Skip to content
Pociąg retro “Harry” z Wrocławia do Żagania.
W piątek 24. marca miałem okazję i przyjemność przejechać się pociągiem retro “Harry” z Wrocławia do Żagania. Podróż została zorganizowana przez Turystykę Kolejową TurKol.pl wspólnie z przewoźnikami Cargo Master, PKP Cargo oraz z Klubem Sympatyków Kolei we Wrocławiu i Stowarzyszeniem Miłośników Kolei Ok1 z Żagania. Wyprawy turystyczne zaplanowano w dniach 24, 25 i 26 marca na pokładzie pociągów specjalnych w ramach wyprawy WIOSNA 2023.
Jak podali organizatorzy: “Pociągi zostaną uruchomione historycznym taborem spotykanym na polskiej sieci kolejowej pod koniec XX wieku tj. lokomotywami spalinowymi serii SU42, SU45 oraz SU46 w barwach zielonych. Pasażerowie będą podróżować w historycznych wagonach pasażerskich, w tym przedziałowych 1 i 2 klasy, do dyspozycji będzie też wagon barowy WARS.
W ramach projektu WIOSNA 2023 Pasażerowie będą mogli skorzystać z 13 różnych tras przejazdów, rozpoczynając podróże na stacji Wrocław Główny, Żagań, Żary, Zgorzelec, Legnica oraz Jaworzyna Śląska.”
Kiedy prawie dwa miesiące temu dowiedziałem się o tej ofercie i przejrzałem trasy, po których będzie można przejechać się tym wyjątkowym pociągiem, mój wybór od razu padł na Żagań. Wynika to oczywiście z trasy, po której zaplanowano podróż “Harrym”, bowiem obejmuje ona Legnicę i Miłkowice, czyli stacje/miejscowości, które symbolicznie rozpoczynają najbardziej kultową część szlaku, związanego z wyprawami do lasów w Wierzbowej Śląskiej, Studziance i Lesznie Górnym.
Przybyłem na peron dużo wcześniej przed odjazdem pociągu, aby pokręcić się, zrobić trochę zdjęć i zobaczyć, ile ludzi zaplanowało w piątek “przenieść się w czasie” i wyruszyć do Żagania. Okazało się, że chętnych jest wiele, a znaczna większość z nich to fani i pasjonaci klimatów kolejowo-pociągowych. Od razu wiedziałem, że z kilkoma osobami nawiążę kontakt, ponieważ nadajemy na tych samych falach.
Tablica informacyjna przymocowana do “Harrego”. Odległość z Wrocławia do Żagania wynosi 140 km, ale “Harry” mknął jak pociąg pośpieszny, zatrzymując się na bardzo nielicznych stacjach.
Postój zaplanowany był tylko w Malczycach, Legnicy i Rokitkach. Przez pewien odcinek, pociąg jechał starą obwodnicą Legnicy, która przebiega równolegle do obecnego szlaku kolejowego.
Tak wygląda wagon restauracyjny WARS, jeszcze przed przybyciem pasażerów. Ależ klimat!!! Niech się schowają nowoczesne, ale z reguły za ciasne i “klaustrofobiczne” jednostki. Kiedyś w WARSIE grało się w karty podczas podróży pośpiechem na grzyby za Zieloną Górę. To były niepowtarzalne klimaty.
Organizatorzy kolejowych wypraw retro, zorganizowali również przedwiosenne wycieczki, a ich rozkład znajdował się w pociągu i można było się z nim zapoznać. Jak widać, akcja KULTOWE RETRO KOLEJOWE jest całkiem pokaźna. Cały ten pomysł oceniam bardzo dobrze. Jeżeli w przyszłym roku, ponownie pojawi się tego typu oferta, na pewno z niej skorzystam.
ROKITKI
Przed południem pociąg “Harry” przyjechał do małej miejscowości – Rokitki. Tam zaplanowano 12-minutowy postój. W sezonie grzybowym, pociągi też często zatrzymują się na dłużej w Rokitach lub stację dalej – w Modłej, aby przepuścić pociąg biegnący od strony Żagania, ponieważ szlak kolejowy ma tu tylko jeden tor. Na dodatek nie jest zelektryfikowany. Tylko na stacjach są rozjazdy, pozwalające na bezpieczne manewry pociągów jadących w różnych kierunkach.
Nieodłącznym symbolem Rokitek jest stara kolejowa wieża ciśnień. Są to obiekty bardzo niedoceniane i zapomniane, chociaż większość z nich ma ponad 100 lat. W dodatku na próżno szukać dwóch identycznych, pomimo, że wszystkie są do siebie podobne.
Pociąg “Harry” mógł poczuć się jak gwiazda filmowa. Praktycznie na każdej stacji ktoś czaił się z telefonem, aparatem fotograficznym lub nawet z kamerą, aby obejrzeć i uchwycić w obiektywie kultowy skład retro.
A jeżeli już jestem przy kultowych klimatach retro, to koniecznie należy wspomnieć o biletach, jakie przygotowali dla pasażerów organizatorzy. Przecież to najbardziej kultowe “kartoniki”! Lata 80 i wczesne lata 90-te! Każdy pasażer otrzymał swój bilet w eleganckiej kopercie.
I tak jak za dawnych czasów, wybito na nim datę, a następnie konduktor skasował je dziurkaczem. Poczułem się młodszy o 30 lat. ;))
Poznałem studenta 4. roku Politechniki, który zabrał ze sobą sprzęt i całą wycieczkę nagrywał. Po obrobieniu materiału, wszystko będzie chciał zmieścić na YouTube. Gość maksymalnie wkręcony w stare klimaty kolejowe i przemiły rozmówca.
MAŁOMICE
Po drodze okazało się, że pociąg zatrzymał się również w Małomicach przed Żaganiem. Na stacji czekali miłośnicy kolejowych klimatów retro, którzy podziwiali “Harrego”. Wcześniej pociąg przejechał przez kultowe: Wierzbową, Studziankę (do której pomachałem) oraz Leszno Górne. Już za kilka tygodni planuję solidną wyprawę w Bory Dolnośląskie.
Po drodze pogoda zmieniała się jak w kalejdoskopie. Słońce na przemian ze wzrostem zachmurzenia i opadami deszczu. Przed przyjazdem do Żagania pogoda trochę się ustabilizowała.
ŻAGAŃ
Planowo, około godziny 13. stara poczciwa “spalinówka” SU 42 z 4. wagonami wjechała na stację w Żaganiu. Tam to się dopiero działo. Kamery, aparaty fotograficzne, tłum ludzi. Wyglądało to tak, jakby przyjechał ktoś bardzo sławny i każdy chce go zobaczyć. Zabrakło tylko dziennikarzy, chcących zrobić szybki wywiad z gwiazdą. ;))
Pasjonat pociągów różni się od nie pasjonata pociągów tym, że ten drugi musi czekać na pociąg, a ten pierwszy czeka na pociąg bo chce. ;))
Tłum ludzi wysiadł z pociągu, ale część osób skorzystało z możliwości dalszej jazdy, kolejnym pociągiem retro “Tom” na czele z lokomotywą serii SU46. Ja postanowiłem wrócić do Wrocławia po godz. 17 jednostką Kolei Dolnośląskich, ponieważ zaplanowałem zwiedzić Żagań.
Przez prawie 4 godziny pobytu w Żaganiu, zapoznałem się z pomnikowymi drzewami miasta (poza jednym, do którego już nie poszedłem, ponieważ po 16. lunął deszcz) i obejrzałem rynek oraz kilka zabytków. Zwiedziłem również ciekawy pod względem dendrologicznym park. Żagańska wycieczka dendrologiczna będzie opisana w odrębnym artykule.
Specjalne pozdrowienia ślę dla Pani i Jej syna, którzy jechali razem ze mną w przedziale i towarzyszyli mi podczas podróży. Bardzo przyjemnie się z Wami gawędziło. Cieszę się, że są jeszcze ludzie, dla których wycieczka pociągiem to nie tylko przejazd od punktu A do punktu B, ale ważna ceremonia i przeżycie. Właśnie tacy ludzie, solidnie wkręceni w klimaty pociągowo-kolejowe jechali wczoraj “Harrym”. Na podziękowanie zasługuje bardzo miła drużyna konduktorska, obsługa WARS-u i pierwszy kapitan, czyli maszynista. Oby więcej takich podróży! A gdyby tak udało się jeszcze wygospodarować w przyszłości parowóz z wagonami piętrowymi, to duch kultowych lat 80/90 obudziłby się w pełni. ;))
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje.Akceptuję Odrzucić Więcej Polityka prywatności & Cookies