Skip to content
Platan klonolistny na wybrzeżu Pasteura.
Między budynkami.
Wybrzeże Pasteura we Wrocławiu to bardzo ciekawe miejsce dla poszukiwaczy osobliwości dendrologicznych. Pomimo intensywnej rozbudowy mieszkalnictwa i różnych kompleksów, w tym szpitalnego, zachowało się tu całkiem sporo drzew, w tym tych starszych i dojrzałych. Niektóre z nich objęto ochroną pomnikową, jak np. opisywany przeze mnie w zeszłym roku pomnikowy dąb szypułkowy pokryty pomnikowym bluszczem.
Znacznie większą pulę dojrzałych drzew na wybrzeżu stanowią te, które nie objęto ochroną pomnikową. Wśród nich jest m.in. prezentowany dzisiaj platan klonolistny, który pięknie wkomponowuje się w otoczenie neogotyckich budynków.
Jak to się czasami powiada – drzewo to jest wprost stworzone do fotografowania. Rośnie jako soliter, w związku z czym, mamy wokół niego dużo wolnej przestrzeni, a drzewo widać na wylot z każdej strony. To daje możliwość zrobienia platanowi dobrych zdjęć, bez względu na porę roku.
Dużą łyżką, a w zasadzie łychą dziegciu jest mocno zabetonowana sfera życia drzewa, przez co znaczna część systemu korzeniowego ma nad sobą starą, prawdopodobnie jeszcze poniemiecką kostkę brukową typu “kocie łby”.
Jak na platana klonolistnego, mamy tu do czynienia z jeszcze przeciętnych rozmiarów drzewem, o dość wysmukłym, lekko zakrzywionym i cylindrycznym pniu, w podstawy którego widać ubytek wgłębny.
OBWÓD PIERŚNICOWY PNIA
Także obwód pierśnicowy drzewa nie należy do imponujących dla tego gatunku. Platan ten ma bowiem 468,50 cm w “pasie” na wysokości 120 cm od podstawy pnia. Na standardowej wysokości 130 cm jest o kilka centymetrów grubszy dzięki zgrubieniom na pniu.
Przy mierzeniu obwodu pnia, wydarzyła zabawna sytuacja, ponieważ z pobliskiej budki wyszedł ochroniarz i zatroskany losem drzewa, zapytał mnie, dlaczego “chcecie” go wyciąć? Odpowiedziałem, że po pierwsze jestem sam, stąd nie rozumiem, dlaczego pyta pan “chcecie”.
A po drugie, odpowiedziałem, że właśnie stoi przed panem człowiek, który we Wrocławiu byłyby ostatnim mieszkańcem, mającym odwagę wyciąć tego platana. Po przedstawieniu się i krótkim streszczeniu, czym się zajmuję, ochroniarzowi spadł kamień z serca. ;))
Powiedziałem też, że bardzo dobrze zareagował i zawsze warto zainteresować się, jeżeli ktoś kręci się przy jakimś drzewie. Często to właśnie niezwracanie uwagi na to, co się dzieje wokół, daje pole do manewru tym, którzy niekoniecznie zasadnie chcą obalić dane drzewo lub drzewa.
Korona tego platana jest dość regularna, ale niezbyt szeroka. Drzewo wygląda na zdrowe i obficie pokrywa się liśćmi. Za to widać w niej kilka kikutów po chirurgicznie usuniętych konarach, czyli drzewo było poddawane zabiegom pielęgnacyjnym/redukcyjnym, itp.
W stanie bezlistnym, można na drzewie dostrzec ptasie gniazda, które stopniowo chowają się wraz z rozwojem nowego pokolenia liści na wiosnę i całkowicie znikają w lecie za gęstym ulistnieniem.
Na pniu tego platana, można dostrzec niewielkie zgrubienia, guzy i narośle. Dodają one “smaczków” drzewu, które i tak, już na wstępie intryguje swoją “łaciatą” korą. W Internecie spotkałem się z określeniami, że to drzewo “wojskowe”.
Rzeczywiście, kora platanów, nieco przypomina jasne, “łaciate” barwy stroju moro żołnierza armii, dzięki czemu, można mówić o platanie, jako o “żołnierzu” wśród drzew. Namiastkę barw wojskowości, można też przypisać naszym rodzimym klonom jaworom, zwłaszcza starszym osobnikom. ;))
Wrocławskie platany to jedne z najpotężniejszych drzew w mieście, z którymi na grubość mogą konkurować tylko dęby, nieliczne lipy i topole. Przedstawiciele innych wrocławskich gatunków drzew, np. buki, wierzby, wiązy, kasztanowce czy klony nie dorównują obwodami pni platanom.
Tym samym, platan stał się jednym z najbardziej charakterystycznych i największych gatunków drzew w mieście, który – póki co, jest odporny na wrocławskie, trudne dla drzew warunki życiowe, chociaż coraz częściej powtarzające się okresy gorące z dużymi niedoborami opadów, również mogą w jakimś stopniu nadwyrężać platanowe organizmy.
PODSUMOWANIE
1) Jednym z najbardziej charakterystycznych gatunków drzew rosnących we Wrocławiu jest platan klonolistny. Platany osiągają spektakularne rozmiary, zarówno na wysokość, jak i w obwodzie pnia oraz w rozpiętości korony. Mają też intrygującą, “łaciatą” korę, która przypomina wojskowy strój moro.
2) W mieście mamy wiele okazałych platanów, ale nieliczne uhonorowano statusem pomnika przyrody. Wśród tych, które nie zostały w ten sposób wyróżnione jest platan rosnący między kompleksem budynków na wybrzeżu Pasteura. Drzewo ma 468,50 cm w obwodzie na wysokości 120 cm od podstawy pnia i podłużną, nieco cylindryczną sylwetkę.
3) Jako soliter między neogotyckimi budynkami Kliniki Akademii Medycznej prezentuje się bardzo osobliwie i jest cennym drzewem, wzbogacającym “ceglasty” krajobraz kompleksu. Na wybrzeżu Pasteura rośnie jeszcze wiele ciekawych drzew i oby tak zostało.
Przy zastosowaniu różnych efektów kolorystycznych w aparacie, zdjęcie drzewa można interpretować jak jakiś kadr ze starego filmu lub pocztówki.
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje.Akceptuję Odrzucić Więcej Polityka prywatności & Cookies
Witajcie Towarzyszu:)
Młodziście jeszcze i chyba nie do końca rozumiecie, że reprezentujecie interesy Partii a nie swoje prywatne i dlatego strażnik zwrócił się do Was przez “Wy”. A co do wycięcia drzewa no to faktycznie trafił. W przysłowiową dziesiątkę:) Niech pełni tam służbę wartowniczą i goni na cztery wiatry każdego komu przyjdzie taki pomysł do głowy.
Darz Grzyb
Pozdrawiam serdecznie:)
Amen. 😉