyszczenie dna leśnego bajorka i załatanie dziury w wale, która groziła podtopieniem wioski w razie dużego przypływu wody.

Na wale jeździł ciężki sprzęt, a zawartość dna, czyli tony mułu i gliniastej ziemi, obficie wyłożono na wał, wzdłuż rosnących dębów. I faktycznie – od trzech lat, stan zdrowotny drzew bardzo podupadł.

Prawdopodobnie nastąpiło przyduszenie korzeni, które są bardzo wrażliwe na wszelkie działania, podejmowane w obrębie strefy życia drzewa. Drzewo „dusząc się” słabnie, co powoduje jego zmniejszoną odporność na złamanie i atak grzybów. Ilość połamanych gałęzi na wale jest naprawdę spora. Część gałęzi leśnicy pocięli i wywieźli.

Dotyczy to jednak tylko tej najbardziej reprezentatywnej i łatwej w przejściu trasy “Wału dębowego”. Początek wału, opisany w części pierwszej (czyli ten najbardziej dżunglowy), pozostawiony jest kompletnie samemu sobie i tam wszystkie gałęzie i konary, które odłamały się od drzew, leżą w miejscu.

Wiele dębów na wale, zieje na odległość dziuplami, zniekształceniami, z wielu też sypie się mursz drewna. Owocniki hub, w tym przede wszystkim żółciaków siarkowych, występują na nich bardzo licznie. Niektóre z nich pojawiają się nawet wiele metrów nad ziemią.

Żółciaki siarkowe powodują bardzo szybko postępującą brunatną zgniliznę drewna, a zaatakowane drzewo nie ma już szans powrócić do dobrej kondycji. Dziuple drzew są chętnie wykorzystywane przez ptaki i owady. Z tych ostatnich, zaobserwowałem ostatnio szerszenie.

“Wał dębowy”, pomimo że jest pewnego rodzaju powolną i systematycznie postępującą agonią wielu rosnących na nim drzew, urzeka swoim klimatem i wielką różnorodnością świata flory i fauny. Urocze bajorko, żabie koncerty, przyjemny cień, szczególnie doceniany podczas napływu upalnego, zwrotnikowego powietrza i finezja tego miejsca, stanowią niezłą gratkę dla miłośników przyrody.

Na “Wale dębowym” w pochmurne, mgliste, jesienne dni panuje wyjątkowo „dreszczowcowy” klimat. To pobudza fantazję i pokazuje piękno i niezliczone oblicza przyrody, która rządzi się surowymi, czasami bezwzględnymi, ale niezwykle mądrymi prawami. Na końcu “Wału dębowego” jest bonus w postaci kilku kasztanowców, wzbogacających różnorodność tamtejszej dendroflory.

Załączone zdjęcia do artykułu w dużej części pokazują te prawa, które zawsze sprowadzają się do „walki” życia ze śmiercią. Śmierć jednego daje początek życia drugiemu. Nic nie jest marnotrawione, nawet najmniejszy kawałek drewna i uschniętego liścia.

“Wał dębowy” z uwagi na swoją – bez wątpienia – unikatowość, różnorodność, „dżunglowatość” w początkowym odcinku i fantastyczną grupę drzew w dalszym jego przebiegu, w pełni zasługuje na uznanie go perłą dendroflory Wzgórz Twardogórskich.

(edycja 02.10.2019r.) Na wale dębowym nagrałem wczesno-wiosenny filmik na początku kwietnia 2018 roku przy cudownej muzyce Kitaro. Tę wspaniałą grupę drzew pokazałem w stanie bezlistnym.

LINK: (kwiecień 2018): https://drive.google.com/drive/folders/1LGGrp_4JBhgRHxltCa5OQqL4U0nQU_JZ

W następnym artykule opiszę kolejną perełkę dendroflory Wzgórz. Będzie to chyba najczęściej pojawiające się na fotkach drzewo na moim blogu – unikatowy klon srebrzysty “Bukowianin”, który rośnie przy stacji kolejowej w Bukowinie Sycowskiej.

Podziel się na:
  • Facebook
  • Google Bookmarks
  • Twitter
  • Blip
  • Blogger.com
  • Drukuj
  • email

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.