Skip to content
Podsumowanie sezonu grzybowego 2016 wg Marka Snowarskiego.
Jak co roku, wrocławski botanik Marek Snowarski – wielki autorytet, znawca roślin i grzybów oraz twórca wyjątkowego portalu WWW.GRZYBY.PL podsumował sezon grzybowy w Polsce w 2016 roku. Marek napisał m.in.: “Serdecznie dziękuję za aktywny udział, za wszystkie złożone doniesienia. W tym roku padł ich absolutny rekord, ponad 9900 doniesień – to o 500 więcej niż w fenomenalnym grzybowo 2012r. To dzięki Wam możemy bardziej obiektywnie wspomnieć jak było. Jeszcze raz dziękuję.
Sezon 2016r. był dość przyzwoity w prawie całym kraju. Charakteryzował się dwoma okresami wysypu – letnim w drugiej i trzeciej dekadzie lipca (ominął Dolny Śląsk, część Wielkopolski i Lubuskiego), przygasł w pierwszej dekadzie sierpnia, by eksplodować w drugiej i trzeciej dekadzie sierpnia znowu tam gdzie już wcześniej było dobrze. Miejscami sezon był wybitny np. Warmia, Mazury.
Wrzesień i początek października to był czas marności i oczekiwania. Coś zaczęło się dziać na początku października. Głównie na południu Polski i na Pomorzu. Rozwinęło się to dopiero w drugiej połowie października ze szczytem na przełomie października i listopada.
Wyjątkowo późno i wbrew oczekiwaniom większości grzybiarzy. W tym roku pokrzywdzone zostało centrum Polski. Aby znaleźć tam grzyby potrzebna była cierpliwość w czekaniu do końca października i/lub baczna obserwacja grzyby.pl albo swojej okolicy.
Początek sezonu 2017r. za kilkanaście tygodni. Pierwszy zwiastun to doniesienia o czarkach szkarłatnych, w jakiś czas potem smardzowate. Jak dobrze pójdzie to w maju (bywa i koniec kwietnia) pierwsze znaleziska prawdziwków i niektórych innych grzybów rurkowych”. Tradycyjne fachowo, rzetelnie i profesjonalnie. Z mojej strony napiszę tak. Styczeń nabiera rozpędu. W ślad za nim, dzień zaczął się już wydłużać zarówno przy wschodzie, jak i przy zachodzie Słońca.
W kwietniu (szczególnie w jego drugiej połowie) – jeżeli tylko warunki pogodowe na to pozwolą – kilku czołowych grzybiarzy na pewno zaskoczy zbiorami. Moim faworytem jest oczywiście Jan Kochanowski ze stąporkowskich lasów.
I chociaż do połowy kwietnia jeszcze sporo czasu, gdzieś tam w głowie już tli mi się wizja i plany na Tour de Las & Grzyb 2017. Nawiązując do wczorajszego, “hazardowego” wpisu i związanego z nim testu, wyszło mi, że mój fanatyzm grzybowy jest ciężki i systematycznie postępujący. ;))
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje.Akceptuję Odrzucić Więcej Polityka prywatności & Cookies