Skip to content
Pomnikowa lipa drobnolistna “Cierpiętnica” w Łączanach.
Dendrologiczna konserwa.
Łączany to niewielka wieś położona w województwie opolskim, w powiecie namysłowskim, w gminie Namysłów. Znajduje się w niej opuszczone i zapomniane założenie parkowo-pałacowe z XIX wieku. Obecnie, miejsce to jest bardzo zarośnięte, zaniedbane a sam pałac ma dramatyczną historię, ponieważ spłonął doszczętnie w 1851 roku.
Został odbudowany w 1853 roku przez rodzinę Pfoertner von der Hoelle. Odbudowa trwała ponad rok. Nowy obiekt charakteryzuje styl neogotycki i do obecnych czasów nie zmienił już wyglądu (poza postępującym niszczeniem i rozpadem). Ciekawostką jest fakt, że w budynku utrzymano tzw. styl Tudorów, którym charakteryzował się pałac przed pożarem.
Przeczytaj więcej na:
https://intotheshadows.pl/opuszczone-miejsca/dwory-i-palace/palac-laczany-zamek
Jak to często ma miejsce w tego typu zapomnianych założeniach, można w nich spotkać stare okazy drzew o wymiarach pomnikowych. Nierzadko, mamy w nich do czynienia z wieloma gatunkami egzotycznymi i rzadkimi, ale także z tymi rodzimymi, np. dębami, bukami czy lipami. Podczas późno-kwietniowej wycieczki dendrologicznej z Markiem (pomniki-przyrody.pl), naszym głównym celem dendrologicznym w Łączanach była pomnikowa lipa drobnolistna.
Zgodnie stwierdziliśmy, że wiele widzieliśmy w życiu dendrologicznych “dziwadeł”, ale takiego jeszcze nie spotkaliśmy. I nie chodzi o jakichś wyjątkowy, spektakularny pokrój czy sylwetkę drzewa, a sposób jego zabezpieczenia i zakonserwowania, który został wykonany przez ludzi.
Myślę, że sam Ludwik Pasteur, który m.in. opracował metodę konserwacji żywności w drodze obróbki termicznej, zwanej od jego nazwiska pasteryzacją, byłby pod wielkim wrażeniem co do sposobu i wykonania solidnej konserwy z żywego drzewa, którego pasteryzacja jest znacznie rozciągnięta w czasie…
OBWÓD PIERŚNICOWY PNIA
Zanim zaczęliśmy dokładnie oglądać “konserwę” z lipy drobnolistnej, zmierzyliśmy jej obwód pierśnicowy pnia, który wynosi obecnie 527 cm. Drzewo to figuruje w Centralnym Rejestrze Form Ochrony Przyrody ( Lipa_drobnolistna_w_Łączanach ), w którym zawarto bardzo mało informacji o tym wyjątkowym drzewie.
Także Rejestr Form Ochrony Przyrody woj. opolskiego nie zawiera informacji, że lipa ta jest obecnie anty-wzorem, czyli pokazuje nam, jak nie należy zabezpieczać drzew. Patrząc na jej codzienną mękę i walkę z żelastwem, klamrami, śrubami i zaprawą murarską, postanowiłem nazwać ją “Cierpiętnica”.
Myślę, że określenia “więzień” lub “niewolnik” także pasują do tego biednego drzewa, zdanego na łaskę swojego losu “zakutego w dyby”. Wrzynające się metalowe opaski w pień lipy, budzą poczucie bólu, duszenia się, czy wręcz dławienia się. W metalowych ryzach, pomnikowa lipa wciąż przyrasta na grubość.
Na jej pniu odnajdziemy starą tabliczkę z napisem “pomnik przyrody”. Tutaj należałoby też dodać: “pomnik dawnej sztuki konserwatorskiej drzew”. To dopiero początek bólu, który czuć jeszcze dogłębniej, kiedy zacznie oglądać się “Cierpiętnicę” z bliska.
Drzewo, przez wiele lat przyrastania na grubość, rozerwało z jednej strony metalowe opaski. Tak przynajmniej przypuszczam, ponieważ wątpię, że ktoś uciął te kawałki. Jednakże zakładam też, że mogę się tu mylić. Dzięki temu lepiej widać, jak zostały one zamontowane – poprzez wkręcenie śrub w pień lipy. Brrr…
Drzewo częściowo zalewa swoją tkanką opaski. Poza śrubami, dodatkowo widać w pniu, wkręcone jakieś metalowe haki/zaczepy. Boli? Bardzo boli, a to dopiero początek konserwatorskiej tajemnicy, zmaltretowanej “Cierpiętnicy”.
Jeżeli spojrzymy na wnętrze pnia, zobaczymy, że jest ono częściowo wypróchniałe i zamurowane, tzn. wypełnione zaprawą cementowo-ceglaną. Obecnie wiadomo, że taka zaprawa bardziej szkodzi niż pomaga drzewu, ale kilkadziesiąt lat temu twierdzono, że przynosi ona korzyść i zabezpiecza pień, m.in. przed złamaniem.
Tutaj to się dopiero dzieje! Co bardziej sprawia drzewu ból? Opaski? Klamry? Śruby? Mur? Wszystko naraz? Myślę, że drzewo to z pewnością wywoła dyskusję wśród arborystów, którzy na co dzień, profesjonalnie zajmują się wszelkimi pracami pielęgnacyjno-sanitarnymi na drzewach.
Jakby tego było mało, metalowe części w dużym stopniu pokrywa rdza, która też “boli”. Pisanie o roślinach drzewiastych w kategoriach bólu, może się wydawać przesadzone, wyolbrzymione, kłócące się z naukowym postrzeganiem drzew. Ale kiedy patrzę na lipę “Cierpiętnicę”, widzę i czuję na swój sposób ból i cierpienie tego drzewa, pomimo braku w nim ludzkiego układu nerwowego.
Głębokie wrzynanie się opaski, wygląda jak zaciskająca się pętla śmierci wokół “szyi” pnia drzewa. Po drzewie wspina się bluszcz, który nadaje “Cierpiętnicy” jeszcze bardziej “średniowiecznego” wyglądu niewolnika, zakutego żelastwem w ponurym zamczysku, w ciemnym, zimnym i wilgotnym lochu…
Kiedy przebrnęliśmy i przełknęliśmy ziejący od pnia ból drzewa, chcieliśmy od tego bólu odetchnąć i postanowiliśmy bliżej przyjrzeć się koronie drzewa. Jednak i w niej odnaleźliśmy ból…
Przewodniki także opasano żelastwem, chociaż nie wygląda to jeszcze tak dramatycznie jak na pniu. To są prawdopodobnie sztywne mocowania, przez co drzewo nie może w pewnym zakresie, swobodnie hulać na wietrze. To także jest tylko moje przypuszczenie (wprawny arborysta powinien to prawidłowo ocenić). I pomimo tej całej kary za niewinność, “Cierpiętnica” sprawia wrażenie drzewa, które znajduje się w całkiem dobrej kondycji zdrowotnej…
PODSUMOWANIE
1) W Łączanach (woj. opolskie, powiat namysłowski, gmina Namysłów) w starym, zaniedbanym założeniu pałacowo-parkowym rośnie wyjątkowo “zakonserwowana” lipa drobnolistna “Cierpiętnica” o obwodzie pierśnicowym pnia mierzącym 527 cm i wysokości 25 metrów. Przepis na tę “konserwę” jest następujący. Składniki: dojrzała, częściowo wypróchniała lipa drobnolistna, kilkadziesiąt kilogramów zaprawy murarskiej i cegieł, metalowe opaski, śruby, nakrętki, klamry i haki.
2) Wszystko należy przygotować i zamontować zgodnie ze starą szkołą konserwatorską drzew. Po kilkunasto lub kilkudziesięcio-letniej “pasteryzacji”, lipa jest gotowa do podziwiania… Widziałem wiele drzew, które zabezpieczono na różne sposoby, ale z tak wyrazistym i niecodziennym przypadkiem spotkałem się pierwszy raz.
3) Lipa drobnolistna “Cierpiętnica” w Łączanach jest pomnikiem przyrody, chociaż śmiało można ją też określić jako pomnik dawnej sztuki konserwatorskiej drzew.
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje.Akceptuję Odrzucić Więcej Polityka prywatności & Cookies
Witaj Paweł
Cóż faktycznie kiedyś mieli metody ratowania drzew. Niemniej ktoś zgodnie ze stanem ówczesnej wiedzy starał się mu pomóc. Coś jak kiedyś chorym na brzydkie choroby wstrzykiwano rtęć starając się pomóc. Na ile to pomagało chyba się domyślasz.
Aha i pamiętajcie Towarzyszu, że przy badaniach pomiarach etc. lip musicie zawsze zachować szczególną ostrożność żeby czasami nie spowodować spadku podaży miodku lipowego na rynku, który to pasjami lubi Towarzysz I Sekretarz:)
Serdecznie pozdrawiam
Te wszystkie mocowania na drzewie spełniły określoną rolę, ale niestety zapomniano o tej lipie, że w pewnym okresie żelastwo powinno się usunąć. W związku z tym mamy naprawdę wzorocowy przykład dawnej sztuki konserwatorskiej drzew. Miodku lipowego nie zabraknie. 😉
Pozdrawiam. 😉